|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marau Apricot
Ratownik Medyczny
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:44, 29 Cze 2008 Temat postu: Fic: Windows in Time |
|
|
Kategoria: love
Zweryfikowane przez Richie117
Windows in Time ([link widoczny dla zalogowanych])
House był w swoich dziurawych spodniach od piżamy i nieprzyzwoitej koszulce i leżał po swojej stronie z podpartą, bolącą nogą.
Wilson miał na sobie granatowe spodnie od dresu i żadnej koszuli; był podparty o wezgłowie, kiedy czytał najnowsze medyczne pismo, a jego palce delikatnie gładziły włosy House'a. Światło, które było mu potrzebne do czytania było skupione wokół niego i pozostawiało inną część pokoju w przytulnym mroku.
Nagle James spojrzał w górę i zaczął wpatrywać się w swojego kochanka. Nie myślał, że może być tak zadowolony z życia.
- Gapisz się. - narzekał Greg. - Słyszę to.
James zaśmiał się.
- Kocham cię. - szepnął przed powrotem do czytania.
I Greg uśmiechnął się, gdy jego oczy powoli się zamykały.
***
House wpatrywał się, gdy Wilson usiadł na brzegu łóżka swojej umierającej pacjentki. Była ze schroniska dla bezdomnych i nie miała nikogo. Szukał, zagonił Kaczątka do poszukiwań, ale niczego nie znaleźli. Była nikim, lecz nie dla Wilsona.
Więc teraz James po prostu spokojnie siedział, patrząc jak umiera i od czas do czasu rozmawiał z nią. Kiedy zmarła, ciężko wstał wyłączyć monitor, z roztargnieniem notując czas na jej karcie.
Gdy wyszedł na korytarz, z jego oczu bił żal, a Greg złapał go w niedźwiedzim uścisku i stali. I wszystko było dobrze.
***
Wilson wyszedł zza rogu i stanął jak wryty. Stacy osaczyła House'a niczym ośmiornica i byłby naprawdę wkurzony, gdyby nie rozśmieszająco przerażona mina na twarzy jego przyjaciela.
Stłumił uśmiech i podszedł do nich.
- Cześć Stacy, Greg. Pomyślałem, że przestanę potykać się o wasze scenki, tak jak przed laty.
House pobladł i otworzył usta, by wyskoczyć z rodzajem jakiegokolwiek wyjaśnienia, podczas gdy Stacy zarumieniła się i lekko przygładziła garnitur nerwowymi ruchami.
Potrząsając głową dokładnie tak jak jego kochanek, James zauważył ulgę na twarzy Grega.
- Jak tam twój mąż, Stacy? - zapytał przymilnie.
- Ma się dobrze. Dziękuję, że pytasz, James.
- Dobrze. - kiwnął głową. - Bardzo dobrze. Tak między nami, House i ja jesteśmy kochankami i byłbym wdzięczny, gdybyś uszanowała naszą przyjaźń i nie wyciągała po niego swoich pazurów. Okej?
Teraz Stacy była jedyną, która pobladła, widząc, jak James otoczył ręką pas Grega i otrzymał serdeczny pocałunek w zamian. Wymamrotała coś niezrozumiałego i obróciwszy się na pięcie, wyszła.
- Dzięki. - powiedział cicho House.
James znów go pocałował.
- Nie bądź głupi. Chodź, kochasiu. Myślę, że znalazłem ci nowy przypadek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kasinka
Endokrynolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a kto to wie? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:37, 29 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie takie fiki kocham! *_* Ślicznie!
Wilson miał na sobie granatowe spodnie od dresu i żadnej koszuli
Jak ja bym to chciała zobaczyć... :smt007
- Gapisz się. - narzekał Greg. - Słyszę to.
A tutaj odpadłam! Muszę kiedyś wykorzystać to hasło :smt003
Gdy wyszedł na korytarz, z jego oczu bił żal, a Greg złapał go w niedźwiedzim uścisku i stali. I wszystko było dobrze.
Przy Gregu zawsze wszystko jest dobrze...
byłby naprawdę wkurzony, gdyby nie rozśmieszająco przerażona mina na twarzy jego przyjaciela.
Chyba potrafię sobie tą minę wyobrazić... i w mojej wyobraźni jest powalająca :smt005
- Dobrze. - kiwnął głową. - Bardzo dobrze. Tak między nami, House i ja jesteśmy kochankami i byłbym wdzięczny, gdybyś uszanowała naszą przyjaźń i nie wyciągała po niego swoich pazurów. Okej?
Wilson i takie wyznania? No po prostu... wow! Niby nic nie mam do Stacy, a nawet ją lubię, ale tu jak najbardziej jestem za Wilsonem! Dalej Jimmy!
I o to chodzi w fiku! Ma być klimacik! i humor! i znakomite tłumaczenie! Super!
Ah i Marau masz Boski boski boski av! *_* Cudo fotomontażu(niestety tylko fotomontażu, ale za to jakiego :smt003 )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kasinka dnia Nie 19:41, 29 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 20:09, 29 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
- Gapisz się. - narzekał Greg. - Słyszę to.
