|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:23, 24 Paź 2008 Temat postu: Zorro [M] |
|
|
zweryfikowane przez evi
słówko ode mnie... chyba należę do tych osób, które czasami lubią zmiany. podążam za wenem. nakazał mi oto coś napisać, więc oto coś jest. mam nadzieję, że się spodoba, bo to pierwszy Hameronek mój. i nie, to wcale nie zbrodnia przeciwko mojemu shippowi. mam nadzieję, że hameronkom starym wyjadaczkom fikowym przypadnie do gustu moje coś
* * *
Lubiła Halloween. Kiedy była mała, już miesiąc wcześniej przygotowywała z mamą odpowiedni strój. Ona wymyślała najdziwniejsze księżniczki strachów, złe anielice, czarne królowe, a mama rysowała projekty jej przebrań. Potem obie wychodziły na długie zakupy i wybierały lśniące tkaniny, czarne, czerwone, fioletowe, koronki, cekiny...
Tak. Zdecydowanie uwielbiała Halloween. Gdy nadchodził ten wyczekiwany od miesięcy dzień, już wcześnie rano zakładała wykonany przez mamę strój i przeglądała się w lustrze co pięć minut. Rodzice śmiali się, że rośnie im mała modelka, ale się mylili. Dziewczynka nigdy nie zdradziła pociągu do wybiegu tudzież długich wędrówek po sklepach z ciuchami, by przymierzyć tysiące kiecek i bluzek, a zakończyć wypad z zakupioną jedną parą skarpetek w żabki.
Wieczorem przychodzili do niej Mark, Steve, Andy i Becky. Czuła się lepiej w towarzystwie chłopców, ale mama Becky uparła się, żeby dziewczynka z nimi zbierała słodycze. Sama Becky nie była z tego powodu zadowolona, często płakała, ociągała się z bieganiem od domu do domu i bała się robić psikusy. Wtedy bezwzględne dzieci zostawiały ją samej sobie i wracały do zabawy. Ach, dzieci...
Teraz była dorosłą, świadomą kobietą. I wciąż uwielbiała Halloween. Na tę okazję zakupiła mnóstwo różnych słodkości. Były więc czekoladki, cukierki, batony, orzeszki, gumy... Wszystko, czego młoda duszyczka może zapragnąć.
* * *
Nadszedł wieczór. Otworzyła butelkę niedawno zakupionego wina i, zapaliwszy świece, wyłączyła światło. Tego dnia należało przygotować odpowiedni nastrój. Nie wstydziła się swoich dziecięcych przyzwyczajeń. W końcu to one tworzą z ludzi niezwykłe, niepodobne do innych jednostki. Bez dziwactw, nawet tych najmniejszych, bylibyśmy bandą zaprogramowanych na życie robotów.
Nalała wina do kieliszka i upiła łyk. Jakieś niewyjaśnione uczucie kazało jej pójść do sypialni i założyć na siebie coś... mrocznie pociągającego. Coś, czego ostatnimi czasy nie miała na sobie. Coś, co kazałoby poczuć jej się niesamowicie kobieco.
W pracy wyglądała jak Kopciuszek. Pastelowe kolory co prawda świetnie współgrały z jej urodą, ale nie pozwalały pokazać tego pazurka, którego nie straciła z dzieciństwa. Jej blond loki, które w dorosłym życiu przybrały kształt fali, nie powinny nigdy nikomu dać się zwieść.
Otworzyła szafę i wyjęła fioletowo-czarną sukienkę sięgającą za kolana. Nie, za grzeczna. Odrzuciła ją na łóżko. Standardowa mała czarna? Zbyt banalnie. Czerwona suknia z trenem? Na samą myśl dostała ataku śmiechu. Nie. Nie ma w szafie czegoś, w czym by się dziś dobrze czuła.
* * *
Odziedziczyła po mamie kreatywność. Wyciągnęła z sekretarzyka białą kartkę i węgiel. Pamiętała, jak mama używała tego węgla, by narysować wizję swojej kochanej córeczki. Kilka pociągnięć, kilka następnych, dłuższe kreski, krótsze... Voila! Miała już to.
