|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:16, 21 Maj 2009 Temat postu: Krótkie opowiadanie z niespodzianką ;) |
|
|
Zweryfikowane przez Lady Makbeth
Miał być drabble, ale jak zwykle wzięło mnie na słowolejstwo i z pary zdań zrobiło się "parę" akapitów
No cóż, tak czy siak, mam nadzieję, że się spodoba.
Dedykowane Richie117
(niech się dziewczyna nieco rozerwie ), oraz elfchick (bo wybitnie na to zasłużyła )
Zwykle nieoczekiwane wizyty nie zdarzają się po dziesiątej rano. Jednak zawsze istnieje coś takiego, jak wyjątek od reguły.
Zbliżał się już kwadrans po dziesiątej, kiedy to drzwi mieszkania numer 221b rozległo się głośne pukanie. Nastąpiła chwila ciszy, potem pukanie rozległo się znowu, by następnie zrobić miejsce odgłosom szurania pomieszanym z wyraźnym zrzędzeniem dobiegającym już z wewnątrz mieszkania. Drzwi otworzyły się powoli ukazując niewyspanego i, biorąc pod uwagę wyraz twarzy, niezbyt przyjemnie nastawioną do świata postać Grega House’a przyobleczoną w starą koszulkę i bokserki. W ręku, jak zwykle dzierżył laskę.
Mimo to Remy Hadley, przez przyjaciół zwana Trzynastką i której przydzielono tą niezwykle trudną misję, postanowiła, że będzie trzymać się dzielnie.
Niestety, House jak zwykle House okazał się szybszy. Jeśli chodzi o błyskawiczną i błyskotliwą wymianę zdań, doktor Gregory House nie miał sobie równych:
- Niech zgadnę – zaczął, nie czekając nawet aż jego gość otworzy usta, a co dopiero wydobędzie z nich jakikolwiek dźwięk – zaciągnęliście razem z Foremanem jakąś gorącą laskę do łóżka i biedaczka z nadmiaru wrażeń dostała zawału serca. Więc zgaduję, że przyszłaś mnie prosić o pomoc w pozbyciu się ciała. Mam rację?
- Cuddy dzwoniła do ciebie już chyba z cztery razy.
- Opcja z gorącą laską wydawała się znacznie bardziej kusząca.
Trzynastka postanowiła nie dać za wygraną i szybko załatwić powierzone jej nagle zadanie.
- Jest dziesiąta, a Wilsona nadal nie ma w pracy. Miał się dzisiaj zjawić wcześniej, a nawet nie odbiera telefonu. – odetchnęła.
Na ustach House’a wykwitł ironiczny uśmieszek. House był mistrzem ironicznych uśmieszków wszelkiej maści.
- Niech zgadnę – zaczął, a jego uśmieszek zdawał się żyć własnym życiem – Cuddy, och, jakże wspaniała i mądra administrator naszego szpitala, posługując się swą niesamowitą inteligencją doszła do wniosku, iż znam miejsce jego pobytu.
- Bo zwykle tak jest, House.
I tu musiał przyznać jej rację. Powszechnie znany był fakt, że jeśli James Wilsona nie było nad ranem we własnym łóżku, to z pewnością noc spędził na kanapie w mieszkaniu House’a. I na ten mebel właśnie skierował się wzrok Trzynastki.
- Odpowiadając na twe niezadane pytanie, nie, Wilson nie spał na kanapie.
Z jakiegoś powodu cała ta sytuacja zdawała się House’a niezwykle bawić. Trzynastka przyjrzała mu się uważnie. Zaczynało ją to już męczyć.
- No to wiesz w takim razie gdzie on teraz jest? – spytała.
Ironia na twarzy House’a zrobiła miejsce czemuś zagadkowemu.
- Oczywiście! – oświadczył – Z tego co mi wiadomo, Wilson jest teraz u siebie.
I przybrał najbardziej zagadkową minę, jaką Trzynastce udało się u niego zobaczyć. Postanowiła to zignorować.
Stwierdziła, że im szybciej zakończy to przedstawienie i wróci do pracy, tym lepiej.
- Skoro wiesz gdzie jest, to powiedz mu, że ma maksymalnie godzinę aby stawić się w pracy. Cuddy jest dzisiaj wyjątkowo drażliwa.
- Więc powinnaś ją wspierać. Założę się, że ty również zaznajesz tego bólu raz w miesiącu.
I z tymi słowami House poprowadził, lub, z punktu widzenia Trzynastki, pociągnął ją do drzwi delikatnie wypychając ją na zewnątrz. Remy zdążyła jeszcze przewrócić oczami nim drzwi zatrzasnęły jej się przed nosem tym samym ostatecznie kończąc rozmowę.
