Wyjazd [Z]

Salamandra13

Popieram moją przedmówczynię

ana12

również dołączam się do prośby

Jen

Tak więc spełnię waszą prośbę...
część ósma :
- Cuddy wyjechała dziś nad ranem. Powiedziałeś jej ? – spytał się swojego przyjaciela Wilson.
- Tak.
- A jak przeżyła to Cameron ?
- Nie mogłem jej tego powiedzieć.
- Bo ją kochasz !
- Wcale nie ! Ja kocham Stacy !
- No to jej to powiedz.
- Dziś jej to powiem.
* * *
Allison jak tylko ujrzała zbliżającego się do niej House’a od razu zawróciła. Niestety on ją dogonił.
- Musimy porozmawiać.
- Nie mamy o czym rozmawiać.
- Znów zaczynasz…
- Ja nie chcę z tobą rozmawiać. Nie mogę z tobą rozmawiać.
- Chcesz… Możesz… Zaufaj mi… Chodź…
- Nigdzie nie pójdę !
- A właśnie że pójdziesz. – mocno ścisnął jej nadgarstek.
- Ała. Teraz to już na pewno nie pójdę. – wtedy ją puścił.
- Proszę, chodź. – jednak z nim poszła.
- I co mi chciałeś powiedzieć ? – on widząc burzę w jej oczach nagle nie mógł wymówić żadnego słowa. – Nic ? To ja tylko tracę dla ciebie czas. Idę.
- Nie idź. – powiedział, gdy się odwróciła do wyjścia. – Powiem ci to.
- No to mów. – odwróciła się znów do niego przodem.
- Lisa wyjechała. Nie mogę być z nią.
- Dlaczego ?
- Bo nadal kocham Stacy. – ona to wiedziała, ale i tak się załamała. Niepotrzebnie tego samego dnia po pocałunku zerwała z Chasem, bo została sama. Płakała sobie w pokoju i nie wychodziła z niego przez cały dzień.

Aqua_100

ooo

Jen kolejna część to się nam rozkręciłaś

Fajna, część ale myślałam ze powie Cameron ze ją kocha

. Moja głupia fantazja ..

m90

Ja tam już widziałam scenę z romantycznym pocałunkiem ;D.

Prawdę mówiąc, można się troszkę pogubić, ktoś wcześniej wspomniał o opisach. Fakt, dołóż nieco opisu sytuacji, poza samym dialogiem. Wtedy część wychodzi dłuższe

.

BuTtErfly...?.!

Nie będę sie powtarzać i nie powiem że : ZA KRÓTKIE!!!!
Ładnie, chociaż dlaczego on jej to powiedział?? Mógł skończyć na tym, że Cuddy wyjechała

czekam na cd.

Salamandra13

Jednak jej powiedział *płacze w kącie* Jak mógł! Przeznaczenie ich dopadnie, musi!
No, pisaj szybciutko! Może jakąś dłuższą część...

tysiaaa

A już myślalam, że powie, ze ją kocha a tu ze Stacy wyskakuje

Smutne strasznie ale mimo wszystko czekam z niecierpliwością na c.d.

Zuś

Że też musiał wyskoczyć z tą Stacy... Ale rozumiem, że to dla ubarwienia akcji i w następnych częściach ta akcja potoczy się w trochę inną stronę

ana12

też miałam nadzieję, że zmieni zdanie

część

Jen

Coś nie mogę wziąć się za wena i zmusić go, by mówił, co będzie dalej

część dziewiąta :
Nie wiedziała co ma zrobić. Przecież nie zrezygnuje z urlopu przez jedną głupią rozmowę z Housem. Trudno. Będzie go unikać i przestanie się do niego odzywać na jakiś czas.
- Wilson, musimy pogadać. – zaczął na pobudkę House.
- Tak ? Powiedziałeś jej to ?
- Powiedziałem. Śniła mi się dzisiaj.
- A co dokładnie ci się śniło ?
- Nieważne.
- No powiedz.
- To był erotyczny sen. – powiedział lekko się rumieniąc.
- Czyli jednak to ją kochasz ?
- A może ja kocham Lisę ?
- Taaak… to Lisa ci się śni w erotycznych snach…
- Dobra, zgadzam się z tobą, kocham Allison.
- No nareszcie. Teraz jej to powiedz.
- To nie jest takie łatwe…
- A myślisz, że mi było łatwo przy każdej kolejnej żonie ?
- Dobra, skończmy ten temat. Piwko ?
- Remy…
- Okej, znów jesteś na uwięzi… upiję się sam. – tak więc House poszedł do pobliskiego baru, a zniesmaczony Wilson wrócił do domu.

m90

Opisy, opisy, opisy leżą i kwiczą, kochana! Trudno jest akcję budować na samym dialogu.

Jednakże dalej czekam na to co będzie dalej i czy się w końcu spikną, bo House miesza i miesza ;D.

Salamandra13

No właśnie, przydałby się jakiś opis, choćby monolog. A House ma to do siebie, że miesza wokoło

Zuś

Co do opisów, zgadzam się z moimi poprzedniczkami. A co do House'a i Cameron, to muszą się zejść w końcu, bo jak nie...

