|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:47, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Otóż to. I wszyscy będą wniebowzięci. A jak się będziesz za dużo rumienić, to Ci tak zostanie ;D.
I tego... To kiedy następny rozdział?
Kat, jakie to mari słodkie .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marengo dnia Wto 20:48, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:54, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Właaaśnie, może jakiś spojlerek do kolejnego rozdziału? Sneak peek na zachętę?
Cieszę się, że Ci się podoba, mari. (Tak już zostanie, chyba że skrócę bardziej. XD) Słodkości nigdy za wiele.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:15, 09 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Bardziej? To może zostanie z tego samo m?
Przez teasery to ja się skręcam w środku, próbując wymyślić, o co chodzi. A i tak zwykle nie trafiam . Najchętniej to już cały rozdział poproszę .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marengo dnia Śro 12:26, 10 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuki
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Wrz 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:07, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Bó! Anyway, weźże się za to! Nie wytrzymam ._.
A, i tak nawiasem mówiąc, naprawdę dobry fik. Świetny. I ten taki klimacik ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:32, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Po kolei:
Cytat: | Ale za to jesteś pierwszą znaną mi Autorką, która z premedytacją zamknęła wszystkie trzy Kaczątka w jednym, małym domku. |
Katty, muszą jakoś ze sobą wytrzymać, chyba że któreś chce spać na plaży :smt003
Cytat: | any, ja marnych namiastek nie czytuję. Wniosek?
|
Wniosek taki, że zawsze musi być ten pierwszy raz, marengo :smt003
Cytat: | Więc... Nie skromnij się! |
Łatwo powiedzieć ;P trudniej wyleźć z kompleksów ^^
Cytat: | A jak się będziesz za dużo rumienić, to Ci tak zostanie ;D. |
Niech House broni!
Cytat: | I tego... To kiedy następny rozdział? |
Jutro rano...przepraszam, ale nie wyrabiam się w wrzucaniem tych kolejnych części do komputera... Nauki huk, teraz widzę, że to już nie przelewki ;D Jeszcze nigdy się nie musiałam tyle uczyć
Ale muszę się pochwalić, że w zeszycie znajdują się już prawie wszystkie części fika. Jeszcze prawdopodobnie tylko zakończenie mi zostało (które możliwe, że stworzę dziś wieczorem) :smt002
Cytat: | Właaaśnie, może jakiś spojlerek do kolejnego rozdziału? |
Hm...spojlerek, mówisz?
Więc spojlerkiem może być las i wściekłość :smt005
Cytat: | To może zostanie z tego samo m? |
A może być samo m?
A może mar?
Cytat: | Bó! Anyway, weźże się za to! Nie wytrzymam ._. |
No naprawdę przepraszam, ale się nie wyrabiam!! Jutro wstanę skoro świt i to wrzucę! Obiecuję
Dzięki, Kuki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:09, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wniosek taki, że zawsze musi być ten pierwszy raz | No nie. Ja już nie mam siły.
Tak, any, zawsze musi być pierwszy raz, ale... nie tym razem .
Cytat: | A może być samo m?
A może mar? | Wolę mari. Słodkie jest .
I ja nie chcę Cię poganiać, bo wiem, że sama nie skleciłabym w miarę składnego akapitu, nie mówiąc o całym opowiadaniu, tylko... samo mi wychodzi D. Bo lubię tego fika .
