|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 6:52, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Atris, szkoda, że nie mogę Was rozpieszczać tak bardzo, jak bym chciała. Life sucks, jak to mówią...
***
Agusss, jeszcze niecałe 2 lata temu uważałam, że mój angielski nie pozwoli mi niczego przetłumaczyć. Nawet najbanalniejsze słówka musiałam sprawdzać w słowniku *wspomina z nostalgią te czasy* Ale trening czyni mistrza, a diabeł nie taki straszny, jak go malują... Spróbuj kiedyś
***
kropko, uwielbiam te Twoje dogłębne podsumowania
Julia odwaliła w tym fiku kawał niezwykłej i dobrej roboty. Aż nie wiem, co w nią teraz wstąpiło (szczególnie w odniesieniu do poniższej części ) Najwidoczniej okazała się podatna na pranie mózgu made by DS&co.
...
ahhhh, już się nie mogę doczekać, co powiesz, kiedy chłopaki naprawdę się odsłonią... ^_^ Ale to jeszcze nie teraz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 6:54, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
T/N: Dedykowane słówku "caring", które po angielsku ma tyle różnych znaczeń, że znalezienie jednego polskiego, które mogłoby je wszystkie zastąpić, jest IMHO niemożliwe
Rozdział 5.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Moi sąsiedzi gotowali dziś rano coś, co pachniało jak naleśniki.
Zrobiłem sobie na śniadanie mrożone gofry.
Ale to nie to samo.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zeskanuję naleśnika i wyślę Ci jego zdjęcie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie mogę zjeść zdjęcia.
No cóż, prawdopodobnie mógłbym.
Tylko nie wydaje mi się, że byłoby to sycące.
Chyba że miałoby ono wysoką rozdzielczość.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wygrałem dzisiaj w zdrapkę 25 dolców.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wow, jesteś bogaty.
Mnie już nie wolno kupować zdrapek.
To jedna z zasad.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy Ty kiedykolwiek kupowałeś zdrapki?
Myślałem, że tylko grałeś w karty i obstawiałeś na wyścigach.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Uzależnienie to uzależnienie. Hazard to hazard.
Nie mogę również zakładać się więcej z moim zespołem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mam zamiar przysłać Ci trochę ciasteczek.
Jakie byś chciał?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Mówisz poważnie?
Oblane białą czekoladą, z orzechami macadamia i posypane kokainą.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Kokaina mi się skończyła.
Jutro muszę iść do sklepu.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Po kokainę?
W jakim Ty mieście mieszkasz, do cholery?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Miałem na myśli cukier i mąkę.
Wyślę je w piątek, razem z Twoją podstawką pod garnek.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Naprawdę zrobiłeś dla mnie podstawkę pod garnek?
Myślałem, że żartujesz.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie chcesz jej?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, chcę. Po prostu myślałem, że żartowałeś.
Nie sądziłem, że rzeczywiście zamierzasz coś dla mnie zrobić.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie uważasz, że to głupie?
Nie wyszła zbyt dobrze, z góry uprzedzam.
Ale to jedyna rzecz, jaką zdołałem pokryć emalią i włożyć do pieca, żeby zdążyła się wypalić.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Rzeczywiście, uważam, że to głupie. Ale nadal chcę ją dostać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czemu miałbyś ją chcieć, skoro uważasz, że to głupie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ponieważ Ty ją zrobiłeś.
Ponieważ Ty wiesz, że to głupie, a mimo to chcesz mi ją przysłać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To takie romantyczne na swój pokręcony sposób.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tylko takim sposobem potrafię uprawiać romantyzm.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Założę się, że to nieprawda.
Chcesz, żebym upiekł kilka tuzinów ciasteczek, żebyś mógł je zabrać do pracy i się nimi podzielić?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czemu, u diabła, miałbym chcieć się dzielić?
Taa, pewnie. Mój zespół zapomni na kilka godzin, jak mocno mnie nienawidzą.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Twój zespół Cię nienawidzi?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
W zasadzie nie. Nie nienawidzą mnie. To dziwne.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie sądzisz, że zauważyli zmianę w Twoim zachowaniu?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem.
Chase zabrał mnie na kolację z okazji mojego dziewiątego miesiąca trzeźwości.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Pozwoliłeś komuś się gdzieś zaprosić?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To był tylko Chase.
Zazdrosny?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie. Zrobił to, żeby być miłym, a Ty mu pozwoliłeś.
To wspaniale.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
TO BYŁ STEK. DARMOWY STEK.
I dostałem lody z bakaliami za zjedzenie całej kolacji.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jasne. To nie miało nic wspólnego z ochotą na świętowanie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Myślę, że on był po prostu zmęczony jedzeniem w towarzystwie Cameron.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Dużo czasu spędzacie razem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zazdrosny?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie jestem zazdrosny.
Chcę, żebyś wchodził w relacje z innymi ludźmi.
Czyżbyś chciał, żebym był zazdrosny?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie. Po prostu myślę, że byłoby to interesujące, gdybyś był zazdrosny.
On i Kutner czasami zapraszają mnie na kręgle.
Zawsze mam wrażenie, jakbym był ich projektem z pracy społecznej czy czegoś takiego - adoptuj-kalekę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Chodzisz na kręgle?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Powstała szpitalna liga.
Ale składa się głównie z ludzi z pediatrii i drużyny z chirurgii.
Nie jestem wystarczająco dobry, żebym chciał ich obarczać moim brakiem umiejętności.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie jesteś aż taki zły. Kiedyś grałeś cały czas.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Teraz potrzebne mi są okulary, jeśli chcę, żeby kula została na moim torze.
Noszę je teraz cały czas, nie tylko do czytania.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jak wyglądają?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Są lekkie, w srebrnej oprawce. Mają lekko prostokątny kształt.
Bon chic, bon genre*, jak sądzę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mógłbyś skorygować sobie wzrok laserowo, zoperować oczy.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taub to zasugerował. Myślę, że chce mieć wymówkę, żeby wbić we mnie igłę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
No cóż, to nie ON musi wykonywać zabieg.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jego żona jest w ciąży. Mówiłem Ci?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie, nie mówiłeś. Ale Cuddy o tym wspomniała.
Sądziłem, że nie chcieli mieć dzieci.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zmienili zdanie, jak sądzę. Albo ona je zmieniła.
On nie wydaje się szczególnie podekscytowany z tego powodu.
Przyszła jednego dnia, żeby przynieść mu lunch czy coś i była OGROMNA.
Podeszła do mnie, złapała moją rękę i powiedziała: DOTKNIJ DZIECKA!!!!
DRJWILSON do GHOUSEMAN
LOL. Dotknąłeś go?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie miałem wyboru.
Mogłem wyczuć zarys stopy dziecka, napierającej na jej skórę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To przerażające i odlotowe jednocześnie.
Widywałem zdjęcia płodów, ale nigdy tak naprawdę nie miałem okazji ich poczuć.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Żona Tauba cierpi na nieprawidłowe położenie macicy, więc będzie miała cesarkę.
Chase będzie operował.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Taub pozwoli Chase'owi otwierać swoją żonę?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To lepsze, niż gdyby ON otwierał swoją żonę. To tylko cesarka, a nie fizyka kwantowa.
To chłopiec, tak przy okazji. Dadzą mu na imię jakoś ze Starego Testamentu, nie mogę sobie przypomnieć jak. Jeb albo Jozjasz czy coś w tym stylu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ładnie. Mam kuzyna o imieniu Jozjasz.
Oni są Żydami?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taub jest zreformowanym Żydem. Nie wydaje mi się, żeby jego żona w ogóle była Żydówką. Jej panieńskie nazwisko było irlandzkie.
Ale są niepraktykujący. Jednego dnia widziałem go, jak jadł hot doga.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Może był koszerny? To był hot dog z kafeterii? Tam podają koszerne jedzenie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, pochodził z tego straganu, który zwykle stoi między wydziałem historycznym a biblioteką.
Te hot dogi są z wieprzowiny. Wiem o tym. Próbowałem ich.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Poszedł taki kawał po hot doga?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jego żona jest w 9. miesiącu ciąży.
Jestem zaskoczony, że nie pokazuje się w pracy pijany i w ciuchach należących do kogoś innego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Kiedy ma termin?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Za cztery tygodnie. Ale wyciągną dziecko za dwa, żeby nie zaczęła rodzić.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To zostawia mały margines.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
No cóż, zmierzyli czaszkę dziecka czy coś tam i zdecydowali się zaczekać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Była zbyt mała?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem. Taub rozmawiał o tym z Kutnerem.
Ale nie mogłem dosłyszeć wszystkiego, co mówili.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mógłbyś po prostu wziąć udział w rozmowie, zamiast podsłuchiwać.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ale wtedy pomyśleliby, że mnie to obchodzi.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Cóż, tego byśmy nie chcieli.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak na marginesie, wydaje mi się, że Cameron próbuje zajść w ciążę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Skąd ten pomysł?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Chase wspominał, że próbuje dać mu coś do zrozumienia.
Nie wydaje mi się za to, żeby zamierzała go poślubić.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mnóstwo ludzi ma dzieci, ale nie biorą ślubu.
Chase chce się z nią ożenić?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Sądzę, że się jej nie oświadczył, ponieważ wie, że jej odpowiedź będzie brzmiała: nie.
Wyobrażam ją sobie, jak pozwala mu się zaciążyć, kopie mu w tyłek, kiedy dzieciak przychodzi na świat i pozywa go o alimenty.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Martwi Cię, że Chase zostanie źle potraktowany?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem. Po prostu nie mam pojęcia, dlaczego on by jej na to pozwolił.
Prawdopodobnie mógłby mieć którąkolwiek ze szpitala.
Albo ze stanu.
Ale jego zadowala to, że jest traktowany jak śmieć przez kogoś, kto prawdopodobnie nigdy się z nim nie zwiąże i chce ukraść jego spermę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Aww. Troszczysz się o Chase'a.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ktoś powinien. On najwyraźniej tego nie robi.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wiesz o tym, że on nie żyje w kompletnej nieświadomości. Nie jest idiotą.
Troszczysz się, bo Ci zależy. Myślę, że to słodkie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Dave twierdzi, że łączy mnie jakaś pseudo-relacja ojciec/syn z moimi pracownikami.
Teraz myślę, że właśnie dlatego to całe rzucanie pracy przez Foremana tak bardzo mnie wkurzyło.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Przyznajesz, że to Cię wkurzyło?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wiedziałeś, że to mnie gryzie. Miałem się do tego przyznać?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie, po prostu miło słyszeć, że jesteś taki samoświadomy.
Oskarżasz mnie, że źle sobie radzę, kiedy kogoś tracę.
Ale wydaje mi się, że Ty radzisz z tym sobie jeszcze gorzej.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie chodziło o to, że go stracę.
Nie miałem nawet nic przeciwko temu, że odchodzi, bo kiedy go zatrudniałem, wiedziałem, że będzie tu najwyżej 2-3 lata.
Nigdy nie sądziłem, że mnie lubi, jako osobę. Ale sprawiał wrażenie, jakby w pewien sposób mnie szanował, na gruncie profesjonalnym.
Dave twierdzi, że moja reakcja ma swoje źródło w odczuciu, że on "deprecjonował" mnie, upierając się, iż nie mamy ze sobą nic wspólnego, kiedy w rzeczywistości mieliśmy.
Co jest dziwne, bo teraz Foreman wydaje się mnie lubić, a przynajmniej nie traktuje mnie jak antychrysta.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Rozważałeś kiedykolwiek podzielenie się tymi przemyśleniami z Foremanem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Dave wydaje się myśleć, że skonfrontowanie się z nim mogłoby mi przynieść jakieś korzyści. Ja nie widzę, jaki to ma sens.
Przestało mnie ekscytować kołysanie łodzią, tylko po to, by nią zakołysać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wydaje mi się, żeby to się liczyło jako kołysanie łodzią.
Gdybyś skonfrontował się z Foremanem, jego reakcja mogłaby Cię zaskoczyć.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wolałbym nie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mówiłeś Chase'owi cokolwiek na temat Cameron?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Niezupełnie. Zrobią, co będą chcieli.
Nie dbają o to, co ja o tym myślę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie byłbym tego taki pewien.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jestem ostatnią osobą, która powinna dawać innym rady na temat związków.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To nie znaczy, że nie mogliby docenić Twoich poglądów.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zaufaj mi. Nie doceniliby ich.
Chase nie chce ich poznać. Jest całkowicie zadowolony z życia w zaprzeczeniu.
A gdybym powiedział coś Cameron, prawdopodobnie znalazłaby sposób, żeby powstrzymać Chase'a przed spędzaniem czasu w moim towarzystwie, albo namówiłaby komisję budżetową, żeby znowu odcięła kablówkę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A ja jestem pewien, że wymyśliłbyś jakiś kreatywny sposób na zemstę.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Oto kolejna rzecz, która już mnie nie ekscytuje.
