|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:20, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Z pierwszą częścią zdania się nie zgodzę
Moi rodzice wyznają zasadę, iż nie ma co się spieszyć z kupnem nowego sprzętu, oboje mają do dyspozycji w pracy komputery, a my z siostrą mamy w szkołach, więc co za problem?
Ostatnio, po długich negocjacjach z mamą udało mi się uzgodnić, iż dostanę lapka, ale dopiero w kwietniu. Więc trza czekać. |
Dobry i kwiecień, jka nie wiem, kiedy swojego dostanę. Kocham rozpieszczanie lodszego rodzeństwa, dlaczego moja siostra może a ja nie? To ja jestem na studiach, mi się bardziej przyda (do pisania fików w przerwie między nauką) XD
Cytat: | Niedawno usiłowałam nastraszyć Richie, że Cam okaże się być w ciąży - niestety, nie wystraszyła się. . . |
Nie udao się? Następnym razem nastraszymy razem... konferencyjna na gadu? XD ?
Cytat: | To musi być miłość.. |
Szkoda, że dziala w jedną stronę. Bo przecież wszyscy wiemy, że House to tylko z Wilson'em XD
Cytat: | Ale nie dodałam "Nikt mu nic nie zrobi" |
AaAAAAA aaaaaaa AAAAAaaaa *zakrztusila się kawą i oplula monitor*
....
................
Żartowalam XD
Cytat: | Mogę się tylko cieszyć I pisać dalej. |
To i ja się cieszę, bo pisząca-dalej-any = dużo-cudownych-fików
Cytat: | I kto mówił, że w sieci nie można znaleźć przyjaciół?
|
Nie wiem. Ale bardzo się mylil
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:09, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Kat napisał: | Czyli co, nici z Hameronka? |
Ale nie płacz...
Srsly?
Kat napisał: | Brakuje spacji przed myślnikiem. A poza tym, co to za zabawa w kotka i myszkę, co? XD |
Zmienię.
Taak, tym razem ucieka House.
Kat napisał: | Teraz ci smutno, frajerze? |
Ostrożnie z tym frajerem...!
Chociaż pomyślmy... Co by było, gdyby Jimmy dołączył do House'a na tym balkonie...
Kat napisał: | Kwikaśna część, any. |
Przepraszam, JAKA?
Kat napisał: | I krótka taka. Mało akcji. |
Tak, możliwe... *kaja się* Może w następnej to ulegnie zmianie... Chociaż, o ile kojarzę, to tam też zbyt wiele akcji nie będzie
Kat napisał: | Albo Gordon? |
Stwórzmy Hordona!
A Gordon będzie ludzi wnerwiał, będzie, ale jeszcze nie teraz.
Kat napisał: | Mało koherentne, wiem. XD |
łiiii tam.
L.M. napisał: | Nieee no, to ja się w tym wypadku jednak pójdę wieszać |
No pięknie. Doprowadziłam człowieka do samobójstwa.
L.M. napisał: | No, może jednak nie |
Uff...
L.M. napisał: | Live goes on baby |
Weź to spróbuj jej przetłumaczyć
Ale tak poważniej, to ja Cam współczuję..
L.M. napisał: | No widzisz, a ja jakoś nie żałuję |
You're EVIL!
L.M. napisał: | Taa, jaaasneee |
No naprawdę nie chciał! Chciał tylko zapomnieć o Wilsonie, jego celem nie było skrzywdzenie Cam!
L.M. napisał: | No i gdzie w takich momentach jest Wilson ja się pytam, gdzie? |
Obmacuje piersi jakiejś dwudziestoletniej pacjentki
L.M. napisał: | Dobra, zmieniłam zdanie, dajcie sznur |
Hej, dlaczego? Co tam takiego było?
L.M. napisał: | Mam pomysł, chcąc za wszelką cenę, aby House był szczęśliwy, nagabuje w jego imieniu Wilsona |
Nagabywania nie będzie, ale szczera rozmowa może się zdarzyć
L.M. napisał: | I tylko wspomnień |
Ty jesteś zóa do szpiku kości.
L.M. napisał: | Wilson jest definitywnie ślepy |
No wreszcie rozsądek przemówił przez Twoje us... eee.. palce!
L.M. napisał: | Iiiii.., czy mam się znowu zacząć martwić |
No chyba powinnaś. Ale nie tak bardzo, I guess.
L.M. napisał: | Ty chyba nam tu any, mam nadzieję, żadnej próby samobójczej nie planujesz, co |
Z takimi propozycjami to do Kat gnajcie! nie nie byłoby stać na coś TAKIEGO
L.M. napisał: | Ostatecznie zmieniam zdanie, to nie "Dynastia", to "Moda na sukces" jest |
Oooo nie. Obrażam się
vicodin_addict napisał: | Dobry i kwiecień, jka nie wiem, kiedy swojego dostanę. |
Kiedy masz urodziny? Zrzucimy się całym horum
vicodin_addict napisał: | To ja jestem na studiach, mi się bardziej przyda (do pisania fików w przerwie między nauką) XD |
To w nawiasie trzeba było zaznaczyć na biało, bo a nuż przeczyta to Twoja mama..
vicodin_addict napisał: | Następnym razem nastraszymy razem... konferencyjna na gadu? XD |
Tym samym? Czy może Gordonem w ciąży? (Też z House'm)
vicodin_addict napisał: | Bo przecież wszyscy wiemy, że House to tylko z Wilson'em XD
|
Of course, we know that!
vicodin_addict napisał: | AaAAAAA aaaaaaa AAAAAaaaa *zakrztusila się kawą i oplula monitor*
....