Cytat: | Więc spojlerkiem może być las i wściekłość | Cam, Chase i Foreman urządzą sobie schadzkę w lesie, po czym będą wściekli, bo dopadnie ich stado mrówek?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:12, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No nie. Ja już nie mam siły. |
rany, jak ja kocham wnerwiać ludzi
dzięki, mari ;* kochana jesteś ^^
Cytat: | I ja nie chcę Cię poganiać, bo wiem, że sama nie skleciłabym w miarę składnego akapitu, nie mówiąc o całym opowiadaniu, tylko... samo mi wychodzi D. Bo lubię tego fika . |
Hej, hej, właśnie! Kiedyż to ujrzymy tutaj jakiegoś Twojego ficzka?! (Odpowiedzi: nigdy, nie uznaję)
Cytat: | Cam, Chase i Foreman urządzą sobie schadzkę w lesie, po czym będą wściekli, bo dopadnie ich stado mrówek? |
tak, właśnie o to chodzi :smt005
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:33, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Z moim ficzkiem, spłodzonym własnoręcznie przeze mnie, do czynienia mieć nie będziecie i powinniście się cieszyć. Ja bym się cieszyła .
Cytat: | rany, jak ja kocham wnerwiać ludzi | Upodabniasz się do House'a, moja droga .
Cytat: | tak, właśnie o to chodzi | Jaka ja jestem domyślna... Zaraz zacznę się podziwiać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:43, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Z moim ficzkiem, spłodzonym własnoręcznie przeze mnie, do czynienia mieć nie będziecie i powinniście się cieszyć. Ja bym się cieszyła . |
Hej, chwila, czyli tamto to tłumaczenie! Aaaa... Ale tak czy owak - duży szacuneczek za przetłumaczenie. I to takie ładne przetłumaczenie
I nawet nie waż się tak myśleć! Chcę zobaczyć twojego fika, bo wiem, że na pewno będzie świetny!
Cytat: | Upodabniasz się do House'a, moja droga . |
Ehh...niestety tak...
Cytat: | Jaka ja jestem domyślna... Zaraz zacznę się podziwiać |
Podziwiaj się, podziwiaj... Tylko nie za bardzo, bo jak ujrzysz jutrzejszą część i nie znajdziesz w niej żadnych mrówek, to możesz przeżyć szok
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:49, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, tamto to tłumaczenie, ma taką literkę [T] obok tytułu ;D.
Cytat: | Chcę zobaczyć twojego fika, bo wiem, że na pewno będzie [nie mogłam rozczytać] | Taa, to poproszę pomysł i plan opowiadania .
Widziałaś katastrofę? Nie? To byś zobaczyła .
Cytat: | Podziwiaj się, podziwiaj... Tylko nie za bardzo, bo jak ujrzysz jutrzejszą część i nie znajdziesz w niej żadnych mrówek, to możesz przeżyć szok | Szkoda. Właśnie miałam walnąć sobie ołtarzyk i zastanawiałam się nad wielkością .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:56, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | ma taką literkę [T] obok tytułu ;D |
faktycznie. Starzeję się chyba, to i ślepnę ^^
Cytat: | Taa, to poproszę pomysł i plan opowiadania . |
Stwórz coś Foremanowo-Cameronowo-Chase'owego ;D
Cytat: | Widziałaś katastrofę? Nie? To byś zobaczyła |
No weź przestań...
Cytat: | Właśnie miałam walnąć sobie ołtarzyk i zastanawiałam się nad wielkością | i rozesłać go wszystkim uzytkownikom Horum, by mieli się do czego modlić wieczorem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:06, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Forechaseron, ha!
Cytat: | No weź przestań... | Dobrze. Wezmę przestanę ;P.
Cytat: | i rozesłać go wszystkim uzytkownikom Horum, by mieli się do czego modlić wieczorem? | Koniecznie. A specjalnie dla Ciebie zdjęcie ołtarzyka byłoby dwa razy większe!
*idzie się schować, bo pisze bez sensu*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:10, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Forechaseron, ha! |
No dokładnie :smt003
Cytat: | Dobrze. Wezmę przestanę ;P. |
I napiszesz fika?
Cytat: | A specjalnie dla Ciebie zdjęcie ołtarzyka byłoby dwa razy większe! |
Choroba...ale u mnie na honorowym miejscu wisi obrazek z Matką Boską, myślisz, że Góra by się obraziła, gdybym zamieniła to na Twój ołtarzyk? :smt005
Cytat: | *idzie się schować, bo pisze bez sensu* |
Nie chowaj się, ja uwielbiam tworzyć offtopy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:20, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
*ledwo wyłazi spod stosu swetrów w szafie*
Mogę wziąć przestać, ale co do tego drugiego pytania... wybacz, ale nie .
