|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:12, 18 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | a z tych pokojowych, najbardziej lubi te sypialniane... Cóż, czasem pozory mylą | jasne, bo kuchenne albo łazienkowe rzeczy też można lubić
Richie117 napisał: | na demotach zawsze radzą, żeby przede wszystkim odejść od kompa | a szukanie w necie się nie liczy? zresztą mnie zawsze radzą, żeby najpierw obniżyć wymagania, a dopiero potem szukać
Richie117 napisał: | nope, tylko cukru | cukier do mleka?
Richie117 napisał: | nie wiem, chyba do wszystkiego można przywyknąć... | ja przez tyle lat jeszcze nie przywykłam do strasznej, zimnej pogody o tej porze roku xd
Richie117 napisał: | and saving Wilson's balls
zacałować, yeah... albo fuck his brain out | albo sucking Wilson's balls? za to przy fuck his brain out na pewno przestałby się przejmować Amber
Richie117 napisał: | więc jeszcze wszystko przed Tobą | e tam, takich rzeczy to ja bym nie zmywała, co najwyżej przetarła jakby gdzieś przypadkiem skapło, o ile bym jeszcze zauważyła
Richie117 napisał: | wszystko w swoim czasie | a nie lepiej wszystko na raz?
Richie117 napisał: | sort of konfrontacja z Cuddy jest w [link widoczny dla zalogowanych] fiku | dziękować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:13, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
advantage napisał: | jasne, bo kuchenne albo łazienkowe rzeczy też można lubić | damn, znowu dałam się ponieść wyobraźni (a potem obejrzałam tysiąc pięćset razy pierwszą scenę z House'em z 8x03 )
advantage napisał: | a szukanie w necie się nie liczy? zresztą mnie zawsze radzą, żeby najpierw obniżyć wymagania, a dopiero potem szukać | IDK czy się liczy, ale strasznie mnie wnerwia, że dostaję maile reklamowe z portalu randkowego zakochanyrodzic.pl Srsly, wtf?
taaak, tak też można. Ale trzeba się szanować i nie obniżać wymagań o więcej niż 2 centymetry
advantage napisał: | cukier do mleka? | piszesz to takim tonem, że aż sama się temu dziwię No cóż, to taka nasza tradycja rodzinna, że do zupy mlecznej, śmietany i kefiru dodaje się cukru. Miód służy jako dodatek tylko do mleka z masłem na przeziębienie (ale już nie pamiętam, kiedy ostatnio był w domu miód, czy tym bardziej masło )
advantage napisał: | ja przez tyle lat jeszcze nie przywykłam do strasznej, zimnej pogody o tej porze roku xd | um... dopiero jak będziesz miała psa, zobaczysz prawdziwe oblicze tej strasznej, zimnej pogody
advantage napisał: | albo sucking Wilson's balls? za to przy fuck his brain out na pewno przestałby się przejmować Amber | oł jeah, za balls!sucking ukończyliby kurs gotowania z wyróżnieniem
...
- Wilson, dalej jesteś przygnębiony po śmierci Amber?
- Amber? A kim jest Amber?... I, co ważniejsze, czemu przestałeś mnie posuwać?!
advantage napisał: | e tam, takich rzeczy to ja bym nie zmywała, co najwyżej przetarła jakby gdzieś przypadkiem skapło, o ile bym jeszcze zauważyła | a gdyby w końcu buty zaczęły Ci sie kleić do podłogi, utrudniając chodzenie?
advantage napisał: | a nie lepiej wszystko na raz? | House mógłby zapomnieć, gdzie kończy się naleśnik i zaczyna Wilson, i ktoś by mógł zostać dotkliwie pogryziony or something
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:38, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | damn, znowu dałam się ponieść wyobraźni (a potem obejrzałam tysiąc pięćset razy pierwszą scenę z House'em z 8x03 ) | OMG, najlepsza scena od wielu lat, szczęka opada
Richie117 napisał: | IDK czy się liczy, ale strasznie mnie wnerwia, że dostaję maile reklamowe z portalu randkowego zakochanyrodzic.pl Srsly, wtf?
taaak, tak też można. Ale trzeba się szanować i nie obniżać wymagań o więcej niż 2 centymetry | to może wkrótce będziesz mamusią? moje wymagania trzeba obniżyć jeszcze zanim dojdziemy do centymetrów, bo inaczej w ogóle tam nie dojdziemy
Richie117 napisał: | piszesz to takim tonem, że aż sama się temu dziwię No cóż, to taka nasza tradycja rodzinna, że do zupy mlecznej, śmietany i kefiru dodaje się cukru. Miód służy jako dodatek tylko do mleka z masłem na przeziębienie (ale już nie pamiętam, kiedy ostatnio był w domu miód, czy tym bardziej masło ) | o nie, przepraszam... ja się tylko trochę dziwie, pierwszy raz słyszę, żeby ktoś tak robił... no ale że ja też mam kilka dziwacznych nawyków, to rozumiem jak to jest Z tego co wiem mój dziadek do mleka i miodu dodaje jeszcze czosnek, za to o maśle nigdy nie słyszałam. Różne przepisy, bo co kto woli Nie używasz masła? Tu się akurat nie dziwie, bo ja też niekoniecznie;)
Richie117 napisał: | um... dopiero jak będziesz miała psa, zobaczysz prawdziwe oblicze tej strasznej, zimnej pogody | to jest właśnie główny argument przeciw posiadaniu psa, dobrze, że 'za' jest więcej
Richie117 napisał: | oł jeah, za balls!sucking ukończyliby kurs gotowania z wyróżnieniem
...
- Wilson, dalej jesteś przygnębiony po śmierci Amber?
- Amber? A kim jest Amber?... I, co ważniejsze, czemu przestałeś mnie posuwać?! | gotowania? u mean, byłoby to aż takie gorące, że aż balls Wilsona zaczęłyby sie gotować? Ciekawe czy wszyscy faceci zapominają w ten sposób o byłych dziewczynach
Richie117 napisał: | a gdyby w końcu buty zaczęły Ci sie kleić do podłogi, utrudniając chodzenie? | gorzej jakby z tego wszystkiego się pojawiło tsunami of sperm
Richie117 napisał: | House mógłby zapomnieć, gdzie kończy się naleśnik i zaczyna Wilson, i ktoś by mógł zostać dotkliwie pogryziony or something | albo House przeleciałby naleśnik zwinięty w rulonik
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 6:20, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
advantage napisał: | OMG, najlepsza scena od wielu lat, szczęka opada | ...a nogi się rozkładają
advantage napisał: | to może wkrótce będziesz mamusią? moje wymagania trzeba obniżyć jeszcze zanim dojdziemy do centymetrów, bo inaczej w ogóle tam nie dojdziemy | tjaaa, Wilson ma większe szanse na zostanie mamusią niż ja
a gdyby tak zaczynać od centymetrów? wtedy przynajmniej się nie okaże, że przeszło się całą drogę, by do niczego nie dojść
advantage napisał: | o nie, przepraszam... ja się tylko trochę dziwie, pierwszy raz słyszę, żeby ktoś tak robił... no ale że ja też mam kilka dziwacznych nawyków, to rozumiem jak to jest Z tego co wiem mój dziadek do mleka i miodu dodaje jeszcze czosnek, za to o maśle nigdy nie słyszałam. Różne przepisy, bo co kto woli Nie używasz masła? Tu się akurat nie dziwie, bo ja też niekoniecznie;) | spoko A słyszałaś, żeby dodawać do mleka owocową rozpuszczalną herbatkę (z Ekolandu na przykład)? Myślałam, że to będzie paskudne, ale wyszło normalne mleko owocowe O czosnku wiem, ale nie lubię. Podobno mleko z miodem bez czosnku nie działa leczniczo, ale jest dobre Masło jest w ch*j drogie i szybko się psuje - margaryna z Biedronki jest praktyczniejsza
advantage napisał: | gotowania? u mean, byłoby to aż takie gorące, że aż balls Wilsona zaczęłyby sie gotować? Ciekawe czy wszyscy faceci zapominają w ten sposób o byłych dziewczynach | um... I meant od początku "balls" w sensie "klopsiki" Well, może nie w TEN dokładnie sposób, ale zobacz, jak się pocieszali Czesio, Taub i House
advantage napisał: | gorzej jakby z tego wszystkiego się pojawiło tsunami of sperm | a może spermowe oberwanie chmury u sąsiada z dołu?
advantage napisał: | albo House przeleciałby naleśnik zwinięty w rulonik | nie mówiąc już o tym, że naleśnik zwinięty w rulonik przeleciałby House'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 6:23, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
.
Rozdział 12
Wyjątkowa propozycja
Kiedy Wilson wrócił do salonu po dwudziestu minutach, miał wrażenie, że atmosfera w pokoju uległa zmianie. Spojrzenie Cuddy nabrało przenikliwości i skoncentrowało się na nim.
- Do tej pory byłam tutaj w charakterze przyjaciółki. Teraz chcę porozmawiać z tobą jako dziekan medycyny. Mam dla ciebie ofertę.
- Nie jestem zainteresowany. Nie dysponuję wolnym czasem.
- Jest niedziela, a twoje główne zajęcie w tej chwili śpi, więc możesz przynajmniej posłuchać mnie przez parę minut. - Gdy Wilson skinął głową, Cuddy nalała sobie kolejną filiżankę kawy i podjęła wątek: - Rozmawiałam z twoim psychoterapeutą i z terapeutką House'a. Oprócz tego poprosiłam dwóch neurologów, żeby podczas ostatnich zajęć ocenili jego stan.
- Ich sprawozdania jeszcze do mnie nie dotarły.
- A do mnie owszem. Wszyscy są zdumieni tym, jak świetnie House sobie radzi. Doszedł do siebie w znacznie większym stopniu niż oczekiwano, a jego ogólny stan zdrowia jest lepszy niż... przedtem. To ostatnie można bez wątpienia wyjaśnić zmniejszeniem zażywanej dawki Vicodinu i ograniczeniem spożycia alkoholu. To pierwsze najwyraźniej wydaje się być związane z tym, że House mieszka we własnym mieszkaniu i na dodatek z tobą - z jedyną osobą, którą pamięta.
- Cieszę się, że mogę się na coś przydać.
- Jednak ostatnio poprawa jego stanu umysłowego osiągnęła [link widoczny dla zalogowanych], aczkolwiek na wyższym poziomie niż można się było spodziewać. W związku z tym neurolodzy zaproponowali pewien plan: by przywrócić House'a do jego pracy w PPTH.
- To szaleństwo.
