|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 1:07, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
LOL, cieszę się, że ktoś o tym fiku jeszcze pamięta
na razie wyjechałam na krótki urlop od wszystkiego (i wbiłam się na forum przez komórkę) ale jak tylko wrócę, to z miejsca zabieram się za tłumaczenie
Buziaki for all
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 3:23, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jeśli wiecie, gdzie podziała się ta Richie, która wywiązywała się z obietnic i terminów, komentowała wszystkie fiki i potrafiła przetłumaczyć 7 stron tekstu takiego jak OS w jeden dzień, to powiedzcie jej, że powinna wracać do domu...
(albo chociaż niech ktoś mnie kopnie w tyłek, żebym się wreszcie przestała obijać ) |
Rozdział 2.
Część I
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Powiedziałem dziś Dave'owi, że zastanawiałem się, czy to spotkanie nie powinno być ostatnim, ponieważ nie widzę powodu, żeby to ciągnąć, skoro nikt mnie do tego nie zmusza.
Oczywiście trochę się wściekł. Powiedział, że nie wydaje mu się, żebym był na to gotowy, że tak naprawdę zbyt wiele nie osiągnąłem i jeszcze inne psycho-bzdury.
Potem zaczął mówić, że czuje się odpowiedzialny za to, że nie zdaję sobie sprawy z tego, jaki nienormalny najwyraźniej jestem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Naprawdę powiedział, że jesteś nienormalny? Myślałem, że psychiatrzy nie powinni tak postępować.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, nie powiedział "nienormalny". Wydaje mi się, że powiedział niestabilny. Ale zasadniczo właśnie to miał na myśli.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Powiedział, dlaczego uważa, że jesteś taki niestabilny?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ciągle ględził o tych wszystkich stłumionych emocjach i że jeżeli nie odkryję, jak poradzić sobie z moimi uczuciami, doprowadzi mnie to do upadku.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A Ty nie uważasz, że być może on ma rację? Co się stało z zaufaniem w jego osąd?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem. Już wcześniej powiedział mi o tym wszystkim. Szczerze mówiąc, nigdy nie brałem tego na poważnie, bo nie sądziłem, że w ogóle cokolwiek czułem, może poza irytacją z powodu wmawiania mi, że coś ukrywam, choć wcale tak nie jest.
Poza tym, ja już upadłem. Dlatego w ogóle znalazłem się na terapii.
Tak czy siak, wyszedłem i powiedziałem mu, że nie wrócę. Nie był uszczęśliwiony z tego powodu. Jestem pewien, że Ty również nie będziesz. Mówi się, trudno.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Cóż, nie jestem zachwycony, House. To znaczy, to oczywiście Twój wybór.
Nie chcę, żebyś podejmował jakiekolwiek decyzje, opierając się na tym, czego według Ciebie bym chciał, a czego nie.
Po prostu nie rozumiem, czemu przestałeś robić coś, co najwyraźniej Ci pomagało.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
W dalszym ciągu biorę lekarstwa. Już Ci mówiłem, że to właśnie mi pomaga.
Zamierzasz przestać ze mną teraz rozmawiać, bo nie chodzę już na terapię?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy to jest jakiś test, żeby sprawdzić, jak odpowiem?
Masz również zamiar znowu zacząć pić?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak, Wilson. Tu chodzi wyłącznie o Ciebie.
Przygotowywałem się do zjedzenia kolacji i zastanawiałem się: Co Wilson chciałby, żebym zjadł?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie o to mi chodziło.
I już Ci powiedziałem, że nie chcę, żebyś podejmował jakiekolwiek decyzje, opierając się na tym, czego bym chciał, a czego nie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Sugerując, że uważasz, że rzeczywiście mógłbym być przez to zmotywowany.
Co jest nieco ironiczne, zważywszy, że znajdujesz się 650 kilometrów stąd i jesteś kompletnie wyłączony z mojego życia.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Racja. W porządku. Wybacz mi, że wyciągnąłem taki idiotyczny wniosek.
Zdaję sobie sprawę, że masz inne powody, by robić to, co robisz.
Nie, nie zamierzam przez to przestać z Tobą rozmawiać.
Jeśli nie chcesz chodzić na terapię, to Twoja sprawa.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
No i dobrze, bo nie zamierzam wracać.
<center>**********</center>
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Dziś po południu wróciłem do domu i oglądałem telewizję. Byłem wkurzony z powodu czegoś, co zdarzyło się wcześniej. I to prawdopodobnie nie pomogło. Zaczęła się reklama Piechoty Morskiej. Zawsze z pasją ich nienawidziłem z oczywistych powodów. Nienawidzę myśli, że mój tato jest uznawany za bohatera tylko dlatego, że podporządkował się przypadkowemu zestawowi zasad i narzucił je innym ludziom.
Naprawdę się wściekłem, jak nie wiem co. Nawet nie potrafię tego wyjaśnić. Chciałem coś rozwalić. Więc wziąłem laskę i zacząłem uderzać nią w stolik do kawy. Taa, wiem, że to wygląda na jakąś psychozę, kiedy teraz o tym piszę. Ale naprawdę - wtedy to rzeczywiście miało sens.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To nic złego, House. To znaczy nie to, że coś rozwaliłeś. Ale to, że wyładowałeś swój gniew, nawet jeśli zrobiłeś to nieco ekstremalnie.
Nie zrobiłeś sobie krzywdy, prawda?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, ale połamałem laskę.
Nic się nie stało. I tak była do bani.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Cieszę się, że poczułeś, że możesz się tym ze mną podzielić, ponieważ uważam, że wcześniej nie miałbyś ochoty tego robić.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak właściwie, to łatwiej jest rozmawiać z Tobą w ten sposób. Wydaje się, że ostrożniej dobierasz słowa, czy coś w tym rodzaju.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co masz na myśli?
Uważasz, że wcześniej nie dobierałem słów ostrożnie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wcześniej było tak, jakbyś tak naprawdę mnie nie słuchał.
Byłeś zajęty zastanawianiem się nad tym, jak wyjaśnisz mi to, jaki ze mnie pomyleniec, chociaż ja ciągle jeszcze mówiłem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zawsze Cię słuchałem, House, nawet jeśli na to nie wyglądało. Nigdy nie myślałem, że jesteś pomyleńcem.
Przyszło Ci do głowy, że może Ty również ostrożniej dobierasz słowa?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Moje usta pakowały mnie w kłopoty od dnia, w którym nauczyłem się mówić.
A wracając do tematu, w sobotę wezwałem psychologa do domu. To żałosne, co nie?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To nie jest żałosne. Masz na myśli Dave'a?
Dał Ci swój domowy numer telefonu czy sam go znalazłeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, dał mi go, kiedy powiedziałem, że więcej nie przyjdę.
Nie wydawał się być zbyt zdenerwowany tym, że do niego zadzwoniłem.
Jest wdowcem i nie ma dzieci ani dziewczyny. Więc w niczym mu nie przeszkodziłem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Może mu na tobie zależy.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zależy mu na czeku z ubezpieczalni.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zadzwoniłeś do niego po tym, jak przestałeś chodzić do niego na terapię. Więc technicznie rzecz biorąc, nie będzie żadnego czeku.
Nie uważasz, że mu zależy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem. Może mu zależy.
Ale to wciąż jest część jego pracy. Nawet by mnie nie poznał, gdybym nie był jego pacjentem.
Zatem jakąkolwiek troskę on odczuwa, jest ona oparta na profesjonalnym zobowiązaniu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A więc opowiedziałeś mu o swoim wybuchu z użyciem laski?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, wydawał się sądzić, że to było dobre. Ale uważa również, że to oznacza, iż będzie tego więcej.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A ty uważasz, że będzie tego więcej?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem. Ale jestem pewien, że ucieszysz się z wiadomości, że we wtorek idę do niego na wizytę.
Kolejne zwycięstwo osiągnięte przez profesjonalistów od zdrowia psychicznego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zwycięstwo należy do Ciebie, a nie do nich.
Zamierzasz zacząć spotykać się z nim regularnie? A może wybierasz się tylko raz?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, zamierzam wrócić. Ale tylko raz w tygodniu, zamiast dwóch. Musiałem przynajmniej potargować się z tym facetem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Cieszę się, że wracasz, niezależnie z jakiego powodu.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, domyśliłem się, że się ucieszysz. Między innymi dlatego Ci o tym powiedziałem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Dokonałeś czegoś wspaniałego i żałuję, że nie ma mnie tam, żeby to z Tobą dzielić.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Mógłbyś tu być, Wilson. Żałujesz, że Cię tu nie ma - gówno prawda.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie powinienem był tego mówić. To było niewłaściwe sformułowanie.
Będę tam, kiedy będę gotowy.
Myślę, że chodziło mi o to, że żałuję, że nie jestem gotowy w tej chwili. Okej?
<center>**********</center>
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Minęły dwa dni, a Ty nie odpowiedziałeś. Jeśli nie masz ochoty ze mną rozmawiać, możesz odpisać tylko po to, żeby mi to powiedzieć?
<center>**********</center>
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Minął już prawie tydzień od Twojej ostatniej wiadomości.
To niegrzeczne, nie odpowiedzieć ani słowem. Chcę mieć pewność, że w Tobą wszystko w porządku.
next part ASAP
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
oliwka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bo jak dwoje ludzi się kocha... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:10, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Richie każdy ma takie dni,czasami nawet tygodnie, że mu się nic nie chce. Zawsze można to zwalić na pogodę.
Nigdy nie myślałam, że House możne być aż tak wściekły. Dlaczego on nie odpisuje Wilsonowi?? Mam nadzieje, że nic mu nie jest.
Czekam na następny part i życzę dużo weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Revy Koto-san
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 05 Maj 2009
Posty: 535
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: spod tęczowego krawata w Wilson'owej krainie. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:18, 29 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Czemu House się zamknął? Buuu, zuy House ;[
Łiii! Rozwalmy coś laską! xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 3:27, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki, oliwko Twój koment podniósł mnie na duchu. A więc zwalam na pogodę to, że przez miesiąc nie mogłam się zebrać, żeby zająć się tym fikiem
I wybaczcie, Dziewczyny, że kazałam Wam tak długo czekać na kolejną część *kaja się*
Postaram się poprawić, słowo Hilsonki
*********************************************************************************
Część II
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej, nie odpowiedziałeś na moje e-maile. Dzwoniłem do Ciebie do domu i na komórkę, a Ty nie odbierałeś. Zadzwoniłem do Cuddy, a ona powiedziała mi, że nie pokazałeś się dzisiaj w pracy.
Muszę wiedzieć, czy z Tobą wszystko w porządku. Nawet jeśli jesteś na mnie wkurzony, przyślij mi chociaż wiadomość, że dobrze się czujesz.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, nie czuję się dobrze.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Przepraszam. Nie powinienem był mówić, że chciałbym móc tam być. To był kiepski dobór słów.
Myślę, że gdybym tam teraz był, utrudniłoby Ci to robienie postępów, i mnie również. Skończyłbym jedynie Ci pobłażając.
Wrócę wiosną, a wtedy będzie jeszcze lepiej, ponieważ obaj będziemy lepszymi ludźmi. Przyrzekam.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Skąd mam to wiedzieć? Możesz poznać kogoś i uciec, a potem zupełnie o mnie zapomnieć.
Albo może znów stwierdzisz, że nie jesteśmy przyjaciółmi.
W ogóle nie powinienem był mailować do ciebie. To była pomyłka.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To nie była pomyłka. Musisz tylko być cierpliwy i wierzyć, że wszystko się ułoży.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jaki mam powód, żeby w to wierzyć? Kiedy cokolwiek mi się ułożyło, bez względu na to, czy byłem cierpliwy czy nie?
Ja nawet nie wiem, czy to naprawdę Ty. Możesz być kimkolwiek, stukającym w klawiaturę. Prawdopodobnie płacisz komuś, żeby to robił.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Przerażasz mnie, House. Dobrze się czujesz? Brzmisz tak, jakbyś nie czuł się dobrze.
Jeśli masz mętlik w głowie, może powinieneś zadzwonić do swojego terapeuty.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Przestań traktować mnie protekcjonalnie. Wystarczy mi tego gówna w pracy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie traktuję Cię protekcjonalnie. Naprawdę uważam, że z Tobą może być coś nie tak i się martwię.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
No tak, znów to samo, sprawiam, że się martwisz.
Ile czasu upłynie, zanim to znowu stanie się wrzodem na tyłku?
Będzie lepiej, jeśli zechcesz wycofać się teraz, zanim przez przypadek zabiję Twojego psa, dziewczynę czy cokolwiek.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Fakt, że teraz lepiej rozumiem Twoje problemy, sprawia, że jest to o wiele mniej prawdopodobne.
Nie ma nic złego w tym, że sprawiasz, że się martwię. Po prostu kiepsko się czuję, bo nie ma nic, co mogę dla Ciebie zrobić.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ty NIE rozumiesz moich problemów.
Nigdy nie rozumiałeś. Wydaje Ci się, że wiesz o mnie wszystko, bo przeczytałeś kilka e-maili?
A poza tym, jak Ci się, do cholery, wydaje, że co mógłbyś dla mnie zrobić?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie mam pojęcia, co mógłbym dla Ciebie zrobić.
I nie chciałem sugerować, że wiem o Tobie "wszystko".
Ale Ty również nie rozumiesz moich problemów.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nigdy nie twierdziłem, że rozumiem Twoje problemy, Wilson.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej, to prawda.
Ale wygląda na to, że w pewnym sensie chcesz, żebym Cię zrozumiał. W przeciwnym razie byś się ze mną nie skontaktował.
Więc pomóż mi zrozumieć.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nigdy wcześniej nie czułem się tak jak teraz.
Wymyślam całkowicie idiotyczne rzeczy, a one mają idealny sens.
Nie mogę oddychać. Duszę się.
Poważnie. Do tego stopnia przez Ciebie świruję. Jesteś jak pieprzona trucizna.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jeśli masz atak paniki, proszę, zadzwoń do swojego terapeuty.
Jedź do szpitala, jeśli musisz.
Jeśli nie możesz sam zadzwonić po karetkę, ja ją dla Ciebie wezwę.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie potrzebuję pieprzonej karetki.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wygląda na to, że jednak potrzebujesz.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Skoro tak bardzo się o mnie troszczysz, czemu nie przyjedziesz i nie sprawdzisz, jak się czuję?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To dlatego wpadasz w panikę? Ponieważ chcesz, żebym tam przyjechał?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, potrafię bez problemu wywołać u siebie napad histerii.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej. A więc zakładając, że to naprawdę się dzieje, wiesz o tym, że jestem oddalony od Ciebie o przynajmniej 3 godziny jazdy samochodem.
Jeśli potrzebujesz natychmiastowej medycznej pomocy, karetka jest lepsza.
Proszę, nie rób z igły wideł.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
O jaką “igłę” ci chodzi? Nie masz pojęcia, co to jest.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Miałem na myśli to, że mnie tam nie ma.
Wracam za siedem miesięcy. Wiem, że to dużo czasu.
Ale to ważne dla nas obu. Przyrzekam, że nic mi nie przeszkodzi, ani nie sprawi, że zapomnę.
W tej chwili nie mam zamiaru pakować się w żaden związek.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ty nigdy nie zamierzałeś. Po prostu tak się działo.
Małżeństwa przytrafiały Ci się w taki sam sposób, jak nowotwory przytrafiają się Twoim pacjentom.
Śmierć następuje wkrótce potem.
Nie mogę oddychać. Przysięgam na Boga, że się duszę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jeżeli masz atak paniki i trwa on tak długo, to potrzebujesz leków.
Proszę, jedź do szpitala.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie mam ataku paniki. Wiem, jakie to uczucie mieć atak paniki.
I dostałem już opakowanie [link widoczny dla zalogowanych]. A więc proszę.
Jestem cholernie wkurzony.
Czy na to mają jakieś lekarstwa?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jeżeli masz kłopoty z oddychaniem, wiesz, że to atak paniki. Więc nie próbuj mówić, że to nie to.
Jeżeli ktoś przepisał Ci Xanax, może powinieneś się zastanowić, czy go nie zażyć.
I całą resztę innych leków, które powinieneś brać w takiej sytuacji.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie masz pojęcia, co zażywam, ani dlaczego to zażywam.
Wiesz tylko to, o czym Ci mówię.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co to ma znaczyć?
Trochę trudno jest źle zinterpretować receptę na antydepresanty i leki przeciwlękowe.
Chyba że masz na myśli Abilify.
Abilify nie jest na depresję, mam rację?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiesz, o czym mówisz.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To nie na depresję. Co oznacza, że to na coś innego, na przykład na psychozę albo chwiejność nastroju.
Powiedziałeś, że zdiagnozowano u Ciebie pograniczne zaburzenie osobowości. A więc nie wiem. Być może przechodzisz jakiś rodzaj epizodu dysocjacyjnego?
Co takiego ukrywasz?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Niczego nie ukrywam. To tak naprawdę nie liczy się jako ukrywanie, kiedy nie jesteś uprawniony do posiadania pewnych informacji.
Nie muszę mówić Ci wszystkiego. Niczego nie muszę Ci mówić.
ZACHOWUJĘ NIEZBĘDNĄ GRANICĘ.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Dobra. Wszystko mi jedno. Nie chcę grać z Tobą w tę grę.
Nie musisz mówić mi o niczym, ale nie musisz również mnie okłamywać ani wprowadzać mnie w błąd.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wprowadzam Cię w błąd. Wyciągasz wnioski na podstawie bzdur. Zupełnie tak, jak zawsze to robiłeś.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A Ty podsuwasz mi bzdury, z których mam wyciągać wnioski, zupełnie tak, jak TY zawsze to robiłeś.
