|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marau Apricot
Ratownik Medyczny
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:53, 21 Mar 2008 Temat postu: Drabble: "ten drabbles about things in pockets" |
|
|
Kategoria: friendship
Zweryfikowane przez Richie117
Praca zbiorowa; chociaż raczej można to nazwać bardzo dobrą współpracą pomiędzy środowiskiem huddzinki z problemem osobowości, a zdeklarowaną hilsonką. Tak więc dwoma rękoma pod tym tłumaczeniem podpisuję się ja i niezastąpiona Richie117.
DZIESIĘĆ DRABBLI NA TEMAT RZECZY W KIESZENIACH.
pięć rzeczy, które Greg House nosi ze sobą cały czas:
skórzany scyzoryk.
Ciężkie, drobne narzędzie z wewnętrznym zagięciem rączki: kombinerki, nóż, śrubokręt, nożyczki, widelec, łyżka, otwieracz do butelek i pół miliona innych rzeczy. Zastępował mu skautowski nóż, który zgubił na drugim roku medycyny (końcówka jego ostrza poczerniała wskutek mieszania czegoś gorącego). Nie ważne, jak obozował w wakacyjnym pensjonacie w tamtych dniach. Wmawiał sobie, że z butelką ginu i zapalniczką potrafi zrobić wszystko (jak chirurdzy w filmach Clinta Eastwooda), ale czy na pewno? To był po prostu gadżet z fabryki. Poręczny w czasie otwierania szuflady w biurku Cuddy.
opakowanie vicodinu.
Tabletki (błogosławieństwo i przekleństwo dla faceta, który w nic nie wierzy) były z nim cały czas: trzymały się jego kroków (potrząsanie, stukanie i toczenie w symfonii narkotycznej G), zauważalne w czasie bólu (nudny, szary ból jaśniał do bieli, przechodząc i powracając), zabierał czas z jego ciała (wymazując sekundy, minuty, godziny z lat chodzenia z kołysaniem). Były niezmienne, lecz jednak się zmieniły: bursztynowe opakowanie stało się puste, napełnione i znów opróżnione przez te małe białe tabletki. W Ameryce biały jest kolorem niewinności. W Chinach jest kolorem śmierci. Interesujące.
klucze.
To nie miłość, lecz te małe kawałki metalu i plastiku łączyły ze sobą świat: klucze do jego mieszkania, do mieszkania Wilsona (i oczywiście do jego biurka), do schowka, motoru, samochodu, skrzynki pocztowej. Klucze do jego gabinetu, do gabinetu Wilsona, do gabinetu Cuddy (jeszcze długo pożyje w nieświadomości tego faktu). Cóż jest lepszego od kieszonkowych kluczy? Pierwsza kość śródstopia zwłok z "Gross Anatomy", stawała się coraz bielsza i bardziej błyszcząca z każdym mijającym rokiem Karabiniery. Blaknący połysk łańcuszka kluczy z jednego hotelu z Vegas. Kluczy Stacy nie było już od dawna, lecz nadal miał klucze od każdej nory, o którą Wilson się obił.
iPod.
Nowoczesna technologia narodzona w celu zatrzymania kolejek, lecz również pozwalało trzymać ci bluesa w dłoni i często był wybawieniem. Urządzenia były wszechobecne w tym czasie, więc mógł przez przypadek (lub celowo) dać nura w umysł kogoś innego poprzez kliknięcie: w monotonię transowych i dance'owych bitów Chase'a, osobliwe uczucie Cuddy do Celine Dion, zadziwiająco bzdurne książki Cameron na niewidzialnych taśmach. Był rozczarowany tym, że Forman nie ma nic poza przygodami Billie Holiday'a. Lecz znalezienie Ace of Base schowanych w piosenkach Wilsona było niespodziewanym, miłym bonusem.
ząb rekina.