Teraz, trzymając w jednej dłoni projekt, drugą przeglądała kufer, który załadowany był zawsze niesamowitą zawartością. Kiedy natrafiła na swoją lalkę Abbie, przed jej oczyma pojawił się obraz tego dupkowatego diagnosty, w którym, na swoje nieszczęście, ale i własne życzenie, się zakochała. Abbie była jej pacjentką, gdy bawiła się w panią doktor.
Potrząsnęła głową. Teraz najważniejsze jest Halloween. Na masochistyczne wizje niespełnionych marzeń przyjdzie czas.
* * *
Była zadowolona z siebie. Raz po raz przeglądała się w lustrze. Czarna sukienka z koronki, odsłaniająca jej piękne plecy i maksymalnie długie rozcięcie na zgrabnej nodze - tak, to było to. Czuła się świetnie. A wyglądała? Cóż, nie jej oceniać.
Rozległ się dzwonek do drzwi. Szybko wsunęła stopy w wysokie szpilki i pobiegła otworzyć.
- Psikus albo cukierek!
* * *
Nie mogła powstrzymać szerokiego uśmiechu, kiedy kolejna grupka przebranych superbohaterów stanęła przed jej drzwiami. Gdy, uzyskawszy odpowiedni podarunek, uciekli do sąsiada, kobieta jeszcze raz popatrzyła na szczupłego chłopczyka w stroju Supermana. Miał takie głębokie, szalenie niebieskie oczy... zupełnie jak...
* * *
Znów nie zdążyła zamoczyć ust w winie, gdy rozległ się kolejny dzwonek. Uśmiechnięta do ucha do ucha poszła otworzyć. Kiedy uchyliła drzwi, gwałtownie cofnęła się, łamiąc obcas swoich najlepszych i najdroższych butów. Przeklęła siarczyście pod nosem, ale stojący na progu zdawał się tego nie zarejestrować. Stał jak oniemiały. Chyba nie tego spodziewał się, wybierając się tutaj.
Zsunęła szpilki ze stóp i z szeroko otwartymi oczami, choć już pierwszy szok minął, przyglądała się tworowi, który sterczał na jej wycieraczce.
Mężczyzna, wysoki, szczupły. Ubrany w czarny strój niczym Zorro. W kapeluszu. Z maską. I laską. A zza maski patrzyły na nią te oczy, które rozpoznałaby na końcu świata.
Zdołała z siebie wydobyć jedynie jedno słowo.
- House?
- Cukierek albo psikus!
Mężczyzna wydawał się być śmiertelnie poważny. Wyczuła w jego głosie drżenie. Kobieta odwróciła się na pięcie i pobiegła do kuchni po coś słodkiego. Gdy wracała, dostrzegła, że nieoczekiwany gość poczuł się już jak u siebie w domu, leży właśnie rozłożony na jej kanapie i chłepce jej wino z jej kieliszka. To wyzwoliło w niej ten pazurek, z którego ostatnio rzadko korzystała.
Rzuciła mu na głowę garść cukierków i innych słodyczy.
- Oby ci się nie przejadły.
House rzucił jej pełne wyrzutu spojrzenie. Tak, House potrafił grać świetnie swoją mimiką. Teraz miał minę zbitego psa.
- A mamusia nie nakarmi?
- Mamusia nie jest od tego, żeby karmić.
House strzepnął cukierki z siebie i usiadł normalnie, poklepując miejsce obok. Cameron popatrzyła na niego niepewnie, aż w końcu zdecydowała się zająć miejsce w fotelu. Najbezpieczniejsze.
- Chyba wypiłem twoje wino.
- Możesz nawet pożreć moje cukierki. Dzieciaki, widząc takiego potwora przed moimi drzwiami, nie odważą się już tu przyjść.
- Czyli cały wieczór mamy do... wykorzystania?
- No tak, oczywiście. Nie zamierzasz mnie zostawić w spokoju?
- Mam lepszy pomysł - odpowiedział jej lekarz, wstając z kanapy. - Każdy Zorro musi mieć swoją senioritę.