Jeśli chcesz się czuć jak gówno, czuj się jak gówno.
Jeśli masz objawy, przeciwko którym dostałeś ściśle określone lekarstwa, a Ty podejmujesz decyzję, żeby ich nie przyjmować, to Twoja pieprzona wina.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Całe moje cierpienie to moja wina. Tak jak mój ból to moja wina.
Gdybym tylko był tak dobrze przystosowany jak Ty.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nigdy nie mówiłem, że jestem dobrze przystosowany. Nigdy nie mówiłem, że CAŁE Twoje cierpienie to Twoja wina.
Jeśli decydujesz się cierpieć, kiedy możesz podjąć kroki, by zakończyć Twoje cierpienie, to to JEST Twoja wina.
Nie chcę prawić Ci kazań, House. To Ty mówisz mi, że masz kłopoty z oddychaniem i że się dusisz. Ty przyznajesz, że cierpisz na psychozę i że rozwaliłeś swój stolik do kawy.
Jakiej odpowiedzi na to się po mnie spodziewasz?
<center>**********</center>
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej, minęły zaledwie jakieś 4 godziny. Ale wiem, że jesteś w tej chwili w domu i że jesteś zalogowany, a zazwyczaj odpowiadasz szybciej, niż teraz, kiedy tak jest. Biorąc pod uwagę to wszystko, co mi powiedziałeś na koniec, martwię się o Ciebie. Jeśli nie odpowiesz w ciągu następnych 4 godzin, zadzwonię do kogoś, żeby sprawdził, czy wszystko z Tobą w porządku.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wziąłem tabletkę i zdrzemnąłem się. Teraz czuję się lepiej.
Wybacz, jeśli Cię przestraszyłem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Tylko tyle? Jesteś pewien, że wszystko w porządku? Którą tabletkę wziąłeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To nie Twój interes, doktorze Wilson.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie musisz mi mówić, House.
Ale zachowywałeś się nieobliczalnie i bezsensownie, i nagle nic Ci nie jest.
Jestem po prostu ciekaw, który magiczny lek osiągnął taki efekt.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie jesteś moim psychiatrą, Wilson.
Czemu nie pozwolisz, żeby to on martwił się o moje leki?
To nie Twoja robota.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej, w porządku. Masz rację, to jego robota, nie moja.
Więc co Dave mówi na temat tego wszystkiego?
Zakładając, że rzeczywiście mówisz mu wszystko, co powinien wiedzieć, żeby Ci pomóc.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Mówię mu to, co powinien wiedzieć, a reszty sam się domyśla.
On twierdzi, że ponieważ mam w sobie tyle tłumionego gniewu, to wszystko wychodzi ze mnie na raz i jest to fizycznie obezwładniające.
Prawdę mówiąc, kilka tygodni temu straciłem przytomność w pracy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Cieszę się, że czujesz się lepiej.
Brzmisz znacznie lepiej, nie żebym twierdził, że mogę wiele powiedzieć dzięki e-mailowi.
Nic ci się nie stało? Upadłeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, byłem w swoim gabinecie.
Poczułem, że zemdleję. Więc tak jakby wycelowałem w kanapę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej. Przestraszyłeś mnie wcześniej, House.
Martwię się o Twoje bezpieczeństwo. To wszystko.
Czy to źle?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie. Nie próbuję Cię przestraszyć.
Ale nie chcę również, żebyś się martwił. Nie jestem dzieckiem. Wiem, co robić, jeśli potrzebuję pomocy.
Potrafię zorientować się, kiedy potrzebna mi pomoc i mam już innych ludzi, których mogę poprosić, którzy właśnie po to tam są.
Przestań próbować się o mnie troszczyć, ponieważ po pierwsze, to nie jest konieczne, a po drugie - na koniec będziesz miał tego dosyć.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej, wiem o tym. Masz rację.
Nie próbowałem powiedzieć, że nie uważam, żebyś potrafił o siebie zadbać. Ale taki właśnie jest mój instynkt, by chcieć się o ciebie troszczyć.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie potrzebuję, żebyś to robił.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
No cóż, kiedyś było inaczej.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To dyskusyjna kwestia. Ale nawet jeśli to prawda, już tego nie potrzebuję.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
W takim razie chyba nie wiem, czego ode mnie oczekujesz, House.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Chcę tylko z Tobą rozmawiać, no wiesz, tak jak normalni ludzie.
Chciałbym Cię zobaczyć, a może nawet porozmawiać z Tobą przez telefon.
Ale nie mogę tego dostać. Więc zadowalam się tym.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Od kiedy zależy Ci, żeby robić to, co normalne?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Od kiedy nie potrafię już dłużej ponosić kosztów tego, co nienormalne.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co to za koszty?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie chcę o tym rozmawiać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Myślałem, że tego właśnie chcesz - rozmawiać.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Bo chcę. Ale nie o tym.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jak sobie życzysz.
next part szybciej niż za miesiąc. mam taką nadzieję...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agaSek
Pacjent
Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:32, 03 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
łał Super część Niestety nie mogłam się doczekać next części i zajrzałam trochę do orginału No, przed nami jeszcze 3 party Jak zwykle tłumaczenie bdb. Powodzenia!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agaSek dnia Pon 18:49, 03 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:28, 31 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | wiem, wiem, jestem straszna, że tak się guzdram z tym tłumaczeniem
Pewnie wszyscy już przeczytali tego fika, a ja uprawiam już tylko sztukę dla sztuki.
*kaja się*
Wybaczcie. Wciąż staram się zmobilizować do poprawy |
Część III
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Cofnąłem się trochę i przeczytałem kilka z wcześniejszych wiadomości. Muszę przyznać, że naprawdę nie pamiętam, żebym je pisał.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy to możliwe, że doświadczasz skutków ubocznych swoich lekarstw?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie. To znaczy, tak, to możliwe. Ale to nie to.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Skąd wiesz? Nie możesz mieć pewności.
Leki psychotropowe mają wiele efektów ubocznych i potencjalnych interakcji.
Jeśli mdlejesz i urywa Ci się film, może byłoby dobrze, gdybyś porozmawiał o tym ze swoim lekarzem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jestem doskonale świadom tego, co biorę oraz potencjalnych interakcji.
Po prostu mi uwierz, kiedy mówię, że to nie ma nic wspólnego z lekami.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A zatem coś ukrywasz?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Niczego nie ukrywam. Po prostu nie mówię Ci wszystkiego. Okay?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okay.
Nie musisz mi mówić. Po prostu jestem ciekaw.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Chodzi o to, że jest kilka spraw, którymi nie jestem gotów się podzielić.
Już i tak dużo Ci powiedziałem, o wiele więcej, niż wiadomo komukolwiek innemu.
Nie sądzę, że zdajesz sobie z tego sprawę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Masz rację. Powiedziałeś.
Mogę zapytać Cię o to?
Miałem kilka ataków paniki. Ale powiedziano mi, że to bardzo indywidualne doświadczenie.
Więc jakie są Twoje?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, możesz o to zapytać.
To tak, jakby wszystko działo się na raz.
To tak, jakby słuchać trzech piosenek równocześnie i próbować rozróżnić akordy.
Nie mogę oddychać. Wszystko staje się zamazane. Popadam w paranoję, nie mogę myśleć.
Próbuję mówić. Ale to nie ma żadnego sensu.
Jakie są Twoje?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mniej więcej właśnie takie. To głównie ucisk w klatce piersiowej i uczucie bycia przytłoczonym.
Zaczynam mieć wrażenie, że wszystko w moim życiu jest nie do opanowania.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Kiedy je miałeś? Nie przypominam sobie, żebyś kiedykolwiek o tym wspominał.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jeszcze na studiach. Myślę, że chodziło po prostu o stres i napięcie.
Nie przywykłem do myśli, że ludzie umierają albo są martwi.
Miałeś jakiś atak w pracy, poza tym, o którym mówiłeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, kilka.
Wcześniej miałem jeden w moim gabinecie, kilka tygodni po tym, jak wyjechałeś.
Wtedy właśnie Dave zaczął przepisywać mi Xanax.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co go spowodowało? Pamiętasz?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nic. To znaczy, nie było niczego szczególnego.
Diagnozowaliśmy tego dzieciaka, który na koniec okazał się cierpieć na [link widoczny dla zalogowanych].
Ale wszyscy mówili jednocześnie i nagle zacząłem się pocić.
Potem wszyscy zaczęli się na mnie gapić, jakbym był świrem, i uważam, że ten fakt, że wszyscy na mnie patrzyli, w niczym nie pomógł.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jak zareagowali?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Foreman myślał, że to coś o podłożu fizjologicznym.
Chciał mnie przyjąć na oddział i zrobić rezonans.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zrobił to?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie. Kutner zorientował się, co to było i podał mi [link widoczny dla zalogowanych].
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Kutner? Skąd on wiedział?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem. Jest sprytny. Nie zakłada niczego z góry na temat ludzi.
W przeciwieństwie do Foremana, który sporządza profil każdego, kogo spotka, jeszcze zanim człowiek zdąży się odezwać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie masz z tym żadnego problemu? Zazwyczaj optymizm irytuje Cię na całego.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Niezupełnie. Chociaż nie mam pojęcia, jak on daje sobie z tym radę.
Bezustannie udowadnia mu się, że się myli, a on ciągle gotów jest wierzyć, że ludzie w gruncie rzeczy są dobrzy.
On jest jak moje przeciwieństwo.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A zatem myślę, że on jest dla ciebie kimś odpowiednim. I z tego, co mówisz wynika, że Ty również tak myślisz.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Kutner sprzyja produktywności. Wymyśla diagnozy o wiele częściej od pozostałych.
Czasami zastanawiam się, czy oni nie są zazdrośni.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Cokolwiek powiesz, doktorze House. Czy tak trudno jest Ci przyznać, że kogoś lubisz?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nigdy nie powiedziałem, że go nie lubię. Chodzi mi tylko o to, że to nie dlatego trzymam go w zespole.
Gdybym zatrudniał jedynie ludzi, których lubię, pracowałyby dla mnie seksowna dietetyczka i była agentka CIA, i mielibyśmy całe mnóstwo martwych pacjentów.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Całkiem nieźle.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak więc przeglądałem jeszcze raz wcześniejsze wiadomości.
Naprawdę z nikim się nie spotykasz? Zostałeś wykastrowany?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy tylko Ty możesz mieć swoje wady?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Twój penis ma jakąś wadę?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co takiego? Nie. Odpowiadałem na Twoje pytanie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
A więc jesteś seksoholikiem? Fajnie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Fajnie? Trzy rozwody świadczą o czymś zupełnie innym.
Pracuję nad tym, na terapii.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jaki jest Twój terapeuta? Nic o tym nie mówiłeś.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ma na imię Mavis. Ma jakieś czterdzieści pięć lat, jak sądzę.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Kobieta? No, to świetny pomysł dla faceta uzależnionego od seksu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To niezupełnie uzależnienie od seksu, już bardziej uzależnienie od związków.
Ona tak naprawdę jest transseksualistką, zmieniła płeć z męskiej na żeńską.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
I doradza innym ludziom, jak mają żyć?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jest bardzo dobra.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
[link widoczny dla zalogowanych]. Mój terapeuta jest o wiele lepiej przystosowany, niż Twój terapeuta.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Dlaczego musisz to robić? Nie wszystko stanowi konkurs.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ale gdyby tak było, ja bym wygrał.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie mogę ocenić, czy żartujesz, czy nie.
Nie mam problemów z jej seksualnością.
Dobrze wykonuje swoją pracę. Jej tożsamość płciowa jest nieistotna.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak, żartuję. Xanax sprawia, że trochę mi odbija.
Dopóki ona Ci pomaga, sądzę, że to nie ma znaczenia.
Bierzesz jakieś leki?
Nie musisz mi mówić.
Chodzi tylko o to, że nic o tym nie wspomniałeś, a tak bardzo interesowałeś się moimi.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Taa, biorę [link widoczny dla zalogowanych].
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Na depresję? Działa?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Działa. Zwiększyłem dawkę kilka miesięcy temu.
Na początku miałem kłopoty z żołądkiem. Ale teraz wszystko w porządku.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Więc co robisz dla przyjemności? To znaczy, skoro nie chodzisz już na randki i nie masz mnie, żebym dostarczał Ci rozrywki.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Pracuję tylko przez 35 godzin tygodniowo.
Biorę udział w zajęciach w lokalnym domu kultury - garncarstwo i gotowanie. Poza tym biegam i gram w tenisa.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Potrzebujesz lekcji gotowania? Powinieneś je prowadzić.
Kiedyś, jeszcze w college'u, próbowałem swoich sił w garncarstwie. Nigdy nie potrafiłem utrzymać gliny na środku koła. Chyba moje dłonie są zbyt duże.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Tak właściwie nie korzystam z koła. To po prostu rzeźbienie w rękach, budowanie, ugniatanie i zawijanie.
Jeszcze niczego nie wypalaliśmy. Ale kiedy do tego dojdziemy, zrobię coś dla Ciebie i Ci przyślę.
Zajęcia z gotowania to tak naprawdę kuchnia azjatycka. A więc są to przepisy, których nie znam.
Na tablicy ogłoszeń wisi notatka o poszukiwaniach ludzi do prowadzenia zajęć i ktoś wspomniał, że poszukują kogoś, kto mógłby uczyć kuchni wegetariańskiej. Zastanawiam się, czy się do tego nie zgłosić.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Poprosiłbym o popielniczkę. Ale rzuciłem palenie.
Zapłacą Ci za poprowadzenie zajęć?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie, uczestnicy pokrywają koszty zaopatrzenia, a pomieszczenia do pracy dostajemy za darmo. To darmowy ośrodek.
Nie miałem pojęcia, że palisz. To znaczy widziałem kilka razy, jak to robisz, ale nie podejrzewałem, że to nałóg.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tylko popalałem od czasu do czasu. To nie było nic regularnego, przynajmniej od czasów college'u.
Ale antydepresanty, które biorę, pomagają również w rzuceniu palenia i sprawiają, że papierosy smakują jak gówno.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Bo normalnie mają taki wspaniały smak.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nigdy nie paliłeś?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jestem onkologiem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jakby to miało jakieś znaczenie. Znam kardiologa, który pali papierosy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
No dobrze. Nie, nigdy nie paliłem. Ale obaj moi bracia próbowali.
Ja za bardzo bałem się tego, co zrobiłby mój tato, gdyby się dowiedział.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Dowiedział się?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Właściwie nie. Nigdy się nie zorientował. Ale ja nigdy nie czułem potrzeby, żeby to zrobić.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
A zatem, z kim grywasz w tenisa?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Z dwoma facetami ze szpitala. Jeden jest radiologiem, a drugi księgowym.
Miejscowa szkoła średnia ma kilka kortów. Tam się spotykamy.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie ma żadnej siłowni, gdzie mógłbyś się zapisać?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiem, jak długo tutaj zostanę. Nie mam ochoty podejmować żadnych poważnych finansowych zobowiązań w takim stylu.
Nie jestem nawet pewny, czy w pobliżu znajduje się jakaś siłownia. Jest tu tylko jeden duży sklep spożywczy, a do najbliższego [link widoczny dla zalogowanych] jest 13 kilometrów.
Połowa pracowników szpitala przychodzi do pracy na piechotę albo przyjeżdża rowerem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To niezupełnie przypomina miasto w Twoim stylu, Wilson.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Bo nie jest. Chodzi o to, że tego właśnie potrzebuję w tej chwili. Chcę, żeby moje życie było nieskomplikowane.
Wszyscy moi pacjenci mają ponad siedemdziesiąt lat.
W tym mieście jedynymi ludźmi, którzy zaczynają chorować na raka są ludzie, którzy już przeżyli swoje życie.
Większość z nich jest gotowa na śmierć, jeszcze zanim przyjdą do mnie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Dobry Boże, czemu po prostu nie zaoszczędzisz trochę pieniędzy na leczeniu i nie przyłożysz im poduszki do twarzy?
Ludzie umierają, Wilson. Jeśli ta myśl nie daje Ci spokoju, może powinieneś zmienić zawód.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wiem, że ludzie umierają. Wiem, że mam z tym problem.
Ale muszę uciec od sytuacji, które będą utrudniać mi wychodzenie z żałoby.
Obserwowanie, jak dzieci umierają z powodu choroby, której nie można zapobiec, kiedy ich rodziny bezradnie stoją obok, to nie jest coś, z czym potrafię sobie radzić w tym momencie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nigdy tak naprawdę się nad tym nie zastanawiałem. To znaczy, nad Twoją pracą.
Większość Twoich pacjentów stanowiły dzieci.
Zawsze sprawiałeś wrażenie, że Ci to odpowiada. Nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo się tym przejmujesz.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Sprawiać wrażenie jest tutaj kluczową frazą. Jak ktokolwiek może nie przejmować się śmiercią?
Nie przejmujesz się myślą o umierających dzieciach?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Oczywiście, że się przejmuję. Tylko nie pozwalam jej rządzić moim życiem.
Jeżeli dziecko umiera i nie ma ani jednej medycznej procedury, którą mógłbym przeprowadzić, by temu zapobiec, to jaki jest sens, żebym czuł się źle z tego powodu?
Co dobrego może wyniknąć z rozczulania się, załamywania rąk i snucia domysłów?
W żałobie nie chodzi o martwych. Chodzi o żywych, chcących trzymać się kurczowo czegoś, co odeszło.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co Ty wiesz o żałobie? Twój ojciec zmarł, a ty ledwie mrugnąłeś okiem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie łączył mnie żaden związek uczuciowy z moim ojcem. Nie było nic, za czym miałbym tęsknić.