Nie mam już sił na tego typu głupoty.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Może prawdziwym powodem, dlaczego sądzisz, że oni nie powinni mieć dziecka, jest to, że obawiasz się, iż Chase nie miałby czasu, żeby spotykać się z Tobą.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, albo dlatego, bo oni nie mają żadnego interesu w posiadaniu dziecka.
To znaczy, z pewnością spłodziliby pięknego potomka.
Ale to nie oznacza, że dobrze by się spisali, wychowując go.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Uważasz, że nie byliby dobrymi rodzicami?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ludzie traktują dzieci jak meble albo samochody.
Mają je, ponieważ uważają, że powinni, ponieważ podoba im się sposób, w jaki pasują do wystroju.
Nie zatrzymują się, żeby pomyśleć czy to dobry, czy zły pomysł, ani jakie życie będzie miało dziecko, kiedy zostanie poddane działaniu ich połączonych nerwic.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To niezupełnie brzmi tak, jakbyś nadal mówił o Chase'ie i Cameron.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
A o kim, u diabła, miałbym mówić?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Myślisz, że Twój tato nie chciał dzieci?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem.
Myślę, że bardziej podobał mu się pomysł posiadania dziecka, niż samo jego posiadanie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co chcesz przez to powiedzieć?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Chcę powiedzieć, że wydawał się patrzeć na mnie jak na przedmiot, na coś, o czym można rozmawiać, a nie wdawać się z tym w rzeczywistą relację.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wdawał się z Tobą w relacje?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, wręcz przeciwnie. Po prostu nie sądzę, żeby chciał to robić.
Oczekiwał ode mnie, że nie będę dzieckiem.
Nie chciał, żebym hałasował, psuł czy rozlewał cokolwiek, popełniał błędy, doznawał obrażeń, potrzebował pomocy, zadawał pytania albo, no wiesz, był człowiekiem.
W pewnym sensie po prostu chciał, żebym tam był, jak jakiś mebel. Tylko że ten ten mebel miał robić wszystko, co mu kazano, na rozkaz.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A co z Twoją mamą?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Co z nią?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Chodzi mi o to, że musiała chcieć mieć dzieci.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, chciała. Ale uważam, że jej również bardziej podobał się sam pomysł, niż wcielenie go w życie.
To była jedna z rzeczy, którą kobiety powinny były wtedy robić - wyjść za mąż, kupić dom, zbierać przepisy, rodzić dzieci, być członkiem Komitetu Rodzicielskiego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nigdy nie myślałem o tym w ten sposób.
To znaczy, wiem, że to całkowicie naiwne i romantyczne zapatrywanie.
Ale zawsze sądziłem, że to coś instynktownego, że większość ludzi odczuwa biologiczną tęsknotę, by wydawać na świat potomstwo.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nigdy nie powiedziałem, że tak nie było.
Mówię, że odczuwanie tej biologicznej tęsknoty niekoniecznie oznacza, że będą w tym dobrzy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Sądzisz, że pragnienie nie wystarczy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Przez kilka pierwszych miesięcy - być może.
Kiedy dzieciak pisze swoje imię pastą do butów na twoim najlepszym obrusie, a ty musisz powstrzymać się przed zlaniem go na kwaśne jabłko, będzie to ostatnia granica, do której sięga pragnienie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Napisałeś swoje imię pastą do butów na obrusie swoich rodziców?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie przypominam sobie, żebym to robił.
Mój tato twierdził, że tak było.
Najwyraźniej miałem 4 lata. Nie pamiętam niczego przed 5. rokiem życia.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czytałem gdzieś, że istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, iż dzieci, które miały traumatyczne dzieciństwo zachowają wczesne wspomnienia.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jejku, nie wyobrażam sobie dlaczego.
Jakie jest Twoje najwcześniejsze wspomnienie?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Potrafię sobie przypomnieć moje drugie urodziny.
Moja mama upiekła ciasto i udekorowała je końmi i kowbojskimi kapeluszami.
Jakie jest Twoje najwcześniejsze wspomnienie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ukrywanie się pod łóżkiem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Przed czym się ukrywałeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie pamiętam.
Pamiętam tylko, że się pod nim ukrywałem, a moja koszula zaczepiła się o sprężynę z materaca, kiedy próbowałem się wyczołgać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To dosyć ogólne.
Jakie jest Twoje najwcześniejsze, szczegółowe wspomnienie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Odprowadzaliśmy mojego tatę. Wyjeżdżał dokądś na jakiś czas, na cztery tygodnie czy miesiąc.
Nie mogłem mieć więcej niż sześć lat.
Moja mama wskazywała palcem na samolot i mówiła mi, żebym machał, że mój tato nim leci i że go nie będzie.
Przypominam sobie, że myślałem: "dobrze. Nie śpiesz się z powrotem."
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To straszne.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
No cóż, byłem złym, małym dzieciakiem.
Później miałem nadzieję, że tato umrze i w ogóle nie wróci.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie mówiłem o Tobie. Byłeś po prostu dzieckiem, i z pewnością nie byłeś zły.
Musi być jakiś powód, że czułeś w ten sposób, w tak młodym wieku.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Moja mama tak nie uważała.
Stwierdziła, że gdybym tylko potrafił być bardziej tolerancyjny i bardziej się przykładał, żeby pogodzić się z moim tatą, wtedy w magiczny sposób bylibyśmy szczęśliwą rodziną, tak jak ona tego chciała.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Naprawdę nie widziała nic złego w tym, co on robił?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jestem pewien, że widziała. Ale w którymś momencie musiała rozważyć swoje możliwości.
Kto z większą pewnością zapewniłby jej byt - bezbronne, małe dziecko czy żołnierz Marynarki z problemami radzenia sobie z gniewem?
Sądzę, że miała wybór pomiędzy uszczęśliwianiem jego i uszczęśliwianiem mnie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Więc on zmusił ją do podjęcia decyzji? Czemu nie zrobiła obu tych rzeczy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Żebym to ja wiedział. Zakładam, że to, czy on był szczęśliwy w jakiś sposób zależało od tego, czy ja jestem nieszczęśliwy.
Przynajmniej wtedy tak to właśnie wyglądało.
On nigdy nie potrafił znieść myśli, że ja mógłbym się czymś cieszyć. Jej to również dotyczyło, jak tak teraz o tym pomyślę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy on groził Twojej mamie? Chodzi mi o to, że to brzmi tak, jakby ona się go bała, a przynajmniej była zastraszona.
Na czym to się opierało?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nigdy nie podniósł na nią ręki, o ile mi wiadomo.
Ale miał pewien sposób mówienia o wszystkim, który sprawiał, że czuła się jak śmieć.
Jestem pewien, że znalazł inne sposoby, żeby ją kontrolować.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Powiedziałeś, że nigdy nie podniósł na nią ręki. Czy to znaczy, że podnosił rękę na Ciebie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak. Już Ci o tym mówiłem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
I?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
I nie chcę o tym rozmawiać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej, przykro mi. To znaczy, nie mówię tego, bo jest mi przykro z Twojego powodu.
Chciałem tylko powiedzieć, że przykro mi, że spytałem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie musi Ci być przykro. To było usprawiedliwione pytanie.
Po prostu nie mam ochoty na nie odpowiadać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie chcę być wścibski, House, bo zdaję sobie sprawę, jakie to ważne dla Twojej terapii, żebyś utrzymywał swoje granice.
Chyba chciałbym mieć jakieś pojęcie, jak poważne to było. Nie oczekuję szczegółów.
Ale przygnębia mnie myśl, że zostałeś skrzywdzony w jakiś niejasny sposób, i nie jesteś w stanie się tym ze mną podzielić.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Sądzisz, że świadomość tego jakie to było poważne, sprawi, że poczujesz się lepiej?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Myślisz, że sprawiłoby to, że poczułbym się gorzej?
Myślisz, że prawda byłaby gorsza niż moje domysły?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak i definitywnie tak.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zatem zatajasz informacje, żeby mnie chronić?
Nie masz pojęcia, jak poważne są moje domysły.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
I naprawdę nie chcę wiedzieć.
Nie chcę nawet wiedzieć, o tym, ŻE masz jakieś domysły.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie musisz mnie ochraniać.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Być może ochraniam samego siebie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Przed czym?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Przed Tobą i Twoim poczuciem winy za rzeczy, których nie możesz zmienić.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czemu potrzebujesz ochrony przed moim poczuciem winy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czy kiedykolwiek Twoje poczucie winy zadziałało na moją korzyść? Albo na Twoją, skoro o tym mowa?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej, kumam. To irracjonalne. Ale ja się przejmuję.. Nie powinienem się przejmować?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czy rzeczywiście? Nie mówię, że się nie przejmujesz.
Ale czy naprawdę wiesz, jaka jest różnica między przejmowaniem się a poczuciem winy?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Myślę, że wiem. Ale to brzmi tak, jakbyś miał swoją własną teorię.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Przejmowanie się nie pociąga za sobą zobowiązań.
Kiedy czujesz się winny, motywuje cię wiara, że jest coś, co mógłbyś albo co powinieneś robić, żeby wpłynąć na okoliczności, podczas gdy przez większość czasu jest to w znacznej mierze niemożliwe.
Tak więc, zasadniczo kończysz na tym, że marnujesz całą energię na to, co jest bezużyteczne, zamiast rzeczywiście pokazać, że się przejmujesz.
Przejmowanie się nie ma motywu. Po prostu jest.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie sądzisz, że szczere przejmowanie się ma swój motyw?
Pragnienie, żeby z kimś było wszystko w porządku i żeby nic go nie bolało nie jest motywem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jest. Ale pragnienie tego i uzależnianie od tego swojego szczęścia to dwie różne sprawy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Moje szczęście nie jest od tego zależne. Skąd Ci to przyszło do głowy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Byłeś nieszczęśliwy, kiedy odczuwałem ból. Nie podobało Ci się, że musiałem brać Vicodin.
Zatem wiedząc, że zawsze będę czuł ból i prawdopodobnie zawsze będę potrzebował jakiejś terapii przeciwbólowej, jak miałem na to odpowiedzieć?
Warunki Twojego szczęścia były dla mnie niemożliwe do spełnienia, co oznaczało, że nigdy nie będziesz mógł być szczęśliwy i to zawsze w jakiś sposób będzie moja wina.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To nie Twoja wina, że odczuwasz ból. Nigdy Ci tego nie powiedziałem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, ale nigdy się nie wahałeś, żeby upewnić się, czy wiem, jak bardzo wątpisz w mój ból.
Każda recepta, którą mi wypisałeś, pociągała za sobą uniesioną brew lub dezaprobujący komentarz, jakbyś próbował mnie ukarać za przypominanie Ci, że odczuwam ból. Jakbym powinien był milczeć na ten temat, żebyś Ty nie musiał sobie o tym przypominać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nigdy nie czułem tego w ten sposób, House.
Nigdy nie uważałem, że to Twoja wina.
Jedynie nie do końca pochwalałem sposób, w jaki sobie z tym radziłeś.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ale odrzucałeś przyjęcie do wiadomości, że być może ja również nie byłem zadowolony ze sposobu, w jaki sobie z tym radziłem, i że robiłem tylko to, co musiałem, żeby przeżyć.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie miałem pojęcia, że nie byłeś z tego zadowolony, House.
Za każdym razem kiedy sugerowałem alternatywną metodę radzenia sobie z bólem, zaprzeczałeś, że jesteś uzależniony od Vicodinu i mówiłeś, żebym się odpieprzył.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ponieważ te metody by nie poskutkowały.
Już wtedy o tym wiedziałem.
To nie oznacza, że byłem zadowolony z tej jedynej, która działała.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ale ona nie działała.
Wciąż odczuwałeś ból. Zażywałeś prawie 150 miligramów dziennie, kiedy wyjechałem.
Jestem zaskoczony, że Twoja wątroba to wytrzymywała.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zawsze będę odczuwał ból.
Nic nie mogę na to poradzić. TY nie możesz nic na to poradzić.
Po prostu chciałeś, żeby chodziło o moje tabletki, żeby to mogła być moja wina.
Gdyby to była moja wina, wtedy Ty nie musiałbyś czuć się winny.
Wtedy to, że czuję ból, byłoby w porządku, ponieważ bym na to zasługiwał.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nigdy nie powiedziałem, że zasługujesz na ból.
I nie czułem się winny dlatego, że odczuwasz ból.
Czułem się winny z powodu dawania Ci stałego zapasu narkotyków.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Więc czemu ciągle mi je dawałeś?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Bo nie chciałem, żebyś czuł ból.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
A DLACZEGO nie chciałeś, żebym czuł ból?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ponieważ się Tobą przejmuję.
Być może myśl, że odczuwasz ból sprawia, że jest mi nieprzyjemnie, okej?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jeśli cierpienie innych ludzi sprawia, że jest ci nieprzyjemnie, nazywa się to poczuciem winy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Więc jak, u diabła, mam przestać czuć się winnym?
