|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:18, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Przetrwają. Oni wszyscy przetrwają.
Forever
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 1:48, 06 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Katty B. napisał: | (Richie, pies nazywa się Chicko, ale przezywam go Ciuciek na cześć Shah Rukha Khana, do którego ponoć z głosu podobny. XD) |
uff, to się cieszę w imieniu psa Bo mojemu Rexowi pewnie jest głupio, kiedy w parku wołam za nim "Myszek, chodź do mnie w tej chwili!!!"
Buziaki dla Ciućka (najlepiej w nos )
*****
Katty B. napisał: | Dedykowane wszystkim tym, którzy wytrzymali ze mną do końca. |
Czyżbyś już kończyła? Bo miałam nadzieję, że jeszcze zostaniesz... Ale przynajmniej śmiertelność na forum spadnie o połowę
okeeej, bad joke x)
Weź poprawkę na fakt, że był to miesiąc z House’m. Nie dziwię się, że miał już dosyć.
poor Wilson... żeby za jedyną drogę ucieczki miał podwoje PPTH? toż to czysty sadyzm jest
- Porozmawiasz z Wilsonem?
mój bosh, o czym? przecież skoro wraca i przeżył miesiąc z Housem, to chyba wszystko jest ok?... (dobra, wiem, że chodzi o kompozycję utworu, więc już milczę )
Odbyli tę rozmowę poprzedniego wieczora. I przedwczoraj. W zasadzie, odbywali tę rozmowę codziennie, odkąd Wilson oświadczył, że pod koniec miesiąca wyprowadza się do własnego mieszkania.
czyżby nowa kanapa była niewygodna? (bo pewnie House wrócił już do własnego łóżka )
heh...
*z nostalgią wspomina czasy, kiedy Wilson naprawdę mieszkał u House'a*
może House powinien go czymś zarazić, żeby Wilson jeszcze u niego pomieszkał...
Tym bardziej, że codziennie wyglądały gorzej.
pewnie House przestał się starać, skoro Wilson postanowił go porzucić...
House przyglądał mu się ze stoickim spokojem, a gdy onkolog przestał kaszleć, podał mu szklankę z wodą.
wyobrażam sobie, ile wysiłku House musiał włożyć w zachowanie spokoju Ale zadbał o to, żeby mieć pod ręką szklanę z wodą
(nareszcie doszło do rozwiązania najgorętszego zakładu, House i Wilson nadal są przyjaciółmi czy diagnostyk zamordował onkologa, a zwłoki porzucił w lesie?).
ah... te zakłady na radiologii
*zastanawia się czy na lj-cie jest community dark!House*
- Ładnie ci w tych dłuższych włosach – powiedziała nim zdążyła ugryźć się w język. Wilson przeczesał palcami swoje opadające łagodną falą brązowe loki.
nieee, błagam!!! dostaję drgawek na widok fryzury Wilsona z początku pierwszego sezonu, a Ty mi jeszcze serwujesz sugestię "fali loków"... *czuje nadchodzącą FALĘ drgawek*
(jest emotka, którą chciałabym wstawić, ale przez szacunek dla Wilsona tego nie zrobię )
House twierdzi, że teraz wyglądam jak zaginiony szósty członek US5.
pewnie ma rację
Nie. – Uśmiech Wilsona zbladł, ale nie znikł całkowicie. – Nie wróciliśmy. I nie wrócimy. Wszystko teraz będzie inne. Tylko trochę, bo House to House i nie chcę, żeby się zmieniał – dodał szybko onkolog. – Ale jednak inne.
czuję się wewnętrznie rozdarta... Bo z jednej strony będę wściekła, jeśli w serialu wszystko będzie po staremu (to jest po prostu niemożliwe po tym, co się stało ), a z drugiej nie chcę (i nie wyobrażam sobie), by cokolwiek miało się zmienić... (chyba że na... erę )
*wielki, WIELKI foch na scenarzystów, że nie mieli lepszego sposobu na rozkręcenie serialu*
Jeśli to czytasz oznacza to, że nie wyrwałem się z kliniki wystarczająco szybko, by odkleić tę karteczkę i na pewno nie jem z tobą lunchu. Przypominam ci więc, że oglądamy dziś „Grey’s Anatomy”, ty przynosisz piwo, a ja załatwiam gofry na Burbonie.
P.S. Jak zwykle, dałeś za mało majonezu.
jakie to House'owe i nawet sałatki mu nie zeżarł
A poza tym, (...), inaczej nie znaczy gorzej.
no właśnie - "inaczej" znaczy "inaczej" i nic poza tym...
niecierpię zmian, niecierpię, gdy coś, do czego przywykłam jest inaczej... ale i tak niemal nigdy nie mam wyboru - jak wszyscy
Tego dnia, po raz pierwszy od dawna, nad Princeton zaświeciło słońce.
i oby to się stało jak najprędzej
*****
Katty, masz klasę, masz styl i za to Cię podziwiam
A gdyby urządzić konkurs na Hilsonowego fika z Hilsonem w tle, zdobyłabyś główną nagrodę (Może to moje pokręcone wrażenie, ale - poza "Ad Aeterno" - to w Twoich fikach ten Hilson unosi się jak duch święty nad całością, żeby ucieleśnić się na jeden czy dwa akapity i znów zniknąć... Heh... Zastanawiam się, co (i czy w ogóle) byś pisała, gdyby nie stało się 4x16...
Nic to. Czekam (z duszą na ramieniu) na kolejne Twoje dzieło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 7:03, 06 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Kallie, padłam przez Ciebie. Kocham Cię, Sis. *kochakocha*
***
Richie, loki nie w sensie prawdziwe loczki, a w sensie włosy. Po prostu synonim do włosów, raczej rzadko używany, ale jednak. (I co ja poradzę, ze mam słabość do [link widoczny dla zalogowanych], no? Więc się nie bój, to nie są PRAWDZIWE loki. To tylko takie... sformułowanie.
Pisałabym. Pisałabym pewnie taśmowo Hamerony dla Sis mojej kochanej. Ale na pewno nie pisałabym o happy f-ship chłopców, bo jest happy i nie ma twistów. A tak zdarzyło się 4x16 i stało się bazą do wielu konfliktów. Bo show must go on.
Na razie nic hilsonowego nie planuję, muszę się wreszcie za to nęcące mnie Huddy wziąć. XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:47, 06 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Katty, domyśliłam się, że Wilson nie zamienił suszarki na lokówkę (chyba że House by za tym stał), jednak wizja i tak jak dla mnie przerażająca Jimmy ma mieć schludne, krótko przycięte włosy [dzio wspominała mi, że chętnie by coś Wilsonowi obcięła - obcinanie ma być bezbolesne, ale poprzedzone mocnym uderzeniem w głowę ]
*nienawidzi 4x16*
Huddzinki pewnie się cieszą z takiej deklaracji (Chyba że tam też ciągle zabijasz House'a )
*nieśmiało się cieszy, że w Hilsonie spadnie współczynnik angstu*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:33, 06 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Jak już mówiłam, mam słabość do dłuższych włosów w ogóle. XD I dla mnie ciekawym by było, gdyby Jimmy miał taką właśnie fryzurę. Jakby... Zerwanie ze starym "ja". Wiesz, wszystko jest inne.
*kocha 4x16*
Na pewno jedna znajoma Huddzinka się ucieszy. XD Ale moja katywność w Hilsonie nie zmaleje, po prostu nie będzie wielorozdziałowa, a jednoczęściowa. XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:22, 06 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ja mam słabość do Wilsona w obecnej fryzurze... I mam nadzieję, że się nie zmieni
omg... dużo jednoczęściowych ded-fików?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:50, 07 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Faceci z dłuższymi włosami. iLove. Wilson pewnie też.
Nie mówię, że TYLKO deathfików. XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:32, 08 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Katty, nie musisz nic mówić, ja Cię znam Jakoś tak samo wychodzi, że nie liczę na wiele fluff-fików
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 6:57, 08 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Do fluffa nie mam smykałki, ale wiesz... Jakiś crack może się zaplątać. Tym bardziej, że chyba mam pomysł na dylogię crackoślubną. XD (Ale zobaczymy, co z tego wyjdzie.)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasinka
Endokrynolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a kto to wie? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:24, 08 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
W końcu przeczytałam. I dodaję ten fik do mojego osobistego Kanonu Lektur Dla Osób Nie Znających House'a Dodać należy że pokrywa się on z Kanonem Najwspanialszych i Najbardziej Uwielbianych Przeze Mnie Fików Jest po prostu świetny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:52, 17 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Katty, obiecywałam, że będę myśleć o Tobie 15.X. i dotrzymałam słowa - dosłownie popłakałam się ze śmiechu w czasie punkcji, bo przypomniałam sobie to Twoje "zwiń się"
okej, garstka wrażeń dla tych, którzy są zainteresowani moimi subektywnymi odczuciami
a więc - to wcale aż tak bardzo nie boli (albo ja jestem taka twarda ) ale znalezienie właściwego miejsca do nakłócia nie jest takie proste, bo dźgali mnie CZTERY razy (albo w tyskim szpitalu są takie partacze ) no i szukanie właściwego miejsca, to nic innego, jak wbijanie palucha w kręgosłup... może dlatego moje plecy wyglądają [link widoczny dla zalogowanych]
no a już po punkcji...
jako że pobrali mi 4 porcje płynu, lekarz kazał mi leżeć 28 godzin, bo będzie źle oczywiście wstałam po dziewięciu godzinach i jak to w House'ie bywa, nie bolała mnie głowa, ani nie napadł mnie zespół popunkcyjny... Zresztą - lekarka, która przywiozła mnie na salę nawet nie zabrała mi poduszki spod głowy, a przecież powinnam leżeć płasko na łóżku, a potem pielęgniarka zobaczyła mnie z ręką pod głową (bo jak inaczej miałam dojrzeć ekran lapka, który sobie postawiłam na brzuchu???) i się głupio pyta, "czy leżę przepisowo?"
chociaż... może głowa mnie bolała , ale plecy bolały mnie bardziej, więc nic nie czułam? (wrażenie jest takie, jak przy bólu korzonków, albo jakby sobie potrzaskać kość ogonową na lodowisku )
tak czy siak, LP to bardzo wartościowe doświadczenie dla fanki House'a i się cieszę, że mnie spotkało
jakby ktoś chciał coś jeszcze wiedzieć, to proszę pytać... ale może lepiej na PW, bo to w końcu całkowity off top
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pią 17:54, 17 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
minia1313
Pacjent
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 13:35, 21 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Fajne nie spodziewałam się takiego końca
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gora
Ratownik Medyczny
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:30, 15 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Śliczne.
W końcu To House musi się zaopiekować Wilsonem a nie na odwrót. No i House który się martwi. No i.. toczeń. A przecież to nigdy nie jest toczeń xDDDD
Będzie lepiej
Pozdrawiam
g
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Faberry
Stażysta
Dołączył: 04 Lut 2015
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 4:16, 05 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Kolejny świetny ff, który uwielbiam Często wracam do ulubionych ff na tym Horum. House który opiekuje się Wilsonem, jako przypadkiem i sławny toczeń W ogóle House uderzający pięścią w tablicę bo to nie rak i jego Wilson - cudne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|