|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marau Apricot
Ratownik Medyczny
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:05, 02 Lip 2008 Temat postu: Fic: Just Add Water |
|
|
Kategoria: friendship
Zweryfikowane przez Richie117
Just Add Water ([link widoczny dla zalogowanych])
Karton z mlekiem wydawał się wyjątkowo lekki, kiedy Wilson, już spóźniony w ten śnieżny, zimowy poranek, wyjął go z lodówki. Potrząsnął nim, słysząc jedynie cichy plusk. Kiedy chciał nalać mleka do swoich płatków, z kartonu wylało się zaledwie parę kropel.
House jadł już pełną miskę swoich cornflaksów z mlekiem. Uniósł głowę tylko wtedy, gdy Wilson rzucił przed niego karton.
- Włożyłeś pusty karton do lodówki. - powiedział oskarżycielsko Wilson.
House wzruszył ramionami.
- Nie był pusty. Było w nim jeszcze trochę mleka.
Wilson uniósł brwi.
- Naprawdę? Nie wystarczyłoby nawet dla Steve'a. A tym bardziej do moich płatków.
- Och. - House w tym samym momencie włożył pełną łyżkę do ust.
Wilson popatrzył na niego spode łba i powłóczył się do zlewozmywaka. Włączył kurek z zimną wodą i pozwolił kapać wodzie do swoich płatków.
House odwrócił się w stronę, z której usłyszał dźwięk wody. Jego usta skrzywiły się ze wstrętem.
- Koleś. Kto dodaje wodę do płatków? To po prostu głupie.
- Nie mogę jeść suchych płatków. - warknął Wilson. - I w dodatku nie dałeś mi wyboru.
Szturchnął ponuro brązową breję, powodując jej krzepnięcie.
- Pewnie! Jest jeszcze sok pomarańczowy, jogurt, i piwo w lodówce...
- Nie dodam piwa do płatków kukurydzianych!
- Whisky, brendy...
- House!
- W takim razie powinieneś wstać wcześniej i przygotować naleśniki z orzechami macadamia. Wtedy zostałoby mnóstwo mleka.
Wilson rzucił miską do zlewu, ignorując to, że kleista breja bryzgnęła na jego krawat. Chwycił swój płaszcz z oparcia krzesła.
- Świetnie. Zjem w szpitalu. - powiedział ostro, starając się w tej chwili nie udusić House'a.
- Spójrz na siebie. Twoje płatki wyglądałyby lepiej w tobie niż na tobie! - krzyknął House za wychodzącym Wilsonem.
Drzwi trzasnęły, a House wstał. Potrząsając głową, dokuśtykał do zlewu i podniósł miskę. Odskrobał trochę zawartości do miseczki Steve'a i położył ją w klatce szczura. Steve wysunął głowę ze swojego gazetowego gniazda. Obwąchując, zbliżył się się do jedzenia, lecz po chwili zmarszczył się i uciekł.
- Wszyscy krytykują. - wymamrotał House. Zostawił jedzenie w klatce, na wszelki wypadek, po czym podszedł do szafki, wyjął butelkę Marker's Mark i wziął miskę Wilsona. Wilson zamierzał się wkurzać do wieczora, a ta resztka płatków nie mogła się zmarnować.
KONIEC.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:15, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
- Włożyłeś pusty karton do lodówki. - powiedział oskarżycielsko Wilson.
rotfl. znowu!
- Och. - House w tym samym momencie włożył pełną łyżkę do ust.
no, Jimmy, i tak go kochasz.
w usta, w usta go! :smt008
- Spójrz na siebie. Twoje płatki wyglądałyby lepiej w tobie niż na tobie! - krzyknął House za wychodzącym Wilsonem.
no, coś w tym jest!
kocham ich *_*
za krótko!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marau Apricot
Ratownik Medyczny
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:18, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Co za krótko, co za krótko?! W ciągu ostatnich dni zrobiłam dziewięć tłumaczeń, eeej!
I dzięki za komentarz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:24, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
nowa wizja śniadanka - coś innego
- Koleś. Kto dodaje wodę do płatków? To po prostu głupie.- a gdzie przepraszam ,że nie zostawiłwem ci mleka
Nie jest krótkie .Sympatyczne i takie płatkowe i te dodadki do płatków .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:24, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
śnieżny, zimowy poranek
można pomarzyć w to upalne popołudnie...
- Włożyłeś pusty karton do lodówki. - powiedział oskarżycielsko Wilson
skąd ja to znam...
Włączył kurek z zimną wodą i pozwolił kapać wodzie do swoich płatków.
poor Wilson płatki z wodą??
- Whisky, brendy...
taaak chciałabym mieć tak zaopatrzony barek
powinieneś wstać wcześniej i przygotować naleśniki z orzechami macadamia
House i jego obsesja na punkcie naleśników
Odskrobał trochę zawartości do miseczki Steve'a i położył ją w klatce szczura.
House i Steve
Obwąchując, zbliżył się się do jedzenia, lecz po chwili zmarszczył się i uciekł.
teraz jeszcze bardziej żal mi Wilsona
**
evay napisał: | no, Jimmy, i tak go kochasz.
w usta, w usta go! |
taaak, Jimmy - w ten sposób odzyskasz trochę mleka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:46, 10 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
To musi być miłość...
Gdybym była na miejscu niezakochanego Wilsona, House dostałby w zęby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|