Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:28, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wredna ta Cuddy....
Fajne mają życzenia, ciekawe które z tych 3 się spełnia mam nadzieje że te od Cam i te od Housa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
annniczka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:13, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
ale ta Cuddy jest wredna i okropna, mam nadzieję, że życzenia Cam się spełni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana12
Pulmonolog
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: *** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:58, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
musi się spełnić
czekam na cd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ania
Stażysta
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:39, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
oby tym razem kolejna częśc pojawiła się szybciej niż ostatnio
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:59, 22 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Część szósta
To będzie chyba najdłuższa i najbardziej Hameronkowa część, a mówię, że jest to bardzo ładna część z mojego opowiadania.
Na śniadaniu w stołówce była Allison, Robert i James.
- Przepraszam cię najmocniej, ale Trzynastka nie mogła przyjść… - tłumaczył się James.
- Nic nie szkodzi. Naprawdę. – mówiła mieszając powstałą już papkę w talerzu. Widać, że była zła. Pod koniec śniadania przyszli uszczęśliwieni Lisa i House. „Chyba wesoło przeżyli noc.” – pomyślała Alli.
- Spóźniliście się na śniadanie. – powiedziała złośliwie.
- Nic nie szkodzi, zjemy na mieście. – odpowiedziała jej równie złośliwie Cuddy.
- Idziemy do portu, idziecie z nami ? – spytała, a patrzyła na Cuddy tak, jakby miała w nią zaraz rzucić nożem.
- Tak, oczywiście. – odpowiedziała Cuddy. Potem okazało się, że Remy czuje się już lepiej i tak całą gromadą wsiedli w jakiegoś busa i pojechali do większego miasta.
* * *
Byli już na miejscu. Cameron zauważyła swój wymarzony statek i wtedy przypomniało jej się niespełnione marzenie : przepłynąć dookoła obie Ameryki z kimś dla niej bliskim. Niestety nigdy na taki rejs nie stać było jej rodziców, a sama nigdy na to się nie brała. Teraz może płynąć z Robertem. Rejs jest dopiero o 13, więc można jeszcze pójść na plażę, lub do kawiarenki na jakąś dobrą rybę.
- Mam trzy propozycje : albo idziemy na plażę, albo na wycieczkę bryczką po całym mieście no i propozycja dla głodomorów (tu spojrzała na Cuddy i Grega) : idziemy do kawiarni na prawdziwą wiejską rybę.
- Bryczka. – zażądała Cuddy.
- Plaża. – powiedział z uśmiechem Greg.
- Ja też wolałabym plażę. – powiedziała słodziutko Allison i wtedy House się do niej uśmiechnął, za co Lisa skarciła go wzrokiem.
- Ja też kochanie chcę iść na plażę. – powiedział Robert i objął ją w pasie. Zamruczał jeszcze jej do ucha :
- Wszędzie, gdzie ty, Alli. – a ona uśmiechnęła się błogo.
- Ja też bym wolała plażę. – stwierdziła Hadley.
- A ja dalej jestem głodny. – powiedział komicznie James i wszyscy zaczęli się śmiać.
- No to tak : Cuddy idzie na wycieczkę bryczką po mieście, głodny James idzie coś zjeść, a my idziemy na plażę. – no i tak zrobili.
Na plaży House siedział sobie samotnie na jakimś balu, więc ona się do niego przyłączyła. Przecież i tak Robert i Trzynastka robili zamek z piasku.
- Martwisz się o Lisę ? – spytała go.
- Tak. Nie powinna być sama na tej bryczce. – powiedział i widać było, że jest przejęty tym, gdzie może być Lisa.
- Może do niej zadzwoń ?
- Dobry pomysł. – odszedł od niej i widziała, jak dzwoni do Lisy. W tym momencie zaczęła przeklinać siebie za to, że nie powiedziała inaczej. Przecież tak nigdy go nie zdobędzie, a tak bardzo chciałaby z nim być. Siedziała taka smutna, gdy wrócił.
- Lisa świetnie się bawi. Poznała fajną włoszkę, która opowiada jej o mieście. Właśnie wjeżdżają na teren jakiegoś zamku…
- Tak, zamku Kameld, byłam tam na wycieczce szkolnej. – dokończyła za niego.
- Jesteś z nią szczęśliwy ? – spytała w końcu, choć nie miała go o to pytać.
- Szczerze mówiąc nie. Ja lubię być sam, ona tylko zabiera mi moje terytorium. – teraz to się Cam lekko uśmiechnęła.
- A ty jesteś szczęśliwa z Robertem ? – spytał się tym razem on jej. Długo zastanawiała się nad odpowiedzią.
- Chyba nie. On nie chce spełniać moich marzeń. – słuchał tych słów w powadze i milczeniu.
- Która godzina ? – spytała nagle przypominając sobie o rejsie.
- 12.40 – odpowiedział.
- O boże, za chwilę rejs. – powiedziała i pobiegła do Roberta i Remy.
- Robert, mogę prosić cię na chwilę ?
- Tak kochanie. – odeszli w stronę bliżej House’a, a on z ciekawości przybliżył się i usiadł na ręczniku, by lepiej słyszeć ich rozmowę.
- Wiesz Robert, dziś będzie mój wymarzony rejs dookoła dwóch Ameryk. On jest tylko raz w roku, proszę popłyńmy razem… - prosiła, a raczej błagała go.
- Popłynąłbym, a o której to ?
- O 13.00, więc musimy się spieszyć. – już ciągnęła go za rękę.
- Ja nie mogę. O 13 jest konkurs, w którym biorę udział z Trzynastką, przykro mi. Płyń sama. – powiedział i wrócił do przyjaciółki.
- Jak sobie chcesz ! – krzyknęła w jego stronę i idąc tyłem wpadła na House’a.
- Popłyniesz ze mną. – powiedział stanowczo Greg, gdy się do niego odwróciła swoją piękną twarzyczką.
- Ale jak to…
- Nic nie mów, tylko chodź. – pociągnął ją i z pośpiechem poszli w stronę kutrów.
* * *
- Właśnie zostały nam dwa ostatnie bilety. Macie szczęście. – powiedział marynarz do „zakochanej pary”. Wsiedli na pokład.
- Chodźmy na rufę, tam będzie najlepszy widok i mało spalin. – wskazała miejsce Allison, a House widząc jej płomienie w oczach posłusznie podążył za nią. Jeszcze było miejsce na laskę.
- Co w tym rejsie jest takiego ekscytującego ? – spytał House.
- To, że choