Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Everybody Dies [M] [AU 8x22, mini-spoilery]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dioda14
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:30, 18 Maj 2012    Temat postu: Everybody Dies [M] [AU 8x22, mini-spoilery]

Kategoria: love

Zweryfikowane przez -Dioda14-

Richie powiedziała mi, że mogę to śmiało wrzucić, a więc...oto moja wersja końcówki wielkiego finału, oparta na najnowszym trailerze. Amen:D

Everybody Dies


Chwila ciszy, która ciągnęła się w nieskończoność. House czuł, że cisza wypełnia każdy kawałek jego zmęczonego już bólem ciała. Leżał w bezruchu, z zamkniętymi oczami, w głowie mając jedynie to co się wydarzyło. Wciąż słyszał odgłos swoich kroków, zgrzyt drewna, odgłos pękających desek. Czuł w powietrzu zapach tynku, pyłów i farb. I wreszcie pamiętał potworny ból, który przeszył jego ciało w chwili, gdy zetknęło się ono z tak twardym podłożem. Czuł, że słabnie. Nie wiedział, ile czasu upłynęło. Czy 5, czy 10 minut. To nie miało dla niego znaczenia. Była tylko cisza... Nagle usłyszał czyjś szept, więc otworzył oczy i...
-Wilson?! Co... co ty tu ... -podniósł głowę. Nagle poczuł się lepiej. Nawet noga go aż tak bardzo nie bolała. Spokojne i ciepłe oczy Wilsona napełniły jego serce radością. Czuł się w tej chwili jak dziecko, które odnalazło zagubionego misia. Czuł, że może wszystko wróciło do normy.
Wilson podał mu dłoń, a House chwycił się jej i próbował stanąć na nogi. Czuł się lekko otumaniony,miał też wrażenie jakby szumiało mu w uszach.
-Dzięki Wilson - odparł House otrzepując spodnie. Sam nie wiedział jak się tu znalazł. - Chodź, bo Foreman będzie gotowy wezwać za mną gliny- chciał pociągnął swojego przyjaciela w stronę wyjścia. Jednak Wilson stał w bezruchu- No Wilson, chodźże! Szybko!- poganiał Wilsona spanikowany House. Wilson uśmiechnął się
-Nigdzie nie idziemy... Już nie -odpowiedział lekko smutnym głosem. Gdy do House'a dotarły wreszcie słowa Wilsona, łzy ciekły mu po policzkach.
-Ty... nie żyjesz - bardziej stwierdził niż zapytał House. Wilson pokiwał głową. Po chwili milczenia Wilson odpowiedział cicho
-Ty też - House obejrzał się za siebie. To co zobaczył sprawiło, że poczuł paraliżujący go strach. Zobaczył własną sylwetkę leżącą na betonie. Jego ręce i nogi zwisały bezwiednie jak u szmacianej lalki, oczy były zamknięte. „Przez całe życie myślałem, że po śmierci będzie tylko ciemność... A teraz ... i to ...” House tak bardzo chciał w to uwierzyć. Tak bardzo chciał, by to, co teraz widzi nie było chłodną kalkulacją, czy reakcją gasnącego mózgu. Jak nigdy wcześniej, chciał uwierzyć.
Zaczął się trząść.
-Już dobrze House, już dobrze- uścisnął przyjaciela najsilniej jak tylko potrafił. House wtulił się w Wilsona.- Nie oglądaj się za siebie... To już za nami- szeptał pocieszająco Wilson. Nagle za plecami Wilsona ujrzał światłość. Światłość. Piękniejszą niż mógłby sobie kiedyś wyobrazić. Wilson widząc szok, zmieszanie i jednocześnie zachwyt na twarzy przyjaciela wypuścił go ze swych objęć, uśmiechnął się i powiedział
-Chodź- House zrobił krok do przodu. Noga już nie bolała. To było bardzo przyjemne uczucie. Uśmiechnął się do Wilsona i po chwili odeszli w światłość.
-WILSON!- krzyknął nagle House- czy w niebie można oglądać Monster Track'i?- James na te słowa wybuchnął głośnym śmiechem. Po chwili zawtórował mu drugi, nieco niższy śmiech. Poklepał przyjaciela po plecach i odeszli w jasną szczęśliwość. Razem.

THE END


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dioda14 dnia Sob 21:34, 19 Maj 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lacida
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:01, 18 Maj 2012    Temat postu:

Podobna mi się!
Takie pozytywne zakończenie, scenarzyści na pewno dadzą coś dalekiego od tego.

