|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kuki
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Wrz 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:27, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
anyway, ja Cię kocham normalnie (Poziomka, nie linczuj! xD)!
Jesteś moją ulubioną autorką. Cud, muffinka, fluff. To lubię :3 I też wydrukuję po zakończeniu. Ja prawie wszystkie forumowe fiki (mniejszość to angsty ^^) trzymam w pięknej, turkusowej teczce (uwaga, podejście do niej oznacza falę wielkiego fluffu, który może okazać się śmiertelny dla angstów!). No, fala uwielbienia dla any.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:51, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No raczej, bo jak nie kochać takiego zagubionego Jimmy'ego ;> |
Nie da się, nie ma mowy
Jego trzeba kochać :smt007
Cytat: | A jak już wydrukuję, to niech się mnie boją jeszcze-nie-zwolennicy-Hilsona. xD |
Hej, ale Ty żartujesz z tym drukowaniem, nie?
Cytat: | anyway, ja Cię kocham normalnie (Poziomka, nie linczuj! xD)! |
Myślę, że Poziomka Ci wybaczy, ona wie, że jest dla mnie najważniejsza i najukochańsza na świecie i pozwala mi mieć dobrych przyjaciół
Cytat: | I też wydrukuję po zakończeniu |
Ludzie.
Poważnie?!
Ja na coś takiego nie zasłużyłam!
Dzięki, Kuki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poziomka
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 15 Maj 2008
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sosnowieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:13, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
A myślałaś, że ja nie wydrukuję? :smt003
Any ma rację, linczować nie będę. :smt058
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuki
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Wrz 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:15, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Za cóż mi dziękujesz? I czego gadasz że nie zasłużyłaś? Lincz xD Zasługujesz na dobrą opinię jak nikt! ^^ I daj spokój z tą skromnością. I tak ci nikt nie wierzy >:3
Poziomka - ;*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kuki dnia Śro 19:16, 17 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:22, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Hej, ale Ty żartujesz z tym drukowaniem, nie? |
A czy wyglądam ... uhm brzmię .. czy cokolwiek, czego używa się przy pisaniu ... jakbym żartowała? Ten fik jest za dobry, żeby się nie znalazł u mnie w pokoju na biurku. O!
Cytat: | Ludzie.
Poważnie?!
Ja na coś takiego nie zasłużyłam! |
Oczywiście, że sobie zasłużyłaś. Jak ktoś ma talent, to zasłużył.
Muszę kupić drugą teczkę, bo na fiki T już jedną mam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:25, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No raczej, bo jak nie kochać takiego zagubionego Jimmy'ego ;> | Taak, bo Jimmy błądzi w ciemnościach i łapie, co mu się pierwsze nawinie pod rękę, a potem musi się biedak rozwodzić xD.
Jak nie kochać jakiegokolwiek Jimmy'ego!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:06, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A myślałaś, że ja nie wydrukuję? |
No powariowaliście zupełnie.
No ale cóż. Zdarza się.
Cytat: | Any ma rację, linczować nie będę. |
Poziomeczko, wiedziałam, że tak powiesz :smt008
Cytat: | Za cóż mi dziękujesz? I czego gadasz że nie zasłużyłaś? Lincz xD |
No nie, i jeszcze mi się obrywa.
Bo zacznę wrzeszczeć ATTICA!
I zakończenie fika sobie same napiszecie^^
Cytat: | I tak ci nikt nie wierzy >:3 |
Cool.
Cytat: | A czy wyglądam ... uhm brzmię .. czy cokolwiek, czego używa się przy pisaniu ... jakbym żartowała? |
No racja, nie wyglądasz.
Cytat: |
Ten fik jest za dobry, żeby się nie znalazł u mnie w pokoju na biurku. O! |
Dziękuję Ci :smt001
Cytat: | Oczywiście, że sobie zasłużyłaś. Jak ktoś ma talent, to zasłużył. |
*dostaje napadu kaszlu*
Czuję się zaszczycona :smt003
Cytat: | Taak, bo Jimmy błądzi w ciemnościach i łapie, co mu się pierwsze nawinie pod rękę, a potem musi się biedak rozwodzić xD. |
Ehhh, właśnie. Bo w tych ciemnościach czekają na niego tabuny kobiet pragnących go usidlić i mieć tylko dla siebie. I czasem biednemu Jimmy'emu nie udaje się wywinąć z ich szponów w odpowiednim czasie. I stąd później te rozwody.