................
Żartowalam XD |
vicodin_addict napisał: | To i ja się cieszę, bo pisząca-dalej-any = dużo-cudownych-fików |
dużo fików=coraz mniej pomysłów (na szczęście w mojej okolicy fruwa sobie wiele samotnych Wenów, zawsze można jakiegoś przygarnąć)
vicodin_addict napisał: | Nie wiem. Ale bardzo się mylil |
No ba!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:12, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Kiedy masz urodziny? Zrzucimy się całym horum |
29.03. Ale naprawdę, nie trzeba... *powiedziala i zaczęla szykować miejsce na biurku*
Cytat: | To w nawiasie trzeba było zaznaczyć na biało, bo a nuż przeczyta to Twoja mama.. |
Moja mama nie wejdzie na Horum. Ma alergię na House'a, odkąd razem z tatą próbujemy jją "nawrócić" na ten serial. Ale powiedziala, że Cytat: | Wilson jest chyba najlepszy z calego serialu. | XD Haha, wie, co dobre, ne? XD
Cytat: | Tym samym? Czy może Gordonem w ciąży? (Też z House'm) |
Myślę, że tego drugiego balaby się bardziej XD
Cytat: | dużo fików=coraz mniej pomysłów (na szczęście w mojej okolicy fruwa sobie wiele samotnych Wenów, zawsze można jakiegoś przygarnąć) |
Ja mam zawsze więcej pomyslów, niż jestem w stanie zrealizować, więc można się zgaszać.Rozdaję weny za darmo XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:25, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
vicodin_addict napisał: | 29.03. Ale naprawdę, nie trzeba... *powiedziala i zaczęla szykować miejsce na biurku* |
Zapamiętam, dzień po mojej siostrze
No ale skoro nie trzeba, to nie..
vicodin_addict napisał: | Ma alergię na House'a, odkąd razem z tatą próbujemy jją "nawrócić" na ten serial |
Widzę, że cała Twoja rodzina uległa Houseomanii ^^
vicodin_addict napisał: | Haha, wie, co dobre, ne? XD |
Taak ^^ Już lubię Twoją Mamę
vicodin_addict napisał: | Myślę, że tego drugiego balaby się bardziej XD |
No to już wiemy, co robić
Ale słuchaj, co będzie, jeśli ona przestraszy się tak bardzo, że przestanie pisać Gimme/zrobi w nim krzywdę Jimmy'emu?
Warto ryzykować?
vicodin_addict napisał: | Rozdaję weny za darmo XD |
Oj, ostrożnie z tym! Bo się jeszcze na Ciebie pogniewają!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:42, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zapamiętam, dzień po mojej siostrze
No ale skoro nie trzeba, to nie.. |
No, ale... no bo... a miejsce na biurku? D:
Cytat: | Widzę, że cała Twoja rodzina uległa Houseomanii ^^ |
Prawie. Chociaż czasem jak patrzę na mopjego psa, który leży przed tv jak leci House...
Cytat: | No to już wiemy, co robić
Ale słuchaj, co będzie, jeśli ona przestraszy się tak bardzo, że przestanie pisać Gimme/zrobi w nim krzywdę Jimmy'emu?
Warto ryzykować? |
Możemy zaznaczyć, że jeśli "Gime..." nie bd kontynuowane, to... yyy... dobra, coś się jeszcze wymyśli. XDAle co ona by zrobila? Ewentualnie Jimmy poroni i House bd go pocieszal, z czego i tak się bd cieszyla, bo bd razem. (mam nadzieję, że to nie są spojelry) XD
Cytat: | Oj, ostrożnie z tym! Bo się jeszcze na Ciebie pogniewają! |
Jestem przyzwyczajona do pogniewanych wenów. I tak opuszczają mnie zbyt często w polowie fików. XD Ale nie, my się naprawdę bardzo lubimy a przecież wenmy też muszą podróżować. Czy nie muszą? Whatevah XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:01, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
vicodin_addict napisał: | No, ale... no bo... a miejsce na biurku? |
Postaw tam sobie gigantyczne zdjęcie Wilsona, miejsce się nie zmarnuje
vicodin_addict napisał: | Chociaż czasem jak patrzę na mopjego psa, który leży przed tv jak leci House... |
O Boże.
vicodin_addict napisał: | Możemy zaznaczyć, że jeśli "Gime..." nie bd kontynuowane, to... yyy... dobra, coś się jeszcze wymyśli. |
Po prostu obiecajmy, że jeśli będzie kontynuowane, to Gordon poroni, a House wróci do Jimmy'ego!
vicodin_addict napisał: | Ale co ona by zrobila? |
Uwierz, po wielu rozmowach z nią, wiem, że jest zdolna do dużo gorszych rzeczy ^^ Ale i tak ją kocham
vicodin_addict napisał: | I tak opuszczają mnie zbyt często w polowie fików. |
Ojej, to przykre.. Może powinnaś przeprowadzić z nimi poważną rozmowę?