Pływając na morzu japońskim (dawno temu w innych dystansach, czasie i umyśle) mógł widzieć je krążące wokół - łososiowe rekiny, okazjonalnie białe - zawsze trzymając się z dala, bez ryzyka, tylko dziki dreszcz strachu. Bezpański ząb mógł zostać wyrzucony na brzeg plaży, pośród wygładzonych kamieni; pewnego popołudnia wziął jednego w dłoń i do tej pory nie wypuścił. Czasem wydaje się, że łagodny szpic kości słoniowej ryje się w jego dłoni zanim znów zniknie. Myślał o tym w czasie tych ciemnych godzinach między nocą a dniem, w przypadku, gdy zawsze chciał pokazać Wilsonowi jego zarysowania.
pięć rzeczy, które James Wilson nosi ze sobą cały czas:
plakietka.
Zdjęcie było już przestarzałe. Nie wyglądał na nim korzystnie, jednak gdy ma się wygląd zjawy ze starej rezydencji, człowieka z błyszczącymi oczami i wyczuwalną nadzieją, można było go uznać za kogoś godnego zaufania. Pamiętał szelest swojego pierwszego białego fartucha i jak jego, wtedy jeszcze, nowa karta informacyjna błyszczała, niezarysowana pod światłem fluorescencyjnym. Nie pamięta kobiety, która czekała na niego w domu, wówczas bez wstecznych liczenia, lecz pamiętał jednego ze starszych rezydentów, który wysłał go po skalpel dla leworęcznych i jak bardzo musiał obudzić w sobie MacGyver'a by skleić ze sobą nożyczki i chirurgiczne ostrze.
miętówki.
Najbardziej lubi altoidsy, ale w ostateczności mogą być również tictaki - kiedy siedzi do późna w nocy, idzie na całość i bierze te nowe, z kofeiną. Wmawia sobie, że robi to dla pacjentów, że chorzy i umierający nie muszą wiedzieć, że jadł cebulę na lunch, że nie muszą się denerwować smrodem ludzkiego oblicza swojego lekarza - pamięta o tym, że oni są tu w drodze na górę, kiedy likwidował dowody swojej nieostrożności w postaci kosztownej bawełny i jedwabiu. Julie uważa, że Wilson jest miły, ale on wie lepiej. Miętowa świeżość - smak niewierności.
grzebień.
House może się z niego wyśmiewać (i robi to przy każdej sposobności), ale Wilson lubi dobrze wyglądać - nie może nic na to poradzić, to zapewne jakiś supeł w spirali DNA. Greg nie zdaje sobie sprawy, że można z niego zrobić improwizowany instrument: ząbkowany czarny plastik plus kartka papieru to idealna rzecz, żeby wprawić w zachwyt pozostawione pod jego nadzorem dzieciaki - jest wystarczająco śmieszny, żeby od ręki zmienić wymieszane z chemią łzy w chichot. Anderson nie uważał tego za zabawne pod koniec zebrania zarządu w zeszłym miesiącu, ale to dupek: Wilson zauważył filuterny błysk w oczach Cuddy.
chai.
Po hebrajsku oznacza "pełen życia"; w Starbucksie mówi się na nią inaczej: herbata z przyprawami - interesujące zestawienie, mimo to w nerwowe dni, gdy nie chce pić kawy na pusty żołądek, zastanawia się w jaki sposób mogą uchodzić za to samo. Hebrajski charakter formy czegoś takiego jest prawie, ale niezupełnie, całkowicie jak pi - nosi je w kieszeni dłużej, niż cokolwiek innego, właściwie od swojej bar mitzvahy. Srebrne sprzączki są teraz przypięte do jego łańcuszka od kluczy: w oryginalnym zamyśle były sprzączkami do tałesu (żydowski szal modlitewny), ale obecnie używa ich jedynie w ważne żydowskie święta. Jest zapracowany. Bóg zrozumie, wybaczy.