O tak! House jak zwykle cudowny. I cudowne jego teksty. I Jimmy cudowny. I wszystko cudowne, aż mi się niedobrze zrobiło od tych słodkości .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sosnowieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:01, 29 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie się nie zrobiło niedobrze. :smt003 Wręcz przeciwnie, idealne zakończenie dnia. :smt002 Jest przynajmniej o czym myśleć na dobranoc. :smt040
Cytat: | - Gapisz się. - narzekał Greg. - Słyszę to. | Muszę przyznać, że House ma świetny słuch. :smt003
Cytat: | Stacy osaczyła House'a niczym ośmiornica i byłby naprawdę wkurzony, gdyby nie rozśmieszająco przerażona mina na twarzy jego przyjaciela. | :smt042 Bardzo bym chciała zobaczyć rysunek Stacy jako ośmiornicy. Może ktoś się podejmie zadania? :smt002
Cytat: | Tak między nami, House i ja jesteśmy kochankami i byłbym wdzięczny, gdybyś uszanowała naszą przyjaźń i nie wyciągała po niego swoich pazurów. Okej? | Podoba mi się taki Jimmy. :smt040 I to baaaaaaaardzo. :smt001
W ogóle cały ficzek mi się podoba. :smt003 Szkoda, że nie ma więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:17, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
piękny fick na rozpoczęcie dnia . taki milusi
jak James otoczył ręką pas Grega i otrzymał serdeczny pocałunek w zamian
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:07, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
House był w swoich dziurawych spodniach od piżamy i nieprzyzwoitej koszulce i leżał po swojej stronie z podpartą, bolącą nogą.
Wilson miał na sobie granatowe spodnie od dresu i żadnej koszuli
House - jak zawsze Wilson - jaka miła odmiana
Nie myślał, że może być tak zadowolony z życia.
też bym była...
zresztą...
właściwie to nawet byłam - jak leżałam z moim owczarem na kanapie i też coś czytałam
- Gapisz się. - narzekał Greg. - Słyszę to.
:smt007
Kocham wyobrażać sobie tę scenę :smt055
***
Gdy wyszedł na korytarz, z jego oczu bił żal, a Greg złapał go w niedźwiedzim uścisku i stali. I wszystko było dobrze.
Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej :smt007
***
Kawałek ze Stacy... :smt060
Jeszcze tylko Cuddy tam brakowało
Tak między nami, House i ja jesteśmy kochankami i byłbym wdzięczny, gdybyś uszanowała naszą przyjaźń i nie wyciągała po niego swoich pazurów. Okej?
Wilson broniący swojego terytorium... :smt046
James otoczył ręką pas Grega i otrzymał serdeczny pocałunek w zamian.
Zaborczy Wilson broniący swojego terytorium... :smt046 :smt055
Nie mam nic do Stacy jako takiej, ale... House należy do Wilsona a jej nic do tego Nie musiała go porzucać :smt090
***
Fikopodobny twór, który wprawia mnie w hiper-romantyczny nastrój
Dzięki, Apricotko :smt058
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:37, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
House był w swoich dziurawych spodniach od piżamy i nieprzyzwoitej koszulce
Boże, chciałabym to zobaczyć *_*
już od samego wyobrażenia sobie tego mam ślinotok ;pp
Wilson miał na sobie granatowe spodnie od dresu i żadnej koszuli
dobra.
JESZCZE WIĘKSZY!
ślinotok, znaczy się ;pp
a jego palce delikatnie gładziły włosy House'a
o Boże *_*
to jest ten moment, gdy uśmiecham się lekko, rozmarzona
- Gapisz się. - narzekał Greg. - Słyszę to.
aach kocham go bardzo bardzo bardzo!
- Kocham cię. - szepnął przed powrotem do czytania.
i Wilson też ;pp
Gdy wyszedł na korytarz, z jego oczu bił żal, a Greg złapał go w niedźwiedzim uścisku i stali.
no po prostu pięknie i prosto opisane to, jaki House jest uczuciowy, że też może być podporą związku!
- Dobrze. - kiwnął głową. - Bardzo dobrze. Tak między nami, House i ja jesteśmy kochankami i byłbym wdzięczny, gdybyś uszanowała naszą przyjaźń i nie wyciągała po niego swoich pazurów. Okej?
Jezuuuuuuuuuuuu!
no po prostu Wilson jest wspaniały, wymiata, cudowny, władczy, walczy o SWOJE, zaznacza teren *_* po prostu bosko! poza tym Stacy miała swoją szansę!
- Nie bądź głupi. Chodź, kochasiu. Myślę, że znalazłem ci nowy przypadek.
kochasiu
bosko *_*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 8:42, 06 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
- Dobrze. - kiwnął głową. - Bardzo dobrze. Tak między nami, House i ja jesteśmy kochankami i byłbym wdzięczny, gdybyś uszanowała naszą przyjaźń i nie wyciągała po niego swoich pazurów. Okej
hahha
super Wilson, pilnuj go
on jest TWÓJ
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 7:55, 14 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wilson miał na sobie granatowe spodnie od dresu i żadnej koszuli; |
Ojej :smt007 :smt007 :smt007
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|