vicodin_addict napisał: | Czy nie muszą? |
Pewnie, że muszą!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:20, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Postaw tam sobie gigantyczne zdjęcie Wilsona, miejsce się nie zmarnuje |
To jest calkiem niezly pomysl. *idzie szukac i drukowac zdjęcia* XD
No co. Mój pies bardzo często jak leży w salonie, to podnosi leb i patrzy w telewizor. Nie tylko na House'ie. I ja nie wiem, kto go tego nauczyl XD
Cytat: | Po prostu obiecajmy, że jeśli będzie kontynuowane, to Gordon poroni, a House wróci do Jimmy'ego! |
Ooo, to dobre. To kiedy ją lapiemy na gadu? XD
Cytat: | Uwierz, po wielu rozmowach z nią, wiem, że jest zdolna do dużo gorszych rzeczy ^^ Ale i tak ją kocham |
Jeśli do gorszych rzeczy zalicza się też zÓa era, to ja chyba muszę się do niej odezwać XD x3
Cytat: | Ojej, to przykre.. Może powinnaś przeprowadzić z nimi poważną rozmowę? |
Im już nawet rozmowa nie pomaga. Znasz jakiegoś dobrego wenowego psychologa?
Cytat: | Pewnie, że muszą! |
To je pakuje i wysylam do ciebie. Zmiana otoczenia im się przyda XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:55, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
vicodin_addict napisał: | To jest calkiem niezly pomysl |
Like all my ideas
vicodin_addict napisał: | I ja nie wiem, kto go tego nauczyl XD |
Trzeba się zastanowić... Czy ktoś z Twojej rodziny (oprócz psa) lubi oglądać telewizję leżąc na dywanie?
vicodin_addict napisał: | To kiedy ją lapiemy na gadu? |
Tylko wiesz, jest taki mały problemik... Ja nie wiem, czy na gg w telefonie jest opcja rozmowy konferencyjnej
vicodin_addict napisał: | Jeśli do gorszych rzeczy zalicza się też zÓa era, to ja chyba muszę się do niej odezwać XD |
Oj nie, to są o wiele gorsze rzeczy (poor Jimmy...) Dlatego może lepiej nie budzić licha?
vicodin_addict napisał: | Znasz jakiegoś dobrego wenowego psychologa? |
Niestety, nie...
vicodin_addict napisał: | To je pakuje i wysylam do ciebie. |
Pomieszczą mi się w mieszkaniu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:58, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Like all my ideas |
Oh yeah *nods*
Cytat: | Trzeba się zastanowić... Czy ktoś z Twojej rodziny (oprócz psa) lubi oglądać telewizję leżąc na dywanie? |
Uhm... yeah. Me
Cytat: | Tylko wiesz, jest taki mały problemik... Ja nie wiem, czy na gg w telefonie jest opcja rozmowy konferencyjnej |
Ouchie. No fakt... to może na polczacie? XD
Cytat: | Oj nie, to są o wiele gorsze rzeczy (poor Jimmy...) Dlatego może lepiej nie budzić licha? |
Gorsze niż zÓa era? Uuu, to ja nie wiem. A jak zrobi coś zlego Jimmy'emu? Nie, ja to jeszcze w takim razie przemyślę...
Cytat: | Pomieszczą mi się w mieszkaniu? |
To wyslę tylko część. Bo wszystkie rzeczywiście moglyby się nie zmieścić XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:16, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
anyway napisał: |
Ale nie płacz... |
Nie płaczę, nie martw się. To jeden z nielicznych pairingów, który w ogóle mnie przekonać nie potrafi. Prawie jak... Daniel/Sha're. XDDD
No. Bo to oznacza, że próby w byciu szczęśliwym BEZ Wilsona się skończyły, a to było fajne.
any napisał: | Ostrożnie z tym frajerem...! |
Miało być ha'shak, ale za ładnie. XDDDDD
any napisał: | Chociaż pomyślmy... Co by było, gdyby Jimmy dołączył do House'a na tym balkonie... |
...
Wypadliby przez barierkę i byłby TRUP?
any napisał: | Przepraszam, JAKA? |
Kwikaśna. W sensie - zabawna, wesoła, niemoralnie śmieszna.
any napisał: | Tak, możliwe... *kaja się* Może w następnej to ulegnie zmianie... Chociaż, o ile kojarzę, to tam też zbyt wiele akcji nie będzie |
...
"Pff!".
any napisał: | Stwórzmy Hordona! |
O, ja jestem za.
any napisał: | A Gordon będzie ludzi wnerwiał, będzie, ale jeszcze nie teraz. |
Ale czemu od razu wnerwiał...? Ja się bardzo cieszę na jego epizod. XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:57, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
anyway napisał: | No pięknie. Doprowadziłam człowieka do samobójstwa. |
Oświadczam, iż póki co, jeszcze żyję, ale pisz tak dalej, a długo nie pociągnę
anyway napisał: | Ale tak poważniej, to ja Cam współczuję.. |
A czy ja powiedziałam, że jej nie współczuję, ona po prostu coś nadwrażliwa jest
anyway napisał: | Ty jesteś zóa do szpiku kości. |
Owszem, jestem esencją zua
anyway napisał: | Oooo nie. Obrażam się |
No weź się nie obrażaj, ja tak tylko żartuję. Czasem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Delirium
Pacjent
Dołączył: 18 Lis 2008
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina Oz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:38, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Och. Wzruszyłam się. Poor House *głaszcze* ._.
Przede wszystkim jestem pod OGROMNYM wrażeniem opisów. Jeżeli miałabym wskazać jedną rzecz, która spowodowała, że moja szczęka przyrosła do ziemi, to właśnie opisy. Odzwierciedlasz uczucia postaci, unikając jakiejś rażącej ckliwości (blah XD!). Jest to po prostu wiarygodne. Nie odczułam, żeby zachowanie House'a było nienaturalne, pomimo że wyznawanie uczuć właśnie z jego strony w ffach jest dość niecodzienne.
