|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 17:47, 04 Maj 2008 Temat postu: Jeden z tych dni, w których coś się wydarzy. [Z] |
|
|
Kategoria: friendship
Zweryfikowane przez Richie117
Znowu wpieprzam się do Hilsonów, ignorując fakt, że mnie tu nie chcą . Miłego czytania, jeśli w ogóle .
Część pierwsza.
Leżał bez ruchu na ziemi. Ból paraliżował, podporządkował go sobie. Był środek nocy, a on po raz kolejny cierpiał w samotności. Rozstrojony, łyknął dwa Vicodiny i próbował ponownie zasnąć.
To był jeden z tych dni, w których coś się wydarzy. House nie wierzył w przeczucia, ale tym razem to było coś innego. Nie potrafił tego pojąć, co doprowadzało go do szału. Padało, kiedy szedł przez parking w kierunku szpitala. Potknął się I kiedy nie myślał już o niczym innym jak o nieuchronnym kontakcie z asfaltowym podłożem, czyjeś silne ręce złapały go I postawiły do pionu. Zdziwiony zauważył, że to Wilson.
- Uważaj – powiedział swoim zwyczajowym troskliwo-upierdliwym tonem.
- Tak, mamo – być może dla postronnej osoby mogło wydawać się to nieco nieuprzejme, ale w ich prywatnym języku znaczyło to „Dobrze cię widzieć, dzięki“. Weszli razem przez główne drzwi. Pielęgniarka rzuciła im dziwne spojrzenie, kiedy mijali ją w milczeniu, nawet bez codziennego „dzień dobry“ ze strony Wilsona. Rozdzielili się przy drzwiach gabinetu onkologa. Każdy miał do wykonania swoją pracę.
- Więc… co mamy dzisiaj w planach, Jimmy? – przerwa na lunch nadeszła niespodziewanie szybko, a oni znowu spędzali ją w jego gabinecie.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz, ale pewnie I tak dam się wmanewrować w któryś z twoich szalonych pomysłów.
- Wszystko zepsułeś – głos House’a przybrał oskarżycielski ton.
- Co zepsułem?
- Manipulowanie tobą bez elementu zaskoczenia to już nie to samo.
- Spójrz prawdzie w oczy. Stałeś się przewidywalny.
- CO?! Odwołaj to, heretyku! – Wilson jednak ani myślał, zbyt bawiła go złość przyjaciela.
- Jestem pewien, że niczym mnie dzisiaj nie zaskoczysz – ciągnął, z uśmiechem na twarzy.
- Założymy się? Przegrany będzie musiał zrobić to, co wymyśli zwycięzca – House oczami wyobraźni widział Jamesa, który przychodzi do pracy nieogolony, w pomiętej koszuli I na dodatek spóźniony.
- Stoi – Wilson nie mógł się doczekać, kiedy zobaczy Grega, który będzie ogolony, w wyprasowanej koszuli I na dodatek punktualnie w pracy.
To był jeden z tych dni, w których coś się wydarzy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Em. dnia Sob 12:25, 16 Sie 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Nie 18:06, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
chyba Wilson nie do końca wie co robi godząc się na taki zakład z House'em, jestem bardzo ciekawa co też House wymyśli chcąc zaskoczyć onkologa Em. zdradź tylko jedno: który z nich tym razem będzie mokry??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:07, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Em. - pokaż mi tego, co cię tu nie chce, to go usunę z forum :!:
Już się nie mogę doczekać, co takiego się wydarzy I kto wygra zakład
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 18:28, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Em super xD (z racji, że przeczytałam wszystko hudzinkowe co tylko było można- teraz wałęsam się po hilsonach i hameronach )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 18:50, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Super! Coraz bardziej kusi mnie wersja spóźnionego, nieogolonego Wilsona w pomiętej koszuli Trzymam kciuki za House'a.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xsanti
Ratownik Medyczny
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:55, 04 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
fajny początek chociaż nie jestem fanką Hilsona to niektóre fiki zaczynają mi sie podobać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:42, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
że niby kto Cię tu nie chce, Em.? Kto? *rozgląda się w poszukiwaniu głupców!*
troskliwo-upierdliwy ton! *rozpływa się*
zaciekawiło strasznie! kiedy więcej?
i pytanie? to hilson friendship czy coś więcej? ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 19:32, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Nabazgrane z chwilowym brakiem weny. Trzeba było zrobić jakiś wstęp do tego, co będzie się działo .
