|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:51, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Maaam, już zabijałam. Morduję ich z zimną krwią
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:53, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zabijałaś nieleganie.
Pfff... *foch* a na mnie się wydzierasz, że zabijam^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Sob 14:30, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Obiecałam, ze Cię nie zabiję!! I trzymam się uparcie!
Nawet Jakaśtam nie sprowadziła mnie na zUo drogę!
Ale ja mam ochotę Cię zabić! Ale nie odważę się!
Mimo to łzy w oczkach sie pojawiły! Jeżeli to co mi pisałaś na PW jest prawdą to na następnej części powstanie morze!!
Pięknie piszesz
Uwielbiam ten fic
Pisz daleeeej
I dziekować za dedyk
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:24, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Mogę ci kawałek następnej części wysłać, ale tylko kawałek
Bo potem będzie, ze cię faworyzuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Sob 15:27, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
To dajesz kochaniutka xD
Bo ja tęsnięęę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:34, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
O ty, Atris^^
Nie wysyłaj jej...
ona jest zUa
Pisz dalej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Sob 15:41, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja zUa?
Z jakiej to znowu przyczyny? *foch*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:43, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Agusss, ty jesteś zła i tyle
Atris, pisz dalej. Wena
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:50, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Już jej wysłałam :>
I jej się nie podoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:54, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
*foch*
to mi wyślij (może cię nie zabije^^)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Sob 15:57, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Podoba mi sie tylko, żeeeeeeeeeeee!!!!!!!!
Ty już wiesz co
miło jestem zła Agusss xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:54, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Pomysł mutował od samego początku, bo to miało być naprawdę dłuugie
A teraz, to już prawie koniec. Nie wiem jakim cudem
Dedyk dla iskrzaka, która być może to przeczyta, może nie, ale tak czy siak, pisze fantastycznie i oby wena jej stale przybywało
Właściwie sam nie wiedział, czemu to robi. Czemu? Dlaczego rani siebie i Jimmy’ego. Właśnie, dlaczego? Czy to, że został zwolniony z pracy, zmienia cokolwiek? Równie dobrze mógłby zostać. Znaleźć inną pracę. Chociaż dobrze wiedział, że nikt na tym kontynencie go nie przyjmie. Mógł zostać! Z nim!
Ale jego cholerna duma i jego pieprzone przyzwyczajenia napędzane bólem nogi nie pozwalały mu zostać. Kazały mu jechać w cholerę, jak najdalej od Jamesa, żeby się nie przyznawać do słabości, żeby go już nigdy więcej nie zranić, żeby...
Żeby nie zaznać szczęścia...
***
Wilson zamykał właśnie bagażnik auta. Zamykał, to raczej bardzo delikatne stwierdzenie. On nim trzaskał z całej siły, na dodatek kilka razy, bo zamek znów się zepsuł. Walenie nic nie dało. House dokuśtykał do niego ostrożnie, zabrał jego ręce z klapy i sam domknął ją delikatnie. Kliknęło.
- James... – powiedział cicho, patrząc w błoto, w którym stał. Wilson z nadzieją podniósł głowę. – Ja... – zawiesił głos. Nie mógł, po prostu nie mógł mu temu zrobić. Nie teraz, gdy Jimmy wpatrywał się w niego tymi szczeniaczkowymi oczkami. Tymi brązowymi, głębokimi, pełnymi płynnej czekolady oczami, które wyczyniały z jego wolą cuda.
- Nie chciałbym cię poganiać, ale zaraz zastanie nas noc – stwierdził James, hipnotyzując go wesołymi ognikami we wzroku, który działał na niego jak narkotyk, jak jego osobisty, ciepły, pluszowy Vicodin.
- Boże, James! Wszystko utrudniasz! – wykrzyknął i usiadł bokiem na przednim siedzeniu samochodu. Schował twarz w dłoniach.
- House, ja... powiesz mi wreszcie, o co chodzi? Myślałem, że już wszystko jest ok.! Że sobie wszystko wyjaśniliśmy. Że ja ci wyjaśniłem! – Potok słów wypływał z ust onkologa niepowstrzymanym strumieniem. Gdy wreszcie umilkł, opuścił głowę i dyszał głośno.
- Zwolnili mnie – wyszeptał Greg. Widział dokładnie, jak oczy Wilsona rozszerzają się. Były teraz jak dwa spodki od filiżanek.
- I co w związ... o mój Boże, ty chcesz odejść! – krzyknął i opadł na fotel z tyłu. Powtórzył gest przyjaciela z przed kilku minut, schował twarz w dłoniach.
- James...
- Nic nie mów! Nie odzywaj się do mnie, House, bo powiem coś, czego będę żałować! – jego ręce drżały, a on sam łkał. Gregory wyciągnął dłoń by dotknąć twarzy Wilsona, ale powstrzymał się w połowie drogi.
- Przepraszam, ja... – muszę, James, muszę odejść.
- Nic nie musisz! Nie waż się tego robić! Zostajesz w Princeton, House. Nie dam ci odejść. Rozumiesz?!
- Ja muszę. James. Muszę...
- To wyjadę z tobą!
- Nie – powiedział House stanowczo.
- Gregory... – wyszeptał i popatrzył na niego zbolałym wzrokiem.
- Nie potrzebuję cię – rzucił, odwracając głowę, by przyjaciel nie widział bólu w jego oczach.
- Ja... nie potrzebujesz? – zapytał James dziecinnym głosem, który gdzieś w połowie zdania złamał się.
- Nie – uciął i wstał z ociąganiem.
- Nienawidzę cię! Nienawidzę! Rozumiesz?! Niszczysz całe moje życie! – wykrzyknął James, także się podnosząc i patrząc wściekle w oczy House’a. Coś błyszczącego i ludzkiego znikło z wzroku diagnosty, który zacisnął powieki. Jego ręka na lasce zadrżała, tak jak pewność Wilsona. Gregory odwrócił się i wsiadł na motor. Nie spojrzał za siebie ani razu.
- Żegnaj James – powiedział, ale jego głos zagłuszył warkot pojazdu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iskrzak
Neurolog
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:24, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ah, świetne, miodziaśne, zajebiszczaste...! Brakuje mi przymiotników. Przede wszystkim, dziękuję za zachęcającego do dalszego pisania dedyka - od razu jestem bardziej zmotywowana i życzę, żeby tobie też weny nie zabrakło!
Najlepsze, że piszesz dialogi. Ja mogę opisywać otoczenie przez większość rozdziału, okazjonalnie dorzucając krótki dialog, ale dłuższej rozmowy za nic by mi się nie udało opisać. W każdym razie *pac w łeb* to za to, że ośmieliłaś się powiedzieć, że tego nikt nie czyta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:26, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Bo nikt nie czyta! Dopiero jak kogoś zmuszę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iskrzak
Neurolog
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:27, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Czytałam! D: Nie rań moich uczuć, noo..!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:28, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja nic nie ranię
Mogę ewentualnie chłopców zranić
Lubię to najmniej, ale fajnie się ich później godzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iskrzak
Neurolog
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:31, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ich spory nieźle podnoszą ciśnienie. C:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:05, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Atris, ja czytam
Tylko nie było mnie teraz w domu.
Podobało mi sie (jak zwykle z resztą^^).
A i miałam przyznać to co obiecałam na pw:
Kocham twojego ficka!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agusss
Członek Anbu
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 2867
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: bierze się głupota?
|
Wysłany: Nie 20:47, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
ATRIS!!!
Ja jednak Cie kiedyś ubije!!!!!
Czy Ty wiesz co Ty ze mną robisz? NIE?!
To przyjedź do mnie i sie przekonaj!
Moja rodzina mysli, że oszalałam a ja tylko wyzywam Cię od najgorszych!
Dobra i tak kocham ten fic!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:02, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Napisałam waszą ukochaną końcówkę
Death!fickową
Bo jak to skończę, to już mam podzielone na rozdziały kolejne opowiadanie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Pon 13:03, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:31, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Helloł
Jestem z przedostatnim rozdziałem
A proszę, czytajcie...a dla kogo by tu dedyk?
Eeee... dla jakiejstam, bo mnie wczoraj wykiwała
James usiadł na miejscu kierowcy. Uderzył rękami w kierownicę z bezsilności. Łzy ciekły mu samoczynnie po twarzy. Nie łkał. Nie rozpaczał. Jedynie cierpiał. Tak straszliwie cierpiał.
Czemu wszystko, gdy idzie dobrze, musi zaraz później się rozsypać? Czemu w przyrodzie musi zachodzić ta cholerna równowaga? Czemu szczęście zamienia się w ból, radość w cierpienie, zwycięstwo w klęskę, ogrom czasu w jego brak? Czemu gdy coś masz, to nie dostajesz tego na wieczność, lecz szybko to tracisz? Czemu kolejne fale odbierają ci każdą deskę ratunku, każdą pomoc?
Przetarł twarz. Pojedyncze krople deszczy kapały na przednią szybę. Zrezygnowanym ruchem włączył wycieraczki, które zaczęły ospale poruszać się po tafli szkła w tę i z powrotem. James wpatrywał się w nie jak zahipnotyzowany. Jego telefon zabrzęczał. Zignorował go z pewną nutą samozadowolenia.