Chcesz powiedzieć, że nie masz nic przeciwko cierpieniu innych ludzi?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie. Ale poza tym nie żyję złudzeniem, że potrafię to naprawić.
Kiedy nie możesz nic na coś poradzić, wtedy najlepiej jest NIC nie robić.
Ale sama myśl o bezczynności miesza Ci w głowie.
Uważasz, że jeśli niczego nie ROBISZ, wówczas się nie przejmujesz.
Nakłaniałeś mnie do alternatywnych metod leczenia bólu, o których nawet Ty wiedziałeś, że prawdopodobnie nie poskutkują, ponieważ w ten sposób miałeś wrażenie, jakbyś coś ZROBIŁ.
Mogłeś mieć o sobie lepsze mniemanie, wiedząc, że nie pozostawiłeś mnie tak po prostu własnemu losowi.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zawsze myślałem, że chcesz, żebym coś zrobił.
Myślałem, że chcesz mojej pomocy.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Moja definicja pomocy różni się od Twojej.
Chciałem, żebyś usiadł ze mną i pooglądał telewizję, zjadł ze mną lunch, po prostu spędzał ze mną czas, żeby pomóc mi oderwać się od bólu, żebym mógł od czasu do czasu cieszyć się życiem przez kilka godzin.
Wszystko, na co patrzyłem, przypominało mi o bólu, o byciu kaleką, o potrzebie zażywania leków, żeby przetrwać dzień.
Chciałem patrzeć na Ciebie i nie musieć przypominać sobie o tym wszystkim.
W swoim dążeniu, by mi "pomóc", osiągałeś coś dokładnie przeciwnego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Dlaczego po prostu mi o tym nie powiedziałeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ponieważ oskarżyłbyś mnie o unikanie problemów.
Powiedziałbyś mi, że powinienem stawiać im czoła, nie dlatego, iż uważałeś, że to by dało jakikolwiek rezultat, ale dlatego, ponieważ zgodnie ze społecznymi nakazami ludzie to właśnie "powinni" robić.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Cóż, nie do końca jesteś znany z przyznawania się do swoich problemów.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
A Ty jesteś?
Odległości, które jesteś gotów pokonać, tylko po to, żeby uniknąć zmierzenia się z czymś, praktycznie kwalifikują się jako olimpijskie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej, nie chcę niczego zakładać. Ale wygląda na to, że dzielisz się ze mną tym wszystkim, ponieważ nasz nadzieję na zamknięcie rozmowy i chciałbyś, żebym Cię przeprosił.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Twój psychiatra kazał Ci to powiedzieć?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
W zasadzie tak. To aż takie oczywiste?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Po prostu zabrzmiało to jak coś, co Dave by powiedział.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy to oznacza, że chcesz przeprosin?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak. Rzuć się na kolana.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Przepraszam, że przypominałem Ci o rzeczach, o których próbowałeś zapomnieć.
Chciałbym myśleć, że gdybym wiedział, zachowywałbym się inaczej.
Ale skoro nie wiem tego na pewno, nie mogę szczerze tego powiedzieć.
Jedyne, czego chciałem, to być Twoim przyjacielem, House.
Chyba po prostu nie wiedziałem tak naprawdę, co to znaczyło.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa. Super. W porządku.
Przepraszam, że nie próbowałem skuteczniej oznajmić Ci moich uczuć.
Nie miałem prawa oczekiwać, że będziesz wiedział, czego mi potrzeba, kiedy ja sam nie starałem się nawet, żeby Ci to powiedzieć.
I tak, tak właśnie Dave kazał mi to sformułować.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wow, gdybyśmy tylko pomyśleli o zatrudnieniu mediatora kilka lat temu.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Uważam, że tak właściwie potrzebujemy całego zespołu mediatorów.
A przynajmniej dwóch ludzi, żeby nas przytrzymywali i jeszcze jednego do obsługi [link widoczny dla zalogowanych].
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy to oznacza, że od tej pory masz zamiar mówić mi, co czujesz?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem, Wilson. Niektóre sprawy zajmą trochę czasu.
Wiedza o tym, co muszę zrobić i jak mam to zrobić, to dwie różne rzeczy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zastanawiałeś się nad tym, o czym rozmawialiśmy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nad naleśnikami?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Miałem na myśli kwestię seksu.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, zastanawiałem się nad tym. Powiedziałem Ci, że to zrobię.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Uważasz, że być może jest to coś, co możemy zbadać, kiedy znowu się zobaczymy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Kiedykolwiek to, u diabła, nastąpi.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Już Ci powiedziałem - za cztery miesiące.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wiesz w ogóle, gdzie będziesz mieszkał?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jestem pewien, że coś znajdę, gdzieś pomiędzy Twoim mieszkaniem a miejscem, gdzie będę pracował.
Myślałem o TYM bardzo dużo, na wypadek, gdybyś się zastanawiał.
Myślałem bardzo dużo o Tobie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Perwersyjny podtekst. Powiedz po prostu, o co Ci chodzi.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie sądziłem, że jesteś na to gotowy.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jestem dużym chłopcem, Wilson.
Opowiedz mi wszystko o swoich niegrzecznych, sprośnych przemyśleniach.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej. Myślałem o rzeczach, których chciałbym z Tobą spróbować.
Myślałem o tym, jak możesz wyglądać nago.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Widywałeś mnie już nago.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
W szpitalnym łóżku, z cewnikiem i podłączonego do EKG.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Hej, niektórych ludzi to kręci.
Przeglądałeś strony o fetyszach związanych z medycyną?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Te, na których pielęgniarki w bikini przeprowadzają badanie prostaty? To nie w moim guście.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Najwyraźniej nigdy nie miałeś naprawdę dobrego badania prostaty.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Chodziło mi o tę część o pielęgniarkach i bikini.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Poważnie? W Twoich fantazjach lekarzem jest facet?
Kiedy już do tego dojdziemy, powinniśmy sprawdzić, czy nie masz przepukliny.
Przyniosę moje rękawiczki.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Śniłem o Tobie wiele razy i budziłem się z ręką w spodniach.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To dla niej odpowiednie miejsce.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Przychodzą mi do głowy lepsze miejsca.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Całe szczęście, że masz dwie ręce.
Tylko pomyśl, co mógłbyś zrobić z trzema.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Całowałeś się kiedyś z facetem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Już Ci mówiłem. Tak jakby.
Nic głębokiego czy wartego zapamiętania.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Kiedy Cię pocałuję, chcę, żeby to było głębokie i warte zapamiętania.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie miałem pojęcia, że planujesz mnie pocałować.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie chcesz być całowany?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tego nie powiedziałem. Myślałem po prostu, że zabawimy się ze sobą.
Całowanie świadczy o pewnej intymności.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie chcesz, żeby łączyła nas intymność?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Co rozumiesz przez intymność?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiem. Seks, przytulanie, brak sekretów, rozmowy, bycie tylko i wyłącznie z jedną osobą.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jesteś w stanie być tylko i wyłącznie z jedną osobą?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Tak, uważam, że jestem. To jeden z problemów, nad którymi pracuję.
Czy tego właśnie się boisz? Że jeśli zostaniemy parą, to Cię zdradzę?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zatem chcesz być tylko i wyłącznie ze mną?
To w zasadzie oznacza, że do końca życia nie będziesz uprawiał seksu z nikim innym, a przynajmniej do czasu, aż jeden z nas umrze.
Jeszcze nawet nie przeszliśmy od słów do czynów. Jesteś pewien, że chcesz powziąć takie zobowiązanie?
Możliwe, że jestem kiepski w łóżku.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
W intymności chodzi o coś więcej niż seks.
(a według Stacy, jesteś świetny w łóżku)
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ale czy cały sens tego, co zamierzamy zrobić, nie polega właśnie na pociąganiu pod względem seksualnym?
Kiedy tego zabraknie, co innego pozostanie?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mnie obchodzi bardziej to, co do Ciebie czuję niż seks, House.
Jeśli szukasz jakiejś luki albo uwarunkowania, żebyś mógł udowodnić sobie, że to się nie uda, zanim w ogóle spróbujemy, to niczego takiego nie znajdziesz.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie doceniasz mnie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A Ty nie doceniasz MNIE. Daj mi szansę.
Może być wspaniale. Nie jesteś chociaż ciekawy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Być może. Zobaczymy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy to oznacza "tak"?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, to oznacza "zobaczymy".
DRJWILSON do GHOUSEMAN
No cóż, to chyba lepsze niż nic.
cdn...
Cytat: | * Bon chic, bon genre (z francuskiego, w oryginale Autorka użyła skrótu BCBG) - dobry smak, dobry styl |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Nie 7:00, 15 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:13, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
O mój Boże, Richie. Jakie to było dłuuugie
Ale jakie świetne. Tylko czemu jeszcze 4 miesiące? To za długo, ja chcem ich razem JUŻ
Te ich rozmowy są świetne. Aż widzę jak te słowa wypływają z ich ust. Wypowiedzi pasują do ich charakterów i szczerze wątpię, czy ja potrafiłabym napisać coś równie wspaniałego
Dużo czasu ci życzę, tak żebyś mogła nas dalej rozpieszczać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:01, 15 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Mówiłam Ci, że Twoje tłumaczenie OSCA mnie zachwyciło, tak? Chyba szybko skończą mi się ładne słowa na określanie tego, jak bardzo podoba mi się to, co czytam
Absolutnie-świetne. Kiedy byłam mała uwielbiałam komedię z Meg Ryan, "You've got a mail". Teraz mała dziewczynka dorosła i dostała lepszą wersje ulubionej bajki Mimo, że nie ma tu żadnych szczegółowych opisów, widzę ich przy tych komputerach *_* A jeszcze cztery miesiące tego pisania będzie, ah ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Śro 17:56, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
O matko trochę długie tylko 25 stron Worda
Ale warto drukować takie wspaniałości! Jeżeli nie mówiłam, że uwielbiem czytać tego ff to mówię teraz: UWIELBIAM!! I to z każdą częścią coraz bardziej! Ale jeszcze 4 miesiace? Czekam chociaż baaardzo niecierpliwie!
Odnośnie angielskiego... Nie spróbuje, bo znam swoje możliwości [przedstawię się i koniec^^]. Ostatnio natomiast brałam się za tłumaczenia tyle, że niemieckie. Ale chyba to nie dla mnie! Dlatego wielki podziw dla Ciebie, że potrafisz!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:07, 19 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Atris - wcale takie długie to nie było... gdyby wywalić te wszystkie "entery" i "kto-do-kogo" byłoby tego o połowę mniej
ech... 4 miesiące... a może wcale nie? życie lubi płatać figle - szczególnie chłopakom
Dziękować
***
333bulletproof - ja już chyba mogłabym za Indiankę uchodzić, taka się czerwonoskóra zrobiłam od tych ciągłych rumieńców
za komedią z Meg Ryan nie przepadam, za to całym sercem kocham "S@motność w Sieci" J.L. Wiśniewskiego Czytałaś? Jeśli nie, to polecam!!! (ale nie film, film był do kitu )
...
o "czterech miesiącach" pisałam powyżej... Life is full of surprises
***
Agusss, mam nadzieję, że uda mi się to skończyć szybciej, niż za cztery miesiące Hell, w przyszłym tygodniu mam zajęcia zamiast wolnego weekendu, więc mam nadzieję, że w ten weekend uda mi się zrobić jakiś większy kawałek. A jeszcze Gimme czeka na przypływ weny...
...Awww, tłumaczenie czegoś z niemieckiego... Powinnam potrafić, skoro maturę zdałam na 95%, ale niestety Za to mój odkurzony angielski ma się coraz lepiej. Aż jestem w szoku
PS. Kofffam Twój bannerek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Czw 15:58, 19 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Richie! Ja tym bardziej mam takową nadzieję! Sooo życzę płódnego weekendu, abyśmy mogli przeczytać nie tylko ten ff, ale też i Gimme!
No tak... Te 3 lata na rozszerzeniu mi chyba jednak nic nie dają. ILE KOBIETO? 95% ? *Agusss szczęka zjechała w dół* Dobrze, że odkurzyłaś!
PS. Ja też! Ale nic nie pobije Twojego avka!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:18, 19 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Richie: Oczywiście Nie wiem czemu znowu prostsza rzecz nie przyszła mi do głowy, tylko te stare komedie... ==' Jeśli Samotność..., to 188 dni i nocy! Mogłabym się nawet pokusić o stwierdzenie, że lepsze :>
Sam motyw takiego mejlowania jest magiczny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:19, 20 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Agusss napisał: | Richie! Ja tym bardziej mam takową nadzieję! Sooo życzę płódnego weekendu, abyśmy mogli przeczytać nie tylko ten ff, ale też i Gimme!
No tak... Te 3 lata na rozszerzeniu mi chyba jednak nic nie dają. ILE KOBIETO? 95% ? *Agusss szczęka zjechała w dół* |
Dziękuję i postaram się zrobić, co w mojej mocy
*zbiera szczękę Agusss* Nie ma się czym ekscytować, zdawałam tylko na poziomie podstawowym A mój nauczyciel z niemieckiego był idiotą i kompletnie nic z nami nie robił, więc uczyłam się sama w domu...
***
333bulletproof napisał: | 188 dni i nocy! Mogłabym się nawet pokusić o stwierdzenie, że lepsze :> |
Damn, stoi mi ta książka na półce od czasu, gdy tylko pojawiła się w księgarniach, a ja tak się zaczytałam w fikach, że nie mam czasu po nią sięgnąć No cóż, co się odwlecze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 6:05, 22 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A więc... Nareszcie dotarłam do tego wspaniałego momentu, w którym House zdobywa się na szczerość. A to oznacza angsssst Na dodatek jestem zua, bo przerywam w najbardziej angstowym momencie Mam nadzieję, że nie poumieracie z niepewności, zanim skończę resztę tego rozdziału.
Enjoy! |
Rozdział 6.
Część I
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej, kiedy poszedłem dzisiaj do skrzynki na listy i zobaczyłem przesyłkę zaadresowaną Twoim pismem, byłem nią cały podekscytowany, zwłaszcza że nie wspomniałeś, że masz zamiar mi coś przysłać.
Tak więc otworzyłem ją od razu na miejscu, przy skrzynkach na listy, zamiast zabrać ją do mieszkania, ponieważ nie miałem pojęcia, co to może być.
I prawie się rozpłakałem w obecności jakiejś starszej pani i jej psa.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Rozpłakałeś się z powodu płyty? Och, bracie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wypaliłeś ją dla mnie.
Niektóre z tych piosenek są w pewnym sensie (z braku lepszego określenia) urocze.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak. Możliwe, że wziąłem pod uwagę urokliwość, kiedy wybierałem muzykę do tej składanki.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiedziałem nawet, że miałeś pojęcie, że lubię połowę z tych piosenek.
To są wszystkie moje ulubione piosenki z czasów, kiedy byłem w szkole średniej, z lat 1983-1987.
Jeszcze nikt nigdy nie wypalił dla mnie płyty. To niesamowite.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jeszcze nikt nigdy nie zrobił dla mnie podstawki pod garnek.
(Chociaż ktoś zrobił dla mnie kiedyś fajkę wodną)
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ktoś zrobił dla Ciebie fajkę wodną? Kto, kiedy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Crandall, w college'u.
Byłe jedynym facetem na zajęciach z ceramiki.
Próbował mnie namówić, żebym też się zapisał, mówiąc mi, że to pierwszorzędne terytorium do wyrywania panienek.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Rzeczywiście tak było?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Niezupełnie.
Rzuciłem to po dwóch tygodniach, bo nie mogłem zrobić niczego, żeby uratować swoje życie, i nie mogłem znieść gliny dostającej się pod paznokcie.
Przeniosłem się na zajęcia z teorii muzyki, żeby łatwo dostać piątkę.
W końcu zrobił dla mnie najbardziej idiotyczną, krzywą fajkę wodną jaką w życiu widziałem, pomalował ją jasnozieloną emalią i podarował mi ją na Gwiazdkę. Wyglądała ona jak coś prosto z książki [link widoczny dla zalogowanych].
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Działała?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taaa. Ale to tak naprawdę nic nie mówi na temat jego umiejętnościach.
Trawkę można palić niemal ze wszystkiego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Dziękuję za płytę. Właśnie jej słucham.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Okej. Nie ma za co.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Krępuje Cię to, prawda?
To, że Ci dziękuję. To, że doceniam Twój prezent.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak.
Nie wiem.
Wiem, że nie powinno mnie to krępować.
Ale mimo wszystko krępuje.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Dlaczego? To znaczy, przygotowałeś dla mnie tę płytę.
Więc najwyraźniej nie masz nic przeciwko idei dawania prezentów.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Mam wrażenie, że nawet gdybym spróbował wyrazić siebie za pomocą słów, skończyłbym mówiąc nie to, co trzeba.
Łatwiej jest zrobić coś, co nie wymaga żadnych wyjaśnień czy tłumaczeń, i po prostu wręczyć to i uciec.
Albo, no wiesz, odkuśtykać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zatem nawet jeżeli to ja wyrażam swoją wdzięczność, jest to dla Ciebie żenujące?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa. Wybacz.
Nie możesz po prostu cieszyć się z tej płyty, bez konieczności wdawania się w dyskusję na jej temat?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mogę przynajmniej założyć, że chociaż trochę podzielasz odczucia, które mogą być wyrażone w tekstach tych piosenek?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiesz? Albo coś czujesz, albo nie.
Czego nie jesteś pewien?
Nie mam zamiaru się z Ciebie śmiać. Czy o tym właśnie myślisz?
Chodzi mi o to, że ja wysłałem Tobie brzydką podstawkę pod garnek, na miłość Boską.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To tylko piosenki, Wilson.
Nie ma w tym żadnego głębszego znaczenia.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Trochę trudno jest mi uwierzyć, że za Twoim wyborem nie stała żadna intencja.
Mam na myśli to, że przyłożyłeś się do tego, żeby zebrać piosenki, które zostały wydane w ciągu ściśle określonego okresu czasu.
Nawet kolejność, w jakiej je ułożyłeś wydaje się w pewnym sensie przemyślana.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie chcę już dłużej rozmawiać o tej płycie.
Cieszę się, że Ci się podoba.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jesteś na mnie zły? Nie próbowałem Cię zdenerwować.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie jestem zły. Nie zdenerwowałeś mnie.
Po prostu nie chcę już dłużej o tym rozmawiać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej, rozmawiałem z Mavis na temat Twojej płyty i ona zwróciła mi uwagę, że być może powodem tego, iż jesteś niechętny, by przyznać, czy odczucia wyrażone na niej są zbliżone do Twoich odczuć czy też nie, jest strach, że ja nie czuję tego samego.
Zatem, żebyś wiedział, że owszem. Co do joty.
Kocham Cię.
Myślę, że jestem w Tobie zakochany.
Nie, ja wiem, że jestem zakochany.
Bałem się powiedzieć Ci o tym wcześniej, ponieważ nie byłem pewien, ponieważ wiem, że masz swoje wątpliwości, a ja nie chciałem ryzykować, że Cię oszukam.
Ale po wysłuchaniu tej płyty, jestem pewien.
Nie chcę wyprowadzić Cię z równowagi, mówiąc Ci o tym.
Po prostu wygląda na to, że powinieneś to usłyszeć.
<center>**********</center>
DRJWILSON do GHOUSEMAN
House, minęły trzy dni, odkąd dostałem od Ciebie jakąś wiadomość. Dzwoniłem dwa razy do Cuddy i ona powiedziała, że jesteś chory.
Sprawiała wrażenie, jakby nie mówiła mi wszystkiego. Ale odmówiła powiedzenia czegoś więcej.
Tak więc zadzwoniłem do Chase'a i on również sprawiał wrażenie, jakby coś ukrywał.
Nie odbierasz telefonu w domu, ani w pracy, a komputer twierdzi, że jesteś zalogowany.
Dobrze się czujesz? Gdzie jesteś? Co się dzieje?
Proszę, daj mi znać.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nic mi nie jest. Nie mogę teraz z Tobą rozmawiać.
Odezwę się do Ciebie za kilka dni.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co się dzieje? Nie ma Cię ani w pracy, ani w domu. Gdzie się, do diabła, podziewasz?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nic mi nie jest. Po prostu nie mogę teraz z Tobą rozmawiać.
Odezwę się do Ciebie, jak tylko będę mógł.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
House, jesteś chory?
Coś się stało? Dlaczego nie możesz mi po prostu powiedzieć, co się stało?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ponieważ nie mogę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie możesz, czy nie chcesz?
<center>**********</center>
DRJWILSON do GHOUSEMAN
House. Minął tydzień. Chase nadal nie chce mi niczego powiedzieć. Nikt z Twojego zespołu niczego mi nie mówi.
Cuddy nie odpowiada na moje telefony, co oznacza, że nie chce ze mną rozmawia, co oznacza, że próbuje Cię kryć.
Proszę, powiedz mi, co się dzieje. Powiedziałeś, że odezwiesz się do mnie za kilka dni i tego nie zrobiłeś.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wypaliłem tamtą płytę ponad miesiąc temu, zanim przysłałeś mi podstawkę pod garnek.
Tego dnia, kiedy ją wysłałem, miałem atak paniki. Skończyło się na tym, że musiano mi podać sterydy, ponieważ dostałem pokrzywki.
To nie był pierwszy raz, kiedy coś takiego mi się przytrafiło.
Kiedy zacząłeś mnie o nią wypytywać, nie mogłem oddychać. Cały czas wyobrażałem sobie Ciebie, jak analizujesz do upadłego te piosenki i rozkładasz mój mózg na czynniki pierwsze, próbując wyciągnąć jakieś wnioski na mój temat, i kompletnie nie rozumiesz, o co chodzi.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To wszystko? House, to nic wielkiego. To całkowicie zrozumiała obawa.
I to nie tak, że nie rozumiałem, o co chodzi. Przynajmniej nie wydaje mi się, żeby tak było.
Ale to nie wyjaśnia, dlaczego nie mogłeś ze mną rozmawiać. Gdzie byłeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie planowałem Ci o tym mówić.
Ale Dave powiedział, że powinienem, ponieważ i tak się dowiesz, jeśli kiedyś wrócisz do Princeton.
Jestem w tej chwili w szpitalu. Nie ma mnie w domu. Mam ze sobą mój laptop. To stąd się loguję.
To moja szósta hospitalizacja od Twojego wyjazdu. Zazwyczaj zostaję w szpitalu na dwa lub trzy dni. Raz zostałem na ponad tydzień.
Tego właśnie nie powiedzieli Ci Cuddy i Chase. Za każdym razem, kiedy nie odbierałem telefonu ani Twoich e-maili, byłem tutaj.
Tym razem zabrałem ze sobą swój komputer, ponieważ nie wiem, jak długo tutaj zostanę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiem, co powiedzieć. Nie miałem pojęcia, że miewasz takie problemy.
Oczywiście, że planuję wrócić. Przestań mówić o tym w taki sposób, jakby to nie było pewne.
Co jeszcze ukrywasz? Cokolwiek to jest, możesz mi powiedzieć. To niczego nie zmieni.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie możesz powiedzieć, że na pewno wrócisz, skoro tak naprawdę tego nie wiesz.
Do tego czasu może Ci się przytrafić wiele rzeczy. Może Cię trafić piorun, albo możesz zjechać z urwiska.
Nie możesz powiedzieć, że nic się nie zmieni, jak gdybyś wszystko wiedział, kiedy w rzeczywistości nie wiesz jeszcze wszystkiego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiem, jak jeszcze mam Cię uspokoić.
Przyjąłem posadę w Basking Ridge. Mówiłem Ci o tym.
Nie znalazłem jeszcze mieszkania. Ale to żaden kłopot.
Chcesz porozmawiać o tym przez telefon? Czy nie byłoby łatwiej porozmawiać przez telefon?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, w taki sposób byłoby trudniej.
Ja po prostu nie wiem, Wilson.
Kiedy wysłałem do Ciebie pierwszego e-maila, nie spodziewałem się, że rzeczywiście odpowiesz.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A zatem czemu się ze mną skontaktowałeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Powiedzmy, że postawiłem wszystko na jedną kartę i powiedziałem Ci to, co jak sądziłem chciałbyś usłyszeć.
Sądziłem, że chciałbyś usłyszeć, jak dobrze sobie radzę, jak pozbierałem wszystko do kupy, że Twój wyjazd był dobrym pomysłem.
Stwierdziłem, że nie będzie miało znaczenia, czy to, co Ci mówię jest prawdą, ponieważ prawdopodobnie i tak nigdy nie wrócisz, żeby się tego dowiedzieć.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie obchodzi mnie, czego dotyczą Twoje problemy.
Chciałbym, żebyś ich przede mną nie ukrywał.
To nie ma znaczenia. Kocham Cię.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Teraz tak mówisz. Ale to będzie miało znaczenie.
Jeśli to, że byłem kaleką w potrzebie, otoczonym przez nieszczęście i uzależnionym od Vicodinu wystarczyło Ci, żeby wyjechać za pierwszym razem, to stan, w jakim jestem teraz sprawi, że uciekniesz z krzykiem, żądając zakazu zbliżania się.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie rozumiem. Jak się czujesz?
Skłamałeś o tym, że przestałeś brać leki i pić alkohol?
Skłamałeś o tym, że chodzisz na terapię?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, już nie piję.
Biorę [link widoczny dla zalogowanych] na ból. I ciągle chodzę na terapię.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Więc o co to całe zamieszanie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Pracuję tylko przez trzy lub cztery dni w tygodniu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To zrozumiałe. Powiedziałem Ci, że ja sam pracuję tylko przez 30-35 godzin tygodniowo.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Foreman wykonuje większość pracy, którą kiedyś się zajmowałem.