pióro
Kolejne kosztowne zamiłowanie: wieczne pióra. Wilson zrobił przedmiot kultu z przyborów biurowych, co jest dziwne z uwagi na jego zamazane, pochyłe pismo - jego opinia na ten temat jest na granicy irracjonalności, jakby droższe narzędzie mogło sprawić, że jego bazgroły będą bardziej czytelne. Nic z tego; jego dłoń niezdarnie otacza obsadkę, a on myśli, że hebrajskie pismo mogłoby być prostsze. Czasem Wilson obraca w palcach swoje pióro, gdy skończy pisać, pod i nad każdym palcem, jak w magicznej sztuczce, i zastanawia się, czemu House wpatruje się tak intensywnie w jego dłonie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marau Apricot dnia Pią 18:55, 21 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Pią 19:01, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
wpadłam w zachwyt każda z tych opowiastek to taka mała urocza perełka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 19:37, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Świetne . Co prawda nie noszę nic z tych rzeczy w kieszeniach [oprócz kluczy i MP4], ale co tam. Świetne tłumaczenie .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:41, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Powiem tak: to jak ENCYKLOPEDIA do lepszego zrozumienia Housa i Wilsona. Bardzo bardzo dobrze redagowana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:42, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
lepszego, aczkolwiek niepełnego xD nie da się ich zrozumieć całkowicie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lolok
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 5568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Pit Lane :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:44, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
miętówki Jimmiego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:40, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Fajne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marau Apricot
Ratownik Medyczny
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:30, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ja zawsze w kieszeniach trzymam iPoda, klucze, miętówki i pióro może dlatego wybrałam te drabble do tłumaczenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:41, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
A ja się zastanawiam, czemu ktoś to napisał... Bo chociaż to się wydaje bardzo prawdopodobne, to przecież w wiekszości to czyste domysły
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 19:50, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Richie117, a dlaczego ludzie piszą fik i drabble?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:57, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
może żeby pokazać różnicę między House a Wilsonem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:58, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Em. napisał: | Richie117, a dlaczego ludzie piszą fik i drabble? | To było pytanie retoryczne :?:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 20:34, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Mniej-więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:41, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Więc jeśli "mniej" to moim zdaniem ludzie piszą fiki i drabble, żeby się wyżyć i spełnić swoje fantazje (chociaż na papierze/monitorze)
Ale i tak uważam, że te drabble były bardzo... czasochłonne i wymagały pomyślunku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 20:52, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ludzie mają fantazję .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:56, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
a gdzie się z nią pokazać jak nie na forum gdzie każdy jest tym kim chce być?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bruno
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 16:50, 25 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ja tam noszę scyzoryk, klucze, prawie iPOD'a i pióro
kurde świetne to
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rysiaczek
Pacjent
Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:27, 26 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Scyzoryk - teraz to już mi się zawsze będzie kojarzył z 97 minutami:(
Vicodin - o tym to by można wiele napisać, ale te kilka słów tutaj użytych podsumowuje wszystko. Brakowało jednak jakiegoś mocniejszego bitu na zakończenie.
Klucze - ciekawe, bardzo ciekawe. I to wyliczenie wszytskich miejsc ich przeznaczenia. Uświadomiłam sobie, że klucze to jedna z tych rzeczy, które nas łączą ze światem i sobą.
iPod wywołał na moich ustach lekki uśmiech sympatii, co ja bym zrobiła bez moich ukochanych dźwięków, gdy stoję w kolejce, jadę pociągiem czy po prostu biegam. Kochane urządzonko. A potem zyskało przymiotnik housowe:D
ząb rekina po prostu mnie zaskoczył. Pozytywnie, tylko że jakoś nie moge sobie wyobrazić House'a na japońsim morzu. Prędzej przed telewizorem oglądającego rekiny z bezpiecznej odległości:)
Za to drabble Wilsonowe są po prostu, kompletnie i absolutnie sympatyczne. Ukazują skomplikowany charakter Jimmy'ego i są stuprocentowo przekonujące. Świetna robota dziewczyny:)
Rysiaczek
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rysiaczek dnia Sob 13:28, 26 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gora
Ratownik Medyczny
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:19, 16 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Śliczne
Vicodin - to było takie... Miało klimat, nastrój, pewną poetyckość. Chyba moje ulubione
Grzebień - po prostu kochane
chai - takie... głębsze.
Reszta też bardzo dobra
Pozdrawiam
g
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|