Cytat: | Choroba...ale u mnie na honorowym miejscu wisi obrazek z Matką Boską, myślisz, że Góra by się obraziła, gdybym zamieniła to na Twój ołtarzyk? | Kurczę, no. Wiesz, ustąpię Górze, mogę wisieć gdzieś z boku, nie chcę się narażać
Cytat: | Nie chowaj się, ja uwielbiam tworzyć offtopy | Niee mów... No ja nie zauważyłam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kuki
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Wrz 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:20, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
anyway napisał: | Jutro wstanę skoro świt i to wrzucę! Obiecuję |
Yay! Nareszcie. Właśnie drukuję masowo moje faworki wśród fików. W ciągu ilu części planujesz koniec (tak z ciekawości, najlepiej niech będzie bez końca :>)?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:53, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
marengo napisał: |
Cytat: | Choroba...ale u mnie na honorowym miejscu wisi obrazek z Matką Boską, myślisz, że Góra by się obraziła, gdybym zamieniła to na Twój ołtarzyk? | Kurczę, no. Wiesz, ustąpię Górze, mogę wisieć gdzieś z boku, nie chcę się narażać |
U mnie Matka Boska wisiała nad łóżkiem jeszcze od czasów, gdy byłam mała, głupia i nie wiedziałam, co to. Przy ostatnim przemeblowaniu w pokoju obraz został zastąpiony przez oprawiony w ramkę plakat z podobiznami wszystkim cesarzy rzymskich. I teraz na tych, ekhm, "przystojniaków" patrzę co dzień rano. XD (Ołtarzyki dla krewnych i znajomych po drugiej stronie pokoju. XD)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:59, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kat, u mnie, prawdę mówiąc, nigdy nie było żadnych obrazków w jakikolwiek sposób powiązanych z religią, bo rodzice większych ciągotek w tym kierunku nie przejawiali, a ja nie przejawiam żadnych . Ja mam na ścianie tylko jakieś greckie obrazki xD.
(Ale te ołtarzyki dla znajomych... ja swoim nie będę Cię katować, skoro byłby aktualny tylko do jutra xD).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:04, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Moi rodzice to zatwardziali "dziecko, wierz w co chcesz" ateiści. XD Ale obrazek od babki dostałam - podobno - i tak wisiał. Ale teraz już nie wisi, nie wiem, gdzie jest, są cesarze. Dobrze wyglądają. Błyszczą. XD
any, czy przewidujesz w najbliższym czasie wykorzystanie faktu, że domki są tylko kilkuosobowe i w wiadomym składzie i jeszcze dzieli je polanka. Pusta i dźwiękoszczelna? XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:19, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie się nawet udało pokłócić z księdzem, który chodził po kolędzie xD. Wiem, to straszne i w ogóle, ale jak mi coś powiedział, to nie mogłam spokojnie siedzieć xD. (Siostra, która chowała się na górze, miała potem świetny humor xD).
Polanka może nie dźwiękoszczelna, ale otoczona lasem, a to już coś. A poniewaz to bezludzie, a uszczęśliwiona trójka odpłynie w siną dal, będzie... ooo, fantastycznie! xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:22, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dźwiękoszczelna musi być! Bo jeśli Kaczątka nie odpłyną, bo im się paliwo kradzione skończy, to będą musiały zostać, a to oznacza... wysłuchiwanie... dziwnych rzeczy. XDDDD Dlatego dźwiękoszczelna musi być. XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:29, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Nie doceniasz Foremana. On podprowadzi tyle paliwa, ile będzie trzeba xD. Ale oczywiście, otoczmy polanę dźwiękoszczelną kapsułą i jeszcze wyślijmy im ponadprogramową liczbę ptaszków, żeby im ćwierkały w trakcie romantycznych uniesień xD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:44, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Racja, powinnam mieć więcej wiary w umiejętności Erica. XD A ptaszki to Foreman podprowadzi z zoo, co Ty na to, mari? XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:53, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Taak, i jeszcze kilka żyrafek i innych w miarę nieszkodliwych zwierzątek do miętoszenia i będą mieli prywatne safari xD. Tylko żeby ich te zwierzątka nie odciągnęły za bardzo od... no, wiadomo od czego xD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:12, 11 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Jednak stan mojej psychiki jest załamujący.
