|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:19, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
CAMERON?!
CAMERON?
nie, żartujecie...
no, ale nie dziwie sie ze Greg sie przyznawal - w wiezieniu bylby bezpieczny
straszne
nienawidzę tego adwokata...
pod koniec mialam juz lzy w oczach
Richie szacunek dla Ciebie, ale nastepna rzecz, jaka bedziesz tlumaczyc to cos bardzo zabawnego, co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:37, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
lolok25, evay... gdybyście tylko wiedziały...
evay napisał: | nastepna rzecz, jaka bedziesz tlumaczyc to cos bardzo zabawnego, co? |
Jeszcze zostało tyle "Kontraktu", że na razie nic nie planuję... Oczywiście, że chciałabym przetłumaczyć kolejnego "One Week'a" , ale nie wiem, czy taki się znajdzie (jakbyście znaleźli zabawnego Hilsonowego fika, to nie pogardzę :wink: )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Sob 13:02, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
nie na to zupełnie nie byłam przygotowana... aż się boję myśleć co wydarzy się później... House w więzieniu, obawiam się, że tam dopiero rozpocznie się dla niego piekło...tam nikt nie będzie zwracał uwagi na to co mu robią...Jedyna nadzieja w Wilsonie, że zacznie teraz pracować nad sprawą House'a... Zabicie Cameron to już przegięcie, coś czuję, że teraz zacznie się eliminowanie wszystkich, którzy coś znaczą dla House'a...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:09, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
tylko nie Wilson
Richie, obiecuję że teraz coś napiszę, żeby Ci humor poprawić ;] (i mnie tez przy okazji )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasiat88
Student Medycyny
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 13:32, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Też miałam łzy w oczach...
Ta część była chyba najstrzaszniejsza. Ale komu może aż tak zależeć na cierpieniu Grega, że posuwa się do morderstwa? A w tym więzieniu chyba wcale nie będzie lepiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:00, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
tylko dlaczego zabili akurat Cameron? na Wilsonie, tego nie da się ukryć, bardziej mu zależy, więc go zabijając (spróbujcie tylko tknąć Jimmy'ego a przejdę się tam ) więcej bólu sprawiliby House'owi. Czekam na dalszą część, jestem ciekawa co się będzie działo w więzieniu i co zrobi Wilson. Jak zawsze zasłużone brawa dla Ciebie, Richie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 14:23, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
AMEN....
poryczałam się
przez tego całego adwokata zbankrutuję na chusteczkach...
evay ja podejrzewam, że w więzieniu to się dopiero zacznie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:24, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
ja tez, ale House widocznie mysli, ze tam go nie dopadna
Richie, mam nadzieje, ze tak jak mnie motywuja Cie komentarze i tak jak ja zamiast sie uczyc (;pp co akurat nie jest dobre) siedzisz i tlumaczysz!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Sob 14:34, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
a mi się wydaję, że House musiał iść do więzienia bo to była część kontraktu i raczej nie próbował uciekać. Policja by mu nie uwierzyła (wszystkie dowody wskazują na niego) a nie mógł powiedzieć prawdy, bo nadal wiąże go kontrakt. Oni mają świetnie dopracowany plan dręczenia House'a. Działają etapami. Najpierw zadali mu ból fizyczny, potem zaczęli gnębić go mocniej psychicznie, potem odebrali mu resztki godności i człowieczeństwa, na końcu zabiorą mu tych, których kocha najbardziej zaczęli od Cameron a ostatni będzie Wilson, bo to z nim najbardziej związany jest House....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 14:44, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
House jest cfany ale ONI jeszcze bardziej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:07, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
evay napisał: | Richie, mam nadzieje, ze tak jak mnie motywuja Cie komentarze i tak jak ja zamiast sie uczyc (;pp co akurat nie jest dobre) siedzisz i tlumaczysz! |
Powiem tak...
