Gimme more of your love [35 A / 44] s. 55

Faberry

House przed nimi dobrze to schowa

On tylko Wilsonowi pokazuje

Chase stałby się przyjacielem House'a. A 13 dobrą przyjaciółką Wilsona

Z czasem i Hilson by Chirteen pomagał

Cóż, House gotów rywali roznieść w pył, nawet tych niewinnych

Dziękuję

Richie117

I tak powinno być! Jakby co, to może to nawet schować w Wilsonie, wtedy nikt tego nie znajdzie

Aww, jaka szczęśliwa rodzinka

A na koniec 13 wcieliłaby w życie swój niecny plan i zaciągnęła trzech chłopaków do łóżka

Faberry

Tak!

Niech chowa w Wilsonie

Wszyscy uradowani

Jasne, jeszcze ich dzieci razem to już w ogóle

Żart

Niemniej 13 poprzestałaby na Chase'ie

Lepiej nie mieć wroga w House'ie

Richie117

A'propos dzieci, to przypomniała mi się rozmowa z takim jednym pozornie "obiecującym" homofobem. Otóż miał on apokaliptyczną wizję wymierającej ludzkości, gdyby wszyscy nagle zostali homo. Za nic nie chciało mu się zmieścić w głowie, że w takich okolicznościach pary gejów mogłyby się łączyć z parami lesbijek, z konieczności uprawiać seks w celu rozmnażania i jako zaprzyjaźnieni rodzice razem wychowywać dzieci. Serio, absolutnie zero wiary, że ludzie potrafiliby rozwiązać racjonalnie taki problem (nie mówiąc już o zwierzęcym instynkcie przetrwania, który mógłby mieć taki sam efekt). Koleś tak się zafiksował na wymarciu ludzkości, że nie wiedziałam, czy mu współczuć, czy go wyśmiać.

Oj tam, 13 chyba mogłaby liczyć na wyrozumiałość House'a, gdyby udostępniła mu swoje wdzięki

Faberry

Ta kwestia przewija się chyba zawsze jak homofobii argumentują swoją niechęć do homoseksualistów. O ile nie ogranicza się to do 'to obrzydliwe'. Nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą homoseksualistami. Przynajmniej według mnie. Niemniej to co uważasz jest dobrym wyjściem gdyby tak się stało. Można się dogadać. To tak jak 'geje i lesbijki wykorzystują hetero by mieć dzieci' a przecież może być właśnie tak, że pary porozumieją się w tej kwestii. I jeszcze, że dzieci homoseksualistów będą miały ciężko bo będą wyśmiewane etc. Tylko, że to wynosi się z domu, podwórko potem więc to wina tych wielce oburzonych jak wychowują swoje dzieci.

No cóż, skoro tak

To 13 miałaby groźniejszego wroga w samym Wilsonie wtedy. Jimmy byłby Zazdrosny, nawet jakby sam się nie oparł

Jednakże pomijając kwestie zazdrości to pewnie cała czwórka byłaby zadowolona i pewnie nasycona

Ostatecznie zdradzić Wilsona House może tylko z Chase'em

Jimmy do domu a tam Greg w łóżku z Robertem, to by dopiero była zbrodnia w afekcie. Jakoś opcja zdrady House'a bardziej mi 'odpowiada' niż zdrada Wilsona. A najlepiej jak nikt nikogo nie zdradza.

Richie117

Indeed. Generalnie homofoby mają niewielki zasób tych swoich "argumentów". Oczywiście, że homoseksualizm nigdy nie stanie się jedyną orientacją. Jakikolwiek mechanizm determinuje orientację seksualną, natura już jakoś potrafi zadbać o to, by liczba homo-osobników nie zagrażała przetrwaniu gatunku - w przeciwnym razie nie byłoby tak, że ich liczba utrzymuje się na stałym poziomie, niezależnie od epoki i miejsca na Ziemi

W sumie dziwi mnie, że homo-pary jeszcze się nie zorganizowały w ten sposób. A może takie porozumienia już funkcjonują, tylko nikt o tym głośno nie mówi?

Co do tego wyśmiewania to szkoda słów. I jak jeszcze te "zatroskane" homofoby przyznają, że sami pierwsi będą wyśmiewać te dzieci... *facepalm* Zresztą nawet byłby to jakiś argument, gdyby nie to, że wychowankowie sierocińców również są wyśmiewani, lecz w przeciwieństwie do dziecka homo-rodziców nie mają nikogo, komu mogłyby się wypłakać albo kto by ich bronił

Przynajmniej tak uważam

Yeah, Jimmy pewnie byłby Zazdrosny, bo z niego jest taki mały hipokryta... Zdradzał swoje żony, więc sam by nie chciał być ofiarą zdrady

A co do zazdrości o Chase'a, to aż mi się [link widoczny dla zalogowanych] przypomniało

Anyway, ja żadnych opcji zdrad nie rozważam. Już by się chłopaki nawzajem postarali, żeby ten drugi nie miał siły nawet myśleć o zdradzie, a co dopiero wprowadzać taki zamysł w życie

Faberry

No właśnie, natura sama da sobie radę. Bardzo możliwe, że zaprzyjaźnione pary tak właśnie funkcjonują

No ba, przecież trzeba piętnować xD Ludzie niestety szczują innych z przeróżnych powodów by czuć się lepsi.