Dzielę z nim tytuł szefa oddziału, a Cameron wróciła do pracy w zespole w niepełnym wymiarze godzin.
Nie mam już dyżurów w klinice, ponieważ nie mogłem znieść przebywania w małym gabinecie zabiegowym, za zamkniętymi drzwiami.
Zajmuję się badaniami w domu i przeprowadzam większość diagnoz różnicowych przez zestaw głośnomówiący.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ale ciągle pracujesz. Przystosowałeś się do swoich ograniczeń. To lepsze niż po prostu się poddać.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Od niemal roku nie przeprowadziłem żadnego zabiegu chirurgicznego, ponieważ moje ręce za bardzo się trzęsą.
Przez wszystkie te leki, które zażywam, nie mogę już prowadzić samochodu. Kilka miesięcy temu sprzedałem swój motor.
Chase i Kutner zawożą mnie do pracy i w każde inne miejsce, gdzie muszę pojechać.
Poza tym nie gram już tak dużo na fortepianie z powodu moich drżących rąk.
Nie wychodzę za często z domu - nie żebym robił to wcześniej - ponieważ nie mogę znieść odgłosu zbyt wielu ludzi rozmawiających jednocześnie.
Cierpię na bezsenność, mam koszmary i [link widoczny dla zalogowanych].
DRJWILSON do GHOUSEMAN
No cóż, wiele przeszedłeś, House. To nic wielkiego. Prawda?
Czy to nie dlatego chodzisz do Dave'a? Czy to nie dlatego bierzesz leki?
Chodzi mi o to, że pozwalasz sobie pomóc. Czy nie o to właśnie chodzi?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie. Tak. To znaczy, jest jeszcze coś.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Po prostu powiedz mi wreszcie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie mogę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie możesz, czy nie chcesz? House, proszę. Chcę znać prawdę.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Prawda nie sprawi, że poczujesz się lepiej.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie pytam po to, żebym mógł poczuć się lepiej.
Pytam, żebyś to TY mógł poczuć się lepiej. To właśnie ma w tej chwili znaczenie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czasami boję się ciemności.
Czasami boję się być sam.
Czasami zaczynam płakać, bez powodu, i nie mogę przestać, tak jak teraz.
Czasami widzę i słyszę rzeczy, o których wiem, że ich tu nie ma, nawet mimo tego, że biorę leki.
Dave chce mnie tu teraz zatrzymać.
Prawda jest taka, że tak naprawdę nie wiem, kiedy znowu wrócę do domu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
O tym właśnie bałeś się mi powiedzieć?
Mam gdzieś to wszystko.
To nie zmieni tego, co czuję.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Prawdopodobnie powinieneś zapomnieć o powrocie i znaleźć sobie kogoś innego, kto nie jest aż takim wrakiem.
Dziękuję, że odpowiedziałeś na mój pierwszy e-mail.
Powodzenia w nowej pracy. Jestem pewien, że świetnie sobie poradzisz.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie jesteś wrakiem.
Nie chcę znaleźć sobie nikogo innego.
Dlaczego mówisz to wszystko?
Dlaczego zachowujesz się tak, jakbyśmy mieli się już więcej nie zobaczyć?
<center>**********</center>
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej, minęło tylko kilka godzin. Ale jestem zaniepokojony.
Może to głupie. Ale nie mogę nic na to poradzić. Zmartwiła mnie Twoja ostatnia wypowiedź.
Próbowałem dzwonić do Twojego szpitala, ale nie chcieli mnie z Tobą połączyć.
Powiedzieli, że nie przyjmujesz żadnych rozmów ani gości. Nie powiedzieli mi nawet, jaki jest numer Twojego pokoju.
Wygląda na to, że w tej chwili jesteś wylogowany. Ale kiedy ponownie się zalogujesz, proszę, odpowiedz na tę wiadomość.
<center>**********</center>
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Próbuję jeszcze raz...
Dzwoniłem do Cuddy do domu i ona powiedziała, że porozmawia z Tobą w moim imieniu.
Tutaj pisze, że jesteś zalogowany. Więc mógłbyś, proszę, odpowiedzieć?
Czy Cuddy powiedziała Ci to, co kazałem jej Ci powiedzieć?
<center>**********</center>
cdn...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:38, 22 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Jeju, House, odezwij się! Jejku, jejku, Richie, jak może pozostawiać mnie w takiej niepewności, co dalej się stanie?
Ehh, to opowiadanie jest jak narkotyk, a ja chcem coraz więcej
Tłumacz, a ja życzę ci czasu i cierpliwości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:07, 22 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
*umiera z ciekawości* A teraz masz cztery minuty na dodanie następnej części, zanim mój mózg zamieni się w warzywo
House wypalający płytę Wilsonowi *_* *_*
Chociaż nie wierzę, że W. rozpłakałby się na jej widok
Nawet nie wiesz, jak mnie kusi, żeby dokończyć po angielsku :> Ale będę dzielna i będę czekać na Twoje tłumaczenie (taak, to ma Cię zmobilizować do pracy )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Nie 12:47, 22 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
O_o No to ja nie wiem co ja mam powiedzieć!
Ta część całkowicie zbiła mnie z tropu... Normalnie czytałam i coraz większe oczy sie stawały...
House w szpitalu...
Matko wiecej nie potrafię powiedzieć!!
Więcej! Jak najszybciej! Bo co z House'm?!
Z tym niemieckim to prawie jak u mnie... Tyle, że wszystko przez to, iż miałam rozszerzenie w gimnazjum, wiec teraz robie wszystko to samo -_- Ale w życiu nie napiszę na tyle procent matury!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 16:37, 04 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam całość na raz i jestem zachwycona. Początkowo myślałam, że to będzie takie rozgrzebywanie końca czwartego sezonu, ale najwyraźniej nie doceniłam autorki, ponieważ fik jest niesamowicie dobrze poprowadzony, zabawny i poważny niemal w tym samym czasie i ogólnie świetny. Nie wiem, co jeszcze mogłabym powiedzieć poza tym, że jak zwykle świetnie sobie poradziłaś z tłumaczeniem, Richie, no i że na ciąg dalszy czekam .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iskrzak
Neurolog
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:39, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wciąga jak... trąba powietrzna krowy na filmach katastroficznych!
Naprawde fajny pomysł z tym, że piszą do siebie, a jednak widać wyraźnie odczucia piszących. Świeża koncepcja, to lubię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:36, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Atris - przecież mówiłam, że jestem zua i chcę Was troszkę pognębić (aczkolwiek dwutygodniowa zwłoka nie była z mojej winy, tylko gópich zajęć na uczelni w zeszły weekend ) Teraz postaram się nadrobić zaległości, obiecuję
***
333bulletproof - ufff, jaka ulga, że wciąż tworzysz dzielnie, czyli z Twoim mózgiem wszystko w porządku
333bulletproof napisał: | House wypalający płytę Wilsonowi *_* *_*
Chociaż nie wierzę, że W. rozpłakałby się na jej widok | A Wilson wypalający House'owi podstawkę pod garnek to już nie jest " *_* *_* "???
No i oczywiście nie mam wątpliwości, że Wilson by się rozpłakał
***
Agusss - przygotuj się na kolejne zbicie z tropu, tym razem za sprawą Wilsona
Agusss napisał: | Ale w życiu nie napiszę na tyle procent matury! | Nie łam się, matura nie jest taka straszna Ja wątpiłam, że w ogóle ją zdam, a jakoś poszło...
***
Em. - jakże ja się cieszę, że wpadłaś i w ogóle, że żyjesz
Zgadzam się w 100% z Twoją opinią na temat fika i dziękuję za skomplementowanie mojego tłumaczenia
(szkoda, że geniusz Julii gdzieś wyparował i że dała się przekabacić scenarzystom... )
***
iskrzak - właśnie ta świeża koncepcja przekonała mnie do tłumaczenia (chociaż teraz brakuje mi chwil oddechu przy tłumaczeniach opisów - wczuwanie się w naszych chłopaków naprawdę wykańcza )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:36, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie zgadniecie – Mikołaj wpadł do mnie i zostawił dla Was prezencik w postaci kawałka tłumaczenia
(Gimme niestety gdzieś mu się zapodziało, więc będziecie musieli jeszcze jakiś czas poczekać )
Tak więc życzę miłego mikołajowego wieczoru i wielu wzruszeń przy czytaniu
Enjoy! |
Część II
DRJWILSON do GHOUSEMAN
House, to zaczyna się robić śmieszne.
Jeżeli w ciągu czterech godzin nie odpowiesz na tę wiadomość, wsiadam do samochodu i przyjeżdżam do Ciebie.
Nawet jeśli będę musiał zmierzyć się w tuzinem strażników, ZOBACZĘ się z Tobą.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak, Cuddy rozmawiała ze mną. Powiedziała mi, co powiedziałeś.
Zatem nie musisz przyjeżdżać w tej chwili.
W istocie, wolałbym, żebyś tego nie robił.
Dzięki.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ja nie MUSZĘ przyjeżdżać. Ja chcę przyjechać.
Co masz na myśl, mówiąc: dzięki?
To cała Twoja reakcja na to, co powiedziała Cuddy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem, jakiej reakcji się spodziewałeś.
Wiem, że może Ci być trudno w to uwierzyć, ale ja naprawdę nie chcę się z Tobą widzieć.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Niczego nie oczekiwałem. Miałem nadzieję, ale żadnych oczekiwań.
Nie chcesz się ze mną widzieć? Masz na myśli teraz czy w ogóle?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem.
Prawdopodobnie w ogóle.
Wybacz.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
House, jestem przerażony. Powiedz mi, co robić. Powiedz mi, co powiedzieć.
Nie chcę Cię stracić.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Już jestem stracony.
Jest za późno, żeby coś na to poradzić.
Kiedy nie możesz nic na coś poradzić, wtedy najlepiej jest nic nie robić.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
House, to NIE jest jeden z takich przypadków.
Jest coś, co powinienem albo co mógłbym robić w tej chwili.
Po prostu nie wiem, co to jest.
Jak powiedziałeś wcześniej, skąd mogę wiedzieć, czego potrzebujesz, jeżeli mi nie powiesz?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie ma niczego, co powinieneś robić, poza ruszeniem naprzód ze swoim życiem.
Nie powinienem był próbować Cię przed tym powstrzymywać.
Zachowałem się egoistycznie. Zawsze byłem egoistą.
Ale nie mam już zamiaru nim być.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie jesteś egoistą.
Naprawdę ruszam naprzód ze swoim życiem, tak samo jak Ty.
Czemu nie możemy robić tego razem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ponieważ wtedy nie byłoby to ruszanie naprzód.
Twoje życie będzie teraz wspaniałe.
Powinno być wspaniałe.
Zasługujesz na to, żeby być szczęśliwy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Moje życie? A co z Twoim życiem?
Nie sądzisz, że sam zasługujesz na to, żebyś był szczęśliwy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie jesteś odpowiedzialny za moje życie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To nie oznacza, że mnie ono nie obchodzi.
Czemu nie może mnie obchodzić zarówno Twoje jak i moje życie?
Czemu te dwie sprawy muszą być traktowane oddzielnie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ponieważ tak musi być.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Myślałem, że tego chcesz.
Myślałem, że chcesz, żebyśmy byli razem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zmieniłem zdanie.
Mam do tego prawo.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Tak, masz do tego prawo.
Ale ja Ci nie wierzę.
Wiem, że tego chcesz.
Wiem, że się boisz i to jest jedyny powód, dlaczego mówisz takie rzeczy.
Wiem, że masz dobre powody, by we mnie wątpić.
Nie wiem tylko, co jeszcze mam powiedzieć, żeby Cię uspokoić.
Powiedziałem Ci, że Cię kocham. Co jeszcze mogę powiedzieć?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie ma nic, co mógłbyś powiedzieć.
Zatem powinieneś przestać próbować.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
If you’re lost you can look and you will find me
Time after time.
If you fall I will catch you I will be waiting.
Time after time.[1]
GHOUSEMAN do DRJWILSON
?????
DRJWILSON do GHOUSEMAN
We’re wounded by fear, injured in doubt.
I can lose myself.
You, I can’t live without.
I’m holding on.
You’re all that’s left to hold on to.[2]
GHOUSEMAN do DRJWILSON
JESTEŚ CHORYM SKURWIELEM.
WIESZ O TYM?
NAPRAWDĘ CHORYM.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Through the hourglass, I saw you.
In time you slipped away.
When the mirror crashed, I called you.
And turned to hear you say:
If only for today, I am unafraid.[3]
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wygrałeś, okej?
Miałeś rację.
Jestem żałosny. Jestem zły. Niszczę wszystko, czego dotknę.
Jestem nieudacznikiem, ćpunem, pijakiem. Miałeś rację, że wyjechałeś.