Co do tego wczorajszego spojlera - on jest dopiero do 12 części ;D
Musicie mi wybaczyć, czasem kompletnie nie wiem, co robię.
Cytat: | W ciągu ilu części planujesz koniec (tak z ciekawości, najlepiej niech będzie bez końca :>)? |
Myślę, że w okolicach 16.
Cytat: | any, czy przewidujesz w najbliższym czasie wykorzystanie faktu, że domki są tylko kilkuosobowe i w wiadomym składzie i jeszcze dzieli je polanka. Pusta i dźwiękoszczelna? XD |
Hm...pewne wykorzystanie tej właściwości będzie, nie będę ukrywać
Cytat: | Polanka może nie dźwiękoszczelna, ale otoczona lasem, a to już coś. A poniewaz to bezludzie, a uszczęśliwiona trójka odpłynie w siną dal, będzie... ooo, fantastycznie! xD |
Ło matko, ta znów zaczyna :smt003
tak więc uwaga, uwaga
Miłego czytania życzę
część 11
Czas wszystkim mijał szybko, choć każdy spędzał go inaczej.
Cameron wygrzewała się na plaży lub pobierała od Chase’a lekcje surfowania, któremu ten poświęcał każdą wolną chwilę. Wieczorami zaś zakochani odbywali długie spacery brzegiem morza. Pewnego nocy, w czasie takiego spaceru w blasku księżyca, Chase poprosił dziewczynę o rękę. Cameron przez chwilę myślała o dniu, gdy to samo pytanie zadał jej poprzedni mąż. Wtedy jej „tak” było spowodowane głównie współczuciem, nie czuła nic więcej poza sympatią. Teraz zgadzając się, była przekonana, że z tym człowiekiem chce spędzić życie, że dostanie od niego to, czego niegdyś pragnęła od House’a. Oparcie, bezpieczeństwo, odrobinę szaleństwa, uczucie…
Następnego dnia powiedzieli przyjaciołom, że planują się pobrać i spontanicznie zaprosili ich na wesele. Wśród gratulacji i uścisków ostatnie zdanie miał, oczywiście, House.
- Tylko nie urządzajcie sobie tu zbyt wielu nocy przedślubnych, bo Foreman doszczętnie oszaleje.
Neurolog zajmował się głównie poprawą kondycji fizycznej. Crawl, styl motylkowy, na plecach i tak w kółko. Starał się wychodzić z wody najrzadziej jak się dało.
- Tam, skąd pochodzi, zbyt wiele wody nie było, więc chłopak się musi nacieszyć – brzmiał komentarz House’a.
Rano Foreman biegał brzegiem morza. Od czasu do czasu dołączał do niego Wilson, jednak ogólnie zwykle przebywał tak, jak najbardziej lubił – sam.
James natomiast był szczęśliwy jak jeszcze nigdy dotąd. Praktycznie cały czas był blisko House’a i to mu wystarczyło. Gdy cała trójka w ciągu dnia pływała, on siedział w towarzystwie przyjaciela pod wydmami. Często grywali w karty, w kości albo po prostu spali. Natomiast wieczorami urządzali sobie kąpiele przy zachodzie słońca. Tylko we dwójkę, gdyż przy pozostałych lekarzach House nie chciał pokazywać się w krótkich spodenkach. Ile razy Wilson spoglądał na jego okaleczone udo, coś ściskało mu gardło. Gdyby nie ten przeklęty zawał House nie używałby laski, nie odczuwał strasznego bólu, mógłby razem z nimi grać w siatkówkę czy uprawiać poranny jogging. Żeby jedno wydarzenie mogło tak zniszczyć człowieka… Wilson z chęcią oddałby wiele, by tylko przywrócić przyjacielowi sprawność.
