|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 9:11, 25 Cze 2008 Temat postu: *** [bez tytułu] [M, NZ] |
|
|
Kategoria: friendship
Zweryfikowane przez Em.
Może to trochę za krótkie na fika, ale nie chciałam wrzucać do drabbli. Mam nadzieję, że Richie117 mi wybaczy wtargnięcie do jej działu . Akcja dzieje się po 4x16. Właściwie nie ma żadnych większych spoilerów, więc zapraszam nawet tych, którzy nie widzieli czwartego sezonu .
*** [bez tytułu]
House siedział w gabinecie, podrzucając swoją ulubioną piłeczkę. Nie wiedział, ile minęło czasu od Tego dnia. Nie wiedział, ile jeszcze musi minąć, by świat zaczął wracać do normalności. Chyba nigdy nie wróci, pomyślał ze smutkiem. Kiedy w końcu zrozumiał, jak bardzo drogie jest mu wszystko, co miał, okazało się, że stracił to bezpowrotnie.
W gabinecie Wilsona wciąż paliło się światło. Niczego tak nie pragnął, jak wpaść teraz do niego bez pukania, rozwalić się na kanapie i przekazać mu najświeższe ploteczki. Wstał chwiejnie na nogi i skierował się do wyjścia. Nie miał już prawa oczekiwać normalności. Jego cierpienie stało się normalnością.
Ze złością wrzucił swoją ukochaną piłeczkę do najbliższego kosza na śmieci. Naszedł najwyższy czas, by stał się odpowiedzialnym, troskliwym lekarzem. Dla niego. Nawet, jeśli nie zrozumie.
Następne tygodnie były wstrząsające dla szpitala. Dr House absolutnie wyzbył się złośliwości. Był miły dla pacjentów, nadrabiał dyżury w klinice, wypełniał dokumenty. Słowem : przestał być tym, kim zawsze był.
Czasami był zmuszony do współpracy z Wilsonem. W takich chwilach marzył, żeby ktoś wreszcie wynalazł skuteczne lekarstwo na raka i żeby nie musieli się dłużej męczyć w swoim towarzystwie. Byli dla siebie chłodni i uprzejmi do obrzydliwości, ale najgorsza była ta oficjalność. Cóż, oficjalnie James Wilson i Greg House stali się tylko lekarzami jednego szpitala.
Minął kolejny poniedziałek. Diagnosta znużony wracał do swojego gabinetu wypełnić dokumentację medyczną. Kilka tygodnia temu wydawało mu się, że nie może być bardziej nieszczęśliwy. Ale jednak. Wszystko, co posiadał, kim był – przestało mieć znaczenie. Bo nie było ani jednej osoby, której zależało na dawnym, prawdziwym House’ie. Bo prawdziwy House już właściwie nie istniał.
Zdziwiony zauważył, że na jego biurku coś leży. Kiedy podszedł bliżej, okazało się, że to nowa piłka softballowa. Tuż obok ktoś zostawił kartkę z ledwo czytelną wiadomością.
Wróć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Em. dnia Sob 16:19, 16 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
*Madziula*
Pulmonolog
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 9:25, 25 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
super
Wróć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marau Apricot
Ratownik Medyczny
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:48, 25 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Fantastyczny fik na początek dnia! W dodatku ta wiadomość... Em., gratuluję. Powinnaś pisać scenariusze do seriali
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tenebrae
Forumowy Baobab
Dołączył: 25 Maj 2008
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:51, 25 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Może to trochę za krótkie na fika, ale nie chciałam wrzucac do drabbli. | - to taka mini-miniaturka
Ogólnie raczej nie jest to kanoniczny fik, ale no cóż... ja takiego House'a kupuję, mimo, że najprawdopodobniej taka sytuacja, jaką mamy tutaj, mu nie grozi...
Czyta się lekko i przyjemnie a koniec absolutnie bosski
Wróć
o tak, tak - WRÓĆ!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saph
McAczkolwiek
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:06, 25 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Wróć
Wielki powrót Em!
Fik krótki, ale bardzo klimatyczny, podobał mi się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:08, 25 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedy w końcu zrozumiał, jak bardzo drogie jest mu wszystko, co miał, okazało się, że stracił to bezpowrotnie.
jak zawsze powtarzam: House, nawet tak nie myśl :smt018
Jego cierpienie stało się normalnością.
bosh...
Cóż, oficjalnie James Wilson i Greg House stali się tylko lekarzami jednego szpitala.
*serce pęka na pół*
Zdziwiony zauważył, że na jego biurku coś leży. Kiedy podszedł bliżej, okazało się, że to nowa piłka softballowa. Tuż obok ktoś zostawił kartkę z ledwo czytelną wiadomością.