- Wcale nie. Dopracowaliśmy wszystkie szczegóły. House może korzystać ze swojego dawnego gabinetu i spędzać tam czas codziennie od dziewiątej do trzynastej. Może się tam bawić swoją piłką, grać na PSP albo na komputerze, czy odpoczywać na swoim fotelu, a kiedy diagnostyka będzie mieć pacjenta, dołączy do reszty zespołu przy białej tablicy i będzie zapisywał objawy. Potem będzie mógł słuchać, co mówią pozostali oraz zapisywać to, co przypadnie mu do gustu. Zdaniem neurologów istnieje niewielka nadzieja, że... jakaś część jego specjalistycznej pamięci może powrócić. House potrafi znów pisać, prawda?
- Tak, potrafi. Tym samym dużym, wyraźnym charakterem pisma, co wcześniej. Ja... sam nie wiem. Skoro taka jest opinia neurologów, jestem skłonny zaryzykować. Jakie są szanse?
- Niewielkie. Ale lekarze uważają, że to lepsze, niż gdyby House po prostu został w domu, a poza tym nie przychodzą im do głowy żadne negatywne efekty takiego postępowania.
- I wszyscy zgodziliśmy się, że będziemy mu pomagać. Cieszymy się na jego powrót, czymkolwiek będzie się zajmował, nawet jeśli ograniczy się do grania na PSP i oglądania pornosów. - Chase wziął na siebie rolę mówcy, lecz potakujące głowy zebranych wokół stołu świadczyły o tym, że ta decyzja spotkała się z aprobatą wszystkich.
- No cóż, jeśli House oprócz tego poradzi sobie z rzucaniem obraźliwych uwag pod waszym adresem, to już chyba całkowicie wróci do swojego dawnego ja. Niepokoi mnie tylko to, że miałbym go tam zostawić samego na tyle godzin, choć jestem pewien, że każde z was równie dobrze jak ja poradzi sobie z podaniem mu leków o właściwej porze.
- To, co usłyszałeś, to zaledwie połowa oferty. Druga połowa dotyczy tego, że ty też wrócisz i będziesz pracował gościnnie* w tych samych godzinach, kiedy House będzie w szpitalu. Dostaniesz z powrotem swoje biuro - Brown i tak go nie chciał, bo znajduje się zbyt daleko od oddziału. Dzięki temu, gdyby House potrzebował cię kiedyś z jakiegokolwiek powodu, ty będziesz... tuż obok. - Cuddy zarumieniła się nieznacznie. - Wszyscy neurolodzy i terapeuci przyznali, że House prawdopodobnie nie zdołałby się odprężyć, jeżeli nie wiedziałby, że jesteś w zasięgu ręki.
- A... czym zajmuje się lekarz pracujący gościnnie?
- Będziesz pomagał tam, gdzie akurat przyda się dodatkowa para rąk do pracy. Zajmiesz się weryfikowaniem skomplikowanych diagnoz. Pomożesz opracowywać alternatywne plany leczenia. A co najważniejsze, będziesz rozmawiał z pacjentami. Odkąd Brown został szefem, podniósł się współczynnik śmiertelności, a głównym tego powodem jest znacznie mniejsza chęć pacjentów do współpracy. Niektórzy po prostu odmawiają poddania się leczeniu, nawet [link widoczny dla zalogowanych]. Brown pod względem technicznym być może jest równie dobry, co ty, ale to samo można powiedzieć o wielu onkologach w innych szpitalach. Tym, co wyróżniało nasz Oddział spośród innych, była twoja empatia.
- Chcesz, żebym wrócił i pomagał w mówieniu ludziom, że umrą, bo jestem w tym dobry?
- Tak. Na szczęście ważność twojego egzaminu specjalizacyjnego jeszcze nie wygasła. Będziesz zarabiał marne pieniądze, a House w ogóle nie będzie otrzymywał pensji. Ale lekarze uważają, że może on osiągnąć ogromne postępy. Zasugerowali, że warto tego spróbować przynajmniej przez parę miesięcy.
- Co z fizykoterapią House'a?
- Rozmawialiśmy z każdą osobą, która troszczy się o jego fizyczną kondycję. Po zapoznaniu się ze sprawozdaniem zespołu neurologów, wszyscy zgodzili się na przełożenie zajęć z nim na inne terminy, aby dać mu tę szansę. A wszyscy członkowie zespołu Diagnostycznego zgodzili się zadbać o to, żeby House nigdy nie był sam.
- Przy okazji zostaniemy zwolnieni z tylu godzin dyżurów w klinice, przez ile będziemy opiekować się House'em - dodał z uśmiechem Chase.
Cuddy się uśmiechnęła. - Potraktuj to jako mój własny sposób na wynagradzanie House'a. A więc, James, co o tym myślisz?
- Jestem wam wszystkim głęboko wdzięczny. Potrzebuję czasu, żeby to przemyśleć. I chcę porozmawiać o tym z House'em.
- Oczywiście. Proszę - Cuddy wyciągnęła gruby folder i wręczyła go Wilsonowi ponad stołem - to jest to sprawozdanie neurologów wraz z ich zaleceniami. Może moglibyśmy zjeść razem kolację w przyszłym tygodniu i o tym porozmawiać. Wszystko da się przygotować w bardzo krótkim czasie, zdobyłam już konieczne pozwolenia. I...
Przerwał jej odgłos wolnych kroków osoby idącej o lasce.
- Jimmy? Kiedy oni sobie pójdą? Miło jest spotkać się z przyjaciółmi, ale oni mnie obudzili i teraz chcę się trochę poprzytulać.
Policzki Wilsona pokryła głęboka czerwień, a pozostali odwrócili wzrok, czując zawstydzenie z powodu bycia świadkami tak intymnego momentu między dwoma przyjaciółmi.
Foreman odezwał się szybko: - Myślę, że będziemy się już zbierać. Chcesz, żeby ktoś z nas został i pomógł ci w sprzątaniu?
- Nie, dziękuję. House może mi pomóc. Dzięki za jedzenie, towarzystwo i za... tę propozycję. Pomyślę o tym.
Cytat: | * oryg. work as guest oncologist - nie doszukałam się polskiej nazwy stanowiska "guest doctor" (być może dlatego, że wielu naszych lekarzy pracuje w kilku różnych placówkach i wszędzie są gośćmi ), ale taka fukcja rzeczywiście istnieje ([link widoczny dla zalogowanych] ). Gdyby ktoś miał jakiś pomysł, to proszę dać znać |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:23, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | ...a nogi się rozkładają | aż do szpagatu
Richie117 napisał: | tjaaa, Wilson ma większe szanse na zostanie mamusią niż ja
a gdyby tak zaczynać od centymetrów? wtedy przynajmniej się nie okaże, że przeszło się całą drogę, by do niczego nie dojść | nie mów hop yeaaah, zdarzyło mi sie tak, tylko, że jak zaczęłam od centymetrów, to potem nie chciało mi się już wracać do innych spraw
Richie117 napisał: | spoko A słyszałaś, żeby dodawać do mleka owocową rozpuszczalną herbatkę (z Ekolandu na przykład)? Myślałam, że to będzie paskudne, ale wyszło normalne mleko owocowe O czosnku wiem, ale nie lubię. Podobno mleko z miodem bez czosnku nie działa leczniczo, ale jest dobre Masło jest w ch*j drogie i szybko się psuje - margaryna z Biedronki jest praktyczniejsza | nie słyszałam, ale mleko owocowe brzmi zachęcająco No, a mleka z miodem to bym sie napiła... Często robię zakupy w Biedronce odkąd mam do niej dwa kroki, ale na margarynę się jeszcze nie skusiłam masło mają tam spoko, takie niebieskie, w całkiem dobrej cenie z tego co pamiętam
Richie117 napisał: | um... I meant od początku "balls" w sensie "klopsiki" Well, może nie w TEN dokładnie sposób, ale zobacz, jak się pocieszali Czesio, Taub i House | Aha, zue myśli mnie nachodzą taki sposób jak ich to nic nowego, gdyby sposobem byli faceci...
Richie117 napisał: | a może spermowe oberwanie chmury u sąsiada z dołu? | sperm z chmury leciałaby do góry?
Richie117 napisał: | nie mówiąc już o tym, że naleśnik zwinięty w rulonik przeleciałby House'a | hm... czyżby House był aż taki sexy, że aż naleśniki ożywają, by go przelecieć?
jea, nju rozdział
Coś czuję, że wrócą do szitpala, bo w końcu nie mogą siedzieć w domu przez całego fika... chociaż bardzo bym chciała
Cytat: | - Nie jestem zainteresowany. Nie dysponuję wolnym czasem. | nie dysponuje wolnym czasem, bo House'owi za bardzo spodobał się sex
Cytat: | - Jest niedziela, a twoje główne zajęcie w tej chwili śpi | a Wilson wolałby spać ze swoim zajęciem, niż słuchać Cuddy
to nie szaleństwo, tylko zatroskany Wilson, tyle niebezpieczeństw czeka w szpitalu!
Cytat: | Potem będzie mógł słuchać, co mówią pozostali oraz zapisywać to, co przypadnie mu do gustu. | kaszel, kocham Jimmy’ego, zapaść, wysypka, kocham Jimmy’ego... A czerwony marker do serduszek
Cytat: | - Tak, potrafi. Tym samym dużym, wyraźnym charakterem pisma, co wcześniej | faktycznie wyraźne ma to pismo
Cytat: | nawet jeśli ograniczy się do grania na PSP i oglądania pornosów. | pornosA - tego z Wilsonem
Cytat: | Będziesz zarabiał marne pieniądze, a House w ogóle nie będzie otrzymywał pensji. | ciekawe warunki oferuje i jeszcze liczy, że Wilson się zgodzi?
Cytat: | - Jimmy? Kiedy oni sobie pójdą? Miło jest spotkać się z przyjaciółmi, ale oni mnie obudzili i teraz chcę się trochę poprzytulać. |
Jej, idziesz jak burza z tym fikiem, ale weny i czasu i tak życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anai
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:13, 23 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | you're baaack! Oł noł, jeśli lapek jest taki zÓy, to mu się baciki nie należą Należy mu się najwyżej | yeah, im back, chociaż naprawdę ktoś powinien mi zabrać laptopa i kopnąć w tyłek, żebym się wzięła do roboty No, teoretycznie rzecz biorąc, to się z Tobą zgadzam, tylko się obawiam, żeby nie poczuł się odrzucony i znowu nie zaczął robić scen IDK, czy to taki dobry pomysł, bo wg [link widoczny dla zalogowanych] mam dziewczynkę
Richie117 napisał: | Cuddy. Bakterie wyrosły na niej | hm, to wyjaśnia, czemu teraz są takie odporne - przetrwały Cuddy, to przetrwają wszystko
Richie117 napisał: | w takim razie ręczę za myśli Wilsona, skoro niczym nie ryzykuję | ok, to teraz możesz sobie wybrać dowolną wersję Wilsona, do wyłącznego użytku na całą noc
Richie117 napisał: | wtedy House już będzie po najbardziej szokogennym wydarzeniu w jego życiu, więc nic mu nie grozi | co może być dla małego dziecka bardziej szokujące niż wizyta w burdelu?