Każdy wie, że miałeś rację, że wyjechałeś.
Nikt Cię nie obwinia.
Każdy wie, że jesteś tym dobrym facetem.
Więc możesz już przestać wypominać mi to prosto w oczy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
What started out as friendship, has grown stronger
I only wish I had the strength to let it show.
I can't fight this feeling anymore.[4]
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem, co Ty wyprawiasz.
Nie wiem, czy próbujesz być zabawny czy co.
Ale, okej. Ha ha. Wygrałeś.
A teraz, proszę, zostaw mnie w spokoju.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Powiedziałeś, że nie potrafisz wyrazić siebie za pomocą własnych słów, ponieważ boisz się, że powiesz nie to, co trzeba.
Więc wybrałeś słowa kogoś innego.
Zatem ja wybieram spośród tych samych słów, żeby powiedzieć Ci, co czuję.
Żebyś mógł zrozumieć.
Ponieważ ja również nie chcę tego spieprzyć.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie jesteś we mnie zakochany.
Jesteś zakochany w idei mnie.
Jesteś zakochany w idei ocalenia mnie z mojej niedoli, czego nie jesteś w stanie zrobić.
Czego naprawdę chcesz, to mebel, który pasowałby do Twojego wystroju.
Zaufaj mi. Ja nie pasuję do niczyjego wystroju.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Naprawdę uważasz, że jestem tak naiwny i płytki?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Chciałbym móc powiedzieć, że tak nie uważam.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Naprawdę myślisz, że zamierzałem wrócić, bo sądziłem, że jesteś dobrze przystosowany i szczęśliwy?
Nie przyszło Ci do głowy, że być może zamierzałem wrócić, bo nareszcie jesteś skłonny przyznać, że nie byłeś tak do końca poukładany i że potrzebujesz pomocy, bo zamiast naśmiewać się z moich lęków, nareszcie je ze mną dzieliłeś?
Nie uciekłem od Twoich problemów, House. Uciekłem od Twojego ignorowania problemów, od odrzucania pomocy, od odmawiania przyjęcia do wiadomości, że one w ogóle istnieją, od odmawiania mi pozwolenia, bym mógł Cię kochać.
Nie wyjechałem dlatego, bo potrzebowałeś, żebym się Tobą zaopiekował.
Wyjechałem dlatego, bo potrzebowałeś, żebym się Tobą opiekował, a Ty mi na to nie pozwalałeś.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Skłamałem.
Tak naprawdę chcę się z Tobą zobaczyć.
Nie chcę tylko, żebyś widział mnie w takim stanie.
Problem w tym, że uważam, że zawsze już będę w takim stanie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie? Co masz na myśli, mówiąc: nie?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mam na myśli to, że Cię kocham.
Nie masz wyboru kiedy, ani jak.
To wszystko albo nic, na dobre i na złe, w chorobie i zdrowiu.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie sądzę, żebyś zdawał sobie sprawę, jak bardzo sięgnąłem dna.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie sądzę, żebyś zdawał sobie sprawę, jak bardzo ja sięgnąłem dna.
Powiedziałem Ci, że pracuję. Nie powiedziałem Ci, na czym polega moja praca.
Opróżniam baseny i zmieniam pościel w sanatorium.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czemu, u diabła, miałbyś chcieć to robić?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ponieważ to proste i przewidywalne.
Kiedy tutaj ogłasza się kod niebieski[5], ludzie idą, a nie biegną.
Przyjąłem posadę w Basking Ridge. Ale powinienem mieć już w tej chwili gotowy plan działania i wybrany zespół.
Jeszcze nawet nie zacząłem, ponieważ nie chcę tego robić.
Nie chcę znowu być za cokolwiek odpowiedzialny.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Więc nie bądź. Rób, co tylko chcesz.
Prowadź zajęcia z gotowania albo otwórz sklep czy coś.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To nie takie proste. Ciężko na to pracowałem. A teraz rzucam to dla kaprysu.
Nie mogę przestać myśleć o moich rodzicach, którzy zapłacili za moją edukację, którzy co semestr wozili mnie w tę i z powrotem do szkoły, i którzy przecierpieli wszystkie moje zaręczyny, małżeństwa i rozwody.
Myślę o wszystkich pacjentach, których mógłbym ocalić, którzy w tej chwili umierają tylko dlatego, bo ja wziąłem wolne i przechodzę kryzys wieku średniego.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To niesamowite, że potrafisz spać w nocy, będąc odpowiedzialnym w taki sposób za cały świat.
Jestem pewien, że pomiędzy prowadzeniem Wayne Enterprises[6] a Twoją pracą w The Daily Planet[7], prawdopodobnie potrzebujesz odpoczynku.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Próbujesz być zabawny? Bo tak się właśnie czuję.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wcale nie zabawny. ha ha
Czemu, u diabła, w ogóle chciałeś zostać lekarzem?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Prawdę mówiąc, nie wiem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
No cóż, myślę, że powinieneś znaleźć odpowiedź na to pytanie, zanim zmarnujesz czas, dręcząc się jeszcze większym poczuciem winy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Dlaczego Ty zostałeś lekarzem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Już Ci powiedziałem, dlaczego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
W Atlantic City? Historia o woźnym?
Sądziłem, że zmyśliłeś to dla Faceta w Śpiączce.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, to była prawda.
Tak naprawdę nie interesowała mnie medycyna, przynajmniej nie wtedy, kiedy byłem dzieckiem.
Lubiłem biologię. Lubiłem anatomię.
Lubiłem przedmioty, które były jasne, gdzie nad odpowiedzią nie trzeba było się spierać czy debatować.
Myślałem, że jeśli zostanę lekarzem, nikt nie będzie poddawał w wątpliwość moich opinii.
Nie musieliby mnie lubić. Ale nie byliby w stanie poddawać w wątpliwość moich opinii, ponieważ wtedy ja miałbym rację.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy kiedykolwiek zależało Ci na medycynie?
Czy kiedykolwiek zależało Ci tak naprawdę na Twoich pacjentach?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To ekscytujące, sam wiesz. To orzeźwiające, mieć czyjeś życie w swoich rękach.
Świadomość, że możesz ich ocalić, jest jak przypływ.
Patrzą na ciebie, jakbyś był Jezusem Chrystusem, a wszystko, co musisz zrobić, to dotknąć ich i pstryknąć przełącznik, a nic im nie będzie.
To wspaniałe, do czasu, gdy nie możesz dojść, co jest nie tak, albo gdy cokolwiek to jest, jest niemożliwe do wyleczenia.
Wtedy przypominają sobie, że tak naprawdę nie jesteś Jezusem.
Jesteś po prostu facetem, których przez 8 lat chodził do college'u.
Wtedy cię nienawidzą. Wtedy każdy cię nienawidzi.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ja nigdy Cię nie nienawidziłem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie ma nic złego w tym, gdybyś mnie nienawidził.
Ja bym mnie nienawidził na Twoim miejscu.
To znaczy, jakim cudem miałbyś mnie nie nienawidzić?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Myliłem się, prosząc Cię, żebyś podjął tę decyzję.
Każda opcja była pomyłką.
Nic, co można było zrobić, nie było właściwe.
Wiedziałem o tym, nawet wtedy, kiedy Cię prosiłem, ale zrobiłem to mimo wszystko.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Podejmuję tę decyzję w kółko, każdej nocy w moich snach, a czasami wtedy, kiedy nie śpię.
Myślę o tym, co by było, gdybym po prostu zadzwonił po taksówkę.
Może gdybym wyszedł pięć minut później.
Może gdybym po prostu pozwolił jej odwieźć się do domu.
Może gdybym osłonił jej ciało swoim własnym.
Może, może, może.
Zabawne jest to, że nawet jej nie lubiłem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Strasznie mocno starałeś się ją uratować, jak na kogoś, kogo nie lubiłeś.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zrobiłem to dla Ciebie. Zawsze chodziło tylko o Ciebie.
Zdałem sobie sprawę, że wyrządziłem już wystarczająco wiele szkód.
Nie pozostało mi nic, co mógłbym Ci dać, poza moim życiem.
I tak go tak naprawdę nie wykorzystywałem.
Wyglądało to na uczciwą wymianę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To nie była uczciwa wymiana. Ani trochę.
To nie była Twoja wina, że nie mogłeś jej uratować.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Moja praca polegała na tym, żeby ją uratować.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie możesz uratować wszystkich, House.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ty mi to mówisz? Przecież to Ty chcesz uratować cały świat.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy to takie złe pragnienie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Znasz jakichś superbohaterów, którzy są dobrze przystosowani albo szczęśliwi?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie, wydaje mi się, że nie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Przestań zamartwiać się próbami uratowania świata.
Przestań zamartwiać się próbami uratowania mnie i ratuj siebie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Chcę Cię zobaczyć.
Chcę Cię objąć.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem, Wilson. Ja też chcę Cię zobaczyć.
Tylko nie jestem gotowy. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Na co nie jesteś gotowy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Od bardzo dawna nikt mnie nie dotykał.
To znaczy, z powodów innych, niż medyczne.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To niedobrze.
Nie chcesz, żebym Cię obejmował?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Chcę. Po prostu nie wiem, czy - po tak długim czasie - to w ogóle możliwe, żeby sprawiło mi to przyjemność.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co może sprawić Ci przyjemność?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem. Wygląda na to, że ostatnio nie ma niczego takiego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy seks sprawia Ci przyjemność?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Do tego również od dawna nie miałem okazji.
Myślenie o seksie to jedno.
Robienie tego to coś zupełnie innego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mógłbym położyć się obok Ciebie, gdybym tam był?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Chyba tak.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A więc po prostu położę się obok Ciebie. Nawet Cię nie dotknę.
Kiedy będziesz gotów, możesz wsunąć się w moje ramiona, a ja Cię obejmę.
A kiedy nadejdzie pora, że będziesz gotowy się kochać, będziemy mogli zrobić również i to.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
A jeśli nigdy nie będę gotowy?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wówczas zaczekam.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jak się wtedy czułeś?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
O czym Ty mówisz? Jak się kiedy czułem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Kiedy myślałeś, że nie chcę Cię już nigdy więcej widzieć.
Kiedy myślałeś, że chciałem pozbyć się Ciebie z mojego życia.
Kiedy myślałeś, że wszystko, czym się z Tobą podzieliłem, było kłamstwem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To dlatego to wszystko zrobiłeś? Żeby dać mi nauczkę?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie. Ale to nie znaczy, że nie jestem ciekaw, czy nauczyłeś się czegoś czy nie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Owszem, nauczyłem się czegoś.
Potrzebuję Cię.
Tak samo jak Ty potrzebujesz mnie.
Może bardziej.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Miałeś rację wcześniej, w sprawie płyty.
Chodzi mi o to, co powiedział Twój terapeuta.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Bałeś się, że nie czuję tego samego?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie tylko to.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Że podzielasz odczucia, które zostały wyrażone w tych piosenkach?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa. Czy to żałosne?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie, myślę, że to najpiękniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek słyszałem.
cdn...
Cytat: | [1] – [4] – teksty piosenek trochę pozmieniane, żeby pasowały Wilsonowi do kontekstu
[1] Jeśli jesteś zagubiony, możesz się rozejrzeć i znajdziesz mnie
Za każdym razem.
Jeśli upadniesz, złapię cię, będę czekał
Za każdym razem.
("Time after time", [link widoczny dla zalogowanych])
[2] Okaleczył nas strach, zraniły wątpliwości.
Mogę zabłądzić.
Bez ciebie nie potrafię żyć.
Trzymam się.
Jesteś wszystkim, co pozostało, by się tego trzymać.
("Red Hill Mining Town", [link widoczny dla zalogowanych])
[3] Widziałem cię poprzez klepsydrę.
Wymknąłeś się w czas.
Kiedy lustro się stłukło, krzyknąłem do ciebie.
I odwróciłem się, by usłyszeć, jak mówisz:
Nawet jeślito tylko dzisiaj, nie obawiam się.
("Take my breath away", [link widoczny dla zalogowanych])
[4] Co z początku było przyjaźnią, przerodziło się w coś silniejszego.
Żałuję jedynie, że nie miałem sił, by pozwolić się temu ujawnić.
Nie potrafię już dłużej walczyć z tym uczuciem.
("Can't Fight This Feeling ", [link widoczny dla zalogowanych])
[5] kod niebieski - kod używany w szpitalach do powiadamiania o nagłym wypadku
[6] Wayne Enterprises - firma Bruce'a Wayne'a znanego również jako Batman
[7] The Daily Planet - redakcja, w której pracował Clark Kent a.k.a Superman |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 2:03, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
W teorii powinnam spać, bądź się uczyć. Ale ogłupiona Lilijami Mickiewicza, których fragmentu muszę nauczyc się na pamięć, postanowiłam wejść na Horum przez komórkę i przeczytać to, czego nie zdążyłam wcześniej.