Wróć.
cute mam nadzieję, że to Wilson... (no dobra, wiem, że to on )
******************************************************************************
Em., możesz wtargiwać do tego WSPÓLNEGO działu kiedy tylko zechcesz (ofkors, najlepiej z czymś wesołym
a może postarasz się o kontynuację?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Śro 11:09, 25 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 18:42, 25 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Richie, nie dźgaj mnie laską . Nie bardzo myślałam o jakiejś konkretnej kontynuacji, bo ostatnio lubię pisać dokładnie w takim stylu : kończąc jednym lub dwoma słowami. Każdy może dopowiedzieć sobie resztę .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:21, 25 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
wszystko ma nowy początek , gratuluje za ciekawy drabble
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cooba
Pacjent
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from Aiur Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:25, 28 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Metamorfoza House'a? hmm........
I co było na tej kartce? Kiedy ciąg dalszy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vajoj
Marker House'a
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:34, 28 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
łooo jejku WRÓĆ... swietne!
Jak dla mnie nie musisz pisac dalej skoro wyrazilas wszystko co chcialas taka forma b.mi sie podoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:56, 28 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Em. napisał: | Richie, nie dźgaj mnie laską . Nie bardzo myślałam o jakiejś konkretnej kontynuacji, bo ostatnio lubię pisać dokładnie w takim stylu : kończąc jednym lub dwoma słowami. Każdy może dopowiedzieć sobie resztę . |
Taaa... miałam odpowidzieć wcześniej, ale taka zabiegana jestem... :smt012
No więc to nie JA dźgam cię laską, tylko House Bo on by chciał... Aaa, i tak mi nie uwierzysz :smt002
Ja też lubię niedopowiedziane zakończenia... Chociaż przy One Step niekoniecznie...
Czekam aż znów z czymś wyskoczysz :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 17:10, 29 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Richie powiedziała, że czeka, więc wykrzesałam z siebie jakieś minimalne rezerwy twórczości. Nie wiem, dlaczego to napisałam, ale w sumie trzygwiazdkowy temat nadaje się do wrzucenia tego tutaj. Nie wiem, czy to kontynuacja tego, co wcześniej napisałam. Chyba nie, chociaż od biedy można to jakoś podciagnąć.
- Powiedz mi, o co chodzi.
- Nie ma sensu tego odgrzebywać.
- Twierdzisz, że to nie ma znaczenia, ale to nieprawda. Przeczysz tym nie tylko mową ciała, ale i całym swoim zachowaniem.
- Jestem pewien, że będę tego żałować, ale… o czym ty do diabła mówisz?
- O tobie. O mnie. W skrócie : o nas.
- Nie ma żadnych nas.
- Nie w sensie pary, idioto. Mówię o tym, co właśnie w tej chwili próbujesz udowodnić.
- Poważnie? Próbuję coś udowodnić?
- Próbujesz udowodnić, że masz władzę. Że możesz decydować i mieć swoją prywatność.
- House, zrezygnowałem z prywatności tego dnia, kiedy cię poznałem. I nie zrobiłem tego dobrowolnie.
- Oczywiście, że tak. Wygodnie jest mieć kogoś, kto po prostu wie. Nie musisz próbować wytłumaczyć mu „trudnych” życiowych wyborów, których sam do końca nie rozumiesz.
- No tak, czemu wcześniej na to nie wpadłem.
- Ponieważ nigdy się nad tym nie zastanawiałeś. Nawet, kiedy ludzie twierdzili, że nic z siebie nie daję naszej przyjaźni. Nawet wtedy, kiedy już dawno powinieneś odejść bez słowa. Było ci dobrze, dlatego, że wbrew wszystkiemu, co sądzą o nas inni, nasza przyjaźń jest prosta.
- A jest? Nie wydawało mi się tak, kiedy omal nie wpakowałeś nas do więzienia. Albo, kiedy przez ciebie zginęła Amber…
- Nie chodzi o to, co się zdarzyło, ale o to, jak funkcjonuję nasza przyjaźń. Ja rozumiem cię nawet wtedy, kiedy się nie odzywasz i jako jedyny potrafię poprawić twój najbardziej gówniany humor. Ty dzielisz się ze mną swoim lunchem i swoją samotnością,
- I zbieram twoje resztki z podłogi.
- I zbierasz moje resztki z podłogi. Jakkolwiek tego nie nazwiesz.
- Masz rację.
- Wiem. To też jest powód, dla którego się ze mną przyjaźnisz.