Richie117 napisał: | niemazaco Czytam już trzecią książkę tego autora i co jedna to lepsza, niecniejsza i bardziej śmiechowa | brzmi super, tylko będzie musiała poczekać, aż przeczytam 'Dżumę'
Richie117 napisał: | prawo bywa bardzo nierozsądne w takich przypadkach | sama musisz przyznać, że takie przypadki jak w tym fiku w życiu codziennym raczej się nie zdarzają
Richie117 napisał: | póki co wygląda na to, że House i tak uważa, że było warto | ja też tak uważam. Widocznie trzeba było wjechać Cuddy w dom, żeby zrozumiała subtelną aluzję i się wyniosła
Richie117 napisał: | króliki to wyższy stopień wtajemniczenia; nie dla dzieci | buu
Richie117 napisał: | jeah! kiss the owie!!! |
Richie117 napisał: | i pulsoksymetru, i EKG, i EEG... Ale brawa za multitasking mu się należą | taka podzielność uwagi to chyba raczej kobieca cecha
Richie117 napisał: | oj tam, oj tam, on chciał tylko wyluzować House'a przed lekcją edukacji seksualnej | taki sposób na 'wyluzowanie' powinien obowiązywać na wszystkich lekcjach w szkole
Richie117 napisał: | tak jak problem czarownic - przywiązujesz do kamienia, wrzucasz do stawu, a jak pójdzie pod wodę, to znaczy, że coś było na rzeczy | to znaczy, że nie kupiła sobie w Tesco butów do chodzenia po wodzie
Richie117 napisał: | ilość miłości w Taubie musi być odwrotnie proporcjonalna do jego wzrostu | ale proporcjonalna do wielkości jego nosa
Richie117 napisał: | tfu, tfu, wypuj te słowa | wybacz, ale nie będę pluć w domu
Richie117 napisał: | tjaaa, kopie się osobę siędzącą naprzeciwko nas, a potem mówi "To nie ja, to on!" | noo, nie całkiem to miałam na myśli, ale z braku lepszej alternatywy...
Richie117 napisał: | szybciej nadrobiłaś zaległości, niż mnie naszła wena muszę się za siebie zabrać | po pierwsze - jeszcze nie nadrobiłam ; po drugie - nadrabiać zaległości można zawsze, wena pojawia się i znika kiedy chce, więc jesteś usprawiedliwiona
***
wee, nju part
o, wreszcie zmiana otoczenia, ile można uprawiać seks w jednym miejscu
Cytat: | - Nie jestem zainteresowany. Nie dysponuję wolnym czasem. | od kiedy mieszka z House'em ma baardzo zapełniony grafik... w końcu seks to zdrowie, a on - jako jego prawny opiekun - musi o nie dbać
Cytat: | Potem będzie mógł słuchać, co mówią pozostali oraz zapisywać to, co przypadnie mu do gustu. | nie mogę się doczekać, aż House nazwie Kaczątka idiotami i powie, że żadne z nich nie ma racji
Cytat: | Cieszymy się na jego powrót, czymkolwiek będzie się zajmował, nawet jeśli ograniczy się do grania na PSP i oglądania pornosów. | głupi Czejs, a gdzie jedzenie?
Cytat: | - Jimmy? Kiedy oni sobie pójdą? Miło jest spotkać się z przyjaciółmi, ale oni mnie obudzili i teraz chcę się trochę poprzytulać. | pod względem zdrowego egoizmu House dalej przypomina siebie
Cytat: | - Nie, dziękuję. House może mi pomóc. | niech się Wilson cieszy, póki może, bo później żadną siłą nie zaciągnie House'a do sprzątania
weeny, chociaż i tak Ci bardzo szybko idzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 6:29, 24 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
advantage napisał: | nie mów hop yeaaah, zdarzyło mi sie tak, tylko, że jak zaczęłam od centymetrów, to potem nie chciało mi się już wracać do innych spraw | dlaczego? Za siebie jestem pewna, a Wilson z brzuszkiem w serialu by mi nie przeszkadzał
jeśli centymetry były okej, to w innych sprawach można pójść na ustępstwa
advantage napisał: | nie słyszałam, ale mleko owocowe brzmi zachęcająco | wielka szkoda, że nie robią rozpuszczalnych herbatek o smaku bananowym i trzeba się w ostateczności zadowalać bananowym mlekiem Łaciatym
o maśle będę pamiętać, jeśli kiedyś będzie mi potrzebne do ciasta czy czegoś, bo tak na co dzień margaryna po 3zł/kg to wszystko na co mogę sobie pozwolić
advantage napisał: | sperma z chmury leciałaby do góry? | nope, z sufitu sąsiada (czyli Twojej podłogi) lałaby się na dół A jak coś leci do góry, to to się nazywa 'gejzer'
advantage napisał: | hm... czyżby House był aż taki sexy, że aż naleśniki ożywają, by go przelecieć? | wszystko przez to, że Wilson wkłada w te naleśniki cząstkę siebie
advantage napisał: | Coś czuję, że wrócą do szitpala, bo w końcu nie mogą siedzieć w domu przez całego fika... chociaż bardzo bym chciała | wrócą, ale nie stanie się to tematem przewodnim fika Chociaż w domu też zbyt wiele siedzieć nie będą
advantage napisał: | nie dysponuje wolnym czasem, bo House'owi za bardzo spodobał się sex | i Wilson ma ręce pełne roboty
advantage napisał: | a Wilson wolałby spać ze swoim zajęciem, niż słuchać Cuddy | założę się, że od słuchania Cuddy Wilson wolałby nawet myć kibel szczoteczką do zębów
advantage napisał: | kaszel, kocham Jimmy’ego, zapaść, wysypka, kocham Jimmy’ego... A czerwony marker do serduszek | a jaki kolor markera do rysowania penisów?
advantage napisał: | faktycznie wyraźne ma to pismo | ech, jak House zaczął wypisywać objawy na szklanej ścianie "ortopedii"...
advantage napisał: | pornosA - tego z Wilsonem |
advantage napisał: | ciekawe warunki oferuje i jeszcze liczy, że Wilson się zgodzi? | um...cóż, mi przedstawiono podobne warunki (tzn symboliczne wynagrodzenie za pracę, w której zostaje sporo wolnego czasu na cokolwiek, np na czytanie porno-fików) i się zgodziłam
wena i czas zawsze się przydadzą... może w końcu przestanę tłumaczyć jak burza (nagle i przez krótki czas), a zabiorę się za coś z wytrwałością jesiennej ulewy
***
Anai napisał: | IDK, czy to taki dobry pomysł, bo wg tego mam dziewczynk | o, ja też mam dziewczynkę. Czy ktoś w ogóle ma chłopczyka? Bo coś mi się wydaje, że to spisek facetów, którzy nie chcą wyjść na gejów, gdy powiedzą, że kochają swój komputer
Anai napisał: | ok, to teraz możesz sobie wybrać dowolną wersję Wilsona, do wyłącznego użytku na całą noc | to zamawiam wersję All Inclusive, żeby najpierw zajął się mną, a jak ja już padnę bez życia, to żeby posprzątał mi mieszkanie i zrobił naleśniki na rano
Anai napisał: | co może być dla małego dziecka bardziej szokujące niż wizyta w burdelu? | ...noc z jedną szczególną burdel-mamą
Anai napisał: | brzmi super, tylko będzie musiała poczekać, aż przeczytam 'Dżumę' | za drugim razem na przeczytanie "Dżumy" wystarczyła mi jedna noc
Anai napisał: | sama musisz przyznać, że takie przypadki jak w tym fiku w życiu codziennym raczej się nie zdarzają | no, dokładnie identyczne to może nie (chociaż bym tego nie wykluczała), ale z pewnością bywają nieuczciwi opiekunowie osób niepełnosprawnych, którzy wykorzystują swoich podopiecznych w taki czy inny sposób, a potem twierdzą, że 'nie robili nic złego'
Anai napisał: | Widocznie trzeba było wjechać Cuddy w dom, żeby zrozumiała subtelną aluzję i się wyniosła | ciekawe w co trzeba by wjechać LE, żeby pojęła, że ludzie się cieszą z jej odejścia z "House'a"
Anai napisał: | buu | oj tam... o króliczkach House się dowie, gdy 'dorośnie'
Anai napisał: | taka podzielność uwagi to chyba raczej kobieca cecha | tjaaa, jeszcze jedna jaka drzemie w Wilsonie
Anai napisał: | to znaczy, że nie kupiła sobie w Tesco butów do chodzenia po wodzie | i że nie zjadła swojego Milkyway'a
Anai napisał: | wybacz, ale nie będę pluć w domu | spoko, poczekam aż pójdziesz do szkoły
Anai napisał: | po pierwsze - jeszcze nie nadrobiłam ; po drugie - nadrabiać zaległości można zawsze, wena pojawia się i znika kiedy chce, więc jesteś usprawiedliwiona |
mhm, myślałam, że się na dzisiejszą noc umówiłam z weną, a ona nie przyszła
Anai napisał: | o, wreszcie zmiana otoczenia, ile można uprawiać seks w jednym miejscu | dopsze, że nie pytasz, ile można uprawiać seks z jedną osobą
Anai napisał: | od kiedy mieszka z House'em ma baardzo zapełniony grafik... w końcu seks to zdrowie, a on - jako jego prawny opiekun - musi o nie dbać | ależ Wy zgodne, dziewczyny, jesteście
Anai napisał: | nie mogę się doczekać, aż House nazwie Kaczątka idiotami i powie, że żadne z nich nie ma racji | House chyba będzie zbyt onieśmielony, żeby powiedzieć coś takiego
Anai napisał: | głupi Czejs, a gdzie jedzenie? | uh-huh, Cameron już czeka, żeby karmić House'a łyżeczką
Anai napisał: | pod względem zdrowego egoizmu House dalej przypomina siebie | tak samo pod względem skłonności do poświęceń dla Wilsona Ale o tym później...
dziękować
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Śro 23:19, 26 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anai
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:59, 24 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | o, ja też mam dziewczynkę. Czy ktoś w ogóle ma chłopczyka? Bo coś mi się wydaje, że to spisek facetów, którzy nie chcą wyjść na gejów, gdy powiedzą, że kochają swój komputer | podobno to zależy od systemu, np windows 7 i vista to 'dziewczynki' I nie chcą wyjść na gejów, kiedy przyznają, że ich komputery widziały ich nago?
