|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Pit Lane :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:56, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
W takim momencie?? Ty sadystko!
Nie no, żartuję.
Przecudowne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
madziax
Fasolka
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: puszka Pandory Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:27, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Także chcę zobaczyć/przeczytać jak House gwałci Młodszego Kolege *zaśliniła caałą klawiaturę, myszkę i w ogóle cały pokój *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Śro 14:14, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ja wpadam tu tylko po to aby wszystkich przeprosić.
Richie już wie...
padł mi system...
wszystko mi się usuneło...
łącznie z wszystkimi tłumaczeniami...
postaram się to jeszcze raz przetłumaczyć...
wybaczcie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:22, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
heeeeeeeeej
dawno Cię tu nie było ;*
wszystko poszło?
ech, ale nie martw się!
Ważne, że znów jesteś z nami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:34, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Taaak !!! Najważniejesze, że jesteś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasinka
Endokrynolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a kto to wie? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:49, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Kurczę, tak dawno tu nie byłam. A tego fika to czytałam właśnie po raz pierwszy... Jest Bezapelacyjnie Świetny! Mam nadzieję że po raz drugi tłumaczenie będzie tak samo wystrzałowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huragius
Ratownik Medyczny
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: oddział zamknięty
|
Wysłany: Śro 19:39, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Bruno! Jak dobrze wiedzieć, że żyjesz, już zaczynałam się martwić. Już rozważałam różne opcje, co się stać mogło. Doszłam do:
a) padł komputer
b) padła Bruno
c) dalszy ciąg fika okazał się tak erytowy, że Bruno i jej komputer padli razem xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Huragius dnia Śro 19:41, 28 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marau Apricot
Ratownik Medyczny
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:41, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo bardzo dobrze, że jesteś, Bruno!
Już się martwiłam, że się nie pojawisz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:39, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
aaa niech ktoś dokończy tłumaczenie tego fika !!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eletariel
Elf łotrzyk
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 1877
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:09, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
BRUNO?!!!!!
Where are YOU??!!!
Please, come back here!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:50, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
prosze prosze proszę, to je najlepszejszy fik jakiego czytałam ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pattyczak
Pacjent
Dołączył: 19 Sie 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:04, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Błagam, nie wytrzymam, chcę więcej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:14, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Bruno ma nadal problemy z kompem :smt010
No i jak jej padł system, to przepadło tłumaczenie, więc będzie musiała zaczynać od nowa...
Ale trzymajcie kciuki, że jej się uda!!! :smt041
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eletariel
Elf łotrzyk
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 1877
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:16, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Bruno nie łam się! Dasz radę! My cię wspieramy i trzymamy kciuki:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 22:13, 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ale jazda xD
Po dwóch latach znów tu jestem i kończę tłumaczenie. Nie wiem, co się ze mną działo, co mnie pchnęło do tego haniebnego czynu jakim była ucieczka stąd, ale jakoś mi się urwał epizod House'a. Teraz wracam pełna chęci i zapału do tłumaczenia. xD
Dla wytrwałych ostatnia część.
Love and peace |
- Tak, jasne – Wymamrotał Wilson, rozproszony przez dłonie, usiłujące usunąć z drogi jego spodnie. Czuł się trochę głupio z nimi wiszącymi na biodrach w nieładzie, aż do momentu, kiedy ciepła dłoń House’a zamknęła się na jego członku, a on zaskomlał z zaskoczenia.
House przystopował i mrugnął do niego – Oczywiście musisz wysunąć się troszkę bardziej.
Wilson tylko przewrócił oczami pod powiekami, a jego twarz przybrała wyraz cierpienia. House wyszczerzył zęby w uśmiechu i zaczął pocierać go powoli, dokładnie zwracając uwagę na jego reakcje. Każde, choćby niewielkie sapnięcie czy drgnięcie...ledwo wyczuwalny ruch bioder. Tym, co prawie złamało House’a, był niewielki skowyt jaki Wilson wydał z siebie kiedy ten wziął rękę. Mógłby naciskać Wilsona i dostać wszystkiego czego tylko chciał, używając jego własnego pożądania przeciwko niemu. Ale House wiedział, że jeżeli by tak zrobił, Wilson uciekałby szybko i daleko.
Wkrótce już rozpinał swoje spodnie i spuszczał je w dół. Czerpiąc przyjemność z nerwowego oddechu Wilsona, House usadowił się na nim w taki sposób, że ich członki dotykały się nawzajem, pocierając wystarczająco na tyle, aby wywołać przyjemny ból.
Jego uwadze nie umknęła panika rosnąca w oczach Wilsona – Spokojnie – House uspokajał go poważnym tonem. Naparł ostrożnie na Wilsona, wtapiał swe palce w wezgłowie kanapy, starając się utrzymać tempo. Czuł się tak dobrze, że jego ciało wręcz wołało do niego, aby puścił je wolno. Dał upust tej potrzebie, wydając głęboki jęk w ramię Wilsona.