Nie znałem nikogo spośród moich ciotek, wujków czy dziadków na tyle dobrze, żeby obchodziło mnie to, że umarli.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A więc tak naprawdę nigdy nie przeżywałeś żałoby? Jak możesz w ogóle mówić, że wiesz, czym jest żałoba?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Od dawna jestem lekarzem. Widziałem wielu umierających ludzi, wystarczająco dużo, żebym czuł się swobodnie, dokonując obserwacji na temat ludzkości.
To nie śmierć sprawia, że ludzie są w żałobie. To myśl, że kogoś im odebrano, zanim byli gotowi, by pozwolić mu odejść.
Dlaczego uważasz, że o wiele łatwiej jest zajmować się pacjentami w podeszłym wieku?
Sam to przyznałeś. Są gotowi, by odejść. Nie ma żadnej tajemnicy, niczego nieoczekiwanego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Taa, może miałem dosyć nieoczekiwanego na jakiś czas.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie musisz leczyć dzieci, Wilson. Wielu onkologów tego nie robi.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wiem. Ale taką mam specjalizację.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zastanawiałeś się nad zmianą specjalizacji, może po prostu na leczenie starszych ludzi?
Może mógłbyś po prostu zajmować się badaniami albo przeprowadzać próby kliniczne.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Sloan-Kettering zaproponował mi posadę w kampusie w Basking Ridge.
Chodzi o rozkręcenie projektu badawczego dotyczącego nowych kuracji leczących raka jajnika i raka szyjki macicy.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Masz zamiar ją przyjąć? Basking jest oddalone tylko o czterdzieści pięć minut od Princeton.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jeszcze nie podjąłem decyzji.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ponieważ nie jesteś pewien, czy naprawdę planujesz wrócić do New Jersey?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie, ponieważ po prostu nie podjąłem decyzji.
Wracam. Powiedziałem Ci to.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zatem co Cię powstrzymuje?
To nie może być posada, którą zaproponowano by byle komu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ponieważ to zejście na niższy stopień, House. Chyba bym tego nie wytrzymał.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie uważam, że to zejście na niższy stopień. To po prostu coś innego.
Masz ochotę przyznać, że to, iż nie chcesz patrzeć jak ludzie cierpią i umierają, oznacza, że poniosłeś porażkę?
Nie byłbyś pierwszym onkologiem, którego dopadło wypalenie, Wilson. I zawsze możesz wrócić.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
O to właśnie chodzi. Boję się, że to nie będzie tylko przerwa.
Nie wydaje mi się, że wrócę do leczenia pacjentów.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
No i co z tego? Kogo to obchodzi? Jeśli to właśnie chcesz robić, to zrób to.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Naprawdę uważasz, że to nie jest zejście na niższy stopień?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie. Uważam, że jeśli jedyną rzeczą, stojącą między Tobą a szczęściem, jest zmiana kariery, to jesteś cholernym szczęściarzem i powinieneś to zrobić.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co przez to rozumiesz?
Czy między Tobą a szczęściem stoi coś innego? Coś większego, niż zmiana kariery?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jest cała masa rzeczy stojących między mną a szczęściem, a ja nawet nie wiem, czym jest połowa z nich.
Gdybym wiedział, że wszystko, co muszę zrobić to zmienić pracę, i wtedy będę szczęśliwy, nie marnowałbym ani chwili, wahając się nad podjęciem decyzji.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okay. Myślę, że się zdecyduję.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zamierzasz wziąć tę robotę? Kiedy miałbyś zacząć?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Powiedzieli, że mogę zacząć kiedy tylko będę gotowy.
To będzie mój projekt, mój zespół. Będę miał całkowitą kontrolę.
Chyba zadzwonię do nich rano i zacznę próbować ustalać harmonogram.
Dziękuję Ci.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Za co?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Za powiedzenie mi tego, co potrzebowałem usłyszeć.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
No cóż, zawsze musi być ten pierwszy raz.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie zrobiłeś tego po raz pierwszy.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To pierwszy raz, kiedy o tym usłyszałem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nigdy wcześniej Ci tego nie powiedziałem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Że naprawdę powiedziałem coś odpowiedniego?
Myślę, że bym to zapamiętał.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Powiedziałeś wiele rzeczy, które uważałem za odpowiednie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
W życiu bym na to nie wpadł.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie miałem pojęcia, że chciałeś, żebym Ci to powiedział.
Sprawiałeś wrażenie, że jesteś dość pewny siebie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Kluczową frazą tutaj jest sprawiać wrażenie.
Mam pewność w wielu kwestiach, ale nie we wszystkim, co wychodzi z moich ust.
Czasami miło jest wiedzieć, że ktoś się z tobą zgadza.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wygląda na to, że poczyniliśmy wiele założeń na temat siebie nawzajem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jak mamy z tym skończyć?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Pracując nad tym.
Poprzez rozmowę, jak sądzę. Tak jak robimy to teraz.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
I jesteś skłonny to zrobić, to znaczy - pracować nad tym?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Dlaczego nie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Bo wyjechałeś.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wiele się zmieniło, House. Wydarzyły się rzeczy, których nie oczekiwałem.
Nie jesteś osobą, od której odszedłem.
cdn asap
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pon 1:08, 31 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bluesowa Nutka
Pacjent
Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:22, 31 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Pięknie, naprawdę pięknie napisane - i przetłumaczone, oczywiście
Mnie osobiście ten fik - i pod względem narracji, i pod względem treści - przypomina trochę rozplątywanie kłębka nici. Żeby się udało, trzeba każdą z nich wziąć do ręki i długo, uważnie oglądać. Idzie to drażniąco wolno, a jednak niczego nie można przyspieszyć, bo wszystko poplącze się jeszcze bardziej. I tej pokusy udało się tutaj uniknąć - żadne słowo nie pada za wcześnie i wszystko z czegoś wynika.
I w ten sposób powolutku zmienia się wymowa opowiadania. Nie ma żadnego dramatycznego (i mało wiarygodnego) przeskoku. Zostaje za to wrażenie, że po prostu nie mogło być inaczej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 2:23, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Nutko, Ty do dopiero potrafisz pięknie wyrazić się o fiku. Nic dodać, nic ująć
No i dziękuję za komentarz
*******************************************************************
Rozdział 3.
Część I
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Mam przeprosić wszystkich ludzi, których "zraniłem" moimi uzależnieniami.
Ale najpierw zajmę się alkoholem, a później tabletkami, bo traktuję je oddzielnie i moje powody do używania ich są oddzielne.
Więc jeśli to możliwe, żebyś zaspokoił moje zamiłowanie do kategoryzacji, muszę zapytać czy kiedykolwiek zraniłem Cię moim piciem.
(Pomijając oczywistą odpowiedź) chodzi mi o to, czy zraniłem Cię bezpośrednio?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Doskonale rozumiem Twoją potrzebę, żeby zająć się nimi oddzielnie. Więc niech pomyślę.
Konieczność odebrania Cię albo zawleczenia Cię do domu z jakiegoś baru nie zawsze mi przeszkadzała.
Ale po zawale zasmucała mnie regularność, z jaką czułeś potrzebę, żeby się upić.
To już nie było przypadkowe, jak wspólne wypicie kilku piw do kolacji albo wyjście gdzieś, żeby postukać w bilard czy coś w tym stylu.
Myślałem: oto wspaniały człowiek, który w zasadzie ryzykuje utratę pracy i każdego znaczącego związku tylko po to, żeby utopić swoje problemy w alkoholu.
Nie cierpiałem oglądać Cię tak pijanego, że następnego ranka nie będziesz o niczym pamiętał. Nie będziesz pamiętał, że zaciągnąłem Cię pod prysznic i zmyłem z Ciebie wymiociny. Po zawale o wiele trudniej było Cię nieść. To nie była Twoja wina. Po prostu stwierdzam fakt.
Ale nie skrzywdziłeś mnie bezpośrednio swoim piciem. Nie chcę, żebyś traktował tak to, co się stało z Amber. Ponieważ wiem, że próbowałeś zrobić coś odpowiedzialnego i dać się odwieźć do domu.
Myślę, że jeśli muszę powiedzieć, w jaki sposób skrzywdziłeś mnie swoim piciem, to chodziło bardziej o to, że musiałem patrzeć, jak sam robisz krzywdę sobie, niszczysz swoje narządy, odcinasz się od życia.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wiem, że to tak nie wyglądało. Ale nienawidziłem tego, że musiałem po Ciebie dzwonić.
Po prostu nie było nikogo innego, do kogo mógłbym zadzwonić, kto by zrozumiał i nie oczekiwał ode mnie wyjaśnień.
Nie, żebyś Ty nie oczekiwał wyjaśnień. Ale Ty już przyzwyczaiłeś się do moich szaleństw.
Myślę, że nauczyłem się, jak wyciszyć Cię w takich momentach na tyle, że nie byłem w stanie odróżnić niepokoju od zwyczajnego prawienia kazania.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zawsze się niepokoiłem. Ale przyznam, że czasami po prostu prawiłem kazanie. To nawyk, którego próbuję się pozbyć.
Byłeś dorosły i miałeś prawo się napić.
Ale skoro najwyraźniej nie miałeś ochoty przyznać, że masz problem, czułem się trochę bezpieczniej, powtarzając to przez ostatni rok. Po prostu dotarłem do punktu, w którym chciałem, żebyś przestał.
Zatem mogło się wydawać, że mi nie zależało. Zależało mi. Po prostu byłem już tym zmęczony, jeżeli to ma sens.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, rozumiem. Więc teraz chyba powinienem przeprosić.
Przepraszam, że moje picie Cię martwiło. Przepraszam, że o siebie nie dbałem i zmuszałem Cię, żebyś robił to za mnie.
Nigdy nie chodziło o to, żeby skrzywdzić Ciebie czy kogokolwiek innego, poza mną samym.
Ale nie sądzę, żeby wówczas przyszło mi do głowy, że robienie krzywdy samemu sobie, w rzeczywistości skrzywdzi innych ludzi.
(Teraz masz powiedzieć, że mi wybaczasz)
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Oczywiście, że Ci wybaczam. Rozumiem. Tak się cieszę, że ktoś Ci pomaga.
Nie chcę przez to powiedzieć, że powinieneś czuć się winny, jeżeli w którymś momencie się potkniesz. Nie przestanę Ci wybaczać, jeśli tak się stanie.
Ale świadomość, że się starasz, wiele znaczy.
Skoro już przy tym jesteśmy, chociaż to nieco bardziej przypadkowe, ja mam przeprosić ludzi, których skrzywdziłem moim uzależnieniem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zagiąłeś mnie. Przechodzisz program 12 kroków dla osób, które chronicznie prawią kazania?
Co robicie, kiedy macie gościnnego mówcę? Unikacie go i organizujecie interwencję?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie. Chodziło mi o uzależnienie od związków.
Zdaję sobie sprawę, że najwyraźniej nie jesteś jedną z kobiet, których to dotyczy. Ale byłeś w pobliżu prawie za każdym razem.
Zatem mój terapeuta powiedział, że powinienem zaliczyć Cię do ludzi, którym "zadośćuczynię".
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Um. No nie wiem. Tak naprawdę nie byłem w to zamieszany.
To znaczy, sądziłem, że ślub z Bonnie był błędem, ponieważ uważałem, że była zbyt niedojrzała i miała nieco niższy status społeczny niż Ty, i Ci o tym powiedziałem.
Uważałem, że Julie również była pomyłką, chociaż z innych powodów. Wyglądało na to, że tak naprawdę nic was ze sobą nie łączy, poza tym, że byliście Żydami.
No a spanie z panienką z rakiem było kiepskim pomysłem. Ale o tym już wiesz. Chyba nie jestem pewien, o co mnie pytasz.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mógłbym zaznaczyć, że chociaż otwarcie określałeś te związki jako kiepskie pomysły, nadal je popierałeś. A przynajmniej zgodziłeś się być moim drużbą na obu tych ślubach, pobłażałeś moim żonom do pewnego stopnia. Masz o to pretensje?
Widzę, że nie wspomniałeś o Amber. Czy to znaczy, że nie sądzisz, że ona była pomyłką?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie mam o to pretensji. Obie mnie nienawidziły, szczególnie Bonnie, za to, że zabierałem Ci tyle czasu, do czego najwyraźniej nie miałem prawa, ze względu na nieposiadanie cycków.
Okej, może trochę miałem o to pretensje. Czułem się tak, jakby Twoje żony uważały mnie za zgubę Twojej egzystencji.
I nie, nie sądzę, że Amber była pomyłką.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wyglądało na to, że tak właśnie sądziłeś albo przynajmniej uważałeś, że Amber i ja nie powinniśmy być razem. Dlaczego?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Naprawdę chcesz o tym teraz rozmawiać?
Wygląda na to, że robimy całkiem niezłe postępy.
Nie chciałbym tego zrujnować, a jeśli będziemy o tym rozmawiać, zrujnuję to.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Naprawdę chcę wiedzieć, jeżeli kiedykolwiek mamy być znów "blisko".
Proszę, bądź szczery. Nie będę miał Ci tego za złe.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czyli wcześniej byliśmy "blisko"?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To zależy, co rozumiesz przez blisko.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
A co Ty przez to rozumiesz?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Możesz po prostu odpowiedzieć na pytanie?
Potem możemy spróbować zdefiniować bliskość, przy użyciu wszystkich właściwych narzędzi, wymiarów i wykresów słupkowych.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Mógłbyś mi przypomnieć, jak brzmiało to pytanie?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co czułeś w związku z tym, że spotykam się z Amber?
Żadnych dowcipów. Tylko prawda.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem. Nie lubiłem jej, kiedy ją poznałem.
Wylałem ją, bo była dla mnie bezużyteczna, odkąd przestałaby walczyć o swoją posadę.
To konkurs sprawiał, że była efektywna.
Kiedy nie musiałaby już dłużej rywalizować, zniknąłby jej pęd do znalezienia odpowiedzi.
Jej brak wiary w ludzkość był zbyt zbliżony do mojego, co oznaczało, że nie będzie dla mnie użyteczna w profesjonalnym sensie.
Nie potrzebuję kolejnego "mnie" w moim zespole.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej. Więc dlatego ją wylałeś.
Co czułeś w związku z tym, że spotykała się ze mną?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie spodoba Ci się odpowiedź. Z góry ostrzegam.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wziąłem to pod uwagę, kiedy spytałem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Dobra. Zostałeś ostrzeżony.
Naprawdę myślałem, że to jakiś dowcip, bo w ogóle nie mogłem sobie wyobrazić, że pociąga ją ktoś taki jak Ty, przynajmniej nie z innego powodu, niż całkowite zniszczenie Ciebie dla własnej rozrywki.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ktoś taki jak ja? Co to ma znaczyć?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Masz tendencję do przyciągania kobiet w potrzebie, w typie słabych-i-kruchych, którym brakuje poczucia własnej wartości i celów życiowych, i które chcą, żebyś całkowicie je wspierał.
Sądziłem, że to jakiś rodzaj gry, żeby mogła odzyskać swoją posadę.
Dręczyła mnie myśl, że wykorzystuje Cię w taki sposób, ponieważ naprawdę uważałem, że nie zauważysz, że próbowała Cię wykantować.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Naprawdę sądzisz, że jestem aż tak naiwny?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Naprawdę chcesz, żebym odpowiedział?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Uznam to za tak.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie sądziłem, że jesteś naiwny.
Myślałem po prostu, że ona była seksowna, a ty prawdopodobnie byłeś samotny i napalony. Więc widziałeś to, co chciałeś widzieć.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej. Ale w pewnym momencie musiałeś zdać sobie sprawę, że ona traktowała to poważnie.
Czy Ty w ogóle kiedyś pomyślałeś, że ona traktowała to poważnie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Pomyślałem i właściwie dręczyło mnie to jeszcze bardziej.
Ponieważ w zasadzie przyznałeś, że pociągały Cię w niej wszystkie cechy, które dzieliła ze mną.
Powiedziałeś, że spotykasz się ze mną. Ale tak naprawdę, w istocie sprawy, powiedziałeś mi, że zostałem zastąpiony, ale przez kogoś młodszego i o wiele bardziej atrakcyjnego, kto nie miał problemów z poruszaniem się, ani nie był zależny od żadnych chemicznych substancji.
Na początku próbowałem targować się z nią o Twój czas. Ale stało się dla mnie jasne, po pewnym czasie, że faktycznie i tak wolisz jej towarzystwo i że tylko sprawiałeś mi przyjemność, ponieważ posiadanie dwojga ludzi walczących o Ciebie w taki sposób nadymało Twoje ego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie miałem pojęcia, że miałeś poczucie, iż zostałeś zastąpiony, ani że nie chciałem spędzać z Tobą czasu.
Myślałem, że to jasne, że chcę spędzać czas z Tobą, kiedy zachęcałem Cię, żebyś dogadał się z Amber.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zakładam, że mówisz o zachęcaniu w ten sam sposób, jak matador zachęca byka czerwoną płachtą.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Przyznam, że kiedy byłem w fazie miesiąca miodowego mojego związku z Amber i chciałem "być z nią przez cały czas" w sensie romantycznym, nigdy nie myślałem, że nie chcę spędzać czasu z Tobą. To kompletnie nie było celowe.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Interesujące. Oto zdanie, które mógłbyś wypróbować:
"Amber, chciałbym spędzić trochę czasu z House'em. Będę potrzebował moich jaj. Czy mogłabyś wypuścić je z zębów?"
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Powiedziałem jej, że chcę spędzać czas z Tobą.
A Ty zabrałeś mnie na miasto i celowo upiłeś, bo wiedziałeś, że to ją wkurzy.
Zatem nie tylko ja machałem czerwoną płachtą.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
No dobra, jak chcesz.
Podjąłem decyzję, w ten dzień, kiedy wydarzył się wypadek, że nie zamierzam już dłużej trudzić się walką o Twój czas, że albo mi go poświęcisz, albo nie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A mimo to zadzwoniłeś do mnie, żebym po Ciebie przyjechał.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Po pierwsze, nie wspomniałeś ani słowem, że tamtej nocy byłeś pod telefonem. Nie miałem pojęcia, że pracujesz.
Po drugie, dzwonienie do Ciebie, żebyś odebrał mnie z baru było tak uwarunkowanym nawykiem, że zarejestrowałem to dopiero dużo później.
Gdybym był w stanie myśleć trochę jaśniej, prawdopodobnie zadzwoniłbym po taksówkę.
W tamtym momencie dosyć mocno skłaniałem się ku zostawieniu waszej dwójki w spokoju.
Potem, kiedy wróciłeś do pracy tylko po to, żeby odejść, powiedziałeś mi w zasadzie, że mnie nienawidzisz za dokładnie te same cechy, które podobno Cię w niej pociągały.
Tak więc w zasadzie założyłem, że chodziło Ci o to, iż te cechy są w porządku, dopóki wiążą się z blond włosami i waginą. Ale jeśli wiążą się z kaleką w średnim wieku, to już nie są w porządku.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie nienawidziłem Cię. Chciałem tego. Ale nie potrafiłem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wow. Czy to ma sprawić, że poczuję się lepiej?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie. Nie wiem. Nie wiem, co mam na to odpowiedzieć, House.
Powiedziałem Ci już, że byłem wściekły. Powiedziałem wiele rzeczy, których nie miałem na myśli.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie chodzi o to, że kiedykolwiek oczekiwałem, że wybierzesz mnie zamiast niej. Ale świadomość, że wymieniłbyś moje życie na jej było niezłym ciosem.
Ofiarowałbym się, gdybym szczerze myślał, że to by pomogło. Ani przez chwilę nie spodziewałem się, że Ty o to poprosisz.
To, że sam nie przykładam wagi do swojego życia, to jedno. Coś innego, jeżeli robi to ktoś inny.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Przepraszam, że przeze mnie miałeś wrażenie, że Twoje życie nie jest wartościowe.
To nigdy nie było moim zamiarem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wiedziałem, że ona i tak umrze. Nie potrafiłem sobie przypomnieć wszystkiego, co się stało. Ale po prostu wiedziałem.
Pomyślałem, że może jeśli to zrobię, ja również umrę. Mógłbyś mnie nienawidzić, ale ja byłbym martwy.
Może nienawidziłbyś mnie odrobinę mniej, ponieważ byłbym martwy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Chciałeś umrzeć? Dlatego to zrobiłeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie chciałem umrzeć. Jedynie nie chciałem żyć w tamtych okolicznościach, o których wiedziałem, że nadchodzą.
Chciałem dać Ci to zakończenie.
Wiedziałem, że nie będziesz w stanie sobie z tym poradzić, jeśli nie będziesz miał wszystkich informacji. Pozostałyby Ci wątpliwości.
Wiedziałem, że znienawidzisz mnie tak czy inaczej. Więc pomyślałem, a co mi szkodzi?
Ale miałem nadzieję, że to będzie coś znaczyło, to, że chciałem umrzeć. Miałem nadzieję, że będziesz mnie nienawidził odrobinę mniej.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To coś znaczyło. Czułem się okropnie.
Żałowałem, że poprosiłem Cię o podjęcie tej decyzji.
To jeden z powodów, dla których chciałem wyjechać. Przeraziło mnie, że potrafiłem to zrobić i że Ty mi na to pozwoliłeś.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, no cóż. To spojrzenie, które posłałeś mi na OIOM-ie nie wyrażało niczego, co byłoby choćby podobne do żalu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Spojrzenie? Nie przypominam sobie. Wpadłem, żeby upewnić się, że Twój stan jest stabilny, a potem wyszedłem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Spojrzałeś na mnie, potrząsnąłeś głową i odszedłeś.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie potrząsnąłem głową.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Okej. Wszytko jedno. A więc miałem halucynacje.
To było coś na kształt: "o, dobrze, on nie umarł. Teraz mogę odejść."
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie przypominam sobie, żebym to zrobił.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
A zatem to chyba nie miało miejsca.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Przepraszam. Jestem pewien, że tak było. Nie nazywam Cię kłamcą.
Mówię tylko, że nie przypominam sobie, żebym chciał potrząsnąć głową nad Tobą, ani sprawić, żebyś czuł się tak, jak najwyraźniej się poczułeś.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Okej, więc tak właśnie się stało i tak się poczułem. Sam spytałeś.
Możemy teraz porozmawiać o czymś innym?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Nie 19:23, 04 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schmett
Pacjent
Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:18, 20 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ojej
Pamiętam, jak tu weszłam jeszcze zanim w ogóle się rozkręciłam na dobre z serialem. Normalnie miłość od pierwszego wejrzenia I przez to stałam się potem Hilsonką normalnie, nawet nie wiem, kiedy ostatni raz czytałam coś Hameronkowego, czy coś o.O
Cytat: | Skoro już przy tym jesteśmy, chociaż to nieco bardziej przypadkowe, ja mam przeprosić ludzi, których skrzywdziłem moim uzależnienie. |
Tak btw, literówka ^^
Cytat: | "Amber, chciałbym spędzić trochę czasu z House'em. Będę potrzebował moich jaj. Czy mogłabyś wypuścić je z zębów?" |
Padłam
To jest prześliczne
W ogóle, jak to czytam, to mi tak ciepło na serduszku, uwielbiam tego typu opowiadania. Nie chodzi mi tutaj tylko o formę, ale o temat. Miło widzieć, że House się przejmuje, że ma uczucia *_*
I tak w ogóle, wiedz, że jestem na Ciebie skazana Nie ma to jak mieć angielski godzinę tygodniowo z nauczycielką, która gada 24/7 o swoich dzieciach. Więc trzymam kciuki, żebym nie musiała długo czekać *___*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:40, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Schmett, strasznie się cieszę, że zostałaś Hilsonką Nie wiem, jak to jest w innych shipach, ale w fikach Hilsonowych House zazwyczaj jest bardzo uczuciowy – bo jak mógłby inaczej przy Wilsonie?
Przepraszam, że tak długo mi to zajęło Muszę jakoś lepiej rozdzielać czas między tłumaczenie, Gimme i korespondencję z Hilsonkami in inglisz... A jeszcze studia dojdą...
*******************************************************************
Część II
DRJWILSON do GHOUSEMAN
House, celem tego wszystkiego było, żebym przeprosił, a nie wydaje mi się, że to zrobiłem.
A przynajmniej nie wydaje mi się, że mi uwierzyłeś, czy że Cię to obchodzi.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wierzę Ci. Po prostu nie rozumiem, czemu masz taki problem z przyznawaniem pewnych rzeczy.
To tak, jakbyś myślał, że jesteś niezdolny do zła, tylko dlatego, że jesteś uroczy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy Ty właśnie powiedziałeś, że jestem uroczy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wiesz, co mam na myśli.
Zupełnie jak te małe dzieci w Wietnamie, które podchodzą do amerykańskich żołnierzy, a potem podają im odbezpieczony granat.
Zupełnie jak: "ależ z ciebie kochane, małe... BUM!"
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie miałem pojęcia, że uważasz, że jestem uroczy.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Naprawdę ja muszę Ci to mówić? Regularny dopływ kobiet, które rzucają się na siebie, to za mało?
(Mógłbym dodać, że kompletnie zignorowałeś fakt, że porównałem Cię do zamachowca-samobójcy)
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To, że Ty uważasz mnie za uroczego, to nie to samo, co to, że one tak o mnie myślą.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Dlaczego?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
No cóż, po pierwsze nie przypominam sobie, żebyś kiedykolwiek powiedział o czymś, że jest urocze.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wiele rzeczy uważam za urocze. Po prostu nie czuję potrzeby, żeby zanudzać tym ludzi.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Od kiedy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Od... Sam nie wiem. To nie jest coś, o czym faceci zazwyczaj dyskutują.
To nie tak, że siedzimy sobie, oglądając mecz i pytamy się nawzajem:
"Hej, jak myślisz, co jest urocze?" [link widoczny dla zalogowanych] "Serio? Ja wolę [link widoczny dla zalogowanych]."
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To nie to samo. Wszyscy uważają, że małe zwierzątka są urocze.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Bóg stworzył je takimi, żeby rodzice ich nie zabili.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Bóg? Zacząłeś wierzyć w stworzenie świata?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie. Nie wiem. Nie wierzę w to.
Ale nie wydaje mi się, żeby coś takiego jak muchołówka albo dziobak mogło być przypadkiem.
Moim zdaniem wyglądają na dosyć przemyślane.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A zatem akceptujesz istnienie siły wyższej? Wow.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, no cóż, wprowadzasz poprawki, kiedy to jedyna rzecz, dzieląca cię od utraty przytomności z twarzą w rynsztoku.
Wyluzuj, nie narodziłem się ponownie, ani nie zmieniłem nazwiska na Ahmed-cośtam jak Cat Stevens.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Yusuf Islam. Wiesz, że wydał kolejny album?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, został zbojkotowany w Stanach.
Innymi słowy, zdążyłeś kupić piracką kopię na Ebay'u.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Tak właściwie, to dostałem go od pacjenta.
A więc jestem uroczy, co?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
O matko. Tak, wypominaj mi to, czemu nie?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ja tylko mam problem z uznaniem faktu, że uważasz, że jestem uroczy.
Nie wydaje mi się, żebyś kiedykolwiek wyraził opinię na temat mojego wyglądu.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
A chciałeś, żebym to zrobił? Założyłem, że już wiesz, że jesteś atrakcyjny.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Więc teraz jestem atrakcyjny? Wow.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Spędzasz przed lustrem więcej czasu niż przeciętna kobieta.
Uwielbiasz kupować ubrania. Używasz kosmetyków.
Wygląda na to, że bycie atrakcyjnym jest w pewien sposób Twoim celem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mówisz to tak, jakby to było coś złego.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To nic złego. Po prostu nigdy nie rozumiałem, czemu tak bardzo się starasz, skoro najwyraźniej w ogóle nie musisz.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co takiego?????
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Och, pieprz się. Wiesz, co mam na myśli.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wydaje mi się.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Urodziłeś się atrakcyjny.
Dlatego nie musisz zakładać ciuchów od Armaniego czy pryskać się Hugo Boss'em.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wiesz, jakiej wody kolońskiej używam?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jestem bardzo wrażliwy, jeśli chodzi o zapachy.
I masz na kółku z kluczami ten mały wihajster, który dostaje się gratis przy zakupie.
Jest na nim logo, a przynajmniej było, dopóki się nie wytarło.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zgubiłem go na lotnisku w Chicago. Przestań zmieniać temat.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Co to był za temat?
A, tak, TWOJE WIELGACHNE EGO.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie nie nie nie nie.
Tematem było to, że uważasz, że jestem atrakcyjny.
Najwyraźniej z natury.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Twoja mama też tak uważa. Chcesz ją o to wypytać?
Przynajmniej ja nie wyciągnę nagle Twoich nagich zdjęć zrobionych w trakcie Obrzezania.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Przeszkadza Ci to? Dlaczego Ci to przeszkadza?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie przeszkadza mi to.
Po prostu nie rozumiem, czemu ktoś, kto jest w oczywisty sposób atrakcyjny, czuje potrzebę otrzymania kolejnego potwierdzenia.
To tak, jakby Bill Gates dzwonił do swojego banku i mówił: "nadal jestem bogaty? Okej. Tylko sprawdzam."
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie chodzi o to, że ktoś uważa, że jestem atrakcyjny.
Chodzi o to, że TY uważasz, że jestem atrakcyjny.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wybacz. Spróbuję pozbyć się tej opinii.
Przestań się golić i zacznij ubierać się jak niechluj.
Do czasu, kiedy znowu się zobaczymy, z pewnością będziesz wystarczająco brzydki, żeby zapobiec kolejnym zapewnieniom o Twojej urodzie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy Ty właśnie powiedziałeś o sobie, że jesteś brzydki?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie. Myślę, że właśnie powiedziałem o tobie, że jesteś brzydki.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Myślę, że powiedziałeś o sobie, że jesteś brzydki.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Cóż, niezupełnie można mnie uznać za Brada Pitta, Wilson.
Właściwie jego też nie, ostatnimi czasy.
Widziałeś to jego zdjęcie na okładce "Us"? O żesz.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy o to właśnie chodzi? O to, że myślisz, że jesteś brzydki.
Nie jesteś brzydki.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Cóż, nie omieszkam zawiadomić o tym miejscowej prasy. Sprawiają wrażenie, że nie mają o tym pojęcia.
Jak sądzisz... ogłoszenie w gazecie?
Powinienem dołączyć zdjęcie i zachętę w gotówce?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
House, NIE jesteś brzydki. Jesteś bardzo przystojnym facetem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, pewnie. Moja łysinka powiększyła się dwukrotnie, odkąd wyjechałeś.
Przysięgam, że są tu jakieś gryzonie, które kradną mi włosy, kiedy śpię, żeby budować gniazda na zimę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wielu łysych facetów jest sexy. Yul Brenner... Telly Savalas.
Kapitan Picard nigdy nie miał problemów z zaliczaniem panienek.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Myślę, że to ma coś wspólnego z dowodzeniem całym statkiem kosmicznym.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
[link widoczny dla zalogowanych] był statkiem kosmicznym.
[link widoczny dla zalogowanych] to statek gwiezdny.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
A czym one się, u diabła, różnią?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wartością odsprzedaży?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Kapitan Picard miał fazer i prywatny pokój, gdzie mógł pić herbatę i oglądać rybki.
To więcej niż rekompensata za brak włosów.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A Ty masz motocykl, sportowy samochód, cały oddział w dużym szpitalu oraz biuro, które jest większe niż mieszkania większości ludzi.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To zabrzmiało, jakbyś trochę się nad tym zastanawiał.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Och, daj spokój. Wyglądasz całkiem dobrze.
Nie wiem, na czym polega Twój problem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Okej. Najwyraźniej Twoje wspomnienia trochę wyblakły.
Osoba, którą widzę w lustrze nie pasuje do tego opisu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie uważasz, że chociaż trochę dobrze wyglądasz?
A co z Twoimi oczami?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Co z nimi? Są pod nimi ogromne wory.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Chodziło mi o kolor.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Twardówka nie jest jeszcze żółta.
To wszystko, co sprawdzam.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mnóstwo ludzi powiedziało, że masz piękne oczy.
Pamiętam, że kiedy ogoliłeś się na mój drugi ślub, mój kuzyn Barry powiedział, że pomyślał, iż Twoje oczy są seksowne.
Zapytał, czy jesteś wolny. Ale wtedy byłeś ze Stacy.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Bo w przeciwnym razie byłbym zainteresowany.
Twój kuzyn gej pomyślał, że jestem seksowny?
To wspaniale, Wilson. Na kiedy możesz nas umówić????
Czy to ten, który wyglądał jak Don Drysedale?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie, to inny kuzyn.
Wiesz, co mam na myśli.
INNI ludzie uważają, że jesteś atrakcyjny.
Okej, to był kompletnie zły przykład.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Niektórzy obleśni, starzy faceci uważają, że dzieci są atrakcyjne.
Czy dzieciakom powinno to pochlebiać?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Powinieneś porozmawiać ze swoim terapeutą o Twoich problemach z poczuciem własnej wartości.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Już to zrobiłem. Ty powinieneś porozmawiać ze swoim o Twoich problemach dotyczących Twojego ego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Celny strzał. I już to zrobiłem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Stacy powiedziała, że pociągała ją moja inteligencja i poczucie humoru.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
No i? Czy to źle?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
No i to właśnie mówi kobieta, zamiast: nie jesteś tak seksowny jak ludzie, z którymi zwykle się umawiam, ale zrobię wyjątek, ponieważ jesteś wykształcony i przyzwoicie zarabiasz.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wow. Nie, Ty nie masz problemów.
Ona uważała, że jesteś seksowny, House. Jeżeli mi nie wierzysz, zadzwoń do niej i zapytaj.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, jestem pewien, że Markowi się to spodoba.
"Mogę porozmawiać z twoją żoną? Nie, to nic ważnego. Po prostu muszę wiedzieć, czy ona uważa, że jestem seksowny."
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Cóż, nie musisz mówić JEMU, dlaczego dzwonisz. I jemu również wypadają włosy.
Przysłali mi kartkę na święta. On jest niemal łysy.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie zrobię tego. Mam to gdzieś.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wcale nie.
Jednego nie rozumiem - dlaczego nie ma znaczenia to, że ja Ci mówię, że jesteś seksowny.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Teraz TY uważasz, że jestem seksowny?
Powiedziałeś tylko, że Stacy i Twój kuzyn uważają, że jestem seksowny.
Ale miło to wiedzieć, dzięki.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wiesz, co mam na myśli.
Nie mogę przyznać, że uważam, iż jesteś seksowny, żeby nie było to zaproszeniem do psychoanalizy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Możesz to przyznać. Ale wcale tak nie uważasz.
Mówisz to tylko po to, żebym poczuł się lepiej.
No i jesteś facetem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Prawda, fałsz i fałsz. Nie okłamałbym Cię, żebyś poczuł się lepiej.
Okej, może kiedyś bym Cię okłamał. Ale już tego nie robię.
Nie rozumiem, czemu płeć stanowi problem.
Czy miałoby to większe znaczenie, gdybyś usłyszał to od Cameron albo od Cuddy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Cuddy jest naprawdę mocno zdesperowana, a definicja atrakcyjności Cameron jest wyraźnie zaburzona.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Chase jest atrakcyjny.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
A poza tym jest przetrącony.
Ona nie dostrzega blond włosów i wyrzeźbionej twarzy.
Ona widzi dochodzącego do siebie katolika, który miał problem z ojcem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zatem ich opinie się nie liczą?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czemu Cię to obchodzi?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ponieważ nie podoba mi się to, że uważasz, że jesteś brzydki.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie możemy wszyscy być Tobą, Wilson.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Sprawiasz, że brzmi to tak, jakbym zrobił coś złego.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To nie tak. Chodzi tylko o to, kim jesteś.
Tak jak niektórzy ludzie są kalekami, a inni nie.
Pragnienie, żeby być czymś innym, niż to, czym jestem, niczego nie zmieni.
To po prostu będzie mi jeszcze bardziej przypominać o tym, czym nie jestem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie porównywałbym poziomu Twojej atrakcyjności z fizyczną niepełnosprawnością.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Powiedział atrakcyjny facet, który NIE jest kaleką.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co musiałoby się stać, żebyś mi uwierzył?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nic. Mówisz po prostu to, co uważasz, że chcę usłyszeć.
Wątpię, że w ogóle przyjrzałeś mi się bliżej pod jakimkolwiek względem, w przeciwnym razie nie miałbyś takich złudzeń.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Przyglądałem Ci się.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Udowodnij to.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Masz maleńką bliznę z boku na nosie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Też mi coś. Każdy o tym wie.
Facet, który zajmuje się moim praniem, prawdopodobnie o tym wie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Kiedy się śmiejesz, robi Ci się dołeczek po lewej stronie podbródka, ale nie po prawej.
Można to zobaczyć tylko wtedy, kiedy minęło mniej niż pięć dni, odkąd się goliłeś.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Okej, teraz mnie przerażasz.
Masz jakąś kamerę internetową czy coś w tym stylu?
Wiesz, kiedy się golę? Ja sam nie wiem, kiedy się golę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Chciałeś wiedzieć, czy Ci się przyglądałem. Robiłem to.
Pytanie brzmi, czy Ty tak naprawdę mi się przyglądałeś, czy jedynie widzisz to, co chcesz zobaczyć.
Ponieważ nie jestem idealny, w żadnym znaczeniu tego słowa. Nie jestem nawet blisko.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
No tak, ucieka Ci jedno oko.
Podejrzewam, że jako dziecko nosiłeś okulary.
Właściwie to wiem, że tak było, bo widziałem zdjęcia.
Ale prawdopodobnie zdejmowałeś je przez cały czas, więc nie skorygowały do końca tej wady, tak jak powinny.
Kiedy jesteś zmęczony, pijany lub wściekły, jest to naprawdę widoczne.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zwykle zostawiałem okulary w różnych miejscach i udawałem, że ich zapomniałem.
Mój tato naprawdę się gniewał, bo sporo kosztowały.
Nienawidziłem ich nosić. Były ciężkie i bolał mnie od nich nos.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Biedny nos Jimmy'ego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nigdy nie lubiłem mojego nosa.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Twój nos jest w porządku. Jest lekko zakrzywiony z powodu złamania.
Prawdopodobnie stało się to zanim skończyłeś dziesięć lat. Zgadza się?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Kiedy miałem 8 lat. Dan rzucił swoim kijem bejsbolowym.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Celowo? Co za dupek.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie, byłem łapaczem, on odbijał i nim rzucił.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To automatycznie oznacza faul.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Odłożyliśmy to, żebym mógł pójść na ostry dyżur.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Z powodu złamanego nosa?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Znasz moich rodziców. Potem były lody i przytulanie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zanim skończyłem dziesięć lat, byłem na ostrym dyżurze chyba z trzydzieści razy.
I nie było żadnych lodów ani przytulania.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Z powodu (nie chcę niczego zakładać) ale z powodu Twojego taty?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Przeważnie. Ale również dlatego, że nie miałem poczucia niebezpieczeństwa.
On zazwyczaj próbował robić to, co nie spowoduje trwałych uszkodzeń albo co nie byłoby oczywiste dla innych ludzi.
Jednego razu zjeżdżałem z pagórka w wózku na zakupy i o centymetry minąłem się z samochodem.
Skoczyłem do basenu z dachu dwupiętrowego budynku. Tego typu rzeczy.
Ale bliznę na moim nosie zostawił sygnet mojego taty. Wymierzył mi policzek, a sygnet skaleczył mnie w twarz. Miałem dwanaście lat.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To potworne. Tak bardzo mi przykro.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, nieważne. Za takie rzeczy płacę mojemu psychiatrze.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mimo to mi przykro. Nie wiem, jak inaczej reagować, kiedy mówisz mi coś takiego.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czemu w ogóle musisz jakoś reagować?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ponieważ to sprawia, że czuję się nieswojo, House.
Martwi mnie myśl, że coś takiego Cię spotkało.
Martwi mnie myśl, że znałem Cię przez tyle lat i nigdy się tym ze mną nie podzieliłeś.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jak reagujesz na pacjenta z terminalną diagnozą?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co masz na myśli? Jak powinienem zareagować?
Zazwyczaj to oni reagują.
Ponieważ to ja przekazuję im diagnozę. To jest jedyna droga.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Więc kiedy przychodzi do Ciebie pacjent, który został już zdiagnozowany i po prostu skierowano go do Ciebie na leczenie paliatywne, jak reagujesz na fakt, że on umiera?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiem. Czy to podchwytliwe pytanie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie powinno być.
Ale sądzę, że jest, skoro nie znasz odpowiedzi.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A więc nie wiem, co chcesz, żebym powiedział.
Po prostu przejdź do rzeczy.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jeśli pacjent został już zdiagnozowany, fakt, że umiera nie jest już dłużej istotny.
Wszystko, co się liczy, to zapewnić mu komfort, ponieważ nie możesz zmienić tego, co jest.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ty nie umierasz, House.
Nie zostałeś przypadkowo dotknięty nieuleczalną chorobą.
Byłeś ofiarą czegoś, co ktoś inny robił celowo.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ale to się już wydarzyło.
To było bardzo dawno temu. Nie można tego zmienić.
Jedyne, co możesz teraz zrobić, to zapewnić mi komfort.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wybacz mi, że nie potrafię po prostu zracjonalizować wszystkiego, tak jak Ty.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Oczywiście, że potrafisz. Robisz to cały czas ze swoimi pacjentami.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To nie to samo. Tamto to moja praca.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To jest to samo.
To Ty decydujesz, że jest to coś innego.
Reagujesz na pewne sprawy, opierając się na tym, czego - jak sądzisz - oczekuje od Ciebie społeczeństwo.
Jeśli ktoś przekazuje Ci złą nowinę, społeczeństwo narzuca Ci, że powinieneś zareagować w określony sposób, nawet jeśli to nie ma sensu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Powtórzę się. Do czego zmierzasz?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zmierzam do tego, że nie jestem społeczeństwem.
O ile Twoje współczucie dla mnie nie może w magiczny sposób zmienić przeszłości i wydarzeń w moim życiu, to tylko marnotrawstwo.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Więc kiedy mi mówisz, że przydarzyło Ci się coś potwornego, mam to potraktować tak, jakbyś przedstawiał mi prognozę pogody?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, ponieważ zasadniczo tym to właśnie jest.
Nie ma żadnego ustalonego planu. Nie oczekuję jakiejś specyficznej reakcji. Jedynie dzielę się informacją.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To ani trochę nie jest to samo, House. Jak mogę nie czuć się źle, kiedy mówisz mi coś takiego?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czułbyś się źle, gdyby prognoza pogody była do bani?
To znaczy, gdyby miało padać, czułbyś się za to odpowiedzialny?
Czułbyś potrzebę przepraszania każdej osoby, którą mijasz, jakby to była Twoja wina, że słońce nie świeci?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie. Ale to nie oznacza, że nie chciałbym, żeby świeciło.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jaki jest sens chcieć czegoś, czego nie możesz zmienić?
To jak świadomie wybierać bycie rozczarowanym.
Termin fałszywa nadzieja jest zbyteczny.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie zawsze. Nie sądzę, że naprawdę w to wierzysz.
Gdyby tak było, nie rzuciłbyś picia. Nie chodziłbyś na terapię.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Już Ci powiedziałem, że to była desperacja.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A ja już Ci powiedziałem, że desperacja jest w zasadzie wstępem do nadziei.
Na co masz nadzieję, House? Czego sobie życzysz?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie życzę sobie niczego.
Nie mam życzeń, koniec i kropka.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ale gdybyś mógł.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Kolejnych życzeń?
Nieograniczonej, zabezpieczonej linii kredytowej?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mówię poważnie.
Gdybyś mógł sobie życzyć trzech rzeczy, mając gwarancję, że zostaną spełnione, co by to było?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem.
Chyba nie chciałbym być kaleką.
To rozwiązałoby kilka problemów - z bólem, poruszaniem się i uzależnieniem od leków.
Więc czy to nadal liczy się jako jedno życzenie?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Pewnie. To wszystko, czego pragniesz?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem. Naprawdę, nie marnuję mnóstwa czasu na myślenie o takich rzeczach.
To trochę bezcelowe.
Czego Ty byś sobie życzył?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Życzyłbym sobie, żeby Amber nadal żyła.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak, wtedy wszystko byłoby wspaniale.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mówisz to z sarkazmem? Tęsknię za nią.
Gdybyś mógł zażyczyć sobie powrotu Stacy, zrobiłbyś to?
To znaczy, zakładam, że gdybyś nie miał zawału, oznacza również, że byście nie zerwali ze sobą.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ja bym tego nie zakładał. Prawdopodobnie wytrzymalibyśmy ze sobą jeszcze przez kilka lat.
I tak już w tamtym momencie oddalaliśmy się od siebie. Dlatego tak łatwo było jej odejść.
To byłoby zmarnowanie życzenia.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Amber i ja prawdopodobnie zdążylibyśmy się już pobrać.
Ona nie była Żydówką. Zastanawiam się, jakiego ślubu by chciała.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Naprawdę uważasz, że jestem osobą, z którą chcesz o tym dyskutować?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiem. Przeszkadza Ci rozmawianie na temat ślubów?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, ani trochę.
Twoja dziewczyna zginęła bezsensownie w wieku 27 lat, przeze mnie, a ty siedzisz, fantazjując na temat tego, jakiego ślubu mogłaby chcieć.
Czemu, u diabła, miałoby mi to przeszkadzać?
A niech tam, wybierzmy imiona dla dzieci, które moglibyście mieć. Dla dziewczynki podoba mi się Penelopa.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie sądziłem, że rzeczywiście czujesz się za to odpowiedzialny.
To znaczy, wiem, że uznałeś, że miałeś w tym swój udział.
Ale nie sądziłem, że rzeczywiście myślałeś, że to była Twoja wina.
Boże, powiedziałem Ci, że jestem w żałobie, a Ty mi poradziłeś, żebym kupił jakąś roślinę.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ponieważ nie wiedziałem, co innego miałbym powiedzieć.
Wzięcie odpowiedzialności i odczuwanie wyrzutów sumienia by jej nie wskrzesiło.
Po co miałbym Ci o tym mówić?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Miło byłoby wiedzieć.
Miło byłoby wiedzieć, że Ci zależy.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zaufaj mi, to by nie miało żadnego znaczenia.
Nie uwierzyłbyś mi i wyjechałbyś mimo wszystko.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiesz tego.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
W momencie, kiedy wiedziałeś z całą pewnością, że ona umrze, ja już wiedziałem, że wyjedziesz.
To, że przez 2 miesiące nie zadałeś sobie trudu, żeby do mnie zadzwonić, tylko to przypieczętowało.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zadzwoniłbym do Ciebie, House. Tylko nie wiedziałem, co powiedzieć.
Jak sam powiedziałeś, nie mogłem zmienić tego, co się stało. Jaki to by miało sens?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jak Ty sam powiedziałeś, miło byłoby wiedzieć, że Ci zależy.
cdn...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Nie 23:18, 04 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Canadien
Pacjent
Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:31, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
OMG, to będzie slash, prawda? To MUSI być slash. Rozmowa chłopaków o urodzie, o tym, że Wilson się przyglądał urodzie Housa (dołeczek ). W każdym razie odcinek świetny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:38, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Lubię ich rozmowy. Lubię tego fika, i ten pomysł.
Ale mimo tego wszystkiego, tak bardzo chciałabym, żeby oni już się wreszcie spotkali i żeby coś ruszyło w tym miłym, erowym, kierunku
Życzę ci dużo czasu i cierpliwości w tłumaczeniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 2:51, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
boooooże, znów miesiąc upłynął, zanim skończyłam tłumaczenie kolejnej części. W tym tempie to... sama nie wiem
*umiera ze wstydu*
Canadien, oczywiście, że to będzie slash!
***
Atris, na spotkanie chłopaków trzeba jeszcze poczekać... Dość sporo, bo wciąż mają sobie wiele do wyjaśnienia Ale na końcu będzie era, z krwi i kości, że tak powiem, a nie tylko przez maila
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 3:02, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Przed tym rozdziałem Autorka uprzedza, że znajomość Broadwayowskich musicali jest konieczna do zrozumienia niektórych dowcipów. Ja się niestety na musicalach nie znam, więc opierałam się na tym, co znalazłam w goolach i wikipedii, żeby sobie i Wam nieco chociaż rozjaśnić obraz Anyway, w tekście znajduje się cała masa ukrytych linków, a pod tekstem jeszcze dodatkowe wyjaśnienia (stąd te numerki w kwadratowych nawiasach ). Jeżeli coś przegapiłam albo popełniłam inne błędy, to proszę krzyczeć
Enjoy!
PS. uff, jaka ulga, że ten kawałek już za mną |
Z dedykacją dla kropki i ninki_m za podtrzymywanie mnie na duchu, dla Este – za pomoc przy tłumaczeniu, i dla Wszystkich, którym jeszcze chce się to czytać.
Rozdział 4.
Część I
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jestem na nogach od niemal pięćdziesięciu godzin.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czemu? Myślałem, że maraton Strefy Zmroku będzie dopiero w [link widoczny dla zalogowanych].
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie mogłem spać. I nie wydaje mi się, żeby ciągle to puszczali.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Żartujesz sobie? Na cyfrowej kablówce możesz obejrzeć wszystkie trzy sezony [link widoczny dla zalogowanych]po koreańsku.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie chcę tego oglądać nawet po angielsku.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wydaje mi się, że najdłużej zdarzyło mi się nie spać przez siedemdziesiąt siedem godzin.
Ale dokonałem tego przy pomocy amfetaminy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ja najdłużej nie spałem przez cztery dni.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, a ja potrafię wypić całą butelkę sosu tabasco i wybekać Hymn Narodowy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy to jakieś zawody? Ja coś powiem, a ty spróbujesz to przebić?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Anything you can do, I can do better.[1]
DRJWILSON do GHOUSEMAN
[link widoczny dla zalogowanych]. Nieźle.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
[link widoczny dla zalogowanych][2]
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zna pan strasznie dużo Broadway'owskich musicali, doktorze House.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie więcej niż pan, doktorze Wilson.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
I've got rhythm. I've got music.[3]
GHOUSEMAN do DRJWILSON
A ja mam magnetowid.
Kto mógłby prosić o więcej?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
I like a Gershwin tune. How about you?[4]
GHOUSEMAN do DRJWILSON
I like New York in June. How about you?[4]
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To naprawdę zabawne, biorąc pod uwagę to, jak ze mnie kpiłeś przez to, że cały czas chodzę do teatru.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie kpiłem z Ciebie przez to, że chodziłeś do teatru.
Kpiłem z wybieranego przez Ciebie repertuaru.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To moje żony wybierały.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Okej. Może Twoja żona zaciągnęła Cię na [link widoczny dla zalogowanych].
Ale wątpię, żeby przystawiła Ci pistolet do głowy i zmusiła Cię do kupna t-shirta.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy Ty przypadkiem nie masz nut do [link widoczny dla zalogowanych]?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To powszechnie przyjęte przekonanie, że opera była O WIELE lepsza od musicalu.
Teraz pewnie mi powiesz, że [link widoczny dla zalogowanych] było lepsze niż Romeo i Julia.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
I’ll have you know that when you’re a Jet, you’re a Jet all the way, from your first cigarette, to your last dying day.[5]
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czy to źle, że potrafię sobie wyobrazić, jak to śpiewasz?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Pstrykam przy tym palcami?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Oczywiście.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
In, out. Let's get crackin'.[5]
GHOUSEMAN do DRJWILSON
But the gym's neutral territory.[5]
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Relax, Daddy-O. I'm gonna make nice.[5]
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Założę się.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
We'll be the sweetest dressin' gang in pants![5]
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Co to w ogóle znaczyło?
Czyżby kręciły się tam inne gangi, które nie nosiły spodni?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
No cóż, w Brigadoon był gang Szkotów, którzy chodzili w kiltach.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
[link widoczny dla zalogowanych] miały spódnice.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
My brother wears a dress.[6]
GHOUSEMAN do DRJWILSON
LOL. Well gee, Officer Krupke.[6]
DRJWILSON do GHOUSEMAN
No one wants a fellow with a social disease.[6]
GHOUSEMAN do DRJWILSON
[link widoczny dla zalogowanych], największy tekściarz naszego pokolenia.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Oczywiście obok [link widoczny dla zalogowanych].