Sam nie chciałby być ofiarą zdrady bo to boli. Może będąc w związku z Gregiem przeżyłby to na własnej skórze... ale House nie jest taki a nawet i dziwki byłby w stanie 'odstawić' mając Wilsona u swojego boku.
Na pewno by się postarali

A ten filmik - bomba

Richie117

Naah, jestem przekonana, że w związku z House'em Wilsonowi nie groziłaby zdrada. House nigdy nie bywał nielojalny, nawet wobec osób, które na to nie zasługiwały. A dziwki już w ogóle byłyby stratą pieniędzy, skoro miałby Puszczalskiego Onkologa do swojej dyspozycji

Hehe, dzięki

Faberry

Słusznie. Wilson niech nie myśli, że może zdradzać House'a. I odwrotnie. Puszczalski Onkolog fajnie brzmi

Nie ma za co

Richie117

Ja mocno wierzę, że te wilsonowe zdrady to było szukanie prawdziwej miłości, a skoro jego prawdziwą miłością jest House, to Wilson nie miałby żadnego powodu go zdradzać

Hehe, dziękuję w imieniu Marau Apricot, bo to ona wymyśliła takie polskie tłumaczenie dla "Slutty Oncologist"

Faberry

Wtedy jest wszystko jasne

Wilson tak naprawdę tylko House'a kocha i tylko jego zawsze chciał a House tak samo ma z Wilsonem

Zresztą motyw chłopaków zakochanych w sobie od lat, ale niewiedzących o tym i dopiero przez jakieś wydarzenie dowiadujących się o tym. Zawsze mnie boli, że stracili tyle czasu.
I bardzo dobrze

Richie117

Exactly, nic dodać, nic ująć

Yeah, chyba połowa fików opiera się na tym motywie

Znam ten ból - nasze chłopaki stracili dwie dekady, a z racji wieku i stanu zdrowia House'a w najlepszym razie zostało im zaledwie drugie tyle

Pewnie dlatego tak mi się spodobali chłopaki z Sentinela - w najgorszym przypadku zmarnowali tylko kilka lat, a że są o 10 lat młodsi od House'a i Wilsona, to o tyle lat mają więcej przed sobą

Faberry

Na szczęście nie tylko

Niestety, ale zawsze to lepsze niż nic. Uwielbiam momenty jak siebie odnajdują czy to w takich ff czy innych i są już razem. Obowiązkowy happy end

Rozumiem, to na plus

Richie117

Ofkors, ofkors, zresztą w fikach można chłopaków odmłodzić i dać im długie wspólne życie

Ja również uwielbiam te momenty

Mamy szczęście, że takich happy fików nam nie zabraknie

Btw, znalazłam jeszcze jednego fika z sick!Wilsonem i zakochanym House'em: [link widoczny dla zalogowanych] (a tutaj - [link widoczny dla zalogowanych] - sequel do niego). Miałam go w folderze z fikami do przetłumaczenia, ale jak teraz go czytam, to dochodzę do wniosku, że nie jest aż tak dobry, jak mi się kiedyś wydawało

Faberry

To też prawda, na szczęście tak możemy

Mamy szczęście

Dziękuję

Inaczej na niego patrzysz

Richie117

Niemazaco

No, po pięciu latach od znalezienia tamtego fika zrobiłam się bardziej wymagająca. Besides, to nie tak, że fik mi się nie podoba. Po prostu przy moim obecnym tempie tłumaczenia wolę się zająć czymś bardziej niepospolitym, zamiast "tracić czas" na taki zwyczajny ficzek

Faberry

Człowiek robi się wybredny, oj tak

Dobrze, że wciąż się podoba

Choć inne bardziej, i są niepospolite i ciekawsze do tłumaczenia

Richie117

Skoro wybór jest tak duży, to trzeba trochę powybrzydzać

Wiem już, co będę tłumaczyć po Zapomnianym Początku, ale jeszcze nie zdecydowałam, co dalej. Mam nadzieję, że cokolwiek to będzie, będzie się podobało

Faberry

Tak

Co kto lubo, ale czasem złe ff się też zdarzają. Fajnie, ciekawa jestem

Ten ff o zazdrosnycj o siebie chłopakacj? Wierzę, że tak - będzie się podobać

Richie117

Na szczęście kiepskich fików jest niewiele (albo ja rzadko na nie trafiam)

Yup, chyba myślimy o tym samym fiku, ale tam raczej tylko Wilson jest zazdrosny

Good, wiara to dobry początek

Faberry

Różnie bywa z tymi ff i to nie tylko Hilsonowymi.
Zazdrosny Wilson - i już mi się podoba

Tak

Richie117

Zgadza się. Ale - jak zwykle - dzięki tym kiepskim fikom człowiek bardziej docenia te genialne

Wiem, wiem, pamiętam, że zazdrosny Wilson to jeden z Twoich fetyszy

Faberry

Oczywiście, że tak

Heh

To po prostu wyrównanie rachunków (i tych serialowych), a poza tym lubię gdy jest zazdrosny o House'a

Richie117

Jak już gdzieś pisałam, mi już przeszła ta chęć wyrównywania rachunków, ale tamtego fika znam z czasów, kiedy byłam obrażona na Wilsona

No i to świetny fik tak czy inaczej

Btw, akurat skończyłam czytać coś, co pasuje do Twoich zainteresowań - [link widoczny dla zalogowanych]

Faberry

Mimo wszystko lubię czytać takie ff

Dziękuję