I w sumie właśnie za to Ci dziękuję
Nie muszę chyba dodawać, że czekam na kolejne części... ?
(iiik! mój pierwszy post w tym dziale )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:14, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
vicodin_addict napisał: | Uhm... yeah. Me |
No to już wiemy, od kogo się nauczył
vicodin_addict napisał: | No fakt... to może na polczacie? XD |
A może odwiedzimy ją osobiście?
vicodin_addict napisał: | A jak zrobi coś zlego Jimmy'emu? Nie, ja to jeszcze w takim razie przemyślę... |
Właśnie... Żebyśmy potem nie żałowały...
vicodin_addict napisał: | To wyslę tylko część. Bo wszystkie rzeczywiście moglyby się nie zmieścić XD |
W porządku. To oczekuję na przesyłkę.
Kat napisał: | To jeden z nielicznych pairingów, który w ogóle mnie przekonać nie potrafi. |
Hilson bardziej Cię przekonuje?
Kat napisał: | Bo to oznacza, że próby w byciu szczęśliwym BEZ Wilsona się skończyły |
NIEPRAWDA!!
Kat napisał: | Miało być ha'shak, ale za ładnie. |
Oświeć mnie, w jakim to języku i co oznacza ^^
Kat napisał: | Wypadliby przez barierkę i byłby TRUP? |
Nawet podwójny TRUP!
(O geez, udziela mi się Twoje myślenie..)
Kat napisał: | W sensie - zabawna, wesoła, niemoralnie śmieszna |
Ok. I wszystko jasne.
Kat napisał: | O, ja jestem za. |
Czemu miałam przeczucie, że Twoje stanowisko w tej sprawie byłoby właśnie takie?
Kat napisał: | Ale czemu od razu wnerwiał...? |
Bo on JEST wnerwiający. Jeszcze jakieś wyjaśnienia?
Lady Makbeth napisał: | Oświadczam, iż póki co, jeszcze żyję, ale pisz tak dalej, a długo nie pociągnę |
Hej, no proszę, nie strasz mnie, bo ja tu wykituję z lęku o Ciebie...
Lady Makbeth napisał: | ona po prostu coś nadwrażliwa jest |
Ona jest zakochana, a nie nadwrażliwa!
Lady Makbeth napisał: | Owszem, jestem esencją zua |
*pluje przez lewe ramię i żegna się ukradkiem*
Lady Makbeth napisał: | Czasem |
Czasem! A House nie jest uzależniony od vicodinu! *prycha*
Delirium napisał: | Och. Wzruszyłam się. |
Delirium napisał: | Przede wszystkim jestem pod OGROMNYM wrażeniem opisów. Jeżeli miałabym wskazać jedną rzecz, która spowodowała, że moja szczęka przyrosła do ziemi, to właśnie opisy. |
*kłania się*
Dziękuję A może pożyczyć Ci jakiś nóż czy coś, żebyś mogła sobie tę szczękę odpiłować od ziemi?
Delirium napisał: | Nie odczułam, żeby zachowanie House'a było nienaturalne, pomimo że wyznawanie uczuć właśnie z jego strony w ffach jest dość niecodzienne. |
W pierwszej części specjalnie go upiłam, żeby potem ewentualne nienaturalne zachowanie zwalić na alkohol
Delirium napisał: | I w sumie właśnie za to Ci dziękuję |
To ja Tobie dziękuję! I obiecuję zrobić wszystko, by zasłużyć na te słowa, bo jak na razie to chyba mi jeszcze do nich daleko......
Delirium napisał: | Nie muszę chyba dodawać, że czekam na kolejne części... ? |
Nie musisz
Delirium napisał: | (iiik! mój pierwszy post w tym dziale ) |
Witaj w świecie Hilsona!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:15, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A może odwiedzimy ją osobiście? |
To jest bardzo zÓy pomysł. Ale mi się podoba.
Beware Richie! XD
Cytat: | Właśnie... Żebyśmy potem nie żałowały... |
Załatwimy to... grzecznie i bez szantażów. Uhm, tak, żeby nie miała za co "karać" Jimmy'ego XD
Cytat: | W porządku. To oczekuję na przesyłkę. |
Powinny niedługo wpaść. Otwórz okno XD
A teraz:
UWAGA!
Przychodzę też z wiadomością od any
Otóż padł jej komputer i przekazuje, że została bez neta. Co tydzień może uda jej się wpaść, wstawić nową część, ale to nic pewnego. Więc musicie uzborić się w cierpliwość (tak, prośba pisana moimi słowami, a nie tryb copy&paste XD)
On the side note from me: Nuie lubię komputera any XD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vicodin_addict dnia Śro 19:39, 17 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:15, 18 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
any napisał: | Hilson bardziej Cię przekonuje? |
Trochę bardziej. XD W szczególności odkąd Tannis ze mnie slashera zrobiła i ja teraz WSZĘDZIE slash widzę. XD
any napisał: | NIEPRAWDA!! |
TAAAK!!! *jupi*
any napisał: | Oświeć mnie, w jakim to języku i co oznacza ^^ |
W języku Goa'uldów i znaczy to "głupiec". XDDD
any napisał: | Nawet podwójny TRUP!