- Jest jeszcze jeden powód – powiedział cicho, patrząc w te znajome, niebieskie oczy.
- Jaki? – spojrzał na Wilsona zaintrygowany.
- Ty – odpowiedział po prostu. I to wystarczyło, bo ich przyjaźń była prosta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasinka
Endokrynolog
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a kto to wie? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:40, 29 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
- Jest jeszcze jeden powód – powiedział cicho, patrząc w te znajome, niebieskie oczy.
- Jaki? – spojrzał na Wilsona zaintrygowany.
- Ty – odpowiedział po prostu. I to wystarczyło, bo ich przyjaźń była prosta.
I więcej komentarza nie potrzeba. Świetne!
Em. Twoje mini-fiki zawsze poprawiają mi nastrój, są wspaniałe!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yourico
Richie Supporter
Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:53, 30 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
drabble bez tytułu... ok nie wiem z jakim nastawieniem go czytałam ale... no z całą pewnością skończyłam go czytać z prawdziwą przyjemnością ^^ Króciutki ale doskonały tekst! Tylko więcej takich
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cooba
Pacjent
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from Aiur Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:19, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Fajny, taki filozoficzny suplement.
Śmierć Amber? Widać muszę nadrobić sezony...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madziax
Fasolka
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: puszka Pandory Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:03, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
W pierwszym kawałku
Wróć.
Super
A w drugim
Nie chodzi o to, co się zdarzyło, ale o to, jak funkcjonuję nasza przyjaźń. Ja rozumiem cię nawet wtedy, kiedy się nie odzywasz i jako jedyny potrafię poprawić twój najbardziej gówniany humor. Ty dzielisz się ze mną swoim lunchem i swoją samotnością,
- I zbieram twoje resztki z podłogi.
- I zbierasz moje resztki z podłogi. Jakkolwiek tego nie nazwiesz.
super, na koniec oczywiście pytanie: będzie więcej ? [/i]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:54, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
- O tobie. O mnie. W skrócie : o nas.
- Nie ma żadnych nas.
- Nie w sensie pary, idioto.
A szkoda... (wiem, jestem obrzydliwie nuuudna )
- House, zrezygnowałem z prywatności tego dnia, kiedy cię poznałem. I nie zrobiłem tego dobrowolnie.
Pinokio Wilson - nos ci rośnie
- Nie chodzi o to, co się zdarzyło, ale o to, jak funkcjonuję nasza przyjaźń. Ja rozumiem cię nawet wtedy, kiedy się nie odzywasz i jako jedyny potrafię poprawić twój najbardziej gówniany humor. Ty dzielisz się ze mną swoim lunchem i swoją samotnością,
*ociera łezkę wzruszenia*
piękne słowa...
- Jest jeszcze jeden powód – powiedział cicho, patrząc w te znajome, niebieskie oczy.
- Jaki? – spojrzał na Wilsona zaintrygowany.
- Ty – odpowiedział po prostu. I to wystarczyło, bo ich przyjaźń była prosta.
^_____^ sweet ^____^
ale masz rację, Em. - coś tak pokręconego musi być "proste", bo inaczej by się rozpadło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:41, 02 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedy w końcu zrozumiał, jak bardzo drogie jest mu wszystko, co miał, okazało się, że stracił to bezpowrotnie.
nieprawda!
nieprawda!
będzie miał to? prawda? Wilson wróci? przejrzy na oczy!
(ciągle mnie ludzie straszą w tych fikach "po 4x16", że oni będą AŻ TAK pokłóceni...)
Ze złością wrzucił swoją ukochaną piłeczkę do najbliższego kosza na śmieci. Naszedł najwyższy czas, by stał się odpowiedzialnym, troskliwym lekarzem. Dla niego. Nawet, jeśli nie zrozumie.
CO?
Następne tygodnie były wstrząsające dla szpitala. Dr House absolutnie wyzbył się złośliwości. Był miły dla pacjentów, nadrabiał dyżury w klinice, wypełniał dokumenty. Słowem : przestał być tym, kim zawsze był.
OMG nie mogę sobie tego wyobrazić.
na miejscu Wilsona bym myślała, że to KOLEJNY żart House'a, że potem znów stanie się sobą.
biedny House
Wróć.
jedno słowo: rozpływam się.
piękny, piękny, piękny fragment *_*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:44, 03 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Pierwszy beztytułowiec absolutnie fantastyczny. Potrafię sobie wyobrazić House'a, który postanawia się zmienić tylko i wyłącznie dla Jamesa, nawet, jeśli ten ostatni tego ani nie zrozumie, ani nie doceni. Sam akt poświęcenia i dawania House'owi wystarczy, Boże, do czego to doszło...