Westchnęła i opuściła budynek uznając swoją misję za skończoną. Idąc chodnikiem grzebała w torebce w poszukiwaniu telefonu. Trzeba było jeszcze powiadomić o tym poirytowaną Cuddy.
Tym czasem House, promieniując samozadowoleniem i pogwizdując cicho ruszył do swej sypialni. Jednak kiedy tylko przekroczył jej próg ucichł momentalnie a jego kroki stały się ostrożne. Ściągnął koszulkę rzucając ją w kąt i wdrapał się na łóżko. Ostrożnie wślizgnąwszy się pod kołdrę przysunął się jak najbliżej do pochrapującego sobie smacznie pagórka, z którego wystawała kępa potarganych brązowych włosów.
Po chwili pagórek poruszył się i z pod pościeli wynurzyło się najpierw czoło, potem półprzymknięte brązowe oczy by na końcu ukazać zaspaną twarz Jamesa Wilsona.
- Houussee.. co zię stao? – wymamrotał, jedną nogą nadal tkwiąc w krainie snów.
- Nic Jimmy. Śpij.
House objął go ramieniem i delikatnie przyciągnął do siebie, całując w czoło. Z dwóch stwierdzeń wypowiedzianych wcześniej przez diagnostę oba były, jak by na to nie spojrzeć, prawdą. Wilson faktycznie nie spędził tej nocy na kanapie House’a (i jego zdaniem, żadnej nocy już na niej nie spędzi) oraz, jak najbardziej znajdował się u siebie, czyli, według House’a tam, gdzie jego miejsce.
- Śpij Jimmy – wyszeptał diagnosta – Możemy sobie jeszcze z całą godzinę w spokoju pospać.
Po czym również zapadł w głęboki, niczym niezakłócany sen. Na ustach igrał mu uśmiech zadowolenia.
Koniec
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
elfchick
Stomatolog
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:31, 21 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Aww...dziekuje za dedykacje chociaz nie jestem pewna swoich zaslug.
Opowiadanie bomba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
oliwka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bo jak dwoje ludzi się kocha... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:36, 21 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cudne. Śpiący Wilson jest taki słodki.
Pozdrawiam i życzę dużo weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pino
Stażysta
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nibylandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:42, 21 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Lady Makbeth napisał: | zaciągnęliście razem z Foremanem jakąś gorącą laskę do łóżka i biedaczka z nadmiaru wrażeń dostała zawału serca. |
Ciekawe, ze była to jego pierwsza myśl. Wilson sprowadza go na złą drogę!
Lady Makbeth napisał: | Po chwili pagórek poruszył się i z pod pościeli wynurzyło się najpierw czoło, potem półprzymknięte brązowe oczy by na końcu ukazać zaspaną twarz Jamesa Wilsona.
- Houussee.. co zię stao? – wymamrotał, jedną nogą nadal tkwiąc w krainie snów.
- Nic Jimmy. Śpij. |
Zaspany Jimmy i troskliwy House
Umarłam i jestem w niebie? xD
Lady Makbeth napisał: | Wilson faktycznie nie spędził tej nocy na kanapie House’a (i jego zdaniem, żadnej nocy już na niej nie spędzi) oraz, jak najbardziej znajdował się u siebie, czyli, według House’a tam, gdzie jego miejsce. |
Amen
Zakończenie jest cudne. Nawet Vicodin nie sprawia, że House śpi uśmiechnięty.
Świetny tekst. Krótki, sympatyczny i bez wątpienia poprawiający humor na cały dzień ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Este
Bad Wolf
Dołączył: 31 Maj 2008
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:59, 21 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Słit miniaturka W sam raz na poprawę nastroju
Nie wiem, czy to mój zeslashowany mózg, czy oznaka choroby psychicznej, ale od razu wiedziałam, gdzie Wilson spędził tę noc Swoją drogą myślałam, że Trzynastka będzie bardziej domyślna. Ale może jest szansa, że powie Cuddy przez telefon, że nie ma co liczyć na szybki przyjazd chłopaków do szpitala
Zaspany Jimmy był cudny, obejmujący go i całujący w czoło House był cudny, House zrzucający swoją koszulkę był mrauuu i w ogóle za cały ficzek należy się pochwała
Wena życzę
Este
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ciacho
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Princeton :P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:23, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cudny ficzek.
Popieram Este, co do reakcji na House'a zdejmującego koszulkę.
No i zaspany Wilson -
Miniaturka jest słodka i przyjemna. Oby takich więcej.
Wenaa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muniashek
Endokrynolog
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd <- Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:14, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Wami, Este i ciacho - House zrzucający koszulkę - aż normalnie mi serce chwilowo stanęło
Zaspany Wilson... Słodko
13 wypełniająca misję znalezienia Wilsona - to było genialne^^
Ja też od razu domyśliłam się, gdzie Wilson spędził noc - cóż... Po przeczytaniu tylu Hilsonowych fików chyba nie można spodziewać się czegoś innego, prawda?
Faktycznie przyjemny fik, w sam raz na pobudkę, żeby mieć dobry dzień
Pozdrawiam, Munio
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mistrustful
Rezydent
Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza miedzy ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:56, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Co prawda jestem przeciwna takiemu związkowi Wilsona z Housem, jednak opowiadanie bardzo, bardzo mi się podobało ;D
Jimmy jako pochrapujący pagórek z wystającą kępą brązowych włosów podbił moje serce i sprawił,że też chcę taki w moim łóżku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sovereign. ;)
Ratownik Medyczny
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:21, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
a ja jestem za Hilsonem;p uwielbiam opowiadania w których House i Wilson są razem:D no i ten fik również mi sie podoba:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Revy Koto-san
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 535
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: spod tęczowego krawata w Wilson'owej krainie. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:28, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Sov, przemawiasz mądrością klanu hilsonek x3 i mów dalej xD
co do ficka: yiiiiii.... *end*
inteligentny jęk zachwytu starczy na komentarz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:24, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Lady, musisz przyznać, że pobiłam na głowę wszystkie Twoje spóźnienia... Ale też bardzobardzo za to przepraszam (mając w perspektywie durne egzaminy i korniki, które za nic nie chciały się zabrać za Gimme, czułam jakąś niezrozumiałą awersję do pisania w ogóle )
Dziękuję za dedykację i za szlachetny zamiar rozerwania mnie Muszę przyznać, że nie tylko mnie rozerwał, ale też rzucił na kolana
Uwielbiam House'owe dwuznaczne gierki słowne
um... wiem, że nie powinnam Cię drażnić, ale czytając to: Cytat: | Ostrożnie wślizgnąwszy się pod kołdrę przysunął się jak najbliżej do pochrapującego sobie smacznie pagórka, z którego wystawała kępa potarganych brązowych włosów. | miałam małą nadzieję, że House postanowi wdrapać się na ten pagórek
okej, okej, już się zamykam
...
ale skoro Ty napisałaś o "pagórku" (co było sweet sweet sweet), to ja bym musiała napisać w Gimme o... Mount Evereście...
Thx jeszcze raz
(a najnowszy kawałek Gimme czeka tylko, żeby go przepisać na kompa... )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sovereign. ;)
Ratownik Medyczny
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:35, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | (a najnowszy kawałek Gimme czeka tylko, żeby go przepisać na kompa... ) |
AAAAAAAAAAAAAAA!! nareszcie!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:40, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Richie napisał: | Lady, musisz przyznać, że pobiłam na głowę wszystkie Twoje spóźnienia... |
Nie, no nie przesadzajmy. Wiesz, w każdej chwili może się okazać, że ilość moich spóźnień bije na głowę twoją Tak, czy siak, ogromnie się cieszę, że znalazłaś czas aby skomentować
Richie napisał: | (mając w perspektywie durne egzaminy i korniki, które za nic nie chciały się zabrać za Gimme, czułam jakąś niezrozumiałą awersję do pisania w ogóle ) |
Ja ostatnio czuję taką awersję coraz częściej. Zupełnie jakby mnie miała wena na zawsze opuścić.
Richie napisał: | Dziękuję za dedykację i za szlachetny zamiar rozerwania mnie. Muszę przyznać, że nie tylko mnie rozerwał, ale też rzucił na kolana. |
I taką właśnie miałam nadzieję. No, może oprócz tego "rzucania na kolana"
Richie napisał: | miałam małą nadzieję, że House postanowi wdrapać się na ten pagórek |
I zetknąwszy mu na szczycie flagę ogłosił: "Oto biorę w posiadanie ten oto Mount Wilson!"
I Richie, Richie, jeszcze raz dziękuję za komentarz. Jesteś naprawdę kochana, że o mnie pamiętasz. A następny rozdział Gimme, jak tylko się ukarze, na pewno skomentuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:32, 23 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Lady Makbeth napisał: | I zetknąwszy mu na szczycie flagę ogłosił: "Oto biorę w posiadanie ten oto Mount Wilson!" |
odarłaś z romantyczności moją wizję... Bo z całą pewnością nie miałam na myśli flagi a co do szczytu... chyba jedna dolinka byłaby odpowiedniejsza do moich celów
Oczywiście, że o Tobie pamiętam. Zawsze i wszędzie Teraz żebym tylko się nie załamała przy przepisywaniu tego Wameronka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|