Nie, nie uczę się, bo mam miesiąc zwolnienia lekarskiego z powodu ślepgo oka, i tak - to zwolnienie wynika z tego, że mam zakaz pisania, czytania, tv i pracy na kompie
Poza tym, jak dobrze pójdzie (tzn, nie padnie mi drugi oko i dziekan da mi zwonienie na semestr ) to będę mieć już cały czas WYŁĄCZNIE na HouseMD Do października
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 15:15, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
jak juz wczesniej mówiłam jeżeli da ci zwolnienie to go uwielbiam jeżeli nie to go zabije
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 15:47, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
No tak, to ten moment, kiedy ginie Cam
evay, moja reakcja była identyczna - też krzyczałam "Cameron? Ale dlaczego do ch*** Cameron?!" Richie wie, bo dostawała PW na bieżąco..
Ciekawa jestem, jakie będą Wasze reakcje dalej..
Richie, jak oślepniesz do końca, to jak będziesz tłumaczyć? Brailem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:58, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Narenika napisał: | Richie, jak oślepniesz do końca, to jak będziesz tłumaczyć? Brailem? |
Przede wszystkim - WYPLUJ TE SŁOWA :!: Nie wyobrażam sobie tego... chyba zainstaluję Skype'a i będziecie mi czytać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Sob 16:06, 12 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Jasne zawsze do usług, ale nawet o tym nie myśl!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:37, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Już prawie połowa za nami... |
Rozdział 3
- Witaj, Gregory.
House obejrzał się. Leżał niewygodnie na więziennej pryczy. Był wyczerpany. Spędził godziny, przykuty do niewygodnego krzesła w pokoju przesłuchań, niemogąc się poruszyć czy przeciągnąć, powtarzając swoją historię kolejnym wściekłym detektywom i policjantom, którzy nie mieli nic przeciwko, by zdzielić go po głowie, jeśli zbyt wolno odpowiadał na ich pytania.
Cicho, wciąż od nowa, prosił ich, żeby po prostu go zamknęli. Był winny. Było mu przykro. Niech go zamkną i wyrzucą klucz. Miał to gdzieś. Przyznałby się do wszystkiego czego zechcieli, żeby tylko mógł położyć się z garścią vicodinu.
Ale gdy wspomniał o swoich lekach, tylko się zaśmiali. Jego serce zamarło. Nie dostanie żadnego vicodinu. To był początek nowego poziomu cierpienia. Jak sprytnie, pomyślał. Jak bardzo bardzo sprytnie. No i jeszcze jedno: Cameron. Niewinna ofiara tej przerażającej gry.
Patrzył przez kilka sekund na mężczyznę po drugiej stronie kraty. Jego noga tętniła, a on cierpiał z powodu odstawienia vicodinu. Minęło już 15 godzin, od kiedy zażył choćby aspirynę. Nie mógł już nawet widzieć wyraźnie.
- A, to ty - powiedział znudzonym głosem. - Wiedziałem, że w końcu wrócisz.
- Wiesz, co się teraz stanie?
- Mogę zgadywać - zaśmiał się oschle. - Pójdę do więzienia, a ty znajdziesz miłą bandę homosiów, którzy będą mnie pieprzyć w dupę raz w tygodniu przez resztę mojego życia.
Mężczyzna roześmiał się pobłażliwie: - Coś w tym stylu.
- Przynajmniej będzie to jakaś odmiana po tobie - odparł.
House przekręcał się, aż spadł z pryczy na brudną podłogę celi. Z bólem podniósł się na kolana.
- Możesz mi powiedzieć, dlaczego? Czemu ja wam nie wystarczałem? Zrobiłem, czego chcieliście.
Złapał się krat, żeby podciągnąć się na nogi i stanął chwiejnie przed drugim mężczyzną.
- Dlaczego wybraliście Cameron? - obejrzał się bezradnie w koło. - Jestem złym, złośliwym skurwysynem, ale ona... ona była dobra do obrzydliwości i niewinna.