(O geez, udziela mi się Twoje myślenie..) |
Myślenie życzeniowe. XD "Chciałabym TRUPA.". XDDD
any napisał: | Czemu miałam przeczucie, że Twoje stanowisko w tej sprawie byłoby właśnie takie? |
...
Bo uwielbiam dręczyć Wilsona? XD
any napisał: | Bo on JEST wnerwiający. Jeszcze jakieś wyjaśnienia? |
Nie wierzę. Pff. Myślę, że będzie faaajny, tylko Wilson go nie polubi. XDDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:53, 23 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Po długich staraniach, po przebrnięciu przez wiele przeciwności... dobra, mniejsza z tym ^^
Jestem.
I nie planuję na razie znikać.
Part z dedykacją dla vicodin_addict. Za wysłuchiwanie moich szalonych teorii dotyczących Wilsona i jego przypadłości...hmm...zdrowotnych:p
Dzięki za cierpliwość
XI
- Wiesz, że przez te wszystkie lata, które tu spędziłem, byłem wzorowym lekarzem i podwładnym, prawda? – spytał, wchodząc bez pukania do biura Dziekan Medycyny i rozsiadając się na stoliku do kawy.
- Podwyżki od przyszłego roku, już ci kiedyś mówiłam.
- Moja pamięć wciąż działa bez zarzutu – uświadomił kobietę. – Nie przyszedłem na żebry.
- Gdybyś potrzebował zgody na operację, jakieś dziwne badanie, czy zadziałanie wbrew woli pacjenta, miałbyś ze sobą dokumentację medyczną. Gdyby chodziło o dodatkową receptę na Vicodinu, nie bawiłbyś się we wstęp – rozważała głośno. Uwielbiała słowne pojedynki z House’m. – Zakładam więc, że chodzi o coś bardzo głupiego, szkodzącego szpitalowi lub mnie.
- Coraz cieplej… Chcę wziąć urlop – zakomunikował.
Uniosła ze zdziwieniem brwi.
- I nawet postanowiłeś mnie o tym poinformować? Nie poznaję cię. A urlop możesz wziąć, odkąd zatrudniliśmy Gordona, nie brakuje już lekarzy w klinice. Ile dni potrzebujesz?
- Dużo.
- Tydzień? Dwa tygodnie?
- Myślałem o okresie do końca roku – powiedział powoli.
Prychnęła ze zniecierpliwieniem.
- Mów, ile dni i idź gdzieś, mam sporo pracy.
- Powiedziałem już. Od pierwszego października do końca grudnia, przynajmniej na razie.
- Mówisz poważnie? – spojrzała na niego badawczo. Na twarzy diagnosty nie dostrzegła ani cienia zwykłego, kpiącego wyrazu.
House pokiwał głową.
Chyba dopiero teraz zauważyła zmiany, które zaszły ostatnio w tym człowieku. Schudł, miał podkrążone oczy…
- Co się stało? – zapytała łagodnie.
- Nic – nie patrzył na nią. – Chcę trochę odpocząć i tyle.
- Będziesz odpoczywał przez trzy miesiące? – House już otwierał usta, by jej przerwać, ale nie pozwoliła na to. – Kto przez ten czas zajmie się diagnostyką, wszystkimi przypadkami?
- Foreman do spółki z Gordonem świetnie sobie poradzą – stwierdził.
Oto kolejna zmiana – mężczyzna ostatnio przycichł, stał się jeszcze bardziej zamknięty w sobie niż do tej pory, można nawet powiedzieć, że spokorniał.
Siedziała, bezradnie obrzucając spojrzeniem gabinet, jakby spodziewała się, że na którejś ze ścian dostrzeże wypisaną wskazówkę dotyczącą obecnej sytuacji.
- Jesteś naszym najlepszym lekarzem – powiedziała z wahaniem. – Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek będę musiała to powiedzieć, ale tak jest. Twoja drużyna nie da sobie bez ciebie rady.
- Bzdura – zaoponował. – Uczyli się od mistrza. A w razie potrzeby ty też możesz im pomóc.
- No tak, ale…
- Jeśli nie dasz mi urlopu, to po prostu odejdę – w jego głosie nie było irytacji, mówił spokojnym stanowczym tonem. – Ewentualnie od stycznia znów mnie zatrudnisz.
- Daj mi chwilę – powiedziała.
Oparła łokcie na biurku i przymknęła oczy, planując w myślach organizację pracy w szpitalu na czas nieobecności diagnosty. Chase musiałby wrócić z OIOM’u. Wtedy byłoby ich czworo, plus Wilson, plus w wyjątkowych sytuacjach jeszcze ona.
- W porządku – uznała. – Możesz wziąć wolne.
- Dziękuję – powiedział cicho. To było tylko krótkie słowo, lecz wyraz wdzięczności w oczach mężczyzny utwierdził ją w przekonaniu, że podjęła słuszną decyzję.
- A co planujesz robić? – odważyła się zapytać.
- Wyjechać. Może do Szkocji, zawsze chciałem pochodzić trochę w spódnicy – stwierdził. – Przyślę ci zdjęcie.
Uśmiechnęła się lekko. To był House, jakiego znała.
Nagle dotarło do niej, że nie wyobraża sobie dnia bez jego kolejnego wybryku, seksistowskich uwag. Diagnosta ubarwiał życie szpitala, to nie ulegało wątpliwości. Bez niego będzie to kolejny zwykły budynek wypełniony chorymi ludźmi.