Cytat: |
Jak nie kochać jakiegokolwiek Jimmy'ego! |
Jego nie da się nie kochać!
Dobra, idę szykować kolejną część fika.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:11, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że część wrzucona odpowiednio wcześnie, by Poziomka zdołała ją przeczytać
Enjoy!
część 14
Kiedy się obudził, nie do końca wiedział, co się dzieje. Przez okno widać było słońce stojące już wysoko na niebie, z czego wnioskował, że niedługo będzie południe. Dlaczego do tej pory był w łóżku? Śniło mu się coś miłego… coś związanego z Gregiem…. Przypomniał sobie – we śnie kochali się prawie do rana. Westchnął cicho. Odrzucił kołdrę, którą był owinięty pod sam nos, by wstać, i znieruchomiał.
Obok spał House. Jego widok sprawił, że Wilson momentalnie się rozbudził i skojarzył, że to wcale nie był sen. Naprawdę się kochali. I wszystko między nimi było już jasne. Bez tchu z powrotem opadł na poduszkę.
Nie, to niemożliwe, to nie może być prawda, ja nie mam takiego szczęścia w życiu.
Wspomnienia poprzedniej nocy wywołały u niego rumieniec i przyspieszyły oddech. House okazał się być genialnym kochankiem. Obaj dali z siebie wszystko.
Spojrzał na leżącego obok mężczyznę. Miesiąc temu znajdowali się w podobnej sytuacji. W łóżku. Ale obok siebie, nie ze sobą.
Rozpierało go szczęście. Energię trzeba było spożytkować na przykład poprzez zrobienie śniadania, był piekielnie głody. Cicho wstał i okrążył łóżko, szukając spodni (za Chiny nie pamiętał, gdzie zostały rzucone) i koszulki (znalazł ją na stole). Gdy udało mu się skompletować garderobę, pocałował delikatnie w policzek śpiącego i udał się do kuchni. Nasypał do stojącego na szafce pod oknem ekspresu kawy, nalał wody i czekał, aż napój się zaparzy. Wśród hałasu wydawanego przez urządzenie nie usłyszał wchodzącego przyjaciela.
- Czemu brzęczysz tu bladym świtem? – spytał ten tonem wyrzutu.
- Jest za dwadzieścia dwunasta – wskazał mu zegarek i odwrócił się, by nalać kawy. – Postanowiłem zatroszczyć się o nasze żołądki. Na co miałbyś… - urwał, gdy poczuł obejmujące go w pasie ramiona.
- Hm… najchętniej na Wilsona w śmietanie.
- W kisielu od razu – mruknął, po czym odwrócił się twarzą do House’a majstrującego przy jego spodniach, które robiły się coraz ciaśniejsze. – Może naprawdę najpierw coś zjemy… chociaż tak właściwie nie jestem głodny – dodał, gdy spodnie opadły. – Tak… wróćmy do sypialni albo łazienki – wyrzucił z siebie w przerwie między pocałunkami.
- Zamkniesz się wreszcie? – spytał House. – Nawijasz i nawijasz. Zajmijmy się czymś pożyteczniejszym.
Wyszli z kuchni, nie zauważywszy, że ekspres zaczął podejrzanie dymić.
Leżeli przytuleni w szerokiej wannie wypełnionej po brzegi wodą. Wilson kątem oka spoglądał na diagnostę, którego twarz przybrała wyraz zadumy.
- O czym tak intensywnie myślisz? – spytał na pozór leniwie.
- Hej, już zachowujesz się jak kobieta po czterdziestu latach małżeństwa – zauważył House. – Nic ci do moich sprośnych myśli. Marzę właśnie, że obok mnie leży moja nowa sąsiadka. Żebyś widział jej tyłek… - nie mógł dalej mówić, bo James ze śmiechem wepchnął go pod wodę.
– Zabiję cię – powiedział, gdy tylko się wynurzył.
Złapał Wilsona za mokre włosy.
- No to teraz kogoś utopimy.
- Dziesięć do siedmiu. Kolejna partia wygrana – Chase uśmiechnął się z triumfem do narzeczonej.
- Nigdy nie lubiłam grać w badmintona. Ale teraz cię pokonam, cieniasie – odpowiedziała, przymierzając się do serwu.
- To jakaś aluzja? – obruszył się, zgrabnie odbierając serw.
- Żebyś wiedział – lotka przeleciała Cameron nad głową i wylądowała pod oknami domku dwóch lekarzy. Gdy podeszła i schyliła się, by ją podnieść, zobaczyła, że szyba jest zaparowana… albo zadymiona. – Chase… chodź tu, musisz coś zobaczyć.
Mężczyzna podszedł.
- Cholera, tam się chyba coś pali! House! Wilson! – krzyknął.
Odpowiedziała mu cisza.
- Może już poszli na plażę. Trzeba sprawdzić, co się dzieje.
Weszli do domku i skierowali się prosto do kuchni. Na szczęście pożaru nie było. Ekspres do kawy był w części stopiony. Ale nic poważniejszego się nie stało. Chase błyskawicznie odłączył go od kontaktu.
- Kawa wyparowała, plastik się stopił i stąd ten dym – powiedział.
Cameron przytaknęła.
- Ale gdzie oni u licha są? Hej, spójrz! – wskazała na leżące na podłodze beżowe spodnie. – To przecież Wilsona.
Spojrzeli na siebie.
- Co jest? – mruknął niepewnie Chase.
- Po prostu stąd chodźmy, dobrze? Uratowaliśmy dom przed spaleniem, nic więcej tu po nas – powiedziała Cameron.
- Słyszysz to? – wszedł jej w słowo narzeczony.
Z łazienki dobiegały dziwne odgłosy. Po chwili oboje mogli się zorientować, czemu najprawdopodobniej towarzyszą. Stanęli jak wryci.
- House… z Wilsonem? O Boże – dziewczynie zabrakło słów.
- Wynośmy się, zanim się zorientują.
Tego wieczoru cała piątka urządziła grilla. Wilson, pijany szczęściem, dopiero po pewnym czasie zauważył, że coś nie gra. Żadne z kaczątek prawie się nie odzywało, panowała dziwnie sztywna atmosfera. Spojrzał na House’a, ale ten siedział wpatrując się gdzieś w dal, jak zwykle nie zauważając, co się wokół niego działo. Odważył się odezwać.
- Możecie powiedzieć, co się stało? – spytał, patrząc po twarzach lekarzy.
Zmieszali się.
Foreman zapatrzył się w ziemię, Chase nagle zainteresował się swoją puszką piwa, Cameron zarumieniła się.
House spojrzał na nich.
- Będziecie siedzieć tu jak mumie? Jeśli macie taki zamiar, to się ulotnijcie psujecie widok.
Popatrzyli na siebie niepewnie.
- Cameron…? – spytał delikatnie Wilson. – O co chodzi?
Dziewczyna podniosła wzrok.
- O was… to znaczy…czy wy… - zawahała się.
- Czy wy jesteście razem? – wsparł ją Foreman.
House wzniósł oczy ku niebu.
- W szpitalu plotkują tylko pielęgniarki. Tutaj nawet drzewa. Skoro jedyna dziewczyna jest zajęta, innego wyjścia nie miałeś.
- O rany. Poważnie? – wyrwało się Chase’owi.
Wilson spojrzał na niego.
- Tak – stwierdził twardo. – Jesteśmy ze sobą, czy wam się to podoba, czy nie.
- James, przecież nie o to nam chodziło – powiedziała Cameron. – Po prostu to wszystko było takie niezrozumiałe… A teraz, skoro już wiemy, to życzymy wam szczęścia – dodała, ściskając uśmiechniętemu już przyjacielowi dłoń.
- Pogadaliście już sobie? – wtrącił się House. – Jeśli tak, to może ktoś mi poda dopieczona kiełbaskę?
Wilson podał mu plastikowy talerzyk z kiełbaską. Ich oczy na chwilę się spotkały i onkolog dostrzegł na twarzy drugiego mężczyzny lekki, nieco protekcjonalny uśmiech mówiący: Dobrze, że już wiedzą, nie będzie przynajmniej żadnych idiotycznych niedomówień. Wiedziałem, że nie utrzymasz długo języka za zębami.