Wszystko, co otrzymał, to przepraszający uśmiech.
- Popadasz w samouwielbienie, Greg. I bierzesz za dużo leków.
Więc o to chodziło: cały nowy świat bólu.
Mężczyzna kontynuował: - Co do panny Cameron... Niestety jak na razie mój klient nie jest gotowy, by wyjawić tą informację - przerwał i postukał się z namysłem w brodę. - Ale gdybym musiał dać ci wskazówkę... Powiedziałbym, że myślę, że sam możesz odpowiedzieć na swoje pytanie.
I wyszedł, zostawiając House'a zbitego z tropu, ale przynajmniej z kilkoma nowymi kawałkami układanki, którymi mógł zająć swój umysł.
......................................
Następnym razem House był wściekły:
- Daj mi jeden powód swojego milczenia - powiedział. - Zabiłeś Cameron. Co cię powstrzyma przed zabiciem kogoś innego.
Mężczyzna uśmiechnął się z pobłażaniem.
- Gregers... Masz coś przeciwko, żebym zwracał się do ciebie "Gregers"? Tyle razem przeszliśmy.
- Tak, mam coś przeciwko, żebyś nazywał mnie "Gregers" - odparł lekkomyślnie.
Uśmiech zniknął z twarzy mężczyzny.
- Tak, ale, Gregers, nawet jeśli myślisz, że dzielą nas kraty, ja wciąż mam kontrolę, a ty po prostu musisz to "przyjąć". Ale ty jesteś w tym dobry, prawda, Greg? Zawsze mogę załatwić ci lekcję, gdybyś zapomniał.
Mężczyzna urwał. House nie powiedział ani słowa, pamiętając, ile razy ten człowiek go skrzywdził.
- Lekcja pokory - to jest to - ciągnął mężczyzna z groźbą w głosie. - Nawet tutaj... Więc... Chcesz, żebym załatwił coś specjalnego?
House zauważył pogróżkę i wiedział, że jego dręczyciel może spełnić swoją obietnicę.
- Nie, sir, przepraszam, sir - wymamrotał niechętnie.
Lekcje, cała bolesna nauka. Jakikolwiek przebłysk gniewu, zauważalnego nieposłuszeństwa, a zostanie brutalnie ukarany - bardziej. Nie myślał, że sprawy mogą się jeszcze pogorszyć, ale nie wziął pod uwagę pomysłowości adwokata.
Mężczyzna się uśmiechnął.
- Grzeczny chłopiec, Gregers. Kontrakt wciąż obowiązuje - główna klauzula zostaje taka sama, ale teraz dodaliśmy jeszcze jedną: Cuddy, Foreman, Chase... i co ty na to, gdybyśmy dorzucili jeszcze mamusię i tatusia dla równowagi - to nie było pytanie.
House zacisnął zęby tak mocno, że usłyszał jak skrzypią.
- Ca mam zrobić?
- Nic - odparł. - Po prostu przyjmij to jak mężczyzna.
Oczy House'a zwęziły się, gdy spojrzał na drugiego człowieka.
- Będzie jeszcze gorzej, prawda? Tylko częściowo chodziło o Cameron, tak?
Ale adwokat zignorował pytanie.
- Nie martw się, Gregers, będę trzymał rękę na pulsie - powiedział, wsuwając kontrakt i nóż przez kraty. - Wystarczy odcisk kciuka.
Typowy pieprzony prawnik.
.....................................
Wilson obserwował biegającego Steve'a. Steve naprawdę kochał ten mały kołowrotek. Nigdy nie miał go dosyć.
I, co było ironiczne, House naprawdę kochał Steva'a. Tylko House wybrałby szczura na zwierzątko domowe, pomyślał Wilson. Czy kryła się w tym jakaś ważna wiadomość?