Wiedziała, że House kocha swoją pracę, choć w życiu by się do tego nie przyznał, dlatego tym dziwniejsze wydawało jej się jego zachowanie. Chyba że… Zastanowiła się. Może House znika na trzy miesiące, bo chce uniknąć z kimś spotkań…?
- Chodzi ci o Wilsona? – zadała pytanie, które wydało jej się najbardziej uzasadnione. – Do tej pory się nie pogodziliście?
- A co ma do tego Wilson? On ma swoje życie, ja mam swoje. Chcę wyjechać i tyle.
Wystarczyło jedno spojrzenie na Dziekan Medycyny, by upewnić się, że nie uwierzyła w tę deklarację.
- Wydaje mi się, że uciekasz przed jakimś problemem – zauważyła ze znawstwem w głosie.
Jej protekcjonalność zaczynała go denerwować.
- Nie uciekam do cholery! Przed problemami nie da się uciec, i tak cię dopadną, to twoje słowa, nie pamiętasz?
- Pamiętam, owszem… Ale przed osobami się da, prawda..?
Od razu zauważyła, że trafiła w sedno. House spuścił wzrok, w milczeniu stukając laską w podłogę.
Cuddy obeszła biurko i stanęła naprzeciwko mężczyzny usiłując zajrzeć mu w twarz.
- Przemyślałeś to dokładnie? Może nie warto tak po prostu znikać?
- Tak, mamo, przemyślałem – stwierdził stanowczo. – Jestem już dużym chłopcem i dam sobie radę, więc przestań się o mnie troszczyć.
Na twarzy administratorki pojawiła się sceptyczna mina. Domyśliła się, że w tym całym cyrku z wyjazdem duży udział ma Wilson. Zdołała zauważyć, że kontakty obu mężczyzn ostatnimi czasy znacznie się ograniczyły. Ale co było tego przyczyną – nie miała zielonego pojęcia. House, jak zwykle niechętny do zwierzeń, na ten temat uparcie milczał; onkolog również nabrał wody w usta.
Co im odbiło? – nie mogła zrozumieć.
- Jak uważasz – przybrała rzeczowy ton głosu. – Zostało ci półtora tygodnia na zamknięcie akt medycznych wszystkich obecnych pacjentów. Dokumentacją chorych, którzy pojawią się później, zajmie się Gordon i Cameron.
- Cuddy.
- Hm?
- Nie mów Wilsonowi.
- Co?! Ma prawo wiedzieć, jest twoim…
- Właśnie, moim, nie twoim – wszedł jej w słowo. –Dlatego nie masz obowiązku go o tym informować. A ja cię proszę, żebyś tego nie robiła.
- Jak chcesz – zgodziła się niechętnie. – A co z twoją drużyną? Im też chcesz zrobić niespodziankę?
- Sam ich o wszystkim poinformuję.
- I ściągniesz Chase’a.
Mruknął coś niezrozumiałego i ruszył w stronę wyjścia. Kiedy był już przy drzwiach, nagle się odwrócił.
- Cuddy – powiedział ponownie.
- No?
- Doceniam to, co robisz – wyartykułował powoli, błądząc wzrokiem po podłodze.
- Miło to wiedzieć – uznała. – A teraz znikaj.
Mówiła chłodnym tonem, jednak gdy spojrzała na przygarbione plecy oddalającego się najlepszego lekarza w jej szpitala, jej serce boleśnie się ścisnęło. Wyglądał bezradnie, niemal jak dziecko.
Co ty najlepszego robisz? – pomyślała ze współczuciem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:09, 23 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Na początku bardzobradzo dziękuję za dedykację
Wysłuchiwanie Ciebie akurat było bardzo miłe, musimy częściej gadać, srsly!
A co do fika. Damn, co ten Hosue wyprawia. Cuddy ładne to określiła - ucieka. Ucieka, bo mimo że przed problemami się nie da, to już przed osobami jak najbardziej. A od siebie dodam - no cóż, żeby tylko tego nie załował.
Ogólnie część bardzo dobra, doskonale oddałaś uczucia House'a. Jego zagubienie i... no cóż, czytanie o House'ie dziękującym i House'ie doceniającym było naprawdę piękne. Opisałaś to świetnie.
Gratuluję.
I pozdrawiam.
vic
Now, I wonder... co zrobi Jimmy? XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:23, 23 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Taak, jak milutko Domek posprzątany, choinka ubrana, sernik piecze się w kuchni. Normalnie żyć nie umierać
Tylko mi ten twój fik znowu żyć nie daje Jak tak dalej pójdzie, to happy endu nikt z nas nie dożyje
I nadal twierdzę, że to jest "Moda na sukces"
Cytat: | - Wiesz, że przez te wszystkie lata, które tu spędziłem, byłem wzorowym lekarzem i podwładnym, prawda? – spytał, wchodząc bez pukania do biura Dziekan Medycyny i rozsiadając się na stoliku do kawy. |
O tak House, stanowisz jaśniejący przykład dla wszystkich młodych lekarzy
Cytat: | Chyba dopiero teraz zauważyła zmiany, które zaszły ostatnio w tym człowieku. Schudł, miał podkrążone oczy… |
Mówiłam, że randka z Cameron tylko mu zaszkodzi To przecież nie może być wina Wilsona, prawda
Cytat: | - Będziesz odpoczywał przez trzy miesiące? – House już otwierał usta, by jej przerwać, ale nie pozwoliła na to. – Kto przez ten czas zajmie się diagnostyką, wszystkimi przypadkami? |
Ja wiem, sprzątacz i jego genialny mop
Cytat: | Oto kolejna zmiana – mężczyzna ostatnio przycichł, stał się jeszcze bardziej zamknięty w sobie niż do tej pory, można nawet powiedzieć, że spokorniał. |
Tak, to na pewno zbyt długie przebywanie z Cameron
Cytat: | Siedziała, bezradnie obrzucając spojrzeniem gabinet, jakby spodziewała się, że na którejś ze ścian dostrzeże wypisaną wskazówkę dotyczącą obecnej sytuacji. |
A na ścianie dostrzegła tylko wyryty scyzorykiem napis: House Wilson
Cytat: | - Jesteś naszym najlepszym lekarzem – powiedziała z wahaniem. – Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek będę musiała to powiedzieć, ale tak jest. Twoja drużyna nie da sobie bez ciebie rady.