Zakończenie wali między oczy, ale w jak najbardziej pozytywnym sensie. Widzisz, House, nawet nieomylni mogą czasem się mylić - wciąż jest osoba, której zależy na Gregorym Housie, wrednym diagnostyku uciekającym przed przesadną odpowiedzialnością. Wciąż jest osoba, która chce tego House'a z powrotem. I to jest ta osoba, dla której House zawsze może się zmienić.
Piękne.
Kat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pią 10:31, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że wam się podoba. Bo przecież KAŻDY lubi być chwalony [tak Richie, to do ciebie ]. Czy będzie więcej to nie wiem, zależy czy na coś wpadnę .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 9:58, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Sama nie wiem, co mnie podkusiło, ale napisałam kolejne "coś bez tytułu". Może dopisze mi szczęście i ktoś to przeczyta :smt003 .
- Nie potrafisz się dzielić uczuciami.
- Wreszcie wiem, dlaczego zaprosiłeś mnie tutaj i podzieliłeś się jedzeniem – powiedział House, wygodniej układając się na kanapie w gabinecie onkologa.
- Kiedy ostatni raz powiedziałeś komuś, że go kochasz? – kontynuował, nie zwracając uwagi na protesty przyjaciela.
- Nie mam pojęcia, dlaczego tak się to interesuje.
- Jestem twoim najlepszym przyjacielem. Do moich obowiązków należy próbowanie cię trochę uczłowieczyć.
- Sądzisz, że po tej „kojącej” rozmowie wybiegnę na spotkanie wszystkim pracownikom szpitala i stanę się żywym dowodem miłości? Wilson, nie pij już tej kawy, zobacz, do czego ona cię doprowadziła.
- Do czego?
- Do szaleństwa.
- House, prawda jest taka, że masz problem z mówieniem ludziom, że ich kochasz. Masz zamiar powiedzieć te słowa do kogokolwiek przez resztę twojego życia?
- Jakie słowa?
- „Kocham cię”.
- Dlaczego miałbym to robić? – spytał, wstając – Nie jestem gejem – powiedział, zamykając za sobą drzwi. Wilsonowi chwilę zajęło zrozumienie sensu słów House’a. Po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech i rzucił się do drzwi. Gdzieś w połowie korytarza dostrzegł oddalającą się sylwetkę swojego przyjaciela.
- Ja też cię kocham, House! – krzyknął za nim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 10:14, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Heheh PPTH znowu będzie miało uciechę przez tydzień, z występu Wilsona
4 serie House'a, a "Kocham Cię" pada z jego ust aż 3 razy. Inna para kaloszy, że z ust innych postaci te słowa wcale nie padają częściej. Fascynujące - serial o uczuciach, bez wyznań
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Wto 10:27, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Właściwie to serial o medycynie. I House'ie, rzecz jasna, ale to chyba jednak sprawia, że dopatrujemy się wyznań w gestach i pomiędzy wierszami tego, co mówią postaci. To nie tak, jak np. z "Niani", gdzie nie ma odcinka bez otwartych wyznań czy czegoś takiego. Cztery serie i House całował się tylko dwa razy : z Cameron [blee :smt002] i Stacy [jeszcze większe bleee :smt011], a jednak i tak wszędzie widzimy nasze shipy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 10:36, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Aaaa.. to MD w "House MD" oznacza medycynę? A ja sądziłam, że to skrót od Moje Dziewczyny i nawet się martwiłam dyskryminacją Wilsona
Shore lubi przypominać, że House jest serialem medycznym, w dodatku trzymającym się realiów. Ale i tak nikt z fanów chyba w to nie wierzy. House jest gwiazdą, a pozostałe postacie krążą po orbitach wokół niego. Najbardziej interesujące jest tworzenie praw grawitacji, na podstawie obserwacji ich wzajemnych oddziaływań. Kto wypada z orbity House'a - znika na zawsze w mrocznych otchłaniach zimnego kosmosu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzio
Moderator
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 13:06, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajne te cosie bez tytuły, zwłaszcza mi się podobał pierwszy (zakończenie takie, że tylko po husteczki lecieć, super) i ostatni (Wilson tłumaczący sobie z House'owego na angielski jest super). Prosimy o więcej.
A brak otwartych wyznań sprawia, że jak już ktoś (a zwłaszcza House) coś z siebie wydusi, to ja się od razu rozpływam. Gdyby cała ekipa była milutka i uczuciowa, to "kocham cię" brzmiałoby mniej więcej równie interesująco, jak "dzień dobry".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dzio dnia Wto 13:06, 08 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|