''Spokojne i ciepłe oczy Wilsona napełniły jego serce radością. Czuł się w tej chwili jak dziecko, które odnalazło zagubionego misia.''
Piękne!
"House tak bardzo chciał w to uwierzyć. Tak bardzo chciał by, to co teraz widzi to nie była chłodna kalkulacja, czy reakcje gasnącego mózgu."
Przemiana House'a dzięki Wilsonowi, mało prawdopodobne w serialowej rzeczywistości, ale czyż nie wierzymy w nawrócenie?

Pozachwycałam się, teraz pora narzekać: pauza ma być między spacjami, wielokropek ma trzy kropki i po nim powinien być odstęp.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelica
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szafa Wilsona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:21, 19 Maj 2012    Temat postu: Re: Everybody Dies [M]

Ucieszyłam się, widząc, że ktoś podejmuje się opisania ostatniego odcinka [H]ouse MD. Jest to bardzo trudne zadanie i nie ukrywam, że sama mam zamiar się go podjąć.
Twój fik jest bardzo króciutki i ubogi w bohaterów, ale przecież to w końcu jest Hilson (co usprawiedliwia obecność jedynie dwóch wiadomych postaci). Tego czepiać się nie będę. No dobrze, mogłaś troszkę rozwinąć akcję, bo dopiero zaczęłam czytać, a już się skończyło, a muszę przyznać, że całkiem przyjemnie się czytało. Masz lekki, prosty styl - taki właśnie lubię najbardziej, więc za to plus.
Ale po kolei.

Dioda14 napisał:

Chwila ciszy, co ciągnęła się w nieskończoność.


"Która", zamiast "co" bardziej pasuje.

Spacja:
Dioda14 napisał:

tynku,pyłów


Dioda14 napisał:

I Wreszcie pamiętał potworny ból który przeszył jego ciało w chwili gdy jego ciało zetknęło się z tak twardym podłożem.


Mała litera, przecinek przed "który" i "gdy", zbędne powtórzenie, zastąp czymś.

Przecinki tu, gdzie wstawiłam:
Dioda14 napisał:

Nie wiedział, ile czasu upłynęło. Czy 5, czy 10 minut.


Dioda14 napisał:

-Wilson?! Co... co ty tu ... -podniósł głowę.

Spacja x3.

A widzisz, i tu już zaczęłam coś podejrzewać:
Dioda14 napisał:

Nagle poczuł się lepiej. Nawet noga go aż tak bardzo nie bolała.



Dioda14 napisał:

Czuł się lekko otumaniony, szumiało mu też lekko w uszach.

Skoro nie żył już od momentu, gdy noga przestała go boleć (Co wnioskuję z tego, że również wtedy pojawił się nieżyjący już wówczas Wilson), to dlaczego teraz House odczuwał jakieś fizyczne objawy? To już jest niemożliwe. Mógł czuć się np. zdezorientowany. Powtórzenie pogrubione.

Już nie będę cytować fragmentów ze "zjedzonymi" spacjami, wyłap je sobie i popraw, a tekst stanie się czytelniejszy i bardziej przejrzysty. To okropne, że od czytania ciekawego fick'a odrywają mnie takie drobne błędy! (A zgubiłaś też parę przecinków).

Dioda14 napisał:

-Nigdzie nie idziemy... Już nie -odpowiedział lekko smutnym głosem. Gdy do House'a dotarły wreszcie słowa Wilsona, łzy ciekły mu po policzkach.
-Ty... nie żyjesz - bardziej stwierdził niż zapytał House. Wilson pokiwał głową. Po chwili milczenia Wilson odpowiedział cicho
-Ty też - House obejrzał się za siebie.


Poza tym, że błędy, to jest to najbardziej wzruszający moment. Aż zachciało mi się płakać (czemu chyba trudno się dziwić po obejrzeniu tych ostatnich odcinków House'a, na które idzie kilka chusteczek).


Dioda14 napisał:

Tak bardzo chciał, by to, co teraz widzi nie było chłodną kalkulacją, czy reakcją gasnącego mózgu. Jak nigdy wcześniej, chciał uwierzyć.

Ładne zdania (a raczej dobry pomysł na nie), tylko popraw tak, jak zaznaczyłam.

Dioda14 napisał:

Ze zdumieniem spostrzegł że noga już go nie boli.

Błąd bodajże rzeczowy. Noga nie bolała go już wcześniej.


Dioda14 napisał:

i po chwili weszli w światłość.

"Odeszli" brzmiałoby ładniej.


Dioda14 napisał:

-WILSON!- krzyknął nagle House- czy w niebie można oglądać Monster Tracki?- Wilson na te słowa wybuchnął głośnym śmiechem. Po chwili zawtórował mu drugi, nieco niższy śmiech. Wilson poklepał przyjaciela po plecach i odeszli w jasną szczęśliwość. Razem.