Dłonie Wilsona ześlizgnęły się w dół po bokach House’a, a jego długie palce chwyciły je. House poczuł jak Wilson przyciąga go do siebie tak znikomo, tak delikatnie, że gdyby się nie skupił na pewno byłby tego nie poczuł. Odpowiedział, wkładając trochę więcej zaangażowania w pchnięcia, dopuszczając do głosu niewielką część swojej natarczywości. Głowa Wilsona opadła na bok, a jego usta otworzyły się. Jedną nogę zahaczył o biodro House’a, dysząc i jęcząc zaczął odpowiadać mu pchnięciem na pchnięcie.
House zauważył, że oczy Wilsona znów są zamknięte – Otwórz je – Domagał się.
Wilson zatrzepotał rzęsami i dostrzegł głodny wzrok House’a, który rozkazywał mu być posłusznym. Trzymał oczy szeroko otwarte, nawet wtedy kiedy wydawał z siebie głośny jęk i dochodził. Otworzył usta w niewypowiedzianej potrzebie. Jego dłonie zacisnęły się mocno na biodrach House’a i kontynuował pchnięcia.
House przylgnął do Wilsona i kolejny raz go pocałował, kilka sekund później doszedł. Opadł na Wilsona i uśmiechnął się gdy ten wydał z siebie dźwięk protestu. Położył głowę na jego ramieniu i mruknął – To było przyjemne.
- Przyjemne? – Poskarżył się Wilson, poszukując miejsca dla swoich rąk, którym w końcu pozwolił spocząć na plecach House’a – Przyjemność to tylko słowo, mam nadzieję?
House podniósł głowę i spiorunował go oniemiałym wzrokiem – Nie podobało ci się? Dźwięki, jakie wydawałeś, brzmiały zupełnie jakbyś mówił ,,bardzo mi się podoba". Tak właściwie, to uważam, że podobało ci się tak bardzo, że mógłbym iść i popytać sąsiadów czy brzmiałeś jakby ci się podobało.
Wilson wściekle oblał się rumieńcem, odepchnął House’a, starając się ze wszystkich sił wydostać z pod niego, aby usiąść na końcu kanapy – Tak...tak, oczywiście, podobało mi się, ja po prostu... – Szarpał swoje ubrania i starał się uporządkować bałagan w jakim się znalazł. Z desperackim wzrokiem, nerwowo złapał za dół swojej koszuli i zaczął czyścić swój tors, starając się zbytnio nad tym nie zastanawiać.
- Tylko co? – Zapytał House w roztargnieniu, wycierając się swoją koszulką, a następnie rzucając ją na stosik w rogu. Kiedy Wilson natychmiast nie odpowiedział, House wyszczerzył zęby w uśmiechu i powiedział – O! O tak...wiem! Myślisz o tym, że tu, przed chwilą doświadczyłeś swojego pierwszego nie-gejowskiego gejowskiego razu, i że powinien on być wyjątkowy. Z kwiatami, sonetami i całym tym gównem.
- Czy ktokolwiek, kiedykolwiek powiedział ci, że jesteś dupkiem? – Prychnął Wilson wsadzając koszulę do spodni.
- Wszyscy mówią mi to na każdym kroku – Odpowiedział wesoło. Przesunął się w kierunku Wilsona i dmuchnął mu w ucho, mówiąc cichutko – Okej...może nie kwiaty i sonety. Ale co powiesz na pocałunek na dobranoc w świetle latarni kiedy odwiozę cię do domu? To brzmi jak coś, na co mógłbyś przystać.
Wilson spojrzał w dół na podłogę, a potem na swoje palce grzebiące przy pasku – Odwal się.
W tym momencie, House był na tyle inteligentny żeby wyczuć, że coś jest poważnie nie tak. Zrobił krok w kierunku Wilsona i położył dłoń na jego ramieniu – Hej...
- Powiedziałem odwal się – Rzucił ostro Wilson i wzdrygnął się od dotyku House’a.
- James – Ton jego głosu nie był szorstki ale stanowczy. Tym razem położył swoją rękę na jego szyi, obracając jego głowę w swoją stronę – Jestem dupkiem. Przyzwyczaj się do tego.
- Nie widzę powodu, dla którego miałbym się do tego przyzwyczajać – Mruknął Wilson - Nie wydaje mi się, aby znów miało do tego dojść.
- Może i nie... – Odpowiedział House. Jego dłoń zaczęła masować kark Wilsona – Ale zrozum, że mógłbyś przynajmniej przyzwyczaić się do moich wspaniałych żartów i wrogich odzywek.