Część druga.
13:00
House czaił się na korytarzu, schowany za automatem z darmową kawą. Przeczesywał wzrokiem korytarz, w iście szpiegowskim stylu. Podpatrzył to na filmach akcji.
- Mogę wiedzieć, co właściwie robisz? – głos Wilsona tuż przy jego uchu to nie było dokładnie to, czego się spodziewał. Właściwie wcale się tego nie spodziewał. Myślał, że na miejscu dostanie zawału serca. Jedyny plus był taki, że znajdowali się w szpitalu, a mężczyzna stojący obok ukończył kurs pierwszej pomocy. Podobno.
- Czekam na śmierć – za sarkazmem próbował ukryć rozdrażnienie. Nici z natychmiastowego wygrania zakładu.
- Ja myślę, że czekasz aż wyjdę, żeby włamać się do mojego gabinetu.
- Chciałbyś.
- Prędzej czy później przegrasz.
- Wolę później – po tych słowach oddalił się w bliżej nieokreślonym kierunku. Musiał wymyślić nowy plan.
14:00
Zadowolony, siedział w swoim fotelu, opierając nogi o blat biurka. Wygrał, był tego pewien. Foreman poszedł robić pacjentowi badania, Cuddy była na zebraniu, a cała reszta niewiele go obchodziła. Chciał zobaczyć minę Wilsona, kiedy okaże się, że jeden z jego pacjentów zniknął w tajemniczych okolicznościach. Nagle spokój House’a zakłócił Foreman.
- Mamy problem.
- Nie wiem jaki, ale nic mnie to nie obchodzi.
- Wilson zwariował.
- Naprawdę? Zaczyna mnie to interesować – diagnosta pochylił się bliżej, chcąc wysłuchać dokładnej relacji z tego, jak zachował się Wilson, kiedy zrozumiał, że przegrał.
- Ukradł naszego pacjenta.
- Słucham?
- Pielęgniarka widziała tylko, jak gdzieś go prowadził – w tym momencie zabrzęczał telefon House’a. „Gra nadal trwa“ – przeczytał wiadomość od przyjaciela. Zazgrzytał zębami ze złości. Nie chodziło o ich nową zabaweczkę, która posiadała chorobę do zdiagnozowania. W zasadzie jedyny powód jego rozdrażnienia to to, że wciąż jeszcze nie wygrał.
- Jak tylko go znajdę…
- Przejmujesz się naszym pacjentem? – Foreman patrzał na niego badawczo.
- Co…? Nie. Idź go poszukać, ja mam ważniejsze zadanie do wykonania.
- Mogę wiedzieć, jakie?
- Zamierzam za 15 minut uprawiać dziki seks z Wilsonem w męskiej toalecie. Możesz przyjść popatrzeć, to nas podnieca – po tych słowach diagnosta wyszedł z gabinetu. Na końcu korytarza dostrzegł sylwetkę Cuddy. Zapowiadały się kłopoty…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 19:35, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Zamierzam za 15 minut uprawiać dziki seks z Wilsonem w męskiej toalecie. |
taaak to byłoby zaskakujące
Cytat: | Na końcu korytarza dostrzegł sylwetkę Cuddy. Zapowiadały się kłopoty… |
Kocham kłopoty^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:36, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
aaaaa, tekst o dzikim seksie jest wspaniały!
tak, to na pewno oznacza, że on go kocha ;D
Em., a kiedy będzie kolejna część? *_*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 19:52, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
evay, jak tylko ją napiszę . A to nastąpi nie wiem kiedy, bo muszę sobie ułożyć w głowie spotkanie House'a z Cuddy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Pit Lane :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:55, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ja chcę więcej!! Em.-wspaniałe.