(;

Aqua_100

Uuuu ... suuuuuuper

kiedy ciąg dalszy ??

Ten fick jest coraz bardziej wciągający

Jen

ciężko mi się zebrać do pisania tego ficka, więc musicie trochę poczekać, powoli kończą mi się pomysły i zastanawiam się już tylko nad zakończeniem go

Zuś

Może po prostu zrób sobie małą przerwę? To czasem pomaga, wiem z własnego doświadczenia

tysiaaa

O wiedziałam, że jednak ją kocha xP

Jen

część dziesiąta :

Cała trójka świetnie się bawiła grając w pokera, gdy nagle zadzwonił telefon.
- Pani Cameron, to do pani. – powiedział lokaj, a Alli wstała z miejsca.
- Przepraszam na chwilę. – ukłoniła się i z uśmiechem na ustach podeszła do telefonu. Lecz uśmiech ten szybko zszedł jej z twarzy.
- Kto to był ? – spytała Trzynastka po powrocie Cameron.
- Słabo ci ? – spytał Wilson. – Usiądź. – poprowadził ją do fotela.
- Co się stało ? – spytała Remy przybliżając twarz i łapiąc Alli za zimne dłonie.
- Czy to coś z Housem ? – spytał Wilson, bo widział to po oczach Cam. – Hej Cameron ?! Cameron ! – tylko tyle jeszcze zdołała usłyszeć. Zemdlała.
* * *
Obudziła się w szpitalu. Była u niej Trzynastka.
- Gdzie ja jestem ? – zapytała przyjaciółki.
- W szpitalu.
- Gdzie jest Wilson ?
- U Grega.
- Co z nim ?
- Był pijany, wpadł pod samochód, kierowca mówił, że to wina House’a.
- Aha. – nic więcej nie powiedziała, bo co miała powiedzieć ? „Te wakacje są kompletnym dnem” ? Naprawdę, jedyne, co dobrego ją tu spotkało to rejs statkiem… Na samo wspomnienie tego rejsu i tego pocałunku uśmiechała się. Brakowało jej tego.
* * *
Robi się późno, tak, to pierwszy zachód słońca, jaki z nią zobaczę. Jej piękne, kasztanowe loki… kocham je. Kocham ją. Jest ubrana w czerwoną suknię, włosy związała w skromny kucyk i związała je czarną wstążką, którą kiedyś dostała ode mnie. Jest już po wczesnej kolacji, a ona najzwyczajniej w świecie siedzi na swojej skarpie. Lubię na nią patrzeć. Widzę słońce : piękne, jeszcze lekko żółtawe powoli idące ku wodzie. Zmienia kolor na soczysty pomarańcz. Wygląda jak owoc, owoc, który chętnie bym zjadł z jej gładkiego i delikatnego ciała. Słońce uwiesiło się tuż nad wodą. Co robić ? Podchodzę trochę bliżej i bliżej. Jestem już koło niej. Zawieszam laskę na pobliskiej gałęzi i patrzę na słońce. Taak… wchodzi ono wgłąb oceanu, oceanu miłości. Z wielkim trudem siadam koło niej i dłonią jadę po jej bladym policzku. Drugą dłonią biorę jej podbródek… i ucieka. Dlaczego ? Bo ją zraniłem. Bo jej nie kocham. Bo kocham Stacy.
Powoli zbliża się wieczór. Ja i on na statku. Jesteśmy sami, zero tłumów, zero krajobrazów, zero uczuć. Nagle buduje się przed nami krajobraz : otwierająca się furtka, a za nim przepiękny ogród, pełen wielu pięknych kwiatów. Statek się zatrzymał. Powoli wychodzę. Idę w te kwiaty, jakby one coś mówiły, jakby one coś znaczyły… Słyszę jego kroki. Kuśtyka za mną, ale słychać, że się śmieje. Nagle nastaje cisza. Dochodzę do huśtawki, na której siedzi on ze swoją laską. Daje znak ręką, bym koło niego siadła i uśmiecha się kusząco. Patrzy na mnie tymi swoimi błękitnymi żarówkami i nie wiem, co mam zrobić. Siadam koło niego, a on bierze w dłonie moją twarz. Ma taki miły dotyk… Całuje mnie i wtedy cała magia pryska. Jesteśmy z powrotem na statku i ten głupi tłum nam klaszcze. Potem on mówi te okropne słowa, „kocham Stacy”. Nienawidzę go ! Więc czemu ciągle on mi się śni ? – takie mieli właśnie sny nasi bohaterowie pewnej zimnej nocy w szpitalu.

Aqua_100

Fajooowe

Kiedy ciąg dalszy ?? ?? ?? I kiedy oni się wreszcie zejdą ??

Jen

następna część będzie być może jutro, ale nie obiecuję

m90

Widzisz! Jakie porywające opisy! Gratuluję! Świetnie!
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy ;D.

tysiaaa

No tak ale Cameron ma racje, ze ten qyjazd to na razie kompletna klapa. (prócz rejsu)

Zuś

No i świetna część ^^ I jak tu mogłaś mówić, że nie masz pomysłów

Czekam na następny rozdział (;

ana12

mam nadzieję, że houseowi nic poważnego się nie stało
czekam na cd