Tak więc jestem, przeczytałam i usiłuję stworzyć coś na wzór komentarza, co jak zwykle mi nie wychodzi.
Powiem tak.
Sam tekst nie dość, że oryginalny to jeszcze niesamowity.
Wykonanie wręcz fenomenalne.
Wciąga strasznie.
Ale nie oszukujmy się. Czym by był ten tekst bez cudownego przekładu na nasz rodzimy język.
I tutaj wielkie brawa należą się tobie, Richie.
Podziwiam cię i to strasznie.
Tłumaczysz genialnie i piszesz genialnie (Ja chcieć nowy Gimme^^ )
Życzę ogromniastego wena do tłumaczenia i pisania (i czasu też dużo życzę)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Pon 16:52, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
I kolejna część, na którą tyle czekałam!
Bo każdy dzień, każda minuta oczekiwania tak wiele mnie kosztuje!
Uwielbiam ten fic! Porwał on bowiem kawałek mnie! A moze i całą?!
Jest w nim to "coś", co kocham w tekstach.
No nie!
Ta część mnie rozwaliła!
Rozmarzyłam się! *_*
Życzę niezwykle wiele czasu, byś mogła tłumaczyć dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:57, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Byłabym ja się tu nie pojawiła
Richie, ty już wiesz jak bardzo kochamy twoje tłumaczenie. I wiesz, jak bardzo chcemy więcej i z jaki zapałem czekamy na kolejną cześć
Dlatego czasu i weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 17:48, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
W ostatnim komentarzu zapomniałam napisać, że fik podoba mi z jeszcze jednego powodu. Chodzi o sposób, w jaki jest przedstawiona przyjaźń Wilsona i House'a, gdzie zostały wytknięte tak naprawdę wszystkie jej słabości i to, co mogło się wydawać prawdziwe z bliska, no cóż... W każdym razie cieszę się, że chłopaki nad tym pracują . No i że w końcu rozmawiają.
Muszę się przyznać, że przeczytałam fika do końca w oryginale, bo się doczekać nie mogłam, więc teraz jeszcze bardziej wiem, że tłumaczenie jest bardzo dobre . Gratulacje, Richie.
W jakim sensie geniusz Julii wyparował?
[Ciebie też dobrze widzieć .]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
333bulletproof
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:18, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
(Nie doszukuj się jakiejś większej logiki w tym, co teraz napiszę ) Wilson wypalający H. podstawkę pod garnek jest *_*, ale jest... Wilsonem Wypalanie ceramicznych naczyń dla kogoś, na kim mu zależy jest tak jakby... w jego stylu.
A House, który marnuje czas, żeby wybrać odpowiednie piosenki i zadać sobie trud pokuśtykania na pocztę, żeby wysłać je Wilsonowi (a potem uparcie twierdzić, że to nic nie znaczy ) jest... jak śnieg w kwietniu. Chociaż narzekałaś na niego przez trzy miesiące paskudnej zimy, to kiedy spada w tak nieoczekiwany i uroczy sposób, nie możesz się powstrzymać przed piskiem zachwytu (Nielogiczne komentarze mode off)
Cytat: | GHOUSEMAN do DRJWILSON
JESTEŚ CHORYM SKURWIELEM.
WIESZ O TYM?
NAPRAWDĘ CHORYM. |
Chyba jednak nie wszystko ze mną w porządku, bo uwielbiam ten moment W zestawieniu z tymi tekstami piosenek, uwielbiam!
Cytat: | Nie pozostało mi nic, co mógłbym Ci dać, poza moim życiem.
I tak go tak naprawdę nie wykorzystywałem.
Wyglądało to na uczciwą wymianę. |
Cholernie smutne, cholernie piękne. (Zwykle oddawanie za kogoś życia mnie za bardzo nie rusza, okazuje się zbyt patetyczne albo przedramatyzowane - ale tutaj wzrusza. A przecież on tylko mówi o takiej możliwości!)
Trochę przeraża mnie, jak House się rozpada. Jak staje się coraz bardziej zagubiony i niepewny i zostaw mnie.
Czekam dzielnie na kolejne części ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 22:12, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Co tu taka cisza zapadła? Richie, pokaż się, nawet nie z nowym kawałkiem, ale po prostu daj znać, że żyjesz i dokończysz kiedyś tego świetnego fika .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 5:40, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
jakastam - omg, czytałaś to na komórce? Podziwiam I jeszcze stworzyłaś taki obszerny koment...
(nie będę się powtarzać na temat tego, że moje tłumaczenie tego fika pozostawia wiele do życzenia )
Dzięki
***
Agusss - otrząsnęłaś się już z rozmarzenia? No wiesz, żebyś mogła wpaść w nowe - jeśli nie w tej części, to w kolejnej
Buziaki
***
Atris - wena jako taka do tłumaczeń nie potrzebna (dlatego wolę tłumaczyć, niż pisać ), tylko tego czasu, czasu, czasu brak...
***
Em. napisał: | Chodzi o sposób, w jaki jest przedstawiona przyjaźń Wilsona i House'a, gdzie zostały wytknięte tak naprawdę wszystkie jej słabości i to, co mogło się wydawać prawdziwe z bliska, no cóż... W każdym razie cieszę się, że chłopaki nad tym pracują . No i że w końcu rozmawiają. |
Jak zwykle trafnie wszystko ujmujesz. Normalnie nie przepadam za nadmiarem gadania i wolę, gdy chłopaki rozumieją się bez słów, ale od czasu do czasu miła jest taka odmiama. I nawet to brutalne wytknięcie słabości Hilsonowej przyjaźni, o których czasem woli się nie myśleć jest takie... uspokajające jak dla mnie. Don't know why
Em. napisał: | Muszę się przyznać, że przeczytałam fika do końca w oryginale, bo się doczekać nie mogłam, |
Em., Ty niecierpliwa istoto Ale dzięki
Em. napisał: | W jakim sensie geniusz Julii wyparował? |
długo by mówić... W każdym razie jej najnowsze fiki inspirowane 6. sezonem każą mi myśleć, że najadła się tych samych grzybków-halucynków, co Shore, bo łyka bez zastrzeżeń wszystko, co nam wciskają. Np uznała, że Nolan jest nie tylko świetnym terapeutą, ale jeszcze materiałem na przyjaciela dla House'a oraz kupiła to, że dzieciństwo House'a wcale nie było takie złe (tak ją natchnęła ta - na szczęście - usunięta z "Braveheart" retrospekcja).
Damn, szkoda, że nie zauważyłam wcześniej, że 6.12 miałaś swoje Horumowe urodziny, bo bym Ci dedyknęła tamtą część
***
333bulletproof napisał: | Wilson wypalający H. podstawkę pod garnek jest *_*, ale jest... Wilsonem Wypalanie ceramicznych naczyń dla kogoś, na kim mu zależy jest tak jakby... w jego stylu.
A House, który marnuje czas, żeby wybrać odpowiednie piosenki i zadać sobie trud pokuśtykania na pocztę, żeby wysłać je Wilsonowi (a potem uparcie twierdzić, że to nic nie znaczy ) jest... jak śnieg w kwietniu. |
z drugiej strony Wilson nie wygląda na kogoś, kto lubi się brudzić i mieć glinę za swoimi nienaganymi paznokciami (że o ugniataniu owej gliny nie wspomnę ) House natomiast ma świra na punkcie muzyki i pewnie całą pamięć jego laptopa zapełniają przeróżne mp3ki, a na pocztę pewnie wysłał Kutnera
Ale zgadzam się - wszelkie przejawy uczuciowości House'a wobec Wilsona to jak śnieg w kwietniu. Albo Gwiazdka w lipcu
333bulletproof napisał: | Chyba jednak nie wszystko ze mną w porządku, bo uwielbiam ten moment W zestawieniu z tymi tekstami piosenek, uwielbiam! |
exactly the same here (i nadal nie mogę uwierzyć, że zdobyłam się na nazwanie Wilsona skurwielem )
Gdybyś miała ochotę na coś cholernie smutnego i cholernie pięknego, to polecam [urlhttp://www.housemd.fora.pl/hilson,22/fic-falling-by-dzio-m,2336.html]"Falling"[/url] No i nie wyobrażam sobie, żeby House mógł coś przedramatyzować. Szczególnie jeśli chodzi o Wilsona
Teraz będzie już mniej rozpadania, a więcej zbierania do kupy. Sort of. Najważniejsze, że chłopaki wreszcie są ze sobą szczerzy
***
Em., żyję, żyję *dla pewności sprawdza puls* Wcześniej cisza trwała po kilka tygodni, więc nie narzekaj
A fika dokończę, tak szybko, jak się da, tylko muszę jakoś rozdzielić czas między to a Gimme i kilka innych rzeczy... Bosh, szkoda że nie mam trzech głów, trzech par rąk i trzech klawiatur...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 5:41, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | So... wielkimi krokami zbliżamy się do końca. To znaczy, zasadniczo został jeszcze jeden krok (bardzo +18 jeśli chcecie wiedzieć), a potem jeszcze dwa bonusiki Może nawet uda mi się skończyć w tym roku tego fika, jeśli wena pozwoli...
Enjoy z czytania
PS. Rozbrajają mnie te “uśmieszki” Wilsona [ (: ]. W jakiś sposób doskonale do niego pasują |
Rozdział 7.
Część I
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ty draniu.
Zadzwoniłeś do Chase'a i Kutnera, i powiedziałeś im, żeby mnie uściskali?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wściekniesz się, jeżeli to zrobiłem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie. Ale jesteś idiotą, jeśli sądziłeś, że zachowają to dla siebie.
Myślę, że poszli zwerbować innych.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie powiedziałem im, żeby zachowali to dla siebie (:
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Kutas z Ciebie.
Ale w dobrym znaczeniu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Dzięki, jak sądzę.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Domyślam się, że to Ty przysłałeś mi misia.
Kitel i ochraniacz na kieszeń to miłe akcenty.
Z drugiej strony, uważam, że to dziwne, że ma na sobie wełnianą kamizelkę, ale nie ma spodni.
Są jakieś szanse, że namówię Cię, żebyś ubrał się w taki sposób?
Gdzie w ogóle udało Ci się znaleźć coś takiego?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jest jeden sklep, w którym robią misie na życzenie klienta.
Możesz zamówić je przez internet.
A ja zdejmę dla Ciebie spodnie, kiedy tylko zechcesz.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Kiedy tylko zechcę?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
No cóż, nie w miejscach publicznych.
Ani w obecności duchownych, małych dzieci i zwierząt gospodarskich.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Niech Ci będzie, że nałożysz na mnie te wszystkie ograniczenia.
Wiesz o tym, że zamierzam robić temu misiowi niegrzeczne rzeczy, dopóki tu nie przyjedziesz, prawda?
Okropne, nieprzyzwoite rzeczy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Właśnie po to go do Ciebie wysłałem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Bezczeszczę go w trakcie naszej rozmowy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wydaje mi się, że można go prać w pralce.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To dobrze. Za chwilę się ubrudzi.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A więc cały Twój zespół Cię uściskał?
To musiało być krępujące.
Podejrzewam, że nikt nie zrobił zdjęć.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, to było bardziej jak sztafeta.
Ściskali mnie po kolei, a potem uciekali, zanim miałem szansę ich uderzyć.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nikogo NIE uderzyłeś.
Chase powiedział mi, że odwzajemniłeś jego uścisk.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Mały zasraniec. Nikomu nie można tu ufać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A więc zjawili się wszyscy, czy tylko Chase i Kutner?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Cuddy, Cameron, Trzynastka, kilka pielęgniarek i Dave.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co z Foremanem i Taubem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Foreman wysilił się na jedno z tych sztucznych, ziomalskich szturchnięć w ramię.
Taub mnie nie dotknął. Za to zmusił mnie, żebym potrzymał jego dziecko.
Po prostu podszedł do mnie i podał mi je jak worek ziemniaków.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Aww. Trzymałeś na rękach niemowlaka. Jest uroczy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jest niemowlakiem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Niektóre niemowlaki są brzydkie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, chyba jest uroczy.
Biedactwo wygląda jak jego tato.
Jakby składał się WYŁĄCZNIE z nosa.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jak się nazywa?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
David cośtam.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Myślałem, że mówiłeś o czymś na literę J.
Jak ma na drugie imię?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wydaje mi się, że zmienili zdanie.
Nie pamiętam jego drugiego imienia. To coś Hebrajskiego.
Cuddy będzie wiedzieć. Ja nie byłem na obrzezaniu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zaprosili Cię?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa.
Po prostu nie miałem ochoty iść.
Dałem mu prezent. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Cameron powiedziała, że kupi dwa prezenty i jeden z nich podpisze moim nazwiskiem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co to był za prezent?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
A skąd niby mam wiedzieć. Cameron go kupiła.
Wydaje mi się, że to był koc albo coś takiego.
Jestem pewien, że Taub wie, że moja stopa nigdy nie postałaby w sklepie dla dzieci.