Im dłużej przebywali razem, tym bliżsi sobie się stawali. W pewnym momencie James stwierdził, że nie może już żyć bez tego niebieskookiego drania. Kochał go całym sobą, tak bardzo jak tylko było to możliwe. Często, gdy przyjaciel już spał, onkolog wymykał się z domu i długo krążył po plaży, obmyślając, co powie House’owi, gdy przyjdzie godzina szczerości. Czekał na odpowiedni moment, gdy Greg się otworzy – najprawdopodobniej w czasie ich wieczornych przesiadywań na brzegu ciepłego morza. Do tej pory przeważnie milczeli. James czuł cień ojca House’a krążący w takich chwilach wokół przyjaciela. Z czasem cień bladł i oczy diagnosty traciły wyraz zawziętości, ale jeszcze nie zniknął. Nie przerywał milczenia, dodawał przyjacielowi otuchy drobnymi gestami – czasem delikatnym dotknięciem dłoni, oparciem się o niego ramieniem, raz nawet (gdy wyraz twarzy House’a był przeraźliwie smutny – czegoś takiego jeszcze nie widział) objęciem przyjaciela za ramiona. Diagnosta nie odsunął się, spojrzał tylko Wilsonowi w oczy, skinął prawie niezauważalnie głową i powrócił do kontemplacji ostatnich promieni purpurowego słońca tonących w morzu.
Wilson był wtedy bardzo bliski powiedzeniu kilku słów, które cisnęły mu się na usta, ale zabrakło mu odwagi. Nie mógł wiedzieć, że House myślał w tej chwili, że nie zasługuje w najmniejszym stopniu na takie szczęście, jakim jest ten obejmujący go mężczyzna.
Sam diagnosta czuł, że się gubi. Nie mógł uwierzyć, że ta cicha, wrażliwa postać mogła na tyle zawładnąć jego życiem. Choć z pozoru wszystko było po staremu, tak samo gnębił Foremana, wysyłając go po wszelkie zakupy, docinał narzeczonym i marudził, gdy coś mu się nie podobało, to jednak jego zachowanie w stosunku do Wilsona uległo zmianie. Nie włożył ręki przyjaciela do wody, gdy ten spał, jak sobie obiecywał wcześniej, ograniczył się jedynie do kilkakrotnego posolenia jego kawy czy też podrzucenia paru mrówek do poszewki od poduszki.
Któregoś dnia stwierdził:
- Od dziś robimy zamianę. To łóżko jest piekielnie niewygodne.
Wilson spojrzał na niego podejrzliwie.
- Czyli to ty się moczysz w nocy, tak?
- Łóżko jest czyste, tylko niewygodne, a na tej ławie ma się przyjemne sny, sądząc po twoich zeszłorocznych jękach. Żartowałem – dodał na widok przerażonej miny przyjaciela.
Prawda była taka, że nie mógł już patrzeć na skulonego Wilsona ułożonego na twardej ławie. Sam natomiast postawił sobie krzesło, by mieć na czym oprzeć stopy i od tej pory spał na wznak, nawet słowem nie wspominając o niesamowitej twardości drewna.
W czasie wieczorów spędzanych z Jamesem na plaży, faktycznie, niekiedy myślał o ojcu, o tęskniącej za nim mamie, ale częściej jego uwaga była skupiona na mężczyźnie siedzącym tuż obok niego. Myślał też o mechanizmie miłości. Zanim poznał Stacy, nie wierzył w to uczucie. Później to uległo zmianie, był przez pewien czas naprawdę szczęśliwy… ale ona odeszła. Przyszło załamanie, ale właśnie w czasie tego załamania wzięło początek nowe uczucie. Uczucie do człowieka dobrze mu znanego, o którym nigdy nie myślał w innej kategorii niż kumpel, przyjaciel. Do człowieka, na którym mógł zawsze polegać, o którym wiedział, że chce dla niego dobrze, choć nie zawsze było to widoczne. Uczucie to było jeszcze głębsze, bo oparte na całkowitym, bezgranicznym zaufaniu. Zawsze marzył o kimś takim, komu mógłby powierzyć samego siebie, ale w nikim nie widział potencjalnego kandydata na taką osobę. Dopóki nie zaprzyjaźnił się z Wilsonem. I wiedział, że właśnie znalazł. Że Wilson jest godny tego zaufania, przyjaźni. Teraz pragnął jeszcze czegoś więcej… Gdyby tylko dostał szansę… Czasem zdawało mu się, że brązowe oczy onkologa pragną tego, co on, ale pewności nie miał. Wiedział o nocnym wymykaniu się przyjaciela na plażę, raz nawet podszedł ostrożnie za nim. Zobaczył, jak James krąży w kółko po plaży, a później siada na brzegu z twarzą ukrytą w dłoniach. Chciał do niego podejść, objąć, ale wiedział, że nie zostałoby to dobrze przyjęte. W końcu nie powinien tu być. Jednak coś w zachowaniu Wilsona odbiegało zdecydowanie od normy. Powoli w Housie budziła się nadzieja, ale tłumił ją tak mocno, jak tylko się dało. Nie chciał rozczarowania. Poza tym obiecał sobie, że przenigdy nie powie przyjacielowi o tym, co czuje. Był przyzwyczajony do swojego żałosnego, samotnego życia, ale bał się uczynić je jeszcze gorszym – poprzez stratę najbliższej osoby. House był tak przekonany o tym, że nie da się go pokochać, że całym sobą bał się myśleć, że to uczucie może być odwzajemnione. Postanowił jednak pokazać przyjacielowi, że trochę z człowieka w nim zostało, dlatego zamienili się miejscami do spania, robił czasem drinki dla ich obu, dwa razy nawet pozmywał naczynia. I po cichu planował podobny urlop w przyszłym roku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Any dnia Sob 6:58, 13 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:48, 11 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Tylko nie urządzajcie sobie tu zbyt wielu nocy przedślubnych, bo Foreman doszczętnie oszaleje. |
Chciałąbym zobaczyć szalonego Foremna'a xD
Cytat: | Natomiast wieczorami urządzali sobie kąpiele przy zachodzie słońca. Tylko we dwójkę, gdyż przy pozostałych lekarzach House nie chciał pokazywać się w krótkich spodenkach. |
Wrrau ;3
Cytat: | Wilson z chęcią oddałby wiele, by tylko przywrócić przyjacielowi sprawność. |
Wilson jest taki cudowny, że aż mam ochotę go przytulić
Cytat: | Wilson był wtedy bardzo bliski powiedzeniu kilku słów, które cisnęły mu się na usta, ale zabrakło mu odwagi. Nie mógł wiedzieć, że House myślał w tej chwili, że nie zasługuje w najmniejszym stopniu na takie szczęście, jakim jest ten obejmujący go mężczyzna. |
Jimmy, powiedz mu, proszzzz 3
Cytat: | Nie włożył ręki przyjaciela do wody, gdy ten spał, jak sobie obiecywał wcześniej, ograniczył się jedynie do kilkakrotnego posolenia jego kawy czy też podrzucenia paru mrówek do poszewki od poduszki. |
Co za łaskawość ze strony House'a ;P
A ostatni fragmnet. Mhhhm, poezja. Nie ma sensu cytowania całego, bo tak bym własnie zrobiła, ale był śliczny
JA. CHCĘ. WIĘCEJ!
ATTICA! ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|