Richie117 napisał: | to zamawiam wersję All Inclusive, żeby najpierw zajął się mną, a jak ja już padnę bez życia, to żeby posprzątał mi mieszkanie i zrobił naleśniki na rano | taki Wilson chyba musiałby być na baterie, żeby sam nie padł
Richie117 napisał: | ...noc z jedną szczególną burdel-mamą | nie mów, że tą burdel-mamą będzie Czesio
Richie117 napisał: | za drugim razem na przeczytanie "Dżumy" wystarczyła mi jedna noc | tjaa, a mój rekord to jakieś 900 stron w dwa dni... no ale to nie była lektura Jak narazie mam na koncie oszałamiający sukces w postaci jednej przeczytanej strony
Richie117 napisał: | no, dokładnie identyczne to może nie (chociaż bym tego nie wykluczała), ale z pewnością bywają nieuczciwi opiekunowie osób niepełnosprawnych, którzy wykorzystują swoich podopiecznych w taki czy inny sposób, a potem twierdzą, że 'nie robili nic złego' | taa, co do tego, że istnieją tacy ludzie nie mam żadnych wątpliwości...
Richier117 napisał: | ciekawe w co trzeba by wjechać LE, żeby pojęła, że ludzie się cieszą z jej odejścia z "House'a" | nie wiem, ale może pozwólmy jej żyć w nieświadomości
Richie117 napisał: | oj tam... o króliczkach House się dowie, gdy 'dorośnie' | w jaki sposób? Wilson pokaże mu pozycję 'na króliczka' własnego pomysłu?
Richie117 napisał: | i że nie zjadła swojego Milkyway'a | i nie wypiła Redbulla
Richie117 napisał: | spoko, poczekam aż pójdziesz do szkoły | chcesz, żeby woźna mnie zabiła za plucie na jej wypucowaną podłogę?
Richie117 napisał: |
mhm, myślałam, że się na dzisiejszą noc umówiłam z weną, a ona nie przyszła | zwab ją na [link widoczny dla zalogowanych]
Richie117 napisał: | dopsze, że nie pytasz, ile można uprawiać seks z jedną osobą | um... jakoś wyleciało mi z głowy
Richie117 napisał: | ależ Wy zgodne, dziewczyny, jesteście | I właśnie dlatego nie czytam innych komentów, zanim sama nie napiszę
Richie117 napisał: | House chyba będzie zbyt onieśmielony, żeby powiedzieć coś takiego | to może chociaż niewinne dziecięce pytania?
- Wilson, czy ten czarny pan pochodzi z Afryki? Mogę go spytać, czy jeździł na wielbłądzie?
Richie117 napisał: | uh-huh, Cameron już czeka, żeby karmić House'a łyżeczką | uff, w takim razie dobrze, że House potrafi już sam korzystać z toalety
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 6:55, 26 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Anai napisał: | podobno to zależy od systemu, np windows 7 i vista to 'dziewczynki' I nie chcą wyjść na gejów, kiedy przyznają, że ich komputery widziały ich nago? | więc jestem komputerową lesbijką, skoro zakochałam się w Viście od pierwszego wejrzenia hehe, "widziały" to jeszcze nic... a co, jak któryś chłopak lubi trzymać lapka tam, gdzie House w 7x01?
Anai napisał: | taki Wilson chyba musiałby być na baterie, żeby sam nie padł | baterie? A wystarczą trzy paluszki?
Anai napisał: | nie mów, że tą burdel-mamą będzie Czesio | Czesio mógłby być burdel-tatą zresztą na niego przyjdzie kolej później w uświadamianiu House'a
Anai napisał: | tjaa, a mój rekord to jakieś 900 stron w dwa dni... no ale to nie była lektura Jak narazie mam na koncie oszałamiający sukces w postaci jednej przeczytanej strony | udawaj, że Dżuma to fik o House'ie, w końcu też głównym bohaterem jest lekarz, a dżuma mogłaby być innym wcieleniem Cuddy
Anai napisał: | nie wiem, ale może pozwólmy jej żyć w nieświadomości | ja bym jej jednak chętnie w coś wjechała
Anai napisał: | w jaki sposób? Wilson pokaże mu pozycję 'na króliczka' własnego pomysłu? | taaa, nawet przygotuje odpowiednie kostiumy, żeby House lepiej zrozumiał tę ideę
Anai napisał: | i nie wypiła Redbulla | i zapomniała o Alwaysach ze skrzydełkami
Anai napisał: | chcesz, żeby woźna mnie zabiła za plucie na jej wypucowaną podłogę? | równie dobrze może być okno albo ściana, albo drzwi
Anai napisał: | zwab ją na ciasteczko | próbowałam... ale zanim wena przybyła, to już króliczki zjadły ciasteczko
Anai napisał: | to może chociaż niewinne dziecięce pytania?
- Wilson, czy ten czarny pan pochodzi z Afryki? Mogę go spytać, czy jeździł na wielbłądzie? | tjaa, jasne i jeszcze:
- Gdzie ten drugi pan zostawił swojego kangura?
Anai napisał: | uff, w takim razie dobrze, że House potrafi już sam korzystać z toalety | w domu potrafi, ale może w szpitalu ktoś będzie musiał go przynajmniej odprowadzić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:33, 26 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | dlaczego? Za siebie jestem pewna, a Wilson z brzuszkiem w serialu by mi nie przeszkadzał
jeśli centymetry były okej, to w innych sprawach można pójść na ustępstwa | gorzej, jeśli z centymetrami był problem taa, można pójść na ustępstwa, albo w ogóle odejść i nie iść dalej, zależy
brzuszek Wilsona byłby hot, byle tylko nie z objadania się xd
Richie117 napisał: | wielka szkoda, że nie robią rozpuszczalnych herbatek o smaku bananowym i trzeba się w ostateczności zadowalać bananowym mlekiem Łaciatym
o maśle będę pamiętać, jeśli kiedyś będzie mi potrzebne do ciasta czy czegoś, bo tak na co dzień margaryna po 3zł/kg to wszystko na co mogę sobie pozwolić | na banaanowe to bym się nie skusiła, ale truskawkowe? Albo owoce tropikalne, takie chyba są te herbatki mało ważne za ile i skąd, ważne, że dobrze smakuje
Richie117 napisał: | nope, z sufitu sąsiada (czyli Twojej podłogi) lałaby się na dół A jak coś leci do góry, to to się nazywa 'gejzer' | mój sąsiad przesiaduje w domu cały czas, wiec mogę sie już domyślać, że siedzi i tworzy 'gejzery'
Richie117 napisał: | wszystko przez to, że Wilson wkłada w te naleśniki cząstkę siebie | i robi je z miłosci!
Richie117 napisał: | wrócą, ale nie stanie się to tematem przewodnim fika Chociaż w domu też zbyt wiele siedzieć nie będą | jea, fajnie. Niech szpital występuje tylko jak background
Richie117 napisał: | i Wilson ma ręce pełne roboty | pełne Małego Grega
Richie117 napisał: | założę się, że od słuchania Cuddy Wilson wolałby nawet myć kibel szczoteczką do zębów | nawet swoją własną a co by było, gdyby mył kibel szczoteczką Cuddy!
Richie117 napisał: | a jaki kolor markera do rysowania penisów? | może być nawet zielony, byle nie był brązowy
Richie117 napisał: | ech, jak House zaczął wypisywać objawy na szklanej ścianie "ortopedii"... | w 2x24?
Richie117 napisał: | um...cóż, mi przedstawiono podobne warunki (tzn symboliczne wynagrodzenie za pracę, w której zostaje sporo wolnego czasu na cokolwiek, np na czytanie porno-fików) i się zgodziłam | ja też bym się zgodziła, jasna sprawa chodziło mi o to, że nowe warunki pracy Wilsona tak różnią się od starych. Już nie będzie Rolexów
Richie117 napisał: | wena i czas zawsze się przydadzą... może w końcu przestanę tłumaczyć jak burza (nagle i przez krótki czas), a zabiorę się za coś z wytrwałością jesiennej ulewy | ja tam nie narzekam na Twoje tłumaczenia, za to moje są raczej jak... nie wiem, ale rzadziej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 1:54, 28 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
advantage napisał: | gorzej, jeśli z centymetrami był problem taa, można pójść na ustępstwa, albo w ogóle odejść i nie iść dalej, zależy | zależy, czy leży, czy stoi i broi
advantage napisał: | brzuszek Wilsona byłby hot, byle tylko nie z objadania się xd | House pilnie strzeże Wilsona, żeby się nie miał czym objadać
advantage napisał: | na banaanowe to bym się nie skusiła, ale truskawkowe? Albo owoce tropikalne, takie chyba są te herbatki | nie eksperymentowałam ze smakiem tropikalnym; wiem, że to taka sama chemia jak smak malinowy, ale jakoś mi się owoce tropikalne 'gryzą' z mlekiem Za to bananowe mleko albo nektar bananowy zmieszany z mlekiem jest mrrrrr
advantage napisał: | mój sąsiad przesiaduje w domu cały czas, wiec mogę sie już domyślać, że siedzi i tworzy 'gejzery' | [link widoczny dla zalogowanych]
advantage napisał: | i robi je z miłosci! | ...z pozostałości po uprawianiu miłości
advantage napisał: | nawet swoją własną a co by było, gdyby mył kibel szczoteczką Cuddy! | myślę, że to by był początek apokalipsy, zważywszy na to, jaki sentyment ma Cuddy do swoich szczotek
advantage napisał: | może być nawet zielony, byle nie był brązowy | i lepiej, żeby nie był to czarny, bo Foreman mógłby to źle zinterpretować
advantage napisał: | w 2x24? | um... 8x02
advantage napisał: | chodziło mi o to, że nowe warunki pracy Wilsona tak różnią się od starych. Już nie będzie Rolexów | uh, aha Teraz i tak House'owi Rolex nie potrzebny... jeszcze by mu go inne dzieci w piaskownicy zepsuły
advantage napisał: | ja tam nie narzekam na Twoje tłumaczenia, za to moje są raczej jak... nie wiem, ale rzadziej | hmm... to Twoje są jak grad w lecie - pojawiają się rzadko i niespodziewanie, ale robią wrażenie, które na długo pozostaje w pamięci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 6:55, 28 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
.
Rozdział 13
Rozważanie propozycji
Kiedy drzwi się zamknęły, House objął Wilsona.
- A teraz wróć ze mną do łóżka, Jimmy. Słyszałem jakąś dziwną rozmowę, a może mi się ona przyśniła, i pogubiłem się w tym wszystkim i jesteś mi potrzebny.
~~~~~
Wilson rozebrał się do t-shirta i bokserek, po czym wdrapał się na łóżko blisko House'a.
- Możesz mnie mocno przytulić?
- Jasne, skoro tego chcesz. Dlaczego nie wyszedłeś z sypialni wcześniej? Nie rozmawialiśmy o żadnych tajemnicach.
- To nie może być prawda. Niby czemu zmieniliście temat dokładnie w tej samej chwili, kiedy poszedłem się zdrzemnąć? Myślałem, że nie miałem tego usłyszeć. Myślałem... Oni chcą, żebyś wrócił do pracy, prawda? Powinieneś to zrobić. Potrafię sam się sobą zaopiekować. Troszkę. Mogę na ciebie poczekać.
- Chyba źle zrozumiałeś. Chodziło im przede wszystkim o ciebie i o twój powrót do pracy.