- Muszę już iść... – Wilson wyślizgnął się z dotyku House’a.
House opadł na kanapę, złapał za pilota i włączył jakąś głupawą komedię – Więc, do zobaczenia we wtorkową noc?
Wilson obrócił się i lekko rozchylił usta – Co?!
- Kiedy wpadniesz, żeby się uczyć. Dowiedziałem się, że nadchodzą twoje finałowe egzaminy – House już przełączał kanały, nie spoglądając na Wilsona – Możemy zamówić pizzę, znam dobre miejsce.
Wilson potrząsnął głową – Niewiarygodne – Mruknął przeczesując palcami włosy, starając się doprowadzić je do porządku.
- Chodziło ci o moje umiejętności detektywistyczne, mój ujmująco dobry wygląd, czy o moje mistrzostwo w organizowaniu idealnej randki?
- Mówiłem o twojej całkowitej arogancji – Odpowiedział Wilson otwierając drzwi. Nagle House stał zaraz za nim i kiedy Wilson przekraczał próg, złapał go za łokieć i odwrócił.
Jednym palcem wskazywał na sufit, a na jego twarzy pojawił się gigantyczny uśmiech – Światło latarni. Wiem...jest moja, nie twoja, ale i tak muszę to zrobić – Przyciągnął Wilsona do siebie i ostatni raz pocałował go długo i powoli. Kiedy wreszcie go puścił, powiedział – Wtorkowa noc?
Wilson spojrzał na niego i oblizał usta – Ja...pomyślę o tym – Odsunął się i nerwowo pokonał schody, potrzebując oddalić się trochę od tego wariata, który doskonale wie jak wyprowadzić go z równowagi.
House oparł się o framugę i skrzyżował ręce na piersi – Tak – Uśmiechnął się szeroko – Tak, będziesz o tym myślał...w każdej chwili.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyLatte
Pacjent
Dołączył: 21 Lip 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Uć Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:08, 12 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
omfg! *dies*
Jako, że nie miałam możliwości przeczytania fika w czasach jego 'pierwszego tłumaczenia', zrobiłam to trochę później (niesamowicie wściekając się na padnięte systemy i z wielkim żalem sięgnęłam po wersję anglojęzyczną). No ale cóź, wspaniale jest przeczytać i ostatni part po polsku (mimo, że nie musiałam się wycierpieć aż tyle, co reszta)...
Once again: omfg! *dies* Tłumaczenie jest po prostu... no, cud, miód i orzeszki! Zero sztywności innych, mętnych tłumaczeń, wręcz przeciwnie! Dobór słów *rozwodzi się* I teksty House'a Jak za starych, dobrych czasów~
Przypomniał mi się fik o tym, jak to cały szpital obstawia, 'czy są razem, kto jest na górze i kiedy pierwszy raz się kochali'... Hmm, prequel?
House jak żywy 'Wilsunn, nie mów, że ci się nie podobało, przeciesz dyszałeś! Co z tego, że jestem dupkiem? Swietnie wyglądam i mam poczucie humoru. Flowers-'n-sonnets are gay, nie ważne, że przed chwilą uprawialiśmy pretty gay gaysex. To co, widzimy sie we wtorek?'...
Cytat: | House oparł się o framugę i skrzyżował ręce na piersi – Tak – Uśmiechnął się szeroko – Tak, będziesz o tym myślał...w każdej chwili. |
W całej rozciągłości!
Pozdrawiam i dziękuję za dokończenie tłumaczenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Nie 18:35, 12 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki za uznanie xD
Pozdrawiam wszystkich Hilson-fanów xD
Zabieram się za cosik nowego xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 4:03, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
wyyyyyyybacz, Bruno, że dopiero teraz komęciam, ale przez wdawanie się w (niepotrzebne) dyskusje nad 7. sezonem kompletnie nie miałam do tego głowy
No więc...
Przypomniałam sobie fika od początku ofkors (co mi trochę zajęło, bo popadłam w melancholię na widok postów osób, które się ulotniły ) i pierwszym, co mi się rzuciło w oczy to to, że ostatnia część tłumaczenia jest dużo lepszej "jakości" niż poprzednie Cokolwiek robiłaś przez te dwa lata, na pewno nie marnowałaś czasu
Druga rzecz, którą zaobserwowałam (już bardziej na własny użytek) to to, że teraz ten fik wcale nie wydaje mi się taki "odważny" jak dwa lata temu
A sam fik... no... chłopaki House jak zawsze zdecydowany, czego chce, a Wilson i chciałby i się boi
Tłumacz kolejne ficzki, Bruno!!! (bo inaczej Huddy w tym sezonie spali nam mózgi )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amu
Student Medycyny
Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:17, 19 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Zajebiaszczee . ; x
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|