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Oczywiście.
Masz egzemplarz tej wersji [link widoczny dla zalogowanych], którą śpiewa Barbara Streisand, prawda?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Tak właściwie, to mam oba.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To naprawdę gejowskie, Wilson.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Bardziej gejowskie niż to, że znasz słowa wszystkich piosenek z West Side Story?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
W oficjalnym teście na bycie gejem nie chodzi o to, czy inni mężczyźni pociągają cię pod względem seksualnym.
Chodzi w nim o to, czy:
A. posiadasz jakieś nagrania Barbary
oraz
B. jesteś skłonny się do tego przyznać.
(dla Twojej informacji: Jeśli masz je na płytach winylowych, to naprawdę jesteś gejem.)
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy nie jesteś tą samą osobą, która kupiła kolekcję płyt The Village People?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To był prezent.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Od kogoś, kto wie, że lubisz The Village People.
Kto, u diabła, dał Ci ten prezent i przeżył, żeby o tym opowiedzieć?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Moja mama.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Poważnie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Żeby mi to wynagrodzić, rok później kupiła mi skrzynkę bardzo męskiego, importowanego piwa.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Twoja mama kupiła Ci zestaw płyt Village People i Ty nazywasz mnie gejem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czy ja wspomniałem o piwie???
I to nie o takich pedalskich siuśkach, które Ty pijesz. O prawdziwym piwie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Teraz moje PIWO jest pedalskie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie tylko to jest w Tobie pedalskie.
Tak dla jasności, do otwierania butelek używałem zębów.
A także ugryzłem się w rękę, tylko po to, żeby sprawdzić, czy mogę to zrobić.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy my bierzemy udział w jakichś zawodach: kto jest mniej gejowski?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie bądź śmieszny. Nie ma żadnych zawodów. Przegrałbyś.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jestem do głębi rozbawiony tym, że uważasz, iż jestem bardziej gejowski niż Ty.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To dlatego, że żyjesz w zaprzeczeniu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie jestem gejem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
[link widoczny dla zalogowanych][7]?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czemu nagle jesteś tak bardzo zainteresowany moją orientacją seksualną?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie odpowiedziałeś. Więc uznam to za tak.
Stało się to w college'u czy jeszcze wcześniej?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czemu miałbyś mnie w ogóle pytać o coś takiego?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Dlatego, że nie udzieliłeś bezpośredniej odpowiedzi.
Większość facetów, którzy są całkowicie hetero - gdybyś zapytał ich, czy są bi-curious, odpowiedzieliby donośnym NIE MA MOWY!
Ty odpowiedziałeś na pytanie kolejnym pytaniem, co oznacza, że nie jesteś pewien.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Uważam Twoje zainteresowanie za interesujące. To wszystko.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ja uważam za interesujące, że byłeś żonaty z trzema różnymi kobietami i spotykałeś się z co najmniej tuzinem innych, a jednak najwyraźniej masz utajone skłonności homoseksualne.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jeśli ktoś tutaj ma utajone skłonności, to Ty.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nigdy temu nie zaprzeczałem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Um. Co takiego???
Dlaczego nigdy wcześniej o tym nie wspomniałeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
W pewnym sensie założyłem, że już wiesz, skoro jesteś taki spostrzegawczy i w ogóle.
Poza tym nie próbowałem jakoś szczególnie tego ukrywać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Więc dlatego zapytałeś mnie, czy jestem bi-curious?
Szukałeś jakiegoś okrężnego sposobu, żeby mi powiedzieć, że tak naprawdę jesteś gejem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie powiedziałem, że jestem gejem. Powiedziałem, że mam utajone skłonności.
Według Freuda, faza utajenia to okres, w trakcie którego godzimy się z faktem, że nie możemy mieć wszystkiego, czego naprawdę pragniemy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mówisz, że pragniesz czegoś albo kogoś, czego nie możesz mieć?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Freud tak mówi. Nie ja.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Więc o co Ci, do diabła, chodzi z tym utajeniem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Chodzi mi po prostu o to, że mam pragnienia, których nie zaspokoiłem.
Niemal każdego to dotyczy.
Chyba że zaliczysz masturbację i pornosy jako zaspokajanie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Lubisz gejowskie porno?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Lubię każdy rodzaj porno. Homo, hetero, trójkąty, czworokąty, z wykorzystaniem sprzętów gospodarstwa domowego oraz rozmaitych produktów spożywczych.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ale tak naprawdę nigdy nie robiłeś niczego z facetem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Niech mnie, nagle jesteś bardzo zainteresowany moją orientacją seksualną.
Nie chcesz się dowiedzieć niczego na temat seksu z wykorzystaniem jedzenia?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie jestem zainteresowany.
Okej, może jestem. Ale tylko dlatego, że przyznałeś się do utajonych skłonności.
Jak mogę nie pytać, skoro wyskoczyłeś z taką rewelacją?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Trudno uznać to za rewelację.
I nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie o bycie bi-curious.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiem. Nie bardziej niż wszyscy.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie bardziej niż wszyscy?
Nie, nie żyjesz w zaprzeczeniu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Chodzi mi tylko o to, że nigdy tak naprawdę nie myślałem o tym świadomie.
Może odrobinkę.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Przez odrobinkę masz na myśli fantazjowanie, mokre sny czy co?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiem. To pokręcone. Nigdy nikomu tego nie mówiłem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nawet swoim żonom?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie. Nie wiem.
To znaczy one tak jakby wiedziały, z powodu pewnych rzeczy, które robiliśmy.
One po prostu nie wiedziały, dlaczego.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czy te pewne rzeczy wiązały się z używaniem zabawek do analnego zaspakajania?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Boże. Tak. Skąd, do diabła, w ogóle o tym wiedziałeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Bo nie jestem idiotą.
(a Twoja druga żona robi się gadatliwa, kiedy jest pijana i wściekła)
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czyli wiedziałeś już o tym wszystkim i pozwoliłeś mi myśleć, że nie masz o niczym pojęcia?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To Ty wolałeś myśleć, że nie miałem pojęcia.
Wiem o wiele więcej, niż Ci się wydaje.
Bonnie nie jest jedyną osobą, z którą rozmawiałem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Rozmawiałeś z Julie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Julie miała zwyczaj zostawiać wściekłe, pijane wiadomości na mojej sekretarce, zawsze kiedy ukrywałeś się w moim mieszkaniu dłużej niż dzień czy dwa.
Z jakiegoś powodu naprawdę wydobywasz z kobiet ich ukrytą chęć, żeby się urżnąć.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A więc powiedziała Ci o [link widoczny dla zalogowanych]?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jasna cholera.
Nie, nie powiedziała.
Mówiłem o [link widoczny dla zalogowanych].
Wow.
No cóż, zdarza się.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Świetnie. Tak właśnie kończy się dla mnie pisanie, kiedy jestem niewyspany.
Wybacz na moment, żebym mógł umrzeć ze wstydu.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Och, daj spokój. To nic wielkiego.
Pragnienie, żeby wkładać sobie w tyłek różne rzeczy jest całkowicie naturalne.
Przynajmniej robiłeś to ze swoją żoną, a nie z prostytutką.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czuję się teraz O WIELE lepiej.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ja robiłem O WIELE dziwniejsze rzeczy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co takiego dziwniejszego robiłeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jeśli Ci powiem, powiesz mi więcej na temat peggingu?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Być może. Przynajmniej o ile nie będziesz kłamać.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
W college'u zaliczyłem fazę przebierania się w damskie ciuchy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Kłamiesz.
Jeśli masz zamiar zmyślać, lepiej, żeby to było bardziej przekonujące.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Chcesz usłyszeć więcej czy nie?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
O ile nie wciskasz mi kitu, tak.
Proszę, kontynuuj.
cdn...
Cytat: | [1] Wszystko, co potrafisz zrobić, ja mogę zrobić lepiej.
[2] No cóż, jestem istnym modelem nowoczesnego, poważnego dżentelmena. (odrobinę zmienione, niż w oryginalnym tekście piosenki )
[3] Mam poczucie rytmu i gust muzuczny. ([link widoczny dla zalogowanych])
[4] Lubię utwory Gershwina. A Ty? ([link widoczny dla zalogowanych])
Lubię Nowy Jork w czerwcu. A Ty?
[5] Nauczę cię, że kiedy jesteś Jetsem, jesteś Jetsem przez cały czas, od pierwszego papierosa, aż po kres swoich dni. ([link widoczny dla zalogowanych])
W tę i z powrotem, bierzmy się do roboty.
Ale siłownia to neutralne terytorium.
Spokojnie, Daddy-O. Będę się zachowywał.
Będziemy najsłodszym gangiem przebierańców w spodniach.
[6] Mój brat nosi sukienkę. ([link widoczny dla zalogowanych])
A niech mnie, oficerze Krupke.
Nikt nie chce kumpla z chorobą społeczą.
[7] Bi-curious - angielski termin, funkcjonujący również w języku polskim ([link widoczny dla zalogowanych] ); oznacza osobę, która nie uważa się za biseksualną ani homoseksualną, ale czuje lub wykazuje ciekawość związaną z kontaktami seksualnymi z osobą tej samej płci. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Nie 3:05, 01 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Este
Bad Wolf
Dołączył: 31 Maj 2008
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:05, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Richie, podziwiam za wytrwałość i cierpliwość przy tych kawałkach musicalowych. Zaczyna się ciekawy rozdział, Wilson powinien częściej rozmawiać z Housem, kiedy jest niewyspany.
Cytat: | DRJWILSON do GHOUSEMAN
Od kogoś, kto wie, że lubisz The Village People.
Kto, u diabła, dał Ci ten prezent i przeżył, żeby o tym opowiedzieć?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Moja mama. |
To dopiero upokarzający prezent. I temat do szantażu do końca życia.
Cytat: | Tak dla jasności, do otwierania butelek używałem zębów.
A także ugryzłem się w rękę, tylko po to, żeby sprawdzić, czy mogę to zrobić. |
Ciekawe, czy udało mu się polizać w łokieć.
Cytat: | Jestem do głębi rozbawiony tym, że uważasz, iż jestem bardziej gejowski niż Ty. |
Good point, Wilson.
Cytat: | DRJWILSON do GHOUSEMAN
Boże. Tak. Skąd, do diabła, w ogóle o tym wiedziałeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Bo nie jestem idiotą.
(a Twoja druga żona robi się gadatliwa, kiedy jest pijana i wściekła)
(...)
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Julie miała zwyczaj zostawiać wściekłe, pijane wiadomości na mojej sekretarce, zawsze kiedy ukrywałeś się w moim mieszkaniu dłużej niż dzień czy dwa.
Z jakiegoś powodu naprawdę wydobywasz z kobiet ich ukrytą chęć, żeby się urżnąć. |
Wilson: przyczajony deprawator kobiet, ukryty gej.
Kawałek ciekawy, jak już mówiłam. Forma fika z postaci maili naprawdę tu się sprawdza, bo wątpię, że chłopaki mogliby pogadać tak otwarcie w cztery oczy. Ech, chciałabym zobaczyć coś podobnego w tv, ale niestety, nie jest to nam dane. Ale zawsze trzeba mieć nadzieję.
Powodzenia przy dalszych częściach tłumaczenia i dużo weny życzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:10, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem tak obolała, że ledwo rękami ruszam No, ale postaram się cię dzisiaj, droga Richie skomentować
Cytat: | GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, a ja potrafię wypić całą butelkę sosu tabasco i wybekać Hymn Narodowy. |
Jestem tak zmęczona, że przy tym o mało co nie spadłam z krzesła No House, pokaż na co cię stać
Cytat: | GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czy to źle, że potrafię sobie wyobrazić, jak to śpiewasz? |
A wiecie, ponoć RSL ma naprawdę piękny głos
Cytat: | DRJWILSON do GHOUSEMAN
Relax, Daddy-O. I'm gonna make nice.[5]
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Założę się. |
Widać nie tylko mnie się kojarzy
Cytat: | GHOUSEMAN do DRJWILSON
W oficjalnym teście na bycie gejem nie chodzi o to, czy inni mężczyźni pociągają cię pod względem seksualnym.
Chodzi w nim o to, czy:
A. posiadasz jakieś nagrania Barbary
oraz
B. jesteś skłonny się do tego przyznać.
(dla Twojej informacji: Jeśli masz je na płytach winylowych, to naprawdę jesteś gejem.) |
No i właśnie się wydało. Już widzę, jak House ze szczęścia robi fikołki przed komputerem
Cytat: | DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy my bierzemy udział w jakichś zawodach: kto jest mniej gejowski?
|
Obecny wynik: House-3 Wilson-0
Cytat: | DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czemu nagle jesteś tak bardzo zainteresowany moją orientacją seksualną?
|
Mam nadzieję, że to było pytanie retoryczne
Cytat: | GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie powiedziałem, że jestem gejem. Powiedziałem, że mam utajone skłonności.
Według Freuda, faza utajenia to okres, w trakcie którego godzimy się z faktem, że nie możemy mieć wszystkiego, czego naprawdę pragniemy. |
I właśnie dlatego zastanawia mnie, czemu Davied jest taki głupi. Albo ślepy. Albo jedno i drugie. Toż to jest idealny materiał na dobry wątek. Widać komuś brakuje tu jaj.
Cytat: | GHOUSEMAN do DRJWILSON
Lubię każdy rodzaj porno. Homo, hetero, trójkąty, czworokąty, z wykorzystaniem sprzętów gospodarstwa domowego oraz rozmaitych produktów spożywczych.
|
Np. kalafiora (dla zainteresowanych: tak, to jest możliwe )
Dzięki temu rozdziałowi moja wiedza o amerykańskich musicalach naprawdę wzrosła Co do tego drugiego to muszę się do czegoś przyznać. Wiem na ten temat więcej niż wam się wydaje
Bardzo ciekawie rozwija się ta historia. To jak kolejne pojawianie się różnych aspektów związku. A zresztą, i tak wiem, co się wydarzy potem. Richie , będziesz miała co tłumaczyć
Aha, i jeszcze jedno, jesteś wielka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kropka
Litel Wrajter
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:20, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
jejuuuuu!!
dedykacja dla mnie!!
Dzięki richie, no i oczywiście ZAWSZE do usług
Uśmiałam się z tej części baaaardzo. Jak dla mnie jest prawie fluffowa i taka "międzychłopakowa".
Już widziałam jak Wilson się czerwieni, a House beka
Jak ty to robisz że znajdujesz takie fiki do tłumaczenia?
Zresztą...
Tłumaczysz genialnie. Czytam twoje wszystkie tłumaczenia, a to "emaliowe" stawia mi dwóch panów jako żywych przed oczami.
Zresztą... bardzo podoba mi się ten pomysł i samo wykonanie.
Richie - tłumacz (i nie tylko) nam dalej !!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 3:17, 04 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Este napisał: | Wilson: przyczajony deprawator kobiet, ukryty gej. |
albo: Przyczajony gej, z ukrycia deprawujący kobiety. (I niewinnego House'a, ale to w innym fiku )
Este napisał: | Ech, chciałabym zobaczyć coś podobnego w tv, ale niestety, nie jest to nam dane. |
a może to i lepiej, że Wish jest w formie pisanej? Ekranizacje mailowych powieści się raczej nie sprawdzają (jak "S@motność w sieci" )
***
Lady M. napisał: | Np. kalafiora (dla zainteresowanych: tak, to jest możliwe ) |
...chyba wolę nie wiedzieć
Już marchewki, ogórki i arbuzy są ponad moje siły
Lady M. napisał: | Richie , będziesz miała co tłumaczyć |
tjaaa, szczególnie ten bonusowy, ostatni (póki co) rozdział... *boi się*
dzięki że komentnęłaś
***
tak, kropeczko, dla Ciebie
Heh, wolę wierzyć, że to fiki znajdują mnie Inaczej musiałabym zacząć się wysilać przy szukaniu...
Oby tylko czasu było wystarczająco, żeby tłumaczyć (i nie tylko)... Ale siem staram
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 5:34, 07 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | heheheheh... Niespodzianka
ps. znów kilka linków w tekście, więc niech dociekliwi mają otwarte oczy przy czytaniu
pps. a w ramach offtopu dodam, że to mój 2450 post |
Część II
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie chciałem być kobietą, nic z tych rzeczy. Nie chodziło o kwestię tożsamości.
Nie uważałem nawet, że wygodnie jest chodzić w tych ciuchach.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Więc czemu, do diabła, w nich chodziłeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Podobała mi się myśl, że potrafię tak całkowicie zmienić swój wygląd, że mogłem wejść do pokoju i nikt mnie nie rozpoznawał.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wow, a więc nie żartujesz.
W co się ubierałeś? Masz na myśli kompletne przebranie - sukienki, rajstopy, fryzurę i makijaż?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Sukienki albo spódnice i bluzki. Czasami goliłem nawet nogi i pachy.
Miałem kilka peruk, sztuczne rzęsy, paznokcie, cycki, kabaretki i buty na dziesięciocentymetrowym obcasie.
Mam gdzieś zdjęcie, na którym jestem ubrany jak [link widoczny dla zalogowanych] z [link widoczny dla zalogowanych].
Ale to było z okazji Halloweenowej imprezy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Twój współlokator o tym wiedział? Czy to nie wtedy mieszkałeś z Crandallem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, wiedział.
Zwykle podkradał próbki swojej mamie. Sprzedawała po domach produkty Avonu.
Raz nawet pomogła nam zrobić makijaż.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zatem on również się przebierał?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa. Chodziliśmy na dyskoteki, do klubów, na imprezy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A więc u Ciebie nie chodziło o kwestię tożsamości. Co z nim?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Crandall jest biseksualny, czy raczej próbnie-seksualny. Spróbuje wszystkiego.