- O mnie? Jak ja mogę pracować? Ja niczego nie pamiętam!
- A przypominasz sobie, że na twojej ostatniej sesji z psychoterapeutką było jeszcze kilku lekarzy?
- Tak, oczywiście. Nie robili zbyt wiele. Po prostu siedzieli i czasami zadawali pytania. Głównie pytali Carmen, nie mnie.
- To byli neurolodzy. Lekarze, którzy zajmują się problemami z głową. Ich zdaniem twoja głowa działałaby sprawniej, gdyby twoje życie było bardziej podobne do tego, jakie prowadziłeś przedtem. Zatem chcą, żebyś spędzał trochę czasu w swoim gabinecie.
- Co będę tam robił?
- Najwięcej jak się da z tego, co robiłeś wcześniej. Będziesz grał na PSP i na komputerze, i bawił się swoją piłką. Będziesz się nudził, oglądał telewizję, pisał na białej tablicy. Spodoba ci się to. I będzie tam Foreman, Chase, Taub, Trzynastka i Kutner. Wszyscy razem albo kilkoro z nich w tym samym czasie. Powiedzą ci, co masz napisać, jeżeli nie będziesz potrafił sam niczego wymyślić.
- Ale słyszałem, że oni chcą twojego powrotu do pracy, bo... bo dobrze sobie radzisz z ludźmi, którzy umierają. Czy ja umieram? Czy to dlatego się mną opiekujesz?
- Nie, ty nie umierasz. Ty wracasz do zdrowia. A ja wrócę do swojej pracy tylko odrobinę, ale wyłącznie po to, żebym mógł być blisko ciebie. Mój gabinet znajduje się tuż obok twojego. Wystarczy, że uderzysz laską w ścianę, jeśli nie będzie ci się chciało krzyczeć, a ja przyjdę do ciebie w ciągu kilku minut. Cuddy odwołała wszystkie moje obowiązki, które wymagały ode mnie wychodzenia z gabinetu.
House przestał łkać. Co było dziwne, ponieważ Wilson nie przypominał sobie, żeby House w ogóle zaczął.
- Podpiszę tylko tymczasowy kontrakt. W chwili, gdy nie będziesz chciał tam dłużej być, ja także przestanę pracować.
- Co chcesz zrobić? Chcesz wrócić do pracy? Podoba ci się twoja praca?
- W zasadzie mi się podobała, chociaż czasami sprawiała, że byłem smutny. Jednak teraz najbardziej chcę tego, żebyś ty wyzdrowiał. A eksperci najwyraźniej sądzą, że powrót do pracy sprawi, że poczujesz się lepiej. Chciałbym spróbować, czy to zadziała, ale tylko jeśli ty się zgadzasz.
- Chciałbym wyzdrowieć, ale się boję. Co będzie, jeśli nic się nie stanie? A jeśli oni będą się ze mnie śmiać? Co będzie, jeżeli odkryjesz, że naprawdę lubisz swoją pracę i zechcesz przestać się mną opiekować?
- Nie wiem, jak odpowiedzieć na pierwsze dwa pytania, ale to ostatnie jest bardzo proste. Nieważne jak bardzo mogę lubić swoją pracę czy cokolwiek innego, najbardziej zależy mi na tobie. - I wówczas Wilson nie był w stanie już dłużej się powstrzymywać. Jego ramiona silniej objęły drżącego House'a, a jego wargi odnalazły drugą parę warg otoczoną kłującym zarostem. Pocałunek zaczął się niewinnie, lecz po chwili House rozchylił nieco usta, by odetchnąć, i Wilson wepchnął swój język do środka.
House był zaskoczony, ale powoli przywykł do tego obcego doznania. Wkrótce zaczął odwzajemniać poczynania Wilsona, przytulając swojego Jimmy'ego jeszcze mocniej, niż sam był obejmowany. Jego język poznawał kształt ust mężczyzny, którego głos towarzyszył House'owi przez cały okres jego życia, jaki potrafił sobie przypomnieć. Ich nogi splotły się ze sobą, a House nie wiedział, ani nie dbał o to, który z nich to rozpoczął. Oprócz tego czuł, jak jego twardy penis ociera się o erekcję Wilsona, i to również było dla niego bardzo nowe doznanie. Przypominało mu to seks, ale równocześnie było w jakiś sposób inne. Głębsze. Lepsze. Wreszcie, po upływie niedającego się ocenić czasu, obaj odsunęli się od siebie, wyczerpani.
- Co to było?
Wilson sprawiał wrażenie szczęśliwego i przygnębionego jednocześnie.
- Kocham cię, House.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:43, 30 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | zależy, czy leży, czy stoi i broi | najgorzej jak stoi i nie broi
Richie117 napisał: | House pilnie strzeże Wilsona, żeby się nie miał czym objadać | nawet jak się zacznie objadać, to już House sie postara, by Wilson duuużo 'ćwiczył'
Richie117 napisał: | nie eksperymentowałam ze smakiem tropikalnym; wiem, że to taka sama chemia jak smak malinowy, ale jakoś mi się owoce tropikalne 'gryzą' z mlekiem Za to bananowe mleko albo nektar bananowy zmieszany z mlekiem jest mrrrrr | ja lubię wszystko z owocami tropikalnymi, co do mleka to nie wiem. Kupię herbatkę, najwyżej wypiję samą. Nie przepadam za bannanowymi mlekami, shake'ami, nawet kubusiami z bannanem xd
omg, kto w ogóle wymyśił emotkę ''?!
Richie napisał: | [link widoczny dla zalogowanych] | o fap fap i tym sąsiedzie to wolę nie myśleć xd
Richie117 napisał: | ...z pozostałości po uprawianiu miłości | uaaa, biały sos w dużej ilości
Richie117 napisał: | myślę, że to by był początek apokalipsy, zważywszy na to, jaki sentyment ma Cuddy do swoich szczotek | do szczotek, szczoteczek, szczotki od kibla pewnie też
Richie117 napisał: | i lepiej, żeby nie był to czarny, bo Foreman mógłby to źle zinterpretować | yeah, z brązowym chodziło mi Foremana właśnie
Richie117 napisał: | um... 8x02 | faktycznie jakoś bardziej mi w głowie siedzą poprzednie sezony, chociaż 2x24 jakoś specjalnie nie lubię
Richie117 napisał: | uh, aha Teraz i tak House'owi Rolex nie potrzebny... jeszcze by mu go inne dzieci w piaskownicy zepsuły | ten z cukierków za to w sam raz
Richie117 napisał: | hmm... to Twoje są jak grad w lecie - pojawiają się rzadko i niespodziewanie, ale robią wrażenie, które na długo pozostaje w pamięci | co do rzadko i niespodziewanie się zgadzam, ale czy pozostają w pamięci? jak tak, to mi miło
**
House jest taaaki słodki! Nawet nie wiem dokładnie w których momentach, chyba we wszystkich. Jest taki dziecięco niewinny, a jednocześnie tyle już rozumie. Inteligentny i jednocześnie słodko dziecięcy House
Cytat: | - Możesz mnie mocno przytulić? | musi!
Cytat: | - Potrafię sam się sobą zaopiekować. Troszkę. | no troszkę, troszkę, bo kto go będzie przytulał, jak zostanie sam?
Cytat: | - Ich zdaniem twoja głowa działałaby sprawniej, gdyby twoje życie było bardziej podobne do tego, jakie prowadziłeś przedtem. | whisky, dziwki, piwo, pizza wracają! Plus Wilson
Cytat: | Wystarczy, że uderzysz laską w ścianę, jeśli nie będzie ci się chciało krzyczeć, a ja przyjdę do ciebie w ciągu kilku minut. | już sobie wyobrażam jak House cały zapłakany wrzeszczy Jimmy!!!, a Jimmy przybiega na ratunek
Cytat: | - A jeśli oni będą się ze mnie śmiać? | powinni mieć się na baczności, bo jak House nagle wróci do siebie to już im nie będzie do śmiechu
Cytat: | Pocałunek zaczął się niewinnie, lecz po chwili House rozchylił nieco usta, by odetchnąć, i Wilson wepchnął swój język do środka. | eee, by odetchnąć? Pewnie przypomniały mu się stare czasy, tylko teraz są lepsze, bo to Wilson go całuje
zabawy dorosłych
Cytat: | - Kocham cię, House. |
Wszystko jest takie urocze w tym fiku i naprawdę niefajnie, że nie jest dwa razy dłuższe. No ale ponoć nie można mieć wszystkiego;) I ta niby era tutaj... splątane ręce, nogi, pocałunki... No nic tylko się zachwycać
weeeny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 6:17, 01 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
advantage napisał: | najgorzej jak stoi i nie broi | wtedy to nie penis, tylko zepsuty zegarek
advantage napisał: | Nie przepadam za bannanowymi mlekami, shake'ami, nawet kubusiami z bannanem xd | myślałam, że tylko Rexu nie lubi banaanów
advantage napisał: | omg, kto w ogóle wymyśił emotkę ' '?! | nie wiem, ale jest tego znacznie więcej - [link widoczny dla zalogowanych]
advantage napisał: | do szczotek, szczoteczek, szczotki od kibla pewnie też | szczotki do kibla, ze względu na jej kształt, Cuddy pewnie częściej używa w sypialni
advantage napisał: | yeah, z brązowym chodziło mi Foremana właśnie | ahahaha... To tylko ja taki perver jestem, że pomyślałam o czymś innym
advantage napisał: | jakoś bardziej mi w głowie siedzą poprzednie sezony, chociaż 2x24 jakoś specjalnie nie lubię | poprzednie sezony miały więcej czasu, żeby się ugruntować A z 2x24 to ja bym chętnie zobaczyła, jak House 'na jawie' tłucze Wilsona
advantage napisał: | co do rzadko i niespodziewanie się zgadzam, ale czy pozostają w pamięci? jak tak, to mi miło | to w tym miłym nastroju... zmierzaj szybciej do ery
advantage napisał: | House jest taaaki słodki! Nawet nie wiem dokładnie w których momentach, chyba we wszystkich. Jest taki dziecięco niewinny, a jednocześnie tyle już rozumie. Inteligentny i jednocześnie słodko dziecięcy House | yeah, idealne podsumowanie House'a w tym fiku
advantage napisał: | no troszkę, troszkę, bo kto go będzie przytulał, jak zostanie sam? | [link widoczny dla zalogowanych]?