Z tymi słowami wciąż rozbrzmiewającymi w salonie, złożył pocałunek na jej ustach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:47, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
evi witamy u nas, chlebem i solą
i mamy nadzieję, że częściej będziesz wpadać, bo fik wyszedł świetny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:02, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Fik jest cudo
I witamy kieliszkiem wina też
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:41, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
fik cudowny, jeden z najśliczniejszych Hameronków jakie czytałam .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:06, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cameron pokazała pazur... mrau ;]
fick jest boski, pragniemy byś częściej nas odwiedzała z tak świetnymi fickami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monique1
Stażysta
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czechy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:33, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
House dobrowolnie przebrał sie za Zorro? Niesamowite, ale fajne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betta
Immunolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z nienacka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:38, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Awww ...
Urocze!
Wpadaj do nas częściej, gdy wen nakaże ci pisać .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana12
Pulmonolog
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: *** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:51, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
witamy i zapraszamy jak najczęściej
fik świetny, szkoda, że nie może wziąść udziału w konkursie na fika o halloween, bo by na pewno wygrał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eithne
Szalony Filmowiec
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z planu filmowego :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:41, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Hameronkom, starym wyjadaczkom fikowym (świetne określenie) opowiadanko bardzo przypadło do gustu
Evi, zapraszamy częściej w nasze skromne progi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wolfgang
Ratownik Medyczny
Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:19, 27 Paź 2008 Temat postu: Re: Zorro [m] |
|
|
evi napisał: | - Mam lepszy pomysł - odpowiedział jej lekarz, wstając z kanapy. - Każdy Zorro musi mieć swoją senioritę. |
to mój ulubiony teskt
mwah!
pyszne.
nie mogę się doczekać następnej części.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:49, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
świetne. House jako Zorro no niewytrzymam. Wyobrażam sobie to ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:13, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wolfgang, nie będzie dalej, bowiem to jednoczęściowy fik jest myślę, że wyobraźnia może sobie wedle własnego mniemania wykreować, cóż stało się po pocałunku
ach, i razem z Wenem dziękujemy za miłe komentarze kto wie, co stworzymy następnym razem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wolfgang
Ratownik Medyczny
Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:34, 27 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
evi napisał: | Wolfgang, nie będzie dalej, bowiem to jednoczęściowy fik jest myślę, że wyobraźnia może sobie wedle własnego mniemania wykreować, cóż stało się po pocałunku
ach, i razem z Wenem dziękujemy za miłe komentarze kto wie, co stworzymy następnym razem |
KONIEC?
nie!
ale nawet epilogu nie będzie?
nawet takiego malutkiego...
tyciego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:18, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
rozmawiałam z Wenem i chyba nic z tego przynajmniej na razie, bo on odpoczywa na Bahamach (nie wiem, dlaczego aż TAM poleciał) i wyłączył komórkę, a poczty nie odbiera
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wolfgang
Ratownik Medyczny
Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:24, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
evi napisał: | rozmawiałam z Wenem i chyba nic z tego przynajmniej na razie, bo on odpoczywa na Bahamach (nie wiem, dlaczego aż TAM poleciał) i wyłączył komórkę, a poczty nie odbiera |
och, daj mi na niego namiary, to mu przemówię do rozsądku
och, proszę...
taki mały...
malutki...
tyciutki...
może być nawet bardzo mały
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
amandi
Stomatolog
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:29, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
O my God, O my God, O my God... jestem pod wrażeniem!! Świetnie napisane, dowcipnie, urokliwie i ten klimat Halloween, już w sobotę... Szczerze? Nie wiem, co jeszcze napisać (och, Zorrohousie ty mój )... bo brak mi słów z zachwytu . Wiesz, że jeśli nie napiszesz szybciutko kolejnego odcinka, to ja będę płakać, a te łzy dopłyną aż do Bahamów , więc... ? Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonea
The Dark Lady of Medicine
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szmaragdowa Wyspa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:29, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Boże jak ja uwielbiam takie miniaturki. Ta jest prze, prześliczna.
Pięknie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Couvert de Neige
Stomatolog
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:21, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ach słodkie ^^
Szkoda, ze tak szybko się kończy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|