Jako Wilsonka, zawsze odpływam przy tym nazwisku, ale co za dużo, to niezdrowo. (Mam na myśli powtórzenia). Czy "Track'i" nie pisze się przypadkiem z apostrofem?
To zdecydowanie najśmieszniejszy moment, wraca kanoniczny House i to mi się podoba. Bo, widzisz, troszkę tu zabrakło kanoniczności, chociaż taka wewnętrzna przemiana House'a jak najbardziej do mnie przemawia. To jednak także drugi wzruszający moment, mam tu na myśli ostatni wyraz.

Reasumując:

Zdecydowanie kupuję takie zakończenie. Nie mam nic przeciwko śmierci ich obu, w końcu Wilson i tak umrze, a House zostanie sam... to tak jakby był domem, ale bez fundamentu (ale porównanie!, przecież domem już jest ), oni po prostu nie mogą istnieć osobno, przynajmniej dla mnie. Czyli za sam pomysł masz plus. I plus za oryginalność, mówię tu o tym, że napisałaś na podstawie traileru. Kolejny plus za wzruszające sceny oraz za wszystkie perełki, jakich się dopatrzyłam. Ten fik ma swój urok.
Minusy: króciutki, o czym już wspomniałam. Wygląda tak, jakbyś nagle dostała iluminacji, w jej przypływie napisała i od razu, bez przeczytania, wstawiła na [H]orum. Tak się nie robi, fika trzeba kilka razy dokładnie przeczytać, dopracować, a nie czekać, aż zrobią to za Ciebie inni userzy. Albo poszukać sobie Bety (hmmm, nawet nie wiem, czy tu ktoś taki jest, jestem tu nowa...). W każdym razie, postawiłabym Ci trzy z plusem.

Dziękuję za taki miły tekścik i życzę duużo, duużo Pani Weny!
Buziaki,
Angelica


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dioda14
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:38, 19 Maj 2012    Temat postu:

Dziękuję Wam zarówno za ciepłe słowa, jak i za słowa krytyki. Wszystkie gafy słowne i interpunkcyjne poprawione(mam nadzieję). Mówi się, że człowiek najlepiej uczy się na własnych błędach, tak więc wezmę sobie Wasze rady do serca i będę o nich pamiętać, gdy kiedyś mnie najdzie na napisanie nowego utworu. Jeszcze raz dziękuję

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dioda14 dnia Sob 21:39, 19 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelica
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szafa Wilsona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:55, 20 Maj 2012    Temat postu:

Teraz wygląda zgrabniej, ale zostało Ci jeszcze kilka błędów interpunkcyjnych. Po i przed myślnikiem musi być spacja! Np. tu:
"-Już dobrze (...)"
Powinno wyglądać to tak:
" - Już dobrze (...)". Musisz wyłapać sobie wszystkie takie drobne błędy i będzie git.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:44, 20 Maj 2012    Temat postu:

Omg, chyba nigdy się nie przekonam do death fików, a jeśli tak sie zakończy serial to będzie mega smutno, chociaz i tak mniej, niż gdy jeden z chłopaków umrze, a drugi będzie musiał żyć w wielkiej rozpaczy.
Anyway, zawsze będzie mi się podobało jak chłopaki robią coś razem, cokolwiek. Nawet jeśli razem umierają. No i zakładam, że po śmierci będą szczęśliwą i sexy parą w niebie

Dioda14, napisz coś jeszcze. Czekam i pozdrawiam


Lacida napisał:
Takie pozytywne zakończenie
jak śmierć w ogóle może być pozytywna? Okej, zginęli obaj, Hilson forever, ale pozytywnym bym tego nie nazwała.


Angelica napisał:
Czy "Track'i" nie pisze się przypadkiem z apostrofem?
generalnie to powinno być słowo "truck", w wersji spolszczonej wówczas "trucki", ale po spółgłosce nie dajemy apostrofa

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelica
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szafa Wilsona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:59, 20 Maj 2012    Temat postu:

advantage napisał:

Angelica napisał:
Czy "Track'i" nie pisze się przypadkiem z apostrofem?
generalnie to powinno być słowo "truck", w wersji spolszczonej wówczas "trucki", ale po spółgłosce nie dajemy apostrofa


Ooops... właśnie nie byłam tego pewna Faktycznie, spółgłoska = brak apostrofa, wyleciało mi z głowy

advantage napisał:

Lacida napisał:
Takie pozytywne zakończenie
jak śmierć w ogóle może być pozytywna? Okej, zginęli obaj, Hilson forever, ale pozytywnym bym tego nie nazwała.