House nie pozwolił, żeby ktokolwiek mu pomógł. Proces był brutalny i szybki. Wilson zaoferował pomoc, ale jedyna rzecz, o jaką House go poprosił, to żeby zaopiekował się Steve'em.
House pozwalał sobie na coraz więcej i więcej, i stawał się coraz bardziej hojny wobec Steve'a. Teraz Steve mieszkał w największej klatce, jaką Wilson kiedykolwiek widział. Miał specjalne jedzenie i tyle zabawek, że to już nie było śmieszne. Miał zabawki do popychania, zabawki do gryzienia, a nawet norę w szczurzym rozmiarze, żeby mógł w niej spać. Wilson zaśmiał się, kiedy wyobraził sobie House'a w sklepie zoologicznym, kupującego to wszystko i terroryzującego sprzedawcę.
- Nie, to nie jest dla kocura*, to dla mojego szczura... tak, cierpię na chorobę zlekceważonych gryzoni, złapałem ją na strychu mojej byłej... kogo będę leczył z dżumy, jeśli nie będę mógł go zatrzymać... Masz z tym jakiś problem?
Wilson wsunął palec między pręty, a Steve podbiegł i ugryzł go lekko w sam koniuszek, witając się na swój sposób, zanim zdecydował się wrócić do swojego kołowrotka.
Zdrajca wśród szczurów.** Ale Steve był kochany i zadbany - w istocie, wyglądał, jakby trochę przytył. Właź do kołowrotka, Steven, albo umrzesz młodo jak twój imiennik.
Wilson usiadł z powrotem i patrzył, jak Steve biegnie zapamiętale, chociaż donikąd. Zupełnie jak w życiu?
.....................................
Łańcuchy House'a brzęczały w rytmie autobusu. Wciąż miał na sobie garnitur, który włożył w ostatnim dniu rozprawy - na odczytanie wyroku. W tym samym dniu został skreślony z rejestru lekarzy.
- Dostałeś maila - powiedział policjant, podając list przez kraty. - Czytaj szybko i oddaj.
Gdy wkładał garnitur tego ranka, wiedział, że to już ostatni raz, gdy ubiera coś takiego. Gdy przeczytał list, wiedział, że ten dzień będzie również ostatnim, w którym ktokolwiek nazwie go "lekarzem". Wyjrzał przez brudne okna na pola. Mam nadzieję, że będzie mi do twarzy w paskach, pomyślał nieobecnie, w innym przypadku - jestem skończony.
Cytat: | * oryg. cat - rat :wink: - wyjątkowo się mojej matce udało to ona wymyśliła tego "kocura", bo ja jakoś wpaść nie mogłam, jakie zwierzę rymuje się ze "szczurem"
** - przyznaję, mogę się mylić: Oryg. "The rat of a rat"... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Wto 13:09, 22 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:46, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
TAAAK!
gdy tylko widze Cie pod szołtem, ze jestes na forum juz odswiezam ciagle ten temat, zastanawiajac sie, czy bedzie wiecej...
w nocy snilo mi sie moje alternatywne zakonczenie, dluuuugie lizanie ran przez House'a
Steve... *_* roześmiałam się na ten fragment o sklepie zoologicznym. piękne.
ech, pokręcone to wszystko strasznie, wciąż nie rozumiem do końca o co chodzi
będzie potem jakieś wyjaśnienie?
jak zwykle - błagam o więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Nie 11:46, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
lekki oddech... w tej części miej cierpienia (przynajmniej fizycznego) niż w dotychczasowych i dobrze, bo kolejnej dawki cierpiącego Grega w niedzielę rano bym nie wytrzymała... pojawił się Steve (jasny akcent w tym mrocznym fiku) uwielbiam tego szczura I nie zgadzam się nie tylko House wziął sobie za zwierzątko domowe szczura , ja też mam aż się boję myśleć, co będzie w następnej części...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Pit Lane :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:48, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Richie117 powiedz że House'a wypuszczą i będzie Happy End!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:51, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
evay - i vice versa Ja też ciągle odświeżam twojego fika z nadzieją na coś więcej... (coś mi się ostatnio porobiło i rozdaję buziaki na prawo i lewo )
Mnie się nic nie chce przyśnić i jestem zła z tego powodu... :?