advantage napisał: | whisky, dziwki, piwo, pizza wracają! Plus Wilson | dajmy mu się najpierw oswoić z białą tablicą, markerami i piłeczką
advantage napisał: | już sobie wyobrażam jak House cały zapłakany wrzeszczy Jimmy!!!, a Jimmy przybiega na ratunek | a kitel będzie za nim powiewał jak peleryna Supermana
[link widoczny dla zalogowanych]
advantage napisał: | powinni mieć się na baczności, bo jak House nagle wróci do siebie to już im nie będzie do śmiechu | a jak nie wróci, to nadal ma swoją laskę i może łatwo, przypadkiem, pomylić złośliwe kaczątko ze ścianą
advantage napisał: | zabawy dorosłych | za późno Pewnie Wilson wcześniej mu wmówił, że zabawą dorosłych jest zmywanie naczyń i takie tam
Cała przyjemność po mojej stronie, jeśli idzie o dostarczanie zachwycających wrażeń
Dzięęęki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Wto 6:19, 01 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anai
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:24, 01 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | więc jestem komputerową lesbijką, skoro zakochałam się w Viście od pierwszego wejrzenia hehe, "widziały" to jeszcze nic... a co, jak któryś chłopak lubi trzymać lapka tam, gdzie House w 7x01? | nie wiem, ale cieszę się, że nie jestem facetem, bo to moja ulubiona pozycja łóżkowa
Richie117 napisał: | baterie? A wystarczą trzy paluszki? | paluszki bardzo dobrze trzymają, zwłaszcza w pakiecie 'rączka'
Richie117 napisał: | Czesio mógłby być burdel-tatą zresztą na niego przyjdzie kolej później w uświadamianiu House'a | House może czuć się trochę upokorzony, że uświadamiał go Czesio, gdy już wróci mu pamięć
Richie117 napisał: | udawaj, że Dżuma to fik o House'ie, w końcu też głównym bohaterem jest lekarz, a dżuma mogłaby być innym wcieleniem Cuddy | a gdzie Wilson? Bo fików, w których występują tylko Cuddy i House to ja nie czytam
Richie117 napisał: | ja bym jej jednak chętnie w coś wjechała | nie mów tak głośno, bo jeszcze LE źle to zrozumie i dopisze Cię do listy swoich wielbicielek
Richie117 napisał: | taaa, nawet przygotuje odpowiednie kostiumy, żeby House lepiej zrozumiał tę ideę | [link widoczny dla zalogowanych] przydatne w pracy
Richie117 napisał: | równie dobrze może być okno albo ściana, albo drzwi | ściana i drzwi też odpadają, zostaje co najwyżej okno
Richie117 napisał: | próbowałam... ale zanim wena przybyła, to już króliczki zjadły ciasteczko
| gópie króliki
Richie117 napisał: | tjaa, jasne i jeszcze:
- Gdzie ten drugi pan zostawił swojego kangura? | no jak to gdzie? W torbie Cameron!
Richie117 napisał: | w domu potrafi, ale może w szpitalu ktoś będzie musiał go przynajmniej odprowadzić... | to się bardzo dobrze składa "Jimmy, muszę siusiu, pokaż mi, gdzie jest łazienkaaa..."
***
Te rozdziały są stanowczo za krótkie - nawet dobrze nie zacznę czytać, a już się kończą
Cytat: |
- O mnie? Jak ja mogę pracować? Ja niczego nie pamiętam! | ma znajomości, to wystarczy
Cytat: | Będziesz się nudził | dobra reklama to podstawa
Cytat: | A jeśli oni będą się ze mnie śmiać? | to Wilson jeszcze nie pokazał House'owi ciekawych zastosowań jego laski?
Cytat: | Wkrótce zaczął odwzajemniać poczynania Wilsona, przytulając swojego Jimmy'ego jeszcze mocniej, niż sam był obejmowany. | aww, 'swojego'...
Cytat: | - Kocham cię, House. | no ofkors, że tak!
Żem się zacukrzyła
Soł, weny
btw, Richie, zniszczyłaś mi psychikę tymi bananami
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anai dnia Wto 19:27, 01 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:02, 01 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | wtedy to nie penis, tylko zepsuty zegarek | albo zepsuty penis
Richie117 napisał: | myślałam, że tylko Rexu nie lubi banaanów <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/mdleje.gif"> | banaany same w sobie są ok, ale nie zmodyfikowane do soczku:p to psy mogą jeść banaany?!
Richie117 napisał: | nie wiem, ale jest tego znacznie więcej - [link widoczny dla zalogowanych] | różnorodność emotek mnie przeraża
Richie117 napisał: | szczotki do kibla, ze względu na jej kształt, Cuddy pewnie częściej używa w sypialni | pewnie na zmianę ze szczotką do podłogi, albo mopem
Richie117 napisał: | ahahaha... To tylko ja taki perver jestem, że pomyślałam o czymś innym | ale fajnie jest być perverem, nie ma co narzekać
Richie117 napisał: | poprzednie sezony miały więcej czasu, żeby się ugruntować A z 2x24 to ja bym chętnie zobaczyła, jak House 'na jawie' tłucze Wilsona | no ba, jeszcze drugi milard razy powtarzany nieee, House powinien pomyśleć zanim go uderzy, jaki puder zakryje ślad?
Richie117 napisał: | to w tym miłym nastroju... zmierzaj szybciej do ery | mam już pół strony początku
Richie117 napisał: | yeah, idealne podsumowanie House'a w tym fiku | House to jest słodki cały czas, a zwłaszcza jak dorosły House zachowuje się po dziecięcemu
Richie117 napisał: | [link widoczny dla zalogowanych]? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif"> | oo, zamiast pieska, tak? i będą pewnie też razem spać, tak jak z Jimmym
Richie117 napisał: | dajmy mu się najpierw oswoić z białą tablicą, markerami i piłeczką | a może po whisky szybciej by sie oswoił?
Richie117 napisał: | a kitel będzie za nim powiewał jak peleryna Supermana
[link widoczny dla zalogowanych] | hahaha, lubie to
Richie117 napisał: | a jak nie wróci, to nadal ma swoją laskę i może łatwo, przypadkiem, pomylić złośliwe kaczątko ze ścianą | albo celowo 'pomylić'
Richie117 napisał: | za późno Pewnie Wilson wcześniej mu wmówił, że zabawą dorosłych jest zmywanie naczyń i takie tam | ale są rózne zabawy, jedne lepsze od drugich, ale zmywanie akurat jest najgorszą zabawą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:36, 03 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Anai napisał: | nie wiem, ale cieszę się, że nie jestem facetem, bo to moja ulubiona pozycja łóżkowa | "Kochanie, zróbmy to dziś 'na laptopa'"
Anai napisał: | paluszki bardzo dobrze trzymają, zwłaszcza w pakiecie 'rączka' | to ja do tego mojego Wilsona zamawiam jeszcze House'a z paluszkami; mogę nawet dopłacić
Anai napisał: | House może czuć się trochę upokorzony, że uświadamiał go Czesio, gdy już wróci mu pamięć | skąd pewność, że mu wróci?
Anai napisał: | a gdzie Wilson? Bo fików, w których występują tylko Cuddy i House to ja nie czytam | nie pamiętam, czy ktoś by się tam nadawał na Wilsona Choć może to i lepiej, bo chyba wszystkie drugoplanowe postacie w końcu umierają
Anai napisał: | nie mów tak głośno, bo jeszcze LE źle to zrozumie i dopisze Cię do listy swoich wielbicielek | &
Anai napisał: | klik przydatne w pracy | awwww, jakie to sweet
Anai napisał: | no jak to gdzie? W torbie Cameron! | i Czesio się nie bał, że jego kangur trafi na tę samą półkę, co mrożona sperma zmarłego męża Cam?
Anai napisał: | to się bardzo dobrze składa "Jimmy, muszę siusiu, pokaż mi, gdzie jest łazienkaaa..." | (10 minut później) "...Jimmy, znowu zaciął mi się rozporek... Możesz mi pomóóóc? Prooooszę..."
Anai napisał: | Te rozdziały są stanowczo za krótkie - nawet dobrze nie zacznę czytać, a już się kończą | wszystkie fiki powinny być takie
Anai napisał: | ma znajomości, to wystarczy | House'owi ktoś powinien wyjaśnić, że będzie pełnił rolę maskotki drużyny - w jego obecnym stanie to by mu się spodobało
Anai napisał: | to Wilson jeszcze nie pokazał House'owi ciekawych zastosowań jego laski? | póki co skupił się na lasce, której lepiej nie demonstrować Kaczątkom
Anai napisał: | Żem się zacukrzyła | może mały zastrzyk z insuliny?
Anai napisał: | btw, Richie, zniszczyłaś mi psychikę tymi bananami | zawsze do usług
dziękowaaać
***
advantage napisał: | albo zepsuty penis | to zepsute też mogą stać?
advantage napisał: | to psy mogą jeść banaany?! | nie przypominam sobie żadnych przeciwskazań
advantage napisał: | różnorodność emotek mnie przeraża | be not afraid!
advantage napisał: | ale fajnie jest być perverem, nie ma co narzekać | niektóre perwersje chętnie zostawię innym
advantage napisał: | nieee, House powinien pomyśleć zanim go uderzy, jaki puder zakryje ślad? | mógłby poprosić o radę tego męskiego Barbie
advantage napisał: | mam już pół strony początku |
advantage napisał: | i będą pewnie też razem spać, tak jak z Jimmym | pliiizzz, tylko nie 'tak jak' z Jimmym. Tygrys może nie mieć takiej samokontroli
advantage napisał: | ale są rózne zabawy, jedne lepsze od drugich, ale zmywanie akurat jest najgorszą zabawą | jak już zabawa ma być z wodą i pianą, to polecam chłopakom zabawę w chowanego w wannie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:24, 03 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | to zepsute też mogą stać? | może są tak zepsute, że stoją i nic poza tym?
Richie117 napisał: | be not afraid! | przypomniałaś mi, bardzo chętnie gdzieś to wykorzystam, dzięki
Richie117 napisał: | niektóre perwersje chętnie zostawię innym | niektóre tak, ale cała hilsonowa reszta...
Richie117 napisał: | mógłby poprosić o radę tego męskiego Barbie | lepiej nie, bo jeszcze dostałby tuzin pudrów i wiedziałby na który sie zdecydować
Richie117 napisał: | | u mnie bedzie jak zostanie mi pół strony do końca;p
Richie117 napisał: | pliiizzz, tylko nie 'tak jak' z Jimmym. Tygrys może nie mieć takiej samokontroli | może też nie mieć taki miłego futerka jak włosy Wilsona
Richie117 napisał: | jak już zabawa ma być z wodą i pianą, to polecam chłopakom zabawę w chowanego w wannie | chować się? może lepiej zabawę kto dłużej zostanie na powierzchni?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:17, 04 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
advantage napisał: | może są tak zepsute, że stoją i nic poza tym? | Blondynka do swojego faceta: - Czemu twój penis tylko stoi i nic poza tym?