- Bzdura – zaoponował. – Uczyli się od mistrza. A w razie potrzeby ty też możesz im pomóc. |
A tak w ogóle to szpital bez ciebie zbankrutuje, a ja będę musiała iść pracować na ulicę
Cytat: | - A co planujesz robić? – odważyła się zapytać.
- Wyjechać. Może do Szkocji, zawsze chciałem pochodzić trochę w spódnicy – stwierdził. – Przyślę ci zdjęcie. |
Podobno skórzana mini i białe kozaczki są wyjątkowo modne w tym sezonie
Cytat: | Nagle dotarło do niej, że nie wyobraża sobie dnia bez jego kolejnego wybryku, seksistowskich uwag. Diagnosta ubarwiał życie szpitala, to nie ulegało wątpliwości. Bez niego będzie to kolejny zwykły budynek wypełniony chorymi ludźmi. |
W jaki sposób ona dochodzi do tych błyskotliwych konkluzji? Ja bym na to nigdy nie wpadła
Cytat: | Chyba że… Zastanowiła się. Może House znika na trzy miesiące, bo chce uniknąć z kimś spotkań…? |
Nie, no naprawdę, jak ona to robi
Cytat: | Chodzi ci o Wilsona? – zadała pytanie, które wydało jej się najbardziej uzasadnione. – Do tej pory się nie pogodziliście? |
No co ty, kochamy się jak dwa gołąbki i dlatego mamy zamiar cichaczem wyjechać do Szkocji, by wziąć sekretny ślub
Cytat: | - Wydaje mi się, że uciekasz przed jakimś problemem – zauważyła ze znawstwem w głosie. |
Jak do tego doszedłeś Sherlocku?
Cytat: | - Przemyślałeś to dokładnie? Może nie warto tak po prostu znikać?
- Tak, mamo, przemyślałem – stwierdził stanowczo. – Jestem już dużym chłopcem i dam sobie radę, więc przestań się o mnie troszczyć. |
Nie wierz mu! On jedynie udaje dużego chłopca, tak naprawdę nie skończył jeszcze pięciu lat, tylko tak staro wygląda
Cytat: | - Cuddy – powiedział ponownie.
- No?
- Doceniam to, co robisz – wyartykułował powoli, błądząc wzrokiem po podłodze. |
House, czy ostatnio nie zostałeś może uprowadzony przez kosmitów?
Cytat: | Co ty najlepszego robisz? – pomyślała ze współczuciem. |
Wierz mi, sama się nad tym zastanawiam.
Czy ostatnio nie zauważyliście, że moje komentarze do tego fika są coraz dłuższe ale to tylko niechybny znak, że go baaardzo lubię Ciekawe, gdzie naprawdę go poślesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:29, 24 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
vicodin_addict napisał: | [Wysłuchiwanie Ciebie akurat było bardzo miłe, musimy częściej gadać, srsly! |
Good for me ^^
vicodin_addict napisał: | Cuddy ładne to określiła - ucieka |
Mogłam kazać powiedzieć to Cameron...
vicodin_addict napisał: | A od siebie dodam - no cóż, żeby tylko tego nie załował. |
Nie będzie żałował...
vicodin_addict napisał: | Ogólnie część bardzo dobra, doskonale oddałaś uczucia House'a. |
Hm... chyba widzisz coś, czego ja nie dostrzegam... Do tej pory byłam raczej przekonana, że jest to pozbawiona uczuć część.
vicodin_addict napisał: | Opisałaś to świetnie. |
Dziękuję Ci ;*
vicodin_addict napisał: | Now, I wonder... co zrobi Jimmy? XD |
Będzie TRUP!!
Lady Makbeth napisał: | Domek posprzątany, choinka ubrana, sernik piecze się w kuchni |
Wczoraj o tej porze byłam w identycznej sytuacji ^^ Tzn sernik już chyba stygł...
Lady Makbeth napisał: | Jak tak dalej pójdzie, to happy endu nikt z nas nie dożyje |
Ale czy ktoś obiecywał happy end?
Lady Makbeth napisał: | Jak tak dalej pójdzie, to happy endu nikt z nas nie dożyje |
Ranisz mnie..... *zamyka się w sobie planując wypadek samolotowy*
Lady Makbeth napisał: | O tak House, stanowisz jaśniejący przykład dla wszystkich młodych lekarzy |
No ba!
Nienaganne maniery, idealnie wyprasowany fartuch...
Lady Makbeth napisał: | To przecież nie może być wina Wilsona, prawda |
No nie, jeszcze Cameron do tego wciąga
Lady Makbeth napisał: | To przecież nie może być wina Wilsona, prawda |
Jak mu było? Pan Polerka?
Lady Makbeth napisał: | Tak, to na pewno zbyt długie przebywanie z Cameron |
Tak, to już prędzej.
Lady Makbeth napisał: | A na ścianie dostrzegła tylko wyryty scyzorykiem napis |
... i błyskawicznie zwalnia Gordona!
Lady Makbeth napisał: | ja będę musiała iść pracować na ulicę |
I zarobie więcej niż w szpitalu!
Lady Makbeth napisał: | W jaki sposób ona dochodzi do tych błyskotliwych konkluzji? |
Bo Cuddy z natury jest bardzo...błyskotliwa... ekhm, ekhm..
Lady Makbeth napisał: | kochamy się jak dwa gołąbki i dlatego mamy zamiar cichaczem wyjechać do Szkocji, by wziąć sekretny ślub |
A wiesz, że o tym nie pomyślałam? Może warto zmienić scenariusz?
Lady Makbeth napisał: | Jak do tego doszedłeś Sherlocku? |
Taka już jej genialna natura
Lady Makbeth napisał: | On jedynie udaje dużego chłopca, tak naprawdę nie skończył jeszcze pięciu lat, tylko tak staro wygląda
|
A umiejętności medyczne zdobył już w życiu płodowym!
Lady Makbeth napisał: | House, czy ostatnio nie zostałeś może uprowadzony przez kosmitów? |
Najpierw uprowadzili Wilsona, dlatego dał House'owi kosza, pobrali od niego fragment DNA, później uprowadzili samgo House'a - dlatego przespał się z Cam i wszczepili mu geny Jimmy'ego tworząc nowego Gregory'ego House'a!
Lady Makbeth napisał: | Wierz mi, sama się nad tym zastanawiam.
|
Taak, ja też się tym martwię... *kiwa ze zrozumieniem głową*
Lady Makbeth napisał: | Czy ostatnio nie zauważyliście, że moje komentarze do tego fika są coraz dłuższe |
Ja zauważyłam, mam coraz więcej odpisywania (ale to dobrze, zaznaczam)
Lady Makbeth napisał: | ale to tylko niechybny znak, że go baaardzo lubię |
Mogę się tylko cieszyć ^^
Lady Makbeth napisał: | Ciekawe, gdzie naprawdę go poślesz |
Nie będę cudować, poślę go faktycznie do Szkocji.
Pozdrawiam,
any.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:49, 24 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Yah, good for you XD
Cytat: | Mogłam kazać powiedzieć to Cameron... |
Niekoniecznie. Mi isę tak bardzo podobało.W zasadzie zawsze wydawało mi się, że to Cuddy była... uhm, lepsza w tego rodzaju uwagach? Jakoś nie potrafię wyobrazić sobie Cam mówiącą to House'owi. Tzn, tą z piątego sezonu już mogę XD
Cytat: | Nie będzie żałował... |
To dobrze. Tylko teraz mnie zaciekawiłaś... kiedy next part? XD
Cytat: | Hm... chyba widzisz coś, czego ja nie dostrzegam... Do tej pory byłam raczej przekonana, że jest to pozbawiona uczuć część. |
A widzisz. Ja zawsze była dobra w dostrzeganiu czegoś, czego miało nie być
Prosz bardzo
Cytat: | Będzie TRUP!! |
Że TRUP? Że takie martwe ciało? Ale... ale no weź. Ale trup to bd postać jakaś drgoplanowa. Że Gordon, albo... nie wiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:56, 24 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Vic napisał: | W zasadzie zawsze wydawało mi się, że to Cuddy była... uhm, lepsza w tego rodzaju uwagach? |
Niestety, to prawda...
Vic napisał: | Tylko teraz mnie zaciekawiłaś... kiedy next part? |
Jeśli uda mi się znaleźć kilka sekund w Święta, to w Święta... Jak nie, to zaraz po
Vic napisał: | Ja zawsze była dobra w dostrzeganiu czegoś, czego miało nie być |
Tyw wiesz, jak to się nazywa? Urojenia
Vic napisał: | Że takie martwe ciało? |
Nie, żywe
Vic napisał: | Ale trup to bd postać jakaś drgoplanowa. |
Albo go w ogóle nie będzie... A tego TRUPA to ja wzięłam z wcześniejszej rozmowy z Kat ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:01, 24 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jeśli uda mi się znaleźć kilka sekund w Święta, to w Święta... Jak nie, to zaraz po |
To ja bd czekać cierpliwie. I mieć nadzieję, że jednak w święta XD
Cytat: | Tyw wiesz, jak to się nazywa? Urojenia |
Ale urojenia są fajne XD
Cytat: | Nie, żywe |
No i tak właśnie myślałam XD
Cytat: | Albo go w ogóle nie będzie... A tego TRUPA to ja wzięłam z wcześniejszej rozmowy z Kat ^^ |
No i mnie nastraszyłaś, ja ci uwierzyłam i już miałam się zamknąć w pokoju z depresją xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:03, 24 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Postaram się w Święta ^^
A kiedy Ty planujesz nastepną część swojego fika?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:14, 24 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Planowałam na wczoraj, ale wen uciekł, bo nie ma wenopędnego śniegu. Nie wiem, posiedzę trochę nad nim, może mnie coś nartchnie XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:19, 24 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Pamiętaj, nie leń się, jak czekam!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|