Założę się, jego też nie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A więc jak Taub radzi sobie z ojcostwem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
W ogóle.
Cuddy zaproponowała, że da mu kilka tygodni wolnego, kiedy dzieciak się urodził, żeby mógł nawiązać z nim więź, a on odmówił.
Trzynastka mówi, że prawie wcale nie dotyka się do dziecka.
Właściwie wydaje mi się, że jest zazdrosny.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jest zazdrosny o dziecko? Bo chce uwagi?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie podoba mu się to, że musi dzielić się piersiami swojej żony z innym mężczyzną.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A komu się to podoba?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Skoro mowa o piersiach. Chase oświadczył się Cameron.
Albo raczej dał jej ultimatum.
Może albo wyjść za niego, albo z nim zerwać.
Jeśli nie zechce zrobić żadnej z tych rzeczy, wówczas on podda się [link widoczny dla zalogowanych].
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Poważnie? Wow. To romantyczne.
Chase musi blefować na temat wazektomii.
Chodzi mi o to, że on ma jakieś trzydzieści lat. Czy trzydziestoletni faceci poddają się wazektomii?
Jak zareagowała Cameron?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Podobno powiedziała, że za niego wyjdzie.
Ale byli tutaj wcześniej i nie miała na palcu pierścionka.
Wydaje mi się, że każdy, kto ma nasieniowody, może poddać się wazektomii.
Ach, tak, a Foreman i Trzynastka sypiają ze sobą.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Boże, wszyscy łączą się w pary. Może dodają wam czegoś do wody?
Myślałem, że mówiłeś, że Trzynastka jest lesbijką.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jest biseksualna. Albo tylko tak twierdzi.
Sprawiali wrażenie, jakby nie sądzili, że mógłbym to wywnioskować z ich idiotycznej mowy ciała.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Obchodzi Cię, że dwoje Twoich pracowników chodzi ze sobą?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Technicznie rzecz biorąc, ona nie jest moją pracownicą. Jest NASZĄ pracownicą.
Czy mnie to obchodzi? Nie bardzo.
Jeżeli stracimy pacjenta, bo oni będą uprawiać seks oralny na stole konferencyjnym, zamiast przeprowadzać diagnozę różnicową, wtedy możemy zastanowić się nad tym jeszcze raz.
Hej, z tego, co wiem, to mogłoby im pomóc w diagnozowaniu.
Ona i tak umiera. Jeśli Foreman chce się wysilać, żeby związać się z kimś, kto odejdzie za kilka lat, to jest większym masochistą, niż sądziłem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To prawda.
Powiedziałeś, że ona ma pląsawicę Huntingtona. Jedno z jej rodziców też musiało na to chorować.
Foreman wie?
Czy ona ma już jakieś objawy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie zupełnie. Nic znaczącego. Upuszcza różne rzeczy. Czasami uderzy w krawędź stołu, kiedy przechodzi obok niego.
Możliwe, że to nic takiego. Być może to nawet nie jest powiązane.
Jej matka chorowała na pląsawicę i zmarła jakieś dwadzieścia lat temu.
Foreman wie, że Trzynastka jest chora. Wydaje mi się, że chce ją ocalić, jakby miało mu to zrekompensować fakt, że nie był w stanie ocalić swojej matki.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
On nie jest w stanie jej ocalić. Huntington jest nieuleczalny.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak samo choroba Alzheimera.
Wykonałem kilka obliczeń.
Jego matka została zdiagnozowana dokładnie w tym czasie, kiedy rozpoczynał studia medyczne.
Nie potrzeba geniusza, żeby się domyślić, co się tam stało.
Nie jesteś jedyną osobą z kompleksem bohatera.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A więc nudzi Ci się tam?
Co robisz przez cały dzień, poza bezczeszczeniem misia?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Mam telewizję, gry wideo, czasopisma, książki.
Mam swój komputer i bezprzewodowy internet.
I chodzę na spotkania trzech różnych grup.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Terapia grupowa? Dlaczego musisz chodzić na aż tyle?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Dotyczą różnych rzeczy.
Na przykład jedna jest po prostu dla mężczyzn. Inna dotyczy tylko zażywania różnych substancji.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czego dotyczy ostatnia grupa?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie pytaj.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czemu nie chcesz, żebym pytał?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Bo wtedy nie będę musiał Ci powiedzieć.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Rozumiem, o co Ci chodzi.
Robisz coś jeszcze w ciągu dnia?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Sporo śpię.
Pory snu i czuwania kompletnie mi się poprzestawiały z powodu leków.
Wczoraj przespałem cały dzień.
To znaczy, między grupami.
Potem przez całą noc nie zmrużyłem oka.
Poza tym, leki sprawiają, że trudno jest mi się skoncentrować.
Zatem nie jest tu tak nudno, jak mogłoby być, gdybym był w pełni uważny.
Co tak naprawdę jest równie frustrujące.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ludzie często Cię odwiedzają?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak, szczególnie teraz, kiedy wysłałeś e-maile do całego szpitala i powiedziałeś im, żeby przychodzili.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wybacz. Pomyślałem, że może przydałoby Ci się wsparcie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Gdyby to zależało ode mnie, nie chciałbym gości.
Dave twierdzi, że muszę widywać się z ludźmi, bo to pomoże mi szybciej wrócić do zdrowia.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zgadzasz się z nim, że przebywanie wśród ludzi jest dla Ciebie dobre?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Chyba tak.
Kiedy jestem sam, zaczynam myśleć w niewłaściwy sposób.
Nie potrafię wyjaśnić urojeń komuś, kto tego nie doświadczył.
One mają sens. Wiesz, że są fałszywe. Ale wciąż mają sens.
Otaczanie się ludźmi dość skutecznie pozwala się od tego oderwać.
W każdym razie jest lepsze od oglądania telewizji, bo z telewizorem nie mogę wejść w interakcje.
A czasami telewizja przyczynia się do mojego urojeniowego myślenia.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy telewizor mówi do Ciebie? Słyszałem, że zdarza się to niektórym ludziom.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, nic z tych rzeczy.
Nie słyszę żadnych konkretnych głosów czy czegoś w tym stylu.
Telewizja po prostu podsuwa mi pewne pomysły.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
O jakich niewłaściwych rzeczach myślisz?
Nie musisz mi mówić. Po prostu jestem ciekaw.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Głównie chodzi o coś abstrakcyjnego.
Na przykład strach, że sprawy staną się zbyt trudne lub skomplikowane, żeby sobie z nimi poradzić.
Albo obezwładniające przekonanie, że wydarzy się coś bardzo złego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co takiego miałoby się wydarzyć?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem, mam tylko takie przekonanie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Być może właśnie to, że nie wiesz, tak bardzo Cię przeraża.
Zawsze źle znosiłeś to, że czegoś nie wiesz, że nie potrafisz się w czymś połapać.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To bardziej jak obsesja na punkcie wszystkiego, co hipotetyczne.
Myślę o wszystkich rzeczach, które MOGŁYBY się wydarzyć.
A więc tak, to w pewnym sensie jak niewiedza.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jakiego typu rzeczy przychodzą Ci do głowy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To trochę makabryczne, nawet jak na mnie.
Jak coś, o czym [link widoczny dla zalogowanych] mogliby napisać piosenkę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mam to gdzieś. Możesz mi powiedzieć.
Lubię The Cure. (:
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zaczynam się zastanawiać, dlaczego ktoś chciałby sprowadzać dzieci na świat, na którym jest tyle cierpienia.
Myślę o fakcie, że każdy kiedyś umrze i zastanawiam się, czemu ktoś miałby chcieć się urodzić, skoro na koniec po prostu skona i ulegnie rozkładowi. Potem zaczynam myśleć o tym, co się dzieje z ciałem, kiedy się rozkłada.
Zastanawiam się, czemu zadajemy sobie trud diagnozowania i leczenia kogokolwiek, skoro pewnego dnia i tak umrze.
Zaczynam myśleć o wszystkim, co zrobiłem w życiu źle, dręczyć się wszystkim, co kiedykolwiek powiedziałem oraz tym, jak zmieniłoby się moje życie, gdybym nie powiedział i nie popełnił tylu głupstw.
Zaczynam się zastanawiać, co powiedziałby mój tato, gdyby wiedział, że tu jestem, gdyby wiedział, że powiedziałem Dave'owi o nim i o tym, co zrobił.
Zaczynam się zastanawiać, co mój tato by pomyślał, gdyby wiedział, że planuję uprawiać z Tobą seks.
Boże, dziwnie jest pisać o tym wszystkim.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wcale nie uważam, że to makabryczne.
To uzasadnione obawy, czy raczej ekstremalne wersje uzasadnionych obaw.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, ale w tym właśnie problem.
Nie mogę powstrzymać tych myśli. A następnie one mnie przytłaczają.
Potem zaczynam myśleć, że może powinienem skończyć z tym wszystkim, jakby to był jedyny sposób, by powstrzymać te myśli.
Potem zastanawiam się, czy to możliwe, że istnieje życie po śmierci, bo tak naprawdę nie wiemy tego na pewno. To by oznaczało, że gdybym się zabił, spędziłbym wieczność ponosząc za to karę.
Potem mam wrażenie, że nie ma nadziei, nie ma ucieczki.
Jak tamtego dnia, kiedy mówiłem Ci, że nie chcę się z Tobą widzieć, ja naprawdę wierzyłem, że kłamiesz, że nie chcesz się ze mną spotkać i że nigdy nie wrócisz.
Doszedłem do wniosku, że będzie prościej, jeśli sam to zakończę, zanim Ty będziesz miał na to szansę.
W głębi duszy słyszałem głos, który mówił mi, że się mylę.
To zupełnie tak, jakby moja logika, moja zdolność do wyciągania wniosków zostały zepchnięte na bok, czasami jakby zupełnie nie istniały, a ja muszę walczyć, by utrzymać je przy życiu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ale przynajmniej wiesz o tym wszystkim.
To znaczy, nie sądzisz, że to ważne, że jesteś świadom tego, które myśli są niezdrowe?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Dopiero niedawno to sobie uświadomiłem.
Wcześniej byłem przekonany, że moja percepcja była poprawna, a wszyscy inni się mylą.
Nawet nie starałem się słuchać tego cichego głosu.
Starałem się go zignorować. Starałem się unikać wszystkiego, co mogłoby mi przypomnieć.
Dlatego właśnie jestem tutaj.
Dave twierdzi, że przeżywam taki trudny okres z powodu tego, że mechanizmy radzenia sobie, które kiedyś wykorzystywałem, zniknęły.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Miałeś mechanizmy radzenia sobie? Co to było?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ty i alkohol.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wiedziałem o alkoholu.
Ale że ja byłem Twoim mechanizmem radzenia sobie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
No cóż, raczej - jak Dave to nazywa - systemem wsparcia.
Przywykłem do tego, że miałem Cię w pobliżu, że pomagałeś mi się ze wszystkim uporać.
Ponieważ zawsze tutaj byłeś.
A potem już nie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Szczerze mówiąc, nie miałem pojęcia, że próbowałeś się z czymś uporać.
Zawsze sprawiałeś wrażenie, że wszystko z Tobą w porządku.
To znaczy, nie w porządku.
Ale nie wyglądało na to, że nie dajesz sobie rady.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie sądziłem, że uporałbyś się ze świadomością, jak dobrze tak naprawdę sobie radzę.
Po tej całej sprawie z Tritterem wyglądało na to, że w pewnym sensie zakreśliłeś linię na piasku, jakbyś dawał mi do zrozumienia, że to już wszystkie kłopoty, jakie jesteś skłonny znieść z mojej strony.
Zacząłem myśleć, że jeżeli znajdę sposób, by ponownie przekroczyć tę linię, wówczas odejdziesz.
Co w końcu zrobiłeś.
Więc nie chciałem zaprzątać Ci głowy zbyt wieloma sprawami, jeśli mogłem coś na to poradzić.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Przepraszam. Nie miałem pojęcia. To znaczy, nigdy nie chciałem sprawić, żebyś miał wrażenie, że jesteś kłopotem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Kiedy byłem dzieckiem, mój tato zawsze sprawiał, że miałem wrażenie, jakby wszystko, czego chciałem, było wrzodem na tyłku, jakbym ja był wrzodem na tyłku przez samą moją obecność, a jego życie byłoby o wiele lepsze, gdybym mu go nie spartaczył, czy coś w tym stylu.
Dave twierdzi, że przerzucam te obawy na innych ludzi w moim życiu.
Specjalnie zachowuję się w przykry sposób, żeby ludzie mnie odtrącali, dzięki czemu mogę utwierdzić się w moim przekonaniu, że nikt nie chce ze mną być.
Taa, to by się w pełni zgadzało.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Żałuję, że o tym nie wiedziałem, House.
Uważam, że to by wiele zmieniło.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, no cóż, żałuję, że Ci tego nie powiedziałem.
<center>**********</center>
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pią 20:37, 18 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|