Ale w rzeczywistości jego fetyszem są kobiety noszące duże rozmiary.
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, czemu on się przebierał.
Wydaje mi się, że zrobiłby niemal wszystko dla rozrywki.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
No cóż, to wyjaśnia, dlaczego tak dobrze wam się układało. Czy wy dwaj robiliście kiedyś cokolwiek?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Masz na myśli - między sobą?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mam na myśli - SOBIE nawzajem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Niezupełnie. Nie pociągał mnie.
Sądzę, że ja również go nie pociągałem. Przynajmniej nic o tym nie wspominał.
Przez większość czasu, kiedy mieszkaliśmy razem, miał jakąś dziewczynę. Zawsze wiedziały o jego przebierankach. Sprawiały wrażenie, że mają to gdzieś.
Nie obchodziło ich nawet, że spał ze mną w jednym łóżku.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Um, wybacz mi, jeśli to zabrzmi jak głupie pytanie.
Ale dlaczego spaliście w jednym łóżku?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Przez pierwsze trzy semestry mieliśmy tylko jedno łóżko.
Mieliśmy kanapę, którą ktoś zostawił koło śmietnika, i ciągle była w całkiem niezłym stanie.
Ale w końcu zdaliśmy sobie sprawę, że wygodniej nam będzie walnąć się razem do łóżka, niż na zmianę katować swoje plecy na kanapie.
Jego rodzice kupili mu nowe łóżko w połowie drugiego roku studiów, a ja dostałem to stare.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czemu nie miałeś łóżka?
Myślałem, że to standard w akademikach.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie mieszkaliśmy w akademiku. Mieliśmy mieszkanie poza kampusem.
Nie było mnie stać na akademik i potrzebny był podpis kogoś, kto miał kartę kredytową albo konto w banku, żeby dostać pokój.
Ja nie miałem jeszcze konta, a moim rodzice nie złożyliby podpisu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Chwila. Czemu Twoi rodzice nie złożyliby podpisu?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tato wyrzucił mnie z domu, kiedy skończyłem osiemnaście lat.
Kiedy poszedłem na studia, wziąłem ze sobą tyle, ile mogłem unieść - moją gitarę i torbę pełną ubrań.
Kilka miesięcy później, mama podrzuciła mi trochę rzeczy - płyty i książki.
Większość rzeczy, które teraz posiadam, odzyskałem dopiero po ukończeniu studiów medycznych.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Rozumiem przez to, że Twoi rodzice nigdy nie dowiedzieli się o tym całym przebieraniu?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Cholera, jasne, że nie. To znaczy, mama widziała tamto zdjęcie.
Ale pomyślała, że to był tylko dowcip, kostium na Halloween.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jak wyglądaliście, kiedy byliście przebrani?
To znaczy, wyglądaliście jak prawdziwe kobiety?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
No cóż, musisz uwzględnić kilka rzeczy, jak rozmiar dłoni czy jabłka Adama.
Ale jeśli chcesz mojej opinii, ja byłem znacznie ładniejszy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie mogę uwierzyć, że właśnie nazwałeś siebie ładnym.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Cóż, nie - ładny. Chodziło mi tylko o to, że byłem bardziej przekonujący.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
On nie był przekonujący?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie aż tak bardzo.
Crandall nigdy się nie nauczył jak siedzieć w spódnicy.
Poza tym nie potrafił przestać poprawiać swojego małego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A Ty potrafiłeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem. W pewnym sensie człowiek czuje się inaczej w damskich ciuchach, zupełnie jakby powinien chodzić i zachowywać się w określony sposób.
Kiedy masz na sobie jedwabną sukienkę i wysokie obcasy, trochę dziwnie jest łapać się za wacka.
Spróbuj kiedyś, zakładając, że jeszcze tego nie robiłeś.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Założyć damskie ciuchy czy złapać się za wacka?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
I to, i to.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nigdy nie zakładałem damskich ciuchów.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Skoro tak twierdzisz.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Moje kuzynki czasami szczotkowały mi włosy i malowały mi paznokcie.
Ale to było zanim poszedłem do przedszkola.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Malowały Ci paznokcie? Na jaki kolor?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiem, na jasny róż. To był jeden z tych zestawów do makijażu dla dzieci.
Poderwał Cię ktoś kiedykolwiek?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Faceci tańczyli ze mną i stawiali mi drinki.
Ale nigdy z nikim się nie przespałem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Obmacywał Cię ktoś kiedyś albo pocałował?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Kilka razy.
Byłem dość przerażony tym, co mogliby mi zrobić, gdyby zorientowali się, że tak naprawdę jestem facetem.
Poza tym najczęściej byłem nieźle naćpany.
Więc Bóg wie, gdzie bym się obudził.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zażywałeś kokainę?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To Cię dziwi?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie, po prostu zawsze myślałem, że nie mówiłeś o tym poważnie.
Albo przynajmniej przesadzałeś.
Jak często brałeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem. Najczęściej w piątkowe i sobotnie wieczory.
I czasami jako dopalacz w czasie sesji.
To lepsze niż kawa. Chociaż znacznie droższe.
W tamtych czasach mogłem imprezować przez dwa i pół dnia, spędzić resztę tygodnia na nauce, a potem wrócić prosto do imprezowania.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej. Teraz czuję się trochę lepiej.
Poczułbym się jeszcze lepiej, gdybym mógł zobaczyć tamto zdjęcie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Myślę, że moja mama ciągle je ma.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Twój tato je widział?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wątpię.
Prawdopodobnie już byłbym trupem, gdyby je zobaczył.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Twój tato był homofobem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa. Sądzę, że dotyczy to większości wojskowych.
Ma to coś wspólnego z kombinacją materiałów wybuchowych, broni palnej i byciem zmuszanym do brania prysznica razem z pięćdziesiątką innych mężczyzn.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Skoro powiedziałeś mi to wszystko, chyba mogę Ci powiedzieć, że raz eksperymentowałem z jednym gościem z liceum.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Masz na myśli eksperymentowanie ze [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych]?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie. Mam na myśli wzajemną masturbację.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Kim on był?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To był po prostu kolega ze szkoły, któremu miałem dawać korepetycje z algebry.
Jego rodziców nigdy nie było w domu.
Na początku tylko oglądaliśmy filmy, zwyczajne heteryckie pornosy.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Na początku? Więc przerodziło się to w coś więcej?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czasami waliliśmy konia, siedząc razem na kanapie.
W końcu zaczęliśmy, no wiesz, pomagać sobie nawzajem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zastanawiam się, jaki stopień dostał z algebry.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wydaje mi się, że dostał piątkę.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
I nigdy nie robiłeś czegoś podobnego z kimś innym?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
W college'u był pewien facet, którym byłem tak jakby zainteresowany. Ale on nie był zainteresowany mną.
Do niczego więcej się nie posunąłem. Myślę, że naprawdę chciałem wierzyć, że to był przemijający epizod i że to nic nie znaczyło.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
A zatem to jednak coś znaczyło?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiem. Być może.
Kiedy byłem żonaty, z początku seks zawsze był świetny.
Później, jakoś po dwóch latach, zaczynałem się nudzić.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wydaje mi się, że to normalne u każdej pary.
To wtedy proponowałeś pegging?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To było tylko z Julie.
Tylko ją uważałem za wystarczająco postępową, żeby wziąć to pod uwagę.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Więc naprawdę to z Tobą robiła? Jak to wyglądało?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiem. To dziwne, rozmawiać na ten temat.
Nie rozmawialiśmy o tym nawet między sobą. Po prostu to robiliśmy.
Chociaż wydaje mi się, że być może była to jedna z przyczyn, które popchnęły ją do zdrady.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Myślisz, że podejrzewała, że wolisz grać w przeciwnej drużynie?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co? Nie. To nie tak.
Ona nie wiedziała nawet tak naprawdę o najistotniejszej sprawie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Co to za najistotniejsza sprawa?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Pegging nie był najdziwniejszą z rzeczy, jakie robiłem.
Czuję się naprawdę nieswojo, mówiąc Ci o tym.
Nie powiedziałem tego nikomu, nawet mojemu terapeucie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Właśnie powiedziałem ci, że kiedyś dzieliłem łóżko z moim współlokatorem z college'u, wciągałem kokainę i nosiłem damskie ciuchy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Racja. Wiem.
Chodzi o to, że Julie i ja oglądaliśmy filmy porno z udziałem kobiet i mężczyzn.
Wiesz, jak to jest czasami, kiedy oglądasz i w pewnym sensie stawiasz się w sytuacji jednej z osób w filmie?
Uświadomiłem sobie, że patrzyłem na to z punktu widzenia kobiety, a nie mężczyzny.
Zastanawiałem się bardziej nad tym, jak by to było robić te rzeczy, zamiast nad tym, jak by to było, gdyby robiono je mnie. Jeśli to ma jakiś sens.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To wszystko?
To nie jest ANI TROCHĘ tak dziwne, jak Ci się wydaje.
Właściwie to w ogóle nie jest dziwne.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Poza tym od czasu do czasu patrzyłem na Ciebie i myślałem o tych rzeczach.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Och, serio?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
No, serio.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
I zakładasz, że nigdy nie robiłem tego samego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co? Naprawdę? Kiedy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
No cóż, pomyślmy. To mogło mieć miejsce w czasie tych kilku miesięcy, które spędziłeś nocując na mojej kanapie.
Musiałem zakradać się do mojej własnej łazienki i zamykać drzwi, tylko po to, żeby sobie zwalić konia.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Fantazjowałeś o mnie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie. Ale lubię sobie potrzepać jakieś trzy razy na tydzień.
Ty zajmowałeś moją osobistą przestrzeń, co od czasu do czasu jest w porządku.
Po wielu nocach zapisywania sobie w pamięci widoku Ciebie, bezbronnego i rozwalonego na mojej kanapie, zacząłem chcieć zrobić coś więcej, niż tylko patrzeć.
Jeśli wiesz, co mam na myśli.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wow. Więc... chciałeś mnie dotknąć? Czemu tego nie zrobiłeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa. To by się naprawdę dobrze potoczyło, z całą pewnością.
Wpadłbyś w panikę i uciekł, gdzie pieprz rośnie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej. Prawdopodobnie tak bym zrobił.
Ale mimo wszystko, miło to wiedzieć.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czy od teraz zrobi się niezręcznie? To znaczy, jeśli znowu Cię zobaczę.
Będziesz zachowywał się dziwnie, próbował zachować metrowy dystans?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Co? Nie. Nie mam z tym problemu.
Do diabła, może sam będę chciał zrobić coś więcej, niż tylko patrzeć.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Co dokładnie masz na myśli?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mam na myśli to, że obaj jesteśmy wolni i dorośli.
Nie ma powodu, żebyśmy nie mogli cieszyć się swoim towarzystwem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czy to jakiś tajny kod, oznaczający seks bez zobowiązań?
Jestem za stary i zbyt wolno myślę, żeby wychwycić podtekst. Powiedz po prostu, o co Ci chodzi.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej, nie wściekaj się.
Mówię tylko, że mogę być otwarty na pomysł z eksperymentowaniem, jeśli nie masz nic przeciwko.
Gdybyś miał coś przeciwko, to nic nie szkodzi i kompletnie nie chcę, żebyś czuł się zobowiązany czy zakłopotany z tego powodu.
Ale mamy jeszcze kilka miesięcy, żeby przywyknąć do tego pomysłu.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czemu uważasz, że potrzebuję czasu na przywyknięcie do tego pomysłu?
To Ty żyjesz w zaprzeczeniu w kwestii swojej orientacji.
Ten pomysł nie jest dla mnie niczym nowym.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie jest? Co masz na myśli - pomysł uprawiania seksu z facetem czy pomysł uprawiania seksu ze mną?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
I to, i to.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A więc naprawdę o tym myślałeś? To znaczy, świadomie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Um, tak. Chcesz szczegółów? Moje zdolności artystyczne są dosyć ograniczone.
Ale pewnie mógłbym przygotować kilka diagramów ze schematycznymi rysunkami*.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Od jak dawna o tym myślałeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem. Jakiś czas. Może od dziesięciu lat. Czy to ma jakieś znaczenie?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie, ale to wiele wyjaśnia. Na przykład to, czemu zawsze wydawałeś się urażony, kiedy chciałem spędzić trochę czasu z którąś z moich żon albo dziewczyn.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie czułem się urażony.
Okej, czułem się urażony.
Ale poza tym, to były same zdziry.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Hola! Byłeś zazdrosny.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, nie byłem.
Po prostu nie podobało mi się to, że wydawały się być zdania, że nie powinieneś chcieć spędzać ze mną czasu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ponieważ chciałeś, żebym spędzał czas z Tobą, zamiast z nimi?
Myślę, że słowo, które to określa brzmi: zazdrosny.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Dobra, w porządku. Jesteś zadowolony? Teraz już wiesz.
Twoje ogromne ego może się rozrosnąć jeszcze bardziej.
Niedługo przebije się przez warstwę ozonową.
Lepiej niech ktoś ostrzeże [link widoczny dla zalogowanych].
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie o to pytam i dobrze o tym wiesz.
Co z Amber? Byłeś zazdrosny o Amber?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Naprawdę chcesz w to brnąć?
Ja jestem pewny jak cholera, że nie chcę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wytknąłeś mi, że spotykam się z Tobą, że czułeś się, jakbyś został zastąpiony.
Potem powiedziałeś, że wyglądało na to, że jej życie znaczyło dla mnie więcej niż Twoje.
Nie wiedziałem, co tak naprawdę czułeś.
Ale teraz kiedy wiem, to tłumaczy Twoją reakcję.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie chcę o tym rozmawiać. Poważnie.
Zmień temat, jeśli chcesz, żebym odpowiedział.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ale nie masz nic przeciwko rozmowie na temat seksu?
Nie uważasz, że powinniśmy wziąć pod uwagę przepracowanie niektórych kwestii, zanim się fizycznie zaangażujemy?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
A jak myślisz, po co chodzę na terapię?
Kto powiedział cokolwiek o byciu zaangażowanym?
Ja mówię o seksie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Więc to nie powinno nic znaczyć?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czy cokolwiek ma jakiekolwiek znaczenie?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Widocznie nie dla Ciebie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czy to robi jakąś różnicę? Ty najwyraźniej nie miałeś o niczym pojęcia.
Więc kogo obchodzi, jak się wtedy czułem?
Po co teraz o tym dyskutować? Żebym mógł się poczuć trochę bardziej chujowo?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy kiedykolwiek przyszło Ci do głowy, że być może był jakiś powód dlaczego ona mnie pociągała?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak, bo była pociągająca.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie, mówię poważnie. Miałeś rację, kiedy powiedziałeś, że spotykam się z Tobą.
Nie mówię, że jej nie kochałem. Oczywiście, że tak.
Ale może pragnąłem Ciebie i podświadomie wybrałem ją, ponieważ była politycznie poprawną alternatywą.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wybacz, nie kupuję tego. To tłumaczy dwie albo trzy pierwsze randki.
Nie tłumaczy za to wprowadzenia się do niej, pozwalania jej, żeby terroryzowała mnie z powodu Twojego życia towarzyskiego i proszenia mnie, żebym usmażył sobie mózg.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czułeś się sterroryzowany? Dlaczego nic nie powiedziałeś?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ponieważ jestem facetem, a ona była dziewczyną.
Ponieważ byś się tym nie przejął.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Przejąłbym się. Nie miałem pojęcia, że czułeś się sterroryzowany.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Gdybyś chciał spędzać czas ze mną, to byś się jej postawił, tak jak robiłeś to ze swoimi żonami.
Ale nie chciałeś. Więc pozwoliłeś jej robić, cokolwiek zechciała.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Próbowałem tylko nie powtarzać błędów z moich wcześniejszych związków.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zatem spędzanie czasu ze mną było błędem. Dobrze wiedzieć.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie to miałem na myśli.
Chodziło mi o to, że dokonałem kilku kiepskich wyborów, jeśli chodzi o zaniedbywanie moich żon, na rzecz spędzania czasu z Tobą.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Więc teraz spędzanie czasu ze mną było kiepskim wyborem. Wow.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wszystko popieprzyłem. To w ogóle nie jest to, co próbuję powiedzieć.
Mówiłem Ci, że robię błąd, zabierając się za pisanie, kiedy jestem niewyspany.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
W zasadzie powiedziałeś tyle, że spędzanie czasu ze mną było błędem, a przynajmniej czymś, co trzeba poprawić.
Ale spędzanie czasu z Amber było w porządku. Bo co, bo była kobietą?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wmawiasz mi coś, czego nie powiedziałem.
Chodzi mi tylko o to, że zaniedbywałem moje żony, często wybierając Twoje towarzystwo, zamiast być z nimi.
Unikałem problemów.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Zatem wykorzystywałeś mnie, żeby unikać swoich problemów. Cieszę się, że mogłem się na coś przydać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wykorzystywałem Cię. Chciałem przebywać w Twoim towarzystwie.
Wybierałem to, ponieważ to była najprzyjemniejsza opcja, która była mi dostępna.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Przyszło Ci kiedyś do głowy, że być może fakt, iż wolałeś być ze mną, rzeczywiście coś znaczył?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Żartujesz sobie? Oczywiście, że tak. Wydaje mi się, że to właśnie mnie przerażało.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Co tłumaczy, czemu Amber tak uparcie dążyła do pozbycia się mnie ze sceny.