To mógł być House, a ja nie odebrałem.
Posmutniał. Przypomniał sobie ostatni wyraz tych oczu, które tak ukochał. Tych, które miały tak wiele kolorów, tych, które były lazurowe, jak morze na Florydzie, tych, które miały barwę bezchmurnego nieba, tych, których odcień przypominał czasem nieboskłon przed burzą, tych, które były głębokie jak bezdenne otchłanie Tartaru, tych, które mówiły zawsze tak wiele, a jednocześnie nie zdradzały nic. Przypomniał sobie, jaki ból w nich odnalazł, gdy błyszczące ogniki, szczęście i radość ustąpiły miejsca cierpieniu porównywalnemu z cierpieniem Jamesa. I posmutniał.
Oparł głowę o boczną szybę, próbując ochłodzić swój zapał, ostudzić zmysły i pomyśleć logicznie, choć przez chwilę. Sylwetki House’a, oddalającej się w zastraszającym tempie, nie było już widać.
Chłód bijący od szkła nie mógł mu pomóc. Jedynym skutecznym okładem, działającym lekarstwem na wszystko były Jego oczy i Jego obecność. Ale teraz nie było ani jednego, ani drugiego. I nie było też lekarstwa. Nie było jego upierdliwego stylu życia, dającej się we znaki egzystencji tuż obok. Nie był jego Vicodinu, uśmiechu, wzroku, bliskości.
To znaczy, że nic już nie istniało. Dla Jamesa nie było już niczego.
***
Odjechał kawałek, tak daleko, jak czuł się na siłach, ale tuż za pierwszym zakrętem zjechał na pobocze. Był pewien, że James nie ruszy się stamtąd przez najbliższe kilkadziesiąt minut. A nawet jeśli, czy nie byłoby lepiej?
Brakowałoby mu już teraz silnej woli, gdyby Wilson próbowałby coś zmienić. Zgodziłby się na wszystko, byleby tylko spojrzeć jeszcze raz w Jego oczy i zapomnieć, że cokolwiek zaszło. Marzył tylko o tym, by jeszcze raz wpić się w Jego usta i poczuć się bezpiecznie, z dala od wszelkiego zła. Pragnienia były tak silne, że mało brakowało, a zawróciłby motor i wrócił.
Ale żadne pragnienie nie miało prawa wygrać z jego dumą. James go odtrącił. Nienawidził go. Czyli był mu obojętny. Czyli może wyjechać.
I niech już nie wraca...
***
Szedł do pracy, wchodził do gabinetu i nagle, kilka godzin później z niego wychodził i wracał. Czy pracował przez ten czas? Czy może siedział przy biurku i się użalał nad sobą?
Czy był u pacjenta, czy dobrze przepisał leki, czy nie skierował któregoś na niepotrzebną terapię? Czy może leżał na kanapie zwinięty w kłębek, zastanawiając się nad sensem bycia, albo siedział w cafeterii, przeżuwając od niechcenia jakiś nieokreślony towar i wpatrując się tępo w ścianę?
Nic się nie liczyło. Stracił wszystko, jak za jednym cięciem noża. Wszystko, co go tu trzymało, właśnie podrywało laski w Europie. A on został. Czemu został? Czemu tu siedzi? Czemu nie jest z nim?
Bo on tak powiedział? Bo on tego „chciał”? Dlaczego traci swój czas, dlaczego marnuje sobie życie siedząc w Princeton, skoro w Europie czekało go o wiele więcej? Dlaczego?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Czw 9:43, 08 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:38, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za dedykację
Ale, że niby w czym cię wykiwałam?
Ja tylko nie zdradziłam dalszego ciągu Indianina^^
Ja już naprawdę nie wiem co mam sądzić o tym całym ficku.
Kocham i jednocześnie nienawidzę.
Kocham, bo ślicznie napisany. Ślicznie oddane wczelkie emocje.
Nienawidzę bo smutny *płacze*
Biedny Jimmy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iskrzak
Neurolog
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:56, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
No, rodział bez wątpienia jest na jak zawsze dobrym poziomie. Dżimi cierpi. Chlip.
Na pewno osłodzisz końcówkę!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez iskrzak dnia Wto 19:57, 08 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Jazda Próbna
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 4481
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Krainy Marzeń Sennych, w które i tak nie wierzę Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:58, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Iskrzak, Atris mówiła, że nie osłodzi.
Nie będzie happy endu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:03, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Muahaha, nie będzie sweety endu
Będzie death! Muahahaha!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|