- Bo to nie penis, to wieszak na płaszcze.
advantage napisał: | przypomniałaś mi, bardzo chętnie gdzieś to wykorzystam, dzięki | spoko
advantage napisał: | niektóre tak, ale cała hilsonowa reszta... | niektóre rzeczy nawet w Hilsonowym wykonaniu trudno mi zaakceptować
advantage napisał: | lepiej nie, bo jeszcze dostałby tuzin pudrów i wiedziałby na który sie zdecydować | mógłby je wszystkie wypróbować na tyłku Wilsona
advantage napisał: | u mnie bedzie jak zostanie mi pół strony do końca;p | o, a też tak masz jak ja, że 90% tłumaczenia zajmuje Ci 90% czasu, a pozostałe 10% tekstu zajmuje jeszcze kolejne 90% czasu?
advantage napisał: | może też nie mieć taki miłego futerka jak włosy Wilsona | a o futerku i włosach w którym miejscu mówisz?
advantage napisał: | chować się? może lepiej zabawę kto dłużej zostanie na powierzchni? | naturalną koleją rzeczy najpierw by się mogli zabawić w chowanego, a później w to drugie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:18, 04 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
.
Rozdział 14
Biała tablica
Wieczorem tego samego dnia, kiedy House zasnął już mocnym snem, Wilson wymknął się z łóżka i zabrał się za czytanie sprawozdania zespołu specjalistów. Był pod wrażeniem nazwisk osób, które się pod nim podpisały; można by powiedzieć, że Cuddy zebrała samą śmietankę amerykańskich ekspertów w dziedzinie neurologii, aby zajęli się byłą gwiazdą diagnostyki. Kosztowało ją to mnóstwo wysiłku i pieniędzy przy bardzo nikłej perspektywie korzyści dla PPTH. "Cuddy rzeczywiście ma słabość do House'a", pomyślał przelotnie Wilson, po czym pogrążył się w dokumentach, które miał przed oczyma.
Kilka godzin i kubków kawy później, Wilson miał wrażenie, że zna to sprawozdanie prawie na pamięć. Odrobinę rozbolała go głowa i nadszedł już najwyższy czas, by poszedł do łóżka. A jednak nie mógł zasnąć, i to nie z powodu kawy. Raport neurologów był pełen możliwości. Pełen nadziei. Istniały szanse, że stan House'a znów zacznie się poprawiać. House mógłby nawet, oczywiście w bardzo ograniczonym zakresie, wrócić do wykonywania zawodu. Neurolodzy wspomnieli również o ewentualności, że House powróci do zdrowia w takim stopniu, by zostać ponownie uznanym za odpowiedzialną osobę dorosłą, co położyłoby kres potrzebie posiadania opiekuna prawnego. Oczywiście, wszystko to było kwestią prawdopodobieństwa, które ogólnie rzecz biorąc, było bardzo niewielkie. Mimo to, nadzieja była czymś dobrym. Wilson wiedział, że obaj z House'em przyjmą propozycję Cuddy. Zaczął planować, jak ma nadrobić zaległości w najnowszej literaturze onkologicznej, lecz wkrótce uznał, że znacznie lepiej poradzi z tym sobie w ciągu dnia.
Jednak w momencie, gdy Wilson poczuł się gotowy, by dać spokój zmartwieniom tego dnia i spróbować zasnąć, dopadł go głębiej zakorzeniony lęk. Czego on się dopuścił? Pocałował House'a! To było kategorycznie zakazane we wskazówkach, które otrzymał. Słowo "miłość" także było tematem tabu. Wiedział o tym i zgodził się tego przestrzegać. I chociaż wiedział, że te zasady służyły dobru House'a, on nie był w stanie oprzeć się pokusie. Jasne, jego przyjacielowi podobało się to, co się stało. Ale na ile wiążące mogło być jego pozwolenie?
Ostatnia myśl, która umożliwiła Wilsonowi zapadnięcie w sen, dotyczyła tego, że jeśli metoda z powrotem do szpitala zadziała i House odzyska w końcu swoją specjalistyczną wiedzę, jego przyjaciel wreszcie będzie w stanie zrozumieć, iż potworna strata, którą poniósł, była skutkiem egoizmu Wilsona. Onkolog był przekonany, że to będzie oznaczało koniec miłości, jaką House czuł do niego, lecz miał nadzieję, że do tego czasu zdoła wzbudzić w nim nowe uczucia.
~~~~~
- Pospiesz się! Nie możemy się spóźnić pierwszego dnia!
- Nie możemy? Dlaczego? Czy komuś tak strasznie zależy, by dowiedzieć się, że umiera?
- Mniej więcej. Mam pierwszego pacjenta o 9.30.
- Nie martw się, jestem gotowy.
~~~~~
- Dzień dobry wszystkim. House, będziesz siedział tutaj, dopóki ktoś ci nie powie, że potrzebuje twojej pomocy przy białej tablicy. Masz tu komputer i PSP. A to jest... twoja piłka.
- Mam siedzieć w swoim biurze i bawić się piłką? Czy pozostali lekarze też tak robią?
- Nie, oni mają inne zajęcia. Ale ty nigdy nie zachowywałeś się jak pozostali lekarze. Poza tym nigdy nie zakładałeś kitla, w przeciwieństwie do mnie.
- Dobrze w nim wyglądasz.
- Wyglądałbym lepiej, gdyby mój garnitur odpowiednio na mnie leżał. Moje ciało kompletnie zmieniło kształt, odkąd przestałem pracować, ale nie stać mnie teraz na kupno nowych ubrań. - Spodnie Wilsona ledwo trzymały się na swoim miejscu dzięki paskowi, w którym onkolog zrobił kilka dodatkowych dziurek, natomiast jego marynarka, aczkolwiek luźna na wysokości brzucha, nieco zbyt ciasno opinała jego klatkę piersiową. Włosy Wilsona, podobnie jak u House'a, były przycięte na prostego "jeżyka", lecz w odróżnieniu od przyjaciela, Wilson starannie się ogolił.
- Pamiętasz, gdzie jest mój gabinet, prawda? Będę tam przez cały czas. O trzynastej przyjdę po ciebie i razem pójdziemy na lunch do kafeterii. W międzyczasie rób to, o co cię poproszą. Miłej zabawy z białą tablicą. - Wilson pomachał mu na do widzenia i wyszedł.
~~~~~
- A więc, House, chcesz o coś zapytać na początek?
- Co to jest biała tablica?
- To jest biała tablica. Twoja tablica. Możesz pisać na niej tymi markerami i wycierać ją tą specjalną gąbką. Uważaj, żeby dokładnie zamykać markery, bo inaczej szybko powysychają.
- To wygląda na fajną zabawę. Czy ta tablica naprawdę jest moja?
- Tablica jest własnością Diagnostyki, ale chcielibyśmy, żebyś to ty na niej pisał.
- Co mam zapisywać?
- Powiemy ci. Oto nasz przypadek; to oznacza, że ktoś jest chory, ale nie wiadomo dlaczego. Na początek zapiszesz na tablicy wszystko, co dolega pacjentowi. Te dolegliwości nazywamy objawami.
- Ja ci podyktuję: Gorączka. Wysypka na nodze. Niedobór [link widoczny dla zalogowanych].
- Czy dobrze napisałem "trombocytów"?
- Tak, bardzo dobrze. Pamiętasz, czym są trombocyty?
- Nie jestem pewien. Wiedziałem to?
- Owszem. Zastanów się. Musisz coś pamiętać, skoro poprawnie zapisałeś nazwę.
- To coś związanego z... krwią. To takie drobinki, które pływają w krwi. I one do czegoś służą. One są tam po to, żeby krew przestała wypływać, kiedy ktoś się skaleczy! - House się uśmiechał. Był z siebie dumny, ale jednocześnie martwił się, że wszystko to po prostu sobie wymyślił. Nie wiedział, skąd mógł to wiedzieć. Lecz był niemal pewien, że ma rację.
- Cudownie! Fachowo mówi się, że trombocyty pomagają w krzepnięciu krwi, ale to dokładnie to, co opisałeś. Witamy z powrotem, doktorze House.
~~~~~
- Chodźmy na lunch. Jak ci minął ranek?
- Świetnie! Przypomniałem sobie znaczenie czterech różnych słów: trombocyty, tachykardia, toczeń i kretyn! - House gestykulował i uśmiechał się, nie zauważając ludzi, którzy gapili się na niego po drodze do windy, a później do kafeterii. - Było świetnie! Nigdy się tak dobrze nie bawiłem.
- Miło mi to słyszeć. Chcesz sam złożyć zamówienie, czy mam ci po prostu zamówić to, co kiedyś lubiłeś?
- Może ty to zrób. Przynajmniej dzisiaj.
- Proszę o [link widoczny dla zalogowanych] bez majonezu, kanapkę z wołowiną bez pikli, beztłuszczowe chipsy i dużą porcję frytek, dietetycznego Sprite'a i piwo korzenne. Na miejscu. Zapłacę za nas obu.
- Jak zwykle, doktorze Wilson. Pański stolik jest wolny.
~~~~~
- Smakuje ci twoja kanapka?
- Tak. Jadałeś tutaj tak często, że obsługa nadal pamięta, który stolik jest twój?
- To nasz stolik. Jadaliśmy razem prawie codziennie i siadaliśmy tutaj, bo to mały stolik, a my nie chcieliśmy, żeby ktokolwiek się dosiadał.
- A czemu ta kobieta wiedziała, że ty będziesz płacił? Czy ja byłem biedny?
- Nie. Ty tylko lubiłeś, żebym płacił za ciebie. I ja też to lubiłem. To był jeden z twoich sposobów, by sprawić, że czułem się ważny i potrzebny. - Wilson zmarszczył brwi, uświadomiwszy sobie, że pierwszy raz w życiu przyznał się do tego, nawet przed samym sobą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:34, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | Blondynka do swojego faceta: - Czemu twój penis tylko stoi i nic poza tym?
- Bo to nie penis, to wieszak na płaszcze.
| a myślałam, że w takim przypadku facet by sobie posłodził, przecież wieszaki nie są małe
Richie117 napisał: | niektóre rzeczy nawet w Hilsonowym wykonaniu trudno mi zaakceptować | niektóre to szczególnie w tym wydaniu
Richie117 napisał: | mógłby je wszystkie wypróbować na tyłku Wilsona <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif"> | masaż pudrami, nie ma co, nowatorskie
Richie117 napisał: | o, a też tak masz jak ja, że 90% tłumaczenia zajmuje Ci 90% czasu, a pozostałe 10% tekstu zajmuje jeszcze kolejne 90% czasu? | ja tak mam z pisaniem
Richie117 napisał: | a o futerku i włosach w którym miejscu mówisz? | o włosach Wilsona tych na głowie... ale może wszystkie swoje 'włosy' tak samo pielęgnuje
Richie117 napisał: | naturalną koleją rzeczy najpierw by się mogli zabawić w chowanego, a później w to drugie | a jeszcze później wrócić do łóżka i tam też się pobawić
***
Powinnaś zmienić nick na 'tłumaczę z prędkością światła'
Cytat: | To było kategorycznie zakazane we wskazówkach, które otrzymał. | eeech, ten Wilson... tylko by przestrzegał zasad xd
Cytat: | Ale na ile wiążące mogło być jego pozwolenie? | jak to na ile, na zawsze!
Cytat: | Czy komuś tak strasznie zależy, by dowiedzieć się, że umiera? | no cóż, ja bym chciała wiedzieć wcześniej xd
Cytat: | Masz tu komputer i PSP. | o, komputer. Może przypadkiem trafi na to porno z Jimmym
Cytat: | - Dobrze w nim wyglądasz. | a jakby tak ubrać słodkiego House'a dzieciaka w kitel?
Cytat: | natomiast jego marynarka, aczkolwiek luźna na wysokości brzucha, nieco zbyt ciasno opinała jego klatkę piersiową. | co to, piersi mu urosły?
Cytat: | - Co to jest biała tablica?
- To jest biała tablica. | pewnie Chase mu to tak wytłumaczył... jak sześciolatek sześciolatkowi
Cytat: | - Świetnie! Przypomniałem sobie znaczenie czterech różnych słów: trombocyty, tachykardia, toczeń i kretyn! | kretyn najważniejsze, najczęsciej używane. O, ciekawe kiedy House sobie przypomni jak się przeklina
Cytat: | - Proszę o sałatkę Cezara bez majonezu, kanapkę z wołowiną bez pikli, beztłuszczowe chipsy i dużą porcję frytek, dietetycznego Sprite'a i piwo korzenne. | omg, Wilson dalej się tak ładnie odżywia, nawet jak nie musi się podobać pielęgniarkom...
Cytat: | Czy ja byłem biedny? | nie, raczej bogaty duchowo leń
O nie... pewnie powoli zbliża się punkt, w którym House dochodzi do siebie, a ja miałam nadzieje, że w tym szpitalu stanie się coś złego i będzie wołał swojego Jimmyego na pomoc... Ale może powinnam się cieszyć, że House wróci do prawdziwego ja
no to weny, żebyś tłumaczyła szybciej niż światło
mnie by sie troche takiej prędkości przydało ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:53, 06 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
advantage napisał: | a myślałam, że w takim przypadku facet by sobie posłodził, przecież wieszaki nie są małe | takim słodzeniem by sobie zaszkodził, bo na dłuższą metę nic by mu nie przyszło z tego, że blondynka obciągałaby wieszak na płaszcze
advantage napisał: | masaż pudrami, nie ma co, nowatorskie | a później nowatorskie dekorowanie mieszkania odciskami pośladków na ścianach
advantage napisał: | ja tak mam z pisaniem | z pisaniem to mi każde 10% tekstu zajmuje 99% czasu
advantage napisał: | o włosach Wilsona tych na głowie... ale może wszystkie swoje 'włosy' tak samo pielęgnuje | bo z tygrysami to wiadomo - całe futerko muszą sobie wylizać
advantage napisał: | a jeszcze później wrócić do łóżka i tam też się pobawić | zostawić facetów samych, to nic nie będą robić, tylko się bawić... a kobiety zawsze wszystko psują
advantage napisał: | owinnaś zmienić nick na 'tłumaczę z prędkością światła' | yeah... zgaszonego światła
advantage napisał: | eeech, ten Wilson... tylko by przestrzegał zasad xd | na szczęście House ma na niego taki zuy wpływ
advantage napisał: | no cóż, ja bym chciała wiedzieć wcześniej xd | żeby nie wydawać kasy na prezenty, skoro nie dożyjesz Gwiazdki?
advantage napisał: | a jakby tak ubrać słodkiego House'a dzieciaka w kitel? | Wilson zmarnował okazję, żeby wpoić House'owi prawidłowe lekarskie zachowania
advantage napisał: | co to, piersi mu urosły? | tjaaa, jako efekt uboczny instynktu macierzyńskiego
advantage napisał: | pewnie Chase mu to tak wytłumaczył... jak sześciolatek sześciolatkowi | a później w burdelu będzie mu pokazywał palcem co, gdzie i jak
advantage napisał: | kretyn najważniejsze, najczęsciej używane. O, ciekawe kiedy House sobie przypomni jak się przeklina | a zaraz po "kretynie" jest "toczeń" hmm... a co jeśli nigdy?
advantage napisał: | O nie... pewnie powoli zbliża się punkt, w którym House dochodzi do siebie, a ja miałam nadzieje, że w tym szpitalu stanie się coś złego i będzie wołał swojego Jimmyego na pomoc... Ale może powinnam się cieszyć, że House wróci do prawdziwego ja | no naprawdę, skąd to niezbite przekonanie, że happy end będzie polegał na powrocie do punktu wyjścia? Indeed, przydałby się jakiś kawałek z House'em w tarapatach i biegnącym z pomocą Wilsonem... od biedy można jeszcze raz poczytać Uwolnij mnie
ech, najpierw to ja bym się musiała oderwać od szukania w necie różnych pierdół, żeby szybciej tłumaczyć Ale dzięęęęki
*wysyła kurierem trochę prędkości do tłumaczenia*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:02, 09 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | takim słodzeniem by sobie zaszkodził, bo na dłuższą metę nic by mu nie przyszło z tego, że blondynka obciągałaby wieszak na płaszcze | a radość z dużej ilości wyświetleń na youtube?
Richie117 napisał: | a później nowatorskie dekorowanie mieszkania odciskami pośladków na ścianach | nowy trend, a jakby na tym zarobił!
Richie117 napisał: | z pisaniem to mi każde 10% tekstu zajmuje 99% czasu | ja się zwykle zatrzymuje w którymś punkciem zazwyczaj przy zakończeniu i potem jeszcze raz tyle czasu potrzeba, by dokończyć resztę
Richie117 napisał: | bo z tygrysami to wiadomo - całe futerko muszą sobie wylizać | a że Wilson nie jest tygrysem, to ma House'a od wylizywania, tylko ciała mam nadzieje
Richie117 napisał: | zostawić facetów samych, to nic nie będą robić, tylko się bawić... a kobiety zawsze wszystko psują | no jak to, kobiety też mogą się bawić!
Richie117 napisał: | yeah... zgaszonego światła | ale jednak światło
Richie117 napisał: | żeby nie wydawać kasy na prezenty, skoro nie dożyjesz Gwiazdki? | o, na przykład... albo żeby powiedzieć innym, by dali mi prezenty już teraz
Richie117 napisał: | Wilson zmarnował okazję, żeby wpoić House'owi prawidłowe lekarskie zachowania | ale może to i lepiej, bo jeszcze zaczęliby się tak samo ubierać
Richie117 napisał: | tjaaa, jako efekt uboczny instynktu macierzyńskiego | no tak, Wilson z tego fika jest bardziej jak matka niż żona, pomijając kwestie łóżkowe
Richie117 napisał: | a później w burdelu będzie mu pokazywał palcem co, gdzie i jak | no, żeby tylko palcem, niczym innym
Richie117 napisał: | a zaraz po "kretynie" jest "toczeń" hmm... a co jeśli nigdy? <img src="http://i111.photobucket.com/albums/n152/saphira182/Obraz1.gif"> | nauczy się przeklinać, za coś Jimmy musi stawiać House'a w kącie czy dawać klapsy
Richie117 napisał: | no naprawdę, skąd to niezbite przekonanie, że happy end będzie polegał na powrocie do punktu wyjścia? Indeed, przydałby się jakiś kawałek z House'em w tarapatach i biegnącym z pomocą Wilsonem... od biedy można jeszcze raz poczytać Uwolnij mnie | no jak House zaczyna sobie wszystko przypominać... z góry zakładam, że skończy sie wyzdrowieniem, ale moge się mylić znaczy, w ogóle to nie wiem czy powrót House'a do dorosłego gnojka to happy end w stu procentach 'Uwolnij mnie' to ten fik, gdzie House kończy na wózku z płomieniami? ciężki był ten fik, szczera przyjaźń ok, ale jednak nie to samo co hot fluff
Richie117 napisał: | ech, najpierw to ja bym się musiała oderwać od szukania w necie różnych pierdół, żeby szybciej tłumaczyć Ale dzięęęęki
*wysyła kurierem trochę prędkości do tłumaczenia* | ale szukanie pierdół jest takie wciągające, nie? *dziękuje za trochę prędkości*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 6:51, 09 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
advantage napisał: | a radość z dużej ilości wyświetleń na youtube? | myślałam, że z tego cieszą się tylko ci, którzy nie mają dziewczyn
advantage napisał: | nowy trend, a jakby na tym zarobił! | zarobiłby tyle, że po pewnym czasie mógłby zainwestować w produkcję wałka do malowania o wzorze własnych pośladków
advantage napisał: | a że Wilson nie jest tygrysem, to ma House'a od wylizywania, tylko ciała mam nadzieje | bo Wilson jest Puchatkiem, a Tygrysem jest House
[link widoczny dla zalogowanych]
advantage napisał: | no jak to, kobiety też mogą się bawić! | dopóki sobie nie przypomną, że trzeba nastawić pranie, odkurzyć dywany i umyć zlew pełen naczyń
advantage napisał: | albo żeby powiedzieć innym, by dali mi prezenty już teraz | - Ooo, co mi kupiliście?
- Zestaw wypoczynkowy: trumnę i dwa świeczniki
advantage napisał: | ale może to i lepiej, bo jeszcze zaczęliby się tak samo ubierać | to by było straszne, a ja już i tak jestem przerażona, że Wilson mógłby mieć taką fryzurę jak House
advantage napisał: | no tak, Wilson z tego fika jest bardziej jak matka niż żona, pomijając kwestie łóżkowe | w kwestiach łóżkowych Wilson jest jak interaktywny misio-przytulanka
advantage napisał: | no, żeby tylko palcem, niczym innym | bo laserowe wskaźniki mogą powodować raka
advantage napisał: | nauczy się przeklinać, za coś Jimmy musi stawiać House'a w kącie czy dawać klapsy | ale Jimmy woli stawiać House'a w łóżku, a nie w kącie
advantage napisał: | no jak House zaczyna sobie wszystko przypominać... z góry zakładam, że skończy sie wyzdrowieniem, ale moge się mylić znaczy, w ogóle to nie wiem czy powrót House'a do dorosłego gnojka to happy end w stu procentach 'Uwolnij mnie' to ten fik, gdzie House kończy na wózku z płomieniami? ciężki był ten fik, szczera przyjaźń ok, ale jednak nie to samo co hot fluff | masz rację, możesz się mylić For me, jeżeli chłopaki są razem i szczęśliwi, to bez względu na resztę mamy happy end na 100%
Yup, to ten fik z wózkiem... Raaany, zupełnie zapomniałam, że to było w tym fiku Uh, no to nie przychodzi mi do głowy żaden fik z hot fluffem i wołaniem Jimmy'ego na ratunek
advantage napisał: | ale szukanie pierdół jest takie wciągające, nie? | jak chodzenie po bagnach
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Śro 6:52, 09 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|