...i ten dziki seks .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:39, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
dziki sex powinien Wilsona zaskoczyć i House by wygrał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huragius
Ratownik Medyczny
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: oddział zamknięty
|
Wysłany: Pon 21:05, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
O woow, Em. ten tekst jest świetny! Dawno nie czytałam tylu baaardzo House'owych tekstów w jednym miejscu, najchętniej wycytowałabym wszystko od "Przeczesywał wzrokiem korytarz, w iście szpiegowskim stylu. Podpatrzył to na filmach akcji." w dół Lekarz, który podobno przeszedł kurs pierwszej pomocy, House, który staje się przewidywalny, Wilson, który bluźni i herezje gada, no i dziki tekst w toalecie... WOW! więcej takich perełek!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Huragius dnia Pon 21:19, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 21:16, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Kochane kłopoty Czatuję na następną część Coraz ciekawiej!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:08, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
martuusia napisał: | dziki sex powinien Wilsona zaskoczyć i House by wygrał | tak, całkowicie się zgadzam (no chyba że to ich codzienna rutyna - wtedy nie byłoby zaskoczenia )
OMG, pisz, Em., pisz...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pon 23:09, 05 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 6:07, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Tak na dobry początek dnia .
Część trzecia.
15:00
W powietrzu dało się wyczuć ZŁO. James Wilson dobrze wiedział, co to znaczy. Dobrą zabawę. Od bardzo dawna nie miał takiej satysfakcji z czegokolwiek. Wystarczyło założyć się z Housem I proszę – adrenalina skakała natychmiastowo. Widział, jak Greg kradnie jego pacjenta, co w sumie kiedyś już zrobił, więc postanowił się odegrać. Ale może kiedy przestanie się już chować w tym ciemnym I ciasnym schowku…
16:32
Na korytarzach szpitala panowała cisza. Było po wpół do piątej. Nagle ciszę przerwał przerażony wrzask. Bardziej przypominało to atak paniki molestowanego seksualnie królika, co całkiem nieźle pasowało do sytuacji. Przerażony Wilson wyskoczył ze schowka, potykając się o własne nogi. Miał rozczochrane włosy i rozwiązany krawat, ale to najwyraźniej stanowiło dla niego najmniejszy problem. Właśnie ustalił sobie nowy cel w życiu : zatłuc House’a, jeśli tylko jeszcze go dzisiaj spotka. Nie widział go od drugiej, ale czuł, że jeszcze dzisiaj się spotkają. Jak on mógł zrobić coś takiego?!
„Ktoś gwałci tam na dole królika, czy jak?“ – sms od Grega rozjuszył go jeszcze bardziej. Więc jest w szpitalu… A on nie zamierzał tak tego zostawić. Popatrzył na telefon w swojej dłoni I wpadł na szatański pomysł godny dziecka diabła. Ale to nie on zaatakował pierwszy poniżej pasa, więc nie czuł wyrzutów sumienia. Zadzwonił do informacji I ignorując zmieszanie kobiety po drugiej stronie słuchawki, zapisał interesujący go numer. Na jego twarzy błąkał się jeden z tych szatańskich uśmiechów, które tak rzadko można było u niego zaobserwować.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Em. dnia Wto 16:43, 06 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 8:40, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
ajajaj, wstaję sobie rano a tu fik ;D
ZŁO, tak? ]:->
jeden błąd - "popatrzył", nie "popatrzał" ;]
aż sobie wyobrażam naszego ukochanego Wombacika z szatańskim uśmiechem na twarzy *_* nie mogę się doczekać następnej części!
i mam nadzieję, że wygra...
no, nieważne, byleby byli razem ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:13, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Bardziej przypominało to atak paniki molestowanego seksualnie królika...
Nie mam pojęcia jak zachowują się molestowane seksualnie króliki, ale to musiało być niezłe
Em., strasznie tajemniczo piszesz... Mam nadzieję, że wreszcie coś się wyjaśni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huragius
Ratownik Medyczny
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: oddział zamknięty
|
Wysłany: Wto 9:32, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | 15:00
W powietrzu dało się wyczuć ZŁO. |
Em... xD mam pewną teorię, co do szatańskiego planu Wilsona, ale nic nie mówię... molestowany seksualnie królik rządzi xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 9:55, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | atak paniki molestowanego seksualnie królika |
humor poprawiony na cały dzień
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xsanti
Ratownik Medyczny
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:21, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Tarzałam się ze śmiechu :d genialne. Pisz Pisz to poprawia humor ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 20:00, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Miłego czytania.