Następny part w okolicach soboty - niedzieli, w najgorszym razie poniedziałku.
pozdrawiam, any.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:14, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Obok spał House. Jego widok sprawił, że Wilson momentalnie się rozbudził i skojarzył, że to wcale nie był sen. Naprawdę się kochali. I wszystko między nimi było już jasne. Bez tchu z powrotem opadł na poduszkę.
Nie, to niemożliwe, to nie może być prawda, ja nie mam takiego szczęścia w życiu. |
Gosh, spełniło się to, o czym marzył Jimy, ma na to dowód, wie, co się stało, a on nadal nie wierzy. Ale i tak go wszsycy kochamy ;3
Cytat: | Rozpierało go szczęście. Energię trzeba było spożytkować na przykład poprzez zrobienie śniadania, był piekielnie głody. Cicho wstał i okrążył łóżko, szukając spodni (za Chiny nie pamiętał, gdzie zostały rzucone) i koszulki (znalazł ją na stole). |
Ahh i dba o House'a. Zrobimu śniadanie. ja chcę Jimmy'ego w swoim domu
Z tym, że u mnie nawet by nie musiał szukać rozrzuconych po całym mieszkaniu ubrań
Cytat: | - Czemu brzęczysz tu bladym świtem? – spytał ten tonem wyrzutu.
- Jest za dwadzieścia dwunasta – wskazał mu zegarek i odwrócił się, by nalać kawy. – Postanowiłem zatroszczyć się o nasze żołądki. Na co miałbyś… - urwał, gdy poczuł obejmujące go w pasie ramiona. |
House jak zwyl;e śpi do późna. Ale objecie Jimmy'ego - AWWW 3
Cytat: | - Hm… najchętniej na Wilsona w śmietanie.
- W kisielu od razu |
Ja też poproszę. II takiego, i takiego. *drools over*
Cytat: | Leżeli przytuleni w szerokiej wannie wypełnionej po brzegi wodą. Wilson kątem oka spoglądał na diagnostę, którego twarz przybrała wyraz zadumy.
- O czym tak intensywnie myślisz? – spytał na pozór leniwie.
- Hej, już zachowujesz się jak kobieta po czterdziestu latach małżeństwa – zauważył House. – Nic ci do moich sprośnych myśli. Marzę właśnie, że obok mnie leży moja nowa sąsiadka. Żebyś widział jej tyłek… - nie mógł dalej mówić, bo James ze śmiechem wepchnął go pod wodę.
– Zabiję cię – powiedział, gdy tylko się wynurzył.
Złapał Wilsona za mokre włosy.
- No to teraz kogoś utopimy. |
Ta cała cena to mistrzowstwo. Awś, super 3
A Kaczątka supoer. To ich zmieszanie, ak nie wiedzieli, co powiedzieć. Uwielbiam. nawet więcej, niż uwielbiam. Kocham 3
Cudny fik. Zaczynam odliczniae do łikendu!!
Pozdrawaim ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dedos
Stażysta
Dołączył: 10 Wrz 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:09, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Bossskie Już się nie mogę doczekać nastepnej części
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dedos dnia Czw 15:02, 18 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:09, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Gosh, spełniło się to, o czym marzył Jimy, ma na to dowód, wie, co się stało, a on nadal nie wierzy. |
Już House go wcześniej nazwał niedowiarkiem przeklętym ^^
Cytat: |
Ale i tak go wszsycy kochamy ;3 |
Całym sercem
Cytat: | ja chcę Jimmy'ego w swoim domu |
Ja też!
Chcę Jimmy'ego na każdą chwilę swojego życia!
Cytat: |
Z tym, że u mnie nawet by nie musiał szukać rozrzuconych po całym mieszkaniu ubrań |
To byłby bardzo interesujący widok
Cytat: |
Ale objecie Jimmy'ego - AWWW |
Taak. Też bym nie umiała tego skomentować inaczej
Cytat: | Ja też poproszę. II takiego, i takiego. |
A ja poproszę takiego zwykłego. Najwzyklejszego. Bo taki jest najukochańszy
Cytat: |
Ta cała cena to mistrzowstwo. Awś, super |
Dziękuję
Cytat: | To ich zmieszanie, ak nie wiedzieli, co powiedzieć. |
też bym była zmieszana, a Ty?
Cytat: | Uwielbiam. nawet więcej, niż uwielbiam. Kocham 3
Cudny fik. Zaczynam odliczniae do łikendu!!
|
Kurcze, dzięki, dzięki!
Cytat: | Bossskie Już się nie mogę doczekać nastepnej części |
Dzięki
pozdrawiam, any.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:02, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wspomnienia poprzedniej nocy wywołały u niego rumieniec i przyspieszyły oddech. House okazał się być genialnym kochankiem. Obaj dali z siebie wszystko.
Iiiiii, spadłam pod biurko. Pod fotel. A może nawet pod podłogę xD.
- W kisielu od razu – mruknął,
Właściwie... dlaczego nie? xD
- Nigdy nie lubiłam grać w badmintona. Ale teraz cię pokonam, cieniasie – odpowiedziała, przymierzając się do serwu.
Ale ja lubię. W razie czego mogę zastąpić Cameron .
Z łazienki dobiegały dziwne odgłosy. Po chwili oboje mogli się zorientować, czemu najprawdopodobniej towarzyszą. Stanęli jak wryci.
Tym razem spadłam wprost do piwnicy xD.
- Będziecie siedzieć tu jak mumie? Jeśli macie taki zamiar, to się ulotnijcie psujecie widok.
Taak, ulotnijcie się, a my znajdziemy sobie ciekawsze zajęcie xD.
I tylko Foreman gdzieś tam się sam smęci xD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:22, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
super, coś na otarcie łez po odcinku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:08, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ja też!
Chcę Jimmy'ego na każdą chwilę swojego życia! |
A jak już dostaniesz, to podzielisz się czasem?
Cytat: | To byłby bardzo interesujący widok |
Mogłabym siedzieć i na niego patrzeć całymi dniami. Co oznacza, że nie ruszlibyśmy się z domu, bo ślinienie się w miejscu publicznym jest chyba dziwne? XD
Cytat: | też bym była zmieszana, a Ty? |
Znając siebie, miałabym zaciesz jak nikt inny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:04, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Miałam to skomentować już przed jedenastą, ale nas bezczelnie wygonili z pracowni. XD Nadrabiam zaległości teraz.
Ekhm. Roztopiony ekspres kocham i Ciebie kocham za ten właśnie ekspres. Taki wypadek zupełnie w moim stylu, myślę, że potrafiłabym coś takiego zrobić w domu (nie będąc Wilsonem i nie mając House'a pod ręką). Cam pewnikiem koszmary będzie mieć i Chase ją będzie musial lulać. (Lub odwrotnie.) A wyznania przy ognisku to najlepszy rodzaj wyznań. Wnioskuję, że to Jimmy'emu jeszcze z czasów skautowskich zostało. XD ("A tak w ogóle, w tym naszym jeziorze wczoraj utopił się jakiś pięćdziesięciolatek... To kto idzie pozmywać?")
Ciekawa jestem, co będzie dalej. Po powrocie do szpitala, rzecz jasna. No bo co - Cuddy przegrała zakład. XD
Kat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:05, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
ja ciężko pracowałam nad napisami, a tu od rana takie cudeńko wisi
Jeśli ostatnie 4 dni będą wyglądały tak jak ten, to oni nigdy nie będą chcieli wyjechać... Może założą własny szpital w dziczy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:03, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A może nawet pod podłogę xD. |
A to doprawdy, interesujące^^ Wpadłaś do sąsiadów czy może do piwnicy?
Cytat: | Właściwie... dlaczego nie? xD |
Bo Jimmy jest normalny i chyba nawet dla House'a nie dałby się wykąpać w kisielu. Chociaż dużo bym dała za zobaczenie takiego cudu...
Cytat: | Ale ja lubię. W razie czego mogę zastąpić Cameron |
To ja zastąpię Chase'a i sobie we dwie pogramy
Cytat: | Tym razem spadłam wprost do piwnicy xD. |
Aaa...czyli wcześniej nie do piwnicy, dopiero teraz Ok.
Cytat: | Taak, ulotnijcie się, a my znajdziemy sobie ciekawsze zajęcie xD. |
Dokładnie. I znów będą dobiegały interesujące odgłosy.
Cytat: | I tylko Foreman gdzieś tam się sam smęci xD. |
Oho. Zaczyna się.
Cytat: | super, coś na otarcie łez po odcinku |
shit. Nie, ja nie oglądam tego odcinka
Jestem tchórzem.
Cytat: | A jak już dostaniesz, to podzielisz się czasem? |
No może... jak ładnie poprosisz...
Cytat: | Co oznacza, że nie ruszlibyśmy się z domu, bo ślinienie się w miejscu publicznym jest chyba dziwne? XD |
Tak
Cytat: | Znając siebie, miałabym zaciesz jak nikt inny |
No cóż
Chociaż faktycznie, to mogłoby być smieszne... gdy już by minął pierwszy szok.
Cytat: | Roztopiony ekspres kocham i Ciebie kocham za ten właśnie ekspres |
Cieszę się
Cytat: | Cam pewnikiem koszmary będzie mieć i Chase ją będzie musial lulać. (Lub odwrotnie.) |
Prędzej odwrotnie!
Cytat: | "A tak w ogóle, w tym naszym jeziorze wczoraj utopił się jakiś pięćdziesięciolatek... To kto idzie pozmywać?" |
O mój Boże
Cytat: | No bo co - Cuddy przegrała zakład. XD |
No więc właśnie.
Ale przed powrotem będzie jeszcze jeden fluff - nie mogłam się powstrzymać.
Cytat: | ja ciężko pracowałam nad napisami, a tu od rana takie cudeńko wisi |
Gdzie, gdzie, nie widzę?
Dziękuję, Richie
Cytat: | Może założą własny szpital w dziczy? |
Pytanie tylko, kogo będą leczyć.... Zwierzątka?
Albo turystów, którzy będą wynajmować te dwa domki...
All is possible
pozdrawiam, any.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:01, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No może... jak ładnie poprosisz... |
Prosze. bardzo prosze. bardzobardzobardzo prosze 3
Cytat: | No cóż
Chociaż faktycznie, to mogłoby być smieszne... gdy już by minął pierwszy szok. |
Nawet jesliby nie było ... ja mam nawyk smiania się z tego, z czego inni raczej się nie śmieją
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:49, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Aaa...czyli wcześniej nie do piwnicy, dopiero teraz Ok. | Wcześniej było tylko z drugiego piętra na pierwsze. A teraz nurk do piwnicy xD.
Cytat: | To ja zastąpię Chase'a i sobie we dwie pogramy | Świetny pomysł, ja jestem za .
Cytat: | Nie, ja nie oglądam tego odcinka | Obejrzyj, bo prędzej czy później zostaniesz zaspojlerowana xD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:49, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Prosze. bardzo prosze. bardzobardzobardzo prosze |
No niech Ci będzie...
Cytat: | ja mam nawyk smiania się z tego, z czego inni raczej się nie śmieją |
Oj, ja też, moi nauczyciele coś o tym wiedzą ^^
Cytat: | Wcześniej było tylko z drugiego piętra na pierwsze. A teraz nurk do piwnicy xD.
|
No i wszystko jasne. Nie poobijałaś się za bardzo?
Cytat: | Świetny pomysł, ja jestem za |
Tylko czy nie jesteś zbyt uszkodzona po tych licznych wypadkach, żeby grać w badmintona?
Cytat: | Obejrzyj, bo prędzej czy później zostaniesz zaspojlerowana xD. |
Może w ten weekend się zbiorę... Bo z jednej strony mnie strasznie ciągnie, a z drugiej strony starsznie się boję.
pozdrawiam, any.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:37, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No i wszystko jasne. Nie poobijałaś się za bardzo? | Daj mi tydzień i będę jak nowo narodzona.
Cytat: | Tylko czy nie jesteś zbyt uszkodzona po tych licznych wypadkach, żeby grać w badmintona? | Eee, dla badmintona się poświęcę ;D.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:10, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Daj mi tydzień i będę jak nowo narodzona. |
Więc może dopiero wtedy zrobimy ten turniej badmintona, co? Jeszcze być się jakoś bardziej uszkodziła A tego bym nie chciała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:17, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Jak miło, że o mnie myślisz . Tydzień szybko zleci, możemy poczekać. Już się bój!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:35, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Chyba żartujesz! To Ty się bój! I tak przegrasz z kretesem!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:42, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
...
Eeej, ja też chcę graaać! *wyje* Może jedna z Was weźmie mnie, druga Richie i zagramy debla? XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|