Z pewnością musiałeś powiedzieć jej o swoich błędach w poprzednich związkach i dopilnowałeś, żeby oznaczyć je H jak House.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ona nie próbowała pozbyć się Ciebie ze sceny.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Pewnego dnia przyszła do mojego biura, tylko po to, by uświadomić mi, że mogę być Twoim przyjacielem, ale ona zawsze będzie znaczyć więcej.
Jestem pewien, że DOKŁADNIE Ci o tym opowiedziała.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wspomniała o tym ani słowem. Ty zresztą też nie.
Mogłeś coś powiedzieć.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie uwierzyłbyś mi, a poza tym nigdy nie miałem okazji, by Ci to powiedzieć.
W każdym razie, miała rację. Koniec końców - wygrała.
Co w pewnym sensie było imponujące, jak się nad tym zastanowić, ponieważ była martwa.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Przyjechała odebrać Cię z baru, House.
Nie uważasz, że troszczyła się o Ciebie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie chciałem, żeby odwiozła mnie do domu. Powiedziałem jej to.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Chciała, żebyś dotarł cało do domu.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jak jasna cholera.
Wymknąłem się jej z baru i zostawiłem ją z rachunkiem.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Uprzejmie z Twojej strony.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Miałem nadzieję, że dzięki temu będę miał wystarczająco dużo czasu, żeby wsiąść do autobusu.
Zapomniałem laski, a ona dopadła mnie w autobusie, żeby mnie wyśmiać, że jestem zbyt pijany, żeby o niej pamiętać.
Wtedy właśnie poinformowała mnie, że robi to tylko dla Ciebie, na wypadek gdybym mógł błędnie pomyśleć, że jej zależy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie miałem o tym bladego pojęcia i dobrze o tym wiesz.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie żebym miał szansę Ci o tym powiedzieć, albo żebyś Ty zapytał.
Ani razu nie przyszedłeś mnie odwiedzić. Nigdy nawet nie zadzwoniłeś.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Myślisz, że to możliwe, że być może źle zinterpretowałeś jej intencje?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Myślisz, że to możliwe, że być może to ty je źle zinterpretowałeś?
Ja tam byłem. A Ty nie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Uważasz, że wsiadłaby do miejskiego autobusu tylko po to, żeby mieć okazję Cię wyśmiać?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Uważam, ze wyskoczyłaby z pieprzonego samolotu, bez spadochronu, żeby mieć okazję mnie wyśmiać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Po prostu nie mogę w to uwierzyć.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Uruchomiła papierosem spryskiwacze w klinice i przemoczyła połowę pielęgniarek i tuzin pacjentów.
Dała mi swoje majtki i powiedziała, że należą do Cuddy, ponieważ sądziła, że to pomoże jej dostać się do zespołu.
Podłożyła obrożę w pracowni okulistycznej, tylko po to, żeby Trzynastka myślała, że nęka ją zmarły pacjent.
Nie bez powodu nazwałem ją Dwulicową Zdzirą.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Czy mam to uznać za potwierdzenie, że byłeś zazdrosny?
Zazwyczaj sam robisz tego typu rzeczy.
Bałeś się, że Amber ukradnie Ci Twój show?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie, Ty matole.
Bałem się, że ukradnie mi mojego Wilsona.
Pierdol się. Przestań do mnie pisać. Po prostu idź do diabła.
Nie odzywaj się do mnie nigdy więcej. Przenigdy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mój Boże, House. Nie wiem, co mam powiedzieć.
Wygląda na to, że nadal jesteś bardzo wściekły.
Ale ona nigdy nie ukradła mnie Tobie. Nigdy.
<center>**********</center>
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej, House. Minęło zaledwie jakieś pięć godzin. Ale tu pisze, że jesteś zalogowany, a nie odpowiedziałeś.
Możesz przynajmniej dać mi znać, że z Tobą wszystko w porządku?
<center>**********</center>
cdn...
Cytat: | * garść rysunków, które House mógłby podesłać Wilsonowi
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Sob 21:12, 07 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:00, 07 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
I znów kolejna genialna część
Co ja się będę produkować Richie? Wybrałaś wspaniały tekst do przetłumaczenia. Tłumaczysz go cudownie, to co ja mogę więcej powiedzieć?
Chyba tylko tyle, że mi się serduszko ścisnęło, jak House kazał Wilsonowi już się więcej do niego nie odzywać, ale z racji, że wiem, że będą pisać dalej, i że wszystko się dobrze skończy, to sobie wzięłam głęboki wdech.
Dużo sił do tłumaczenia i of course moc wolnego czasu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 6:50, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Dzięki za komencik, Atris
********************************************************************************
Część III
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Okej, House. Minął już prawie cały dzień. Przepraszam, jeżeli powiedziałem coś, co Cię zdenerwowało.
Kiedy to zobaczysz, możesz po prostu odpowiedzieć? Nawet jeśli tylko po to, żeby powiedzieć, że mnie nienawidzisz?
Masz prawo być wściekły. Ale kiedy się do mnie nie odzywasz, to się martwię.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie powiedziałem, że Cię nienawidzę.
Powiedziałem Ci, żebyś poszedł do diabła.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Wszystko jedno. Dobrze się czujesz? Nie chciałem Cię zdenerwować.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie zdenerwowałeś mnie. Przestań to powtarzać.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
No cóż, nie mam pojęcia, jak inaczej mam to, u diabła, nazwać, House. Wydawałeś się być zdenerwowany.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Powiedziałem Ci, żebyś porzucił tamten temat, a Ty dalej w niego brnąłeś.
Gdybym miał mniej oleju w głowie, pomyślałbym, że się tym podniecasz.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie "podniecam się" tym. Chciałem jedynie wiedzieć, jak się czułeś.
A poza tym Ty nie przestałeś odpisywać.
Mogłeś po prostu odmówić odpowiedzi.
Rozumiem, że nie chcesz już o tym więcej rozmawiać.
Ale chcę tylko, żebyś wiedział, że Amber mnie Tobie nie ukradła.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Jaja sobie ze mnie robisz? Na jakiej pokręconej logice opierasz to stwierdzenie?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Mówię Ci tylko, jaka jest prawda. Na jakiej pokręconej logice TY się opierasz?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
W tym momencie komunikujemy się poprzez komputer.
Nie widziałem się z Tobą twarzą w twarz od niemal roku i nie porozmawiasz ze mną przez telefon.
Czy może zapomniałeś?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ale ona mnie nie "ukradła".
Okoliczności powiodły nasze życia w różne miejsca.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Co by się nie stało, gdyby ona się nie zjawiła.
Nie ma Cię tutaj.
Zanim ona się pojawiła, BYŁEŚ tu.
Ergo, ona jest pośrednio odpowiedzialna za to, że Cię tu nie ma.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Chyba tak. Nie wiem, co jeszcze mam powiedzieć.
Nigdy nie myślałem o niej jako o zastępstwie za Ciebie.
Moje uczucia do Ciebie się nie zmieniły, kiedy ona i ja związaliśmy się ze sobą.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Owszem, zmieniły się.
"Och, Spidey... twoja ciocia May i MJ są przywiązani do torów kolejowych. Które z nich uratujesz?"
Aż do tamtego czasu byłem wystarczająco głupi, żeby wierzyć, że wybrałbyś mnie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiedziałem, że chciałeś, żebym Cię wybrał.
Nie wiedziałem, że chciałeś, żebym Cię uratował.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie mogę już o tym dłużej rozmawiać.
Robię się cały spocony i mam kłopoty z oddychaniem.
Zapomnij o tym po prostu. Zapomnij o wszystkim, co powiedziałem o Amber i całej reszcie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie. Hej. W porządku. To Cię denerwuje, ponieważ to jest denerwujące.
Nie ma nic złego w denerwowaniu się tym. Nie jestem wściekły.
Nie wścieknę się, jeśli podzielisz się ze mną swoimi uczuciami.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Przestań to powtarzać. Nie jestem zdenerwowany.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Owszem, jesteś.
Dlaczego tak trudno Ci przyznać, że coś jest denerwujące?
Chcę tylko wiedzieć, co czujesz w związku z tym wszystkim, żebym mógł Cię lepiej zrozumieć.
Czy to takie niewłaściwe?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wydaje mi się możliwe, żebyś mnie zrozumiał, kiedy ja sam siebie nie rozumiem.
Niedobrze mi. Zaraz zwymiotuję. Boli mnie głowa.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Uspokój się. Oddychaj głęboko.
I proszę, zażyj swoje leki, jeśli musisz.
Chcę Cię zrozumieć.
Mówiłeś poważnie, kiedy powiedziałeś, żeby o wszystkim zapomnieć?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ja nawet nie pamiętam, o czym rozmawialiśmy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie chcę, żebyś odmawiał sobie czegoś, co mogłoby Ci sprawić radość, ponieważ cokolwiek to jest, w tej chwili tak bardzo Cię denerwuje.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Chcesz powiedzieć, że ty nie chcesz odmawiać mi czegoś, co mogłoby sprawić radość TOBIE.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Zupełnie nie o tym mówię i dobrze o tym wiesz.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Uważam, że popełnilibyśmy błąd, gdybyśmy się fizycznie zaangażowali.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Myślałem, że powiedziałeś, że to byłby tylko seks. Teraz twierdzisz, że byśmy się zaangażowali?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Wiesz, o co mi chodzi. To byłby błąd.
Wybacz, jeśli wyprowadziłem Cię w pole.
Nie myślałem jasno.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nigdzie mnie nie wyprowadziłeś, House.
Czemu sądzisz, że to byłby błąd?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak właśnie by było. Nic dobrego by z tego nie wynikło. Zaufaj mi.
Po prostu zapomnij, że o tym rozmawialiśmy.
Wracaj do udawania, że jesteś hetero i do słuchania swojej pedalskiej muzyki, a ja więcej o tym nie wspomnę.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie chcę tego robić i nie wydaje mi się, żebyś Ty tego chciał.
Myślę, że mówisz to, ponieważ to ma znaczenie, ponieważ wiesz, że to coś znaczy.
Boisz się tego, co mogłoby się stać, gdyby nic z tego nie wyszło.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Taa, wybacz mi, że nie podchodzę tak optymistycznie do czegokolwiek, co ma związek z Tobą.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
I jeśli nie będziesz skłonny, żeby zaryzykować, to się nigdy nie zmieni.
Nigdy się nie dowiesz, czy coś by z tego wyszło, czy nie.
Kiedy skontaktowałeś się ze mną pierwszy raz, pisząc, że niczego nie bierzesz i chodzisz na terapię, powiedziałeś, że mnie kochasz.
Czy to ciągle prawda?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Po co chcesz to wiedzieć? Masz po prostu ochotę znowu to usłyszeć?
Za mało ludzi powiedziało Ci to do tej pory?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie, mówię, że ja też Cię kocham.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nieprawda, nie kochasz mnie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Kocham. Dlaczego mi nie wierzysz?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ty kochasz wszystkich.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To sprawia, że moje uczucia do Ciebie są bez znaczenia?
To nie fair, House.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Dobra. Wszystko jedno.
Zatem wydaje Ci się, że mnie kochasz. I co z tego?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
To, że kochamy siebie nawzajem ORAZ najwyraźniej czujemy do siebie również pociąg seksualny.
Nie wydaje Ci się, że warto to zbadać?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Tak. Trochę w taki sam sposób, w jaki Grupie Donnera* wydawało się, że Kalifornia będzie warta zbadania.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Myślisz, że pozjadamy się nawzajem?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Albo ja Cię wkurzę, a Ty znów odejdziesz.
Albo zdasz sobie sprawę, że nie jestem ani trochę tak atrakcyjny, jak mnie zapamiętałeś.
Albo zdasz sobie sprawę, że tak naprawdę bardziej wolisz cycki od fiuta.
Albo którykolwiek z pozostałych nieuniknionych scenariuszy.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Możliwych, ale nie nieuniknionych.
A co jeśli żaden z nich się nie spełni?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie wiem, Wilson. Nie wiem.
Muszę o tym pomyśleć.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ale pomyślisz o tym?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Trudno myśleć o czymkolwiek innym.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A więc to ma dla Ciebie znaczenie?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Oczywiście, że ma znaczenie. Muszę Ci o tym mówić?
Dlaczego musisz wywlekać każdy problem na powierzchnię i zgwałcić go na śmierć?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ponieważ ciągle upierasz się, że nie jesteś zdenerwowany, kiedy z całą pewnością jesteś.
Jesteś jak gumowa piłeczka, House. W jednej chwili dowcipkujesz.
Potem mówisz mi, że wciągałeś kokainę i chodziłeś w damskich ciuchach.
Potem przyznajesz, że pociągam Cię seksualnie.
Zaś kiedy ja przyznaję, że być może Ty również mnie pociągasz, mówisz: och, tylko żartowałem.
Czy to jest dla Ciebie jakaś gra? Nudzisz się i jesteś ciekawy reakcji?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
To nie jest gra, Wilson.
Chodzi o to, że do niczego tak naprawdę by nie doszło.
Właśnie to sobie uświadomiłem. Zatem nie ma sensu o tym rozmawiać.
Powinieneś mi dziękować, że oszczędziłem Ci kłopotu.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie wiesz tego. Nie wiesz, co się wydarzy.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie. Ale wiem, co się nie wydarzy.
Ty i ja nie zejdziemy się ze sobą dla seksu bez zobowiązań.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Więc niech to nie będzie seks bez zobowiązań.
A może tego właśnie się boisz?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie boję się.
Może nie chcę zarazić się tym, co gnieździ się w Twoich gatkach.
To zrozumiała obawa dla niemal każdego, kto zna historię Twojego życia seksualnego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A więc uciekłeś się do niewyszukanych oszczerstw.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Chcesz, żebym wymyślił coś bardziej wyszukanego?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie rozumiem. Czy to ma być ta cała potrzeba i strach przed porzuceniem?
Zupełnie jakbyś nie mógł się zdecydować, czy desperacko czegoś pragnąć czy nieugięcie udawać, że wcale tego nie chcesz.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie poddawaj mnie psychoanalizie.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Nie robię tego. Ja tylko...
Wiesz, ja też mam uczucia.
Może czuję się zraniony, kiedy w jednej minucie mówisz, że chciałbyś, żebyśmy byli razem, a w następnej stwierdzasz: tylko żartowałem.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czemu, do diabła, miałbyś czuć się zraniony?
Znajdziesz kogoś innego.
Prawdopodobnie już znalazłeś kogoś innego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Już Ci powiedziałem, że nie.
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Ale znajdziesz.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
A Ty nie? O to właśnie chodzi?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Nie szukam nikogo innego.
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Ale czegoś szukasz?
GHOUSEMAN do DRJWILSON
Czyż nie wszyscy czegoś szukają?
DRJWILSON do GHOUSEMAN
Jak mi z takim upodobaniem przypominasz, House, Ty nie jesteś jak wszyscy.
Cytat: | * Grupa Donnera (Donner Party) - grupa złożona z przedstawicieli dwóch rodzin - Donnerów i Reedów - prowadzona przez George’a Donnera, która w 1846r. zdecydowała się wyemigrować przez góry Sierre-Nevada, do stanu Kalifornia. Grupa liczyła około setki osób (źródła podają różne liczby, najczęściej powtarzającą się jest - 89) i miała ze sobą około 20 pojazdów, w tym jeden wagon kolejowy. Kiedy podczas przeprawy przez góry, nieoczekiwanie zmieniła się pogoda, podróżnicy zmienili trasę na dłuższą. W trakcie podróży zaczął sypać śnieg i w rezultacie grupa Donnera utknęła w samym centrum zamieci, nie mogąc się cofnąć ani iść dalej. Kiedy podróżnikom skończyły się zapasy, postanowili pożywiać się ciałami zmarłych z głodu i wycieńczenia towarzyszy. Nadmienię tylko, że spośród wszystkich członków ekspedycji (złożonej z dorosłych, starców i dzieci), ocalało tylko 46 osób. [[link widoczny dla zalogowanych]] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pon 0:44, 09 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:07, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Boże, Richie, rozpieszczasz Nas
Ja się nie będę powtarzać, bo już doskonale wiesz, co sądzę o twoim tłumaczeniu. A teraz mogę tylko dodać, że mam nadzieję, że House wreszcie stawi czoła swoim uczuciom i się do niech na poważnie przyzna.
I znów ci życzę sił i czasu, bo to ci chyba najbardziej przy tłumaczeniu jest potrzebne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Nie 16:39, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Richie! Ja jeszcze tego nie skomentowałam? *bije głową w ścianę*
Jak dobra passa Cię złapie to mamy dużo do czytania I bardzo dobrze!
Jestem pod wrażeniem, gdyż mój angielski w życiu nie pozwoliłby mi czegokolwiek przetłumaczyć
Ten fic jest sam w sobie perełką! Zawsze wiesz co tłumaczyć! Za to jestem wielce wdzięczna!
Ta wymiana wypowiedzi chłopaków *oczka jej lśnią* jest wspaniała! Tyle w niej uczuć! Ehć... Ja chce wiecej!
Więc czasu i Weny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kropka
Litel Wrajter
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:34, 08 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Wiesz co Richie... te rozmowy odsłaniające facetów, pozwalające tak naprawdę dopiero teraz im się poznać dają wiele do myślenia.
Szczególnie fragmenty mówiące o uczuciach i lęku jaki się za tym kryje. W sumie są bardzo blisko siebie, ale jednocześnie tak daleko. Obaj patrzą na siebie przez osobiste stereotypy i domysły. Sam moment wzajemnego odsłaniania się najpierw bawi, apotem zasmuca i daje do myślenia. Nie tylko w ich kontekście, ale tak w ogóle.
Dzięki za "szybki" next part.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|