Część czwarta.
18:00
Pod koniec dnia ani House, ani Wilson nie wyglądał dobrze. Byli nerwowi I roztargnieni zarazem, jakby pochłonięci czymś, co miało niewiele wspólnego z pracą. Wpadli na siebie tuż przy wyjściu, zupełnie przypadkowo.
- Jak mogłeś mi to zrobić?! – onkolog patrzał na niego ze złością.
- Jak TY mogłeś mi to zrobić? – Greg był wyższy, dlatego mierzenie wzrokiem przyjaciela wychodziło mu lepiej.
- Trzeba było nie nasyłać na mnie prostytutki!
- Prostytutka to nie to samo, co męska dziwka! – miał gdzieś, że cały szpital ich usłyszy – Z resztą, tak uroczo się chowałeś w tym schowku, nie chciałem, byś był samotny – rzucił sarkastycznie.
- Normalni ludzie okazują troskę w inny sposób. Z resztą, to teraz nie jest najistotniejsze. Wygrałem zakład I musisz zrobić wszystko, czego tylko chcę.
- Chyba zwariowałeś?! Zaskoczyłem cię. Chociaż przez wzgląd na twoją ukrytą orientację jest mi przykro. Tylko w ten sposób miałbyś możliwość zaciągnąć mnie do łóżka.
- House…
- Dość! – zaabsorbowani kłótnią nie zauważyli Lisy Cuddy, która przerwała ich „rozmowę“ – Czy wy macie po pięć lat?! Przepraszam, pięciolatki nie mają takich barbarzyńskich sposobów rozwiązywania kłótni.
- To nie jest kłótnia. Chodzi o zakład. Zaskoczyłem Wilsona, więc ja wygrałem – diagnosta nie miał zamiaru zbić się z tropu.
- No cóż, widać byliście tak zajęci swoim zakładem, że zapomnieliście o swoich obowiązkach. I czeka was kara – oczy Cuddy rozbłysły – House, ty przez cały tydzień będziesz czytał bajki dzieciom na onkologii, a ty Wilson… no cóż, tydzień w laboratorium z próbkami moczu powinien wystarczyć – z satysfakcją oglądała ich miny – Wygląda na to, że ja wygrałam – powiedziała, uśmiechając się z zadowoleniem I zostawiając osłupiałych lekarzy na korytarzu.
Następnego dnia
Weszli do szpitala, od progu witani zszokowanymi spojrzeniami. Za ich plecami szeptano, pewnie wymieniając pełne zaskoczenia uwagi. A może spekulowali, czy możliwa jest zamiana ciał dwóch, całkiem odmiennych mężczyzn.
- Głupio się czuję – James podrapał się w nieogolony policzek.
- A myślisz, że co? Z przyjemnością założyłem krawat i się ogoliłem – House nerwowo przestąpił z nogi na nogę – Ale zakład to zakład. A ona wygrała.
Dwie pielęgniarki plotkowały o najbardziej znanym duecie PPTH.
- Wczoraj był inny dzień. Pełen niezrozumiałej walki między tą dwójką,
- Wczoraj? Spójrz na nich dzisiaj. Mają chyba kryzys w związku.
- Kryzys?
- Wiesz, słyszałam o tym, że psy upodabniają się do właścicieli. Ale który z nich jest właścicielem?
KONIEC.
A teraz kilka słów ode mnie, bo nie wszystko zostało w fiku wyjaśnione. Pewnie zastanawiacie się, co stało się z Cuddy, którą o 14:00 zobaczył House. Otóż zwiał jej, ale nie chciałam już ruszać raz napisanego zakończenia. Mimo wszystko mam nadzieję, że się podobało .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Em. dnia Wto 20:01, 06 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:07, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Em. to było GENIALNE *_*
chcialabym zobaczyc "zamienionych" przyjaciół ;D
a przede wszystkim nieogolonego Wilsona BEZ krawata *_*
mam nadzieje, ze na tym nie skonczysz i bedziesz jeszcze pisac!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:07, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
hahha House czytający bajki dzieciom? hahha już to widzę, dzieci w końcu uciekają w popłochu świetne
ale... nieogolony Wilsonik?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|