Wyjaśnienie będzie, chociaż Narenika stwierdziła, że takie byle jakie... Ja tak nie uważam, a Wy sami osądzicie
Więcej, więcej... Pewnie jutro, bo długi rozdział (i jakiś pokręcony :? )...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:57, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Gregers? tuman z tego adwokata Steve jak zawsze słodki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:57, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
lolok25 napisał: | Richie117 powiedz że House'a wypuszczą i będzie Happy End!! |
naprawdę mam to powiedzieć :?:
Ok, ale zakrywam :wink:
:arrow: Będzie Happy End x)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Nie 12:39, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Wiedziałam, że tak będzie. House w więzieniu. Nawet tam ten brutal ma kontrolę. Zdziwiło mnie jedno. Jak ten fajfus wymieniał tych co są ,,zagrożeni" nie było w nich Wilsona...
czuje że o coś w tym chodzi
albo czepiam się szczegółów
ja...czekam na resztę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:06, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Zacytuje kilka linijek przy, których padłam, płakałam i miałam ochotę zabić tego brutala - adwokata.
- " ..Tam się poddał.. Kolejna mała cząstka jego samego umarła" :arrow: to jest jak powolne umieranie, nigdy nie wiesz ile takich cząstek doprowadzi Cię do ostatecznego ..
- "Nie chodziło o zadawane ciosy. Odebrano mu każdą najmniejszą cząstkę uczuć, które musiałby kontrolować. Związany, rozciągnięty... Przemieniony z człowieka w coś, co można używać i wykorzystywać wedle woli - jak część imprezy. Słuchał jak się śmieją, piją i wciągają kokainę. " :arrow: nie wiem czemu, ale to mi się kojarzy z kołchozami, z obozami pracy. Takie same metody. Doprowadzić człowieka do takiego stanu upodlenia, że stanie się jak zwierzę, że przestanie odczuwać, że zgodzi się na wszystko, że zostanie marionetką w ich rękach
- "Wilson usiadł z powrotem i patrzył, jak Steve biegnie zapamiętale, chociaż donikąd. Zupełnie jak w życiu? "
Przeżywam każde zadanie tego fika. Czysty masochizm! Mają nad nim kontrolę w każdym miejscu - jak sam odczuwa krąży między czyśćcem a piekłem. Nie wiem, ale patrząc na to - to lepsza by była dla niego śmierć [nie wierze co pisze !!]. Jedyne pocieszenie, że końcówka nie będzie taka zła. I skoro nie wzięli Wilsona do klauzuli, to może będzie miał szanse spróbować to rozwikłać - dla nasz wszystkich była by ulga.
Richie117 - po raz kolejny wielkie niedowierzanie dla takiej wytrwałości. Respect!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:18, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Bruno napisał: | Zdziwiło mnie jedno. Jak ten fajfus wymieniał tych co są ,,zagrożeni" nie było w nich Wilsona...
czuje że o coś w tym chodzi
albo czepiam się szczegółów | Bruno, Gosiaaa i reszta
Pozwólcie, że odpowiem cytatem:
"Kontrakt wciąż obowiązuje - główna klauzula zostaje taka sama, ale teraz dodaliśmy jeszcze jedną: Cuddy, Foreman, Chase... i co ty na to, gdybyśmy dorzucili jeszcze mamusię i tatusia dla równowagi"
O co może chodzić o "głównej klauzuli", jeśli nie o Wilsona? (nie wiem, czy to gdzieś pisze, czy sama wymyśliłam :? )
___________________________
gosiaaa, ja też przeżywałam na początku każde zdanie Teraz już się trochę uodporniłam, ale do końca jeszcze długa droga...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|