Advantage, szczęście w nieszczęściu

advantage napisał:
Nawet jeśli razem umierają. No i zakładam, że po śmierci będą szczęśliwą i sexy parą w niebie


Niebo i homosexualisci? To chyba w ich alternatywnym świecie po śmierci. Masz zóe myśli, Ty niedobra (i zarażasz mnie nimi) !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Angelica dnia Nie 19:08, 20 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:09, 21 Maj 2012    Temat postu:

Angelica napisał:
Niebo i homosexualisci? To chyba w ich alternatywnym świecie po śmierci. Masz zóe myśli, Ty niedobra (i zarażasz mnie nimi) !
a czemu nie? i tak są lepsi niż księża pedofile a może geje mają swoje własne - i o wiele fajniejsze - niebo?
pewnie, że mam zue myśli, takie są najlepsze i bardzo bardzo dobre, możesz się do woli zarażać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelica
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szafa Wilsona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:20, 21 Maj 2012    Temat postu:

advantage napisał:
a czemu nie? i tak są lepsi niż księża pedofile

No, ofkorsik

advantage napisał:

a może geje mają swoje własne - i o wiele fajniejsze - niebo?

Myślisz, że lesbijki też? (Nie mam nic konkretnego na myśli, po prostu martwię się o Trzynastkę ).

advantage napisał:

pewnie, że mam zue myśli, takie są najlepsze i bardzo bardzo dobre, możesz się do woli zarażać

mission accepted.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
advantage
Otorynolaryngolog
Otorynolaryngolog


Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:52, 21 Maj 2012    Temat postu:

Angelica napisał:
Myślisz, że lesbijki też? (Nie mam nic konkretnego na myśli, po prostu martwię się o Trzynastkę ).
pewnie, że też, na pewno jest gdzieś piękne homoseksualne niebo, i dla Trzynastki, i dla całego świata

Angelica napisał:
mission accepted.
no to czekaj, kilka dni w Hilsonie i będziesz nie tylko zarażona, ale i nieuleczalnie chora i to na jaką super chorobę!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelica
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szafa Wilsona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:37, 21 Maj 2012    Temat postu:

advantage napisał:

no to czekaj, kilka dni w Hilsonie i będziesz nie tylko zarażona, ale i nieuleczalnie chora i to na jaką super chorobę!


A wiesz, jestem w trakcie czytania Twojego Bros b4 hoes, więc chyba zaczynam się domyślać, co masz na myśli w poście powyżej (Tylko jeszcze nie pytaj mnie o opinię, dostaniesz komenta, jak się dobiorę do czterech rozdziałów, które mi jeszcze zostały).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agusss
Członek Anbu
Członek Anbu


Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się głupota?

PostWysłany: Pon 20:57, 21 Maj 2012    Temat postu:

To tak.

Bardzo zgrabny i ciekawie napisany fic. Chociaż nie wiem, jakoś tak skojarzył mi się bardzo z "Czuwając nade mną", który był po prostu tak uroczy chociaż o śmierci i w ogóle.

I cieszę się, że tak to opisałaś! Chociaż powiem, że jestem za samobójstwem! *czekam na lincz*

Cóż więcej mogę rzec? Po prostu dziękuję za możliwość przeczytania tego teksu i liczę na więcej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Onkolog
Onkolog


Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w niektórych tyle hipokryzji?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:25, 02 Cze 2012    Temat postu:

Normalnie nie znoszę uśmiercania moich ulubionych bohaterów, ale jeszcze bardziej nie cierpię dostawać happy endu, który domyślnie kończy się w zdecydowanie nie-happy sposób. Dlatego nadal wolę Twoje zakończenie od tego, jakie zaserwował nam DS. W sumie kto wie, być może ostatecznie chłopaki udadzą się razem ku tej pośmiertnej światłości, bo przecież House nie może istnieć bez Wilsona - swojego pluszowego misia

Mając w pamięci ostatnie słowa serialowego House'a, widzę jeszcze jeden element, dzięki któremu Twój ficzek ma przewagę nad finałem serialu. Otóż mogłabyś śmiało dopisać jeszcze jedną kwestię House'a, zanim zaczął się śmiać razem z Wilsonem:
- Jimmy, z tobą nawet po śmierci ciągle nie jest nudno!
Wielka szkoda, że scenarzyści pamiętali House'ową mantrę "cancer is boring", a o "still not boring" całkiem zapomnieli

Fajnie, że zdecydowałaś się wrzucić tutaj swoją miniaturkę - podniosłaś na duchu parę osób

Weny na więcej!

***

advantage napisał:
a może geje mają swoje własne - i o wiele fajniejsze - niebo?
po co im jakieś niebo, skoro mają dla siebie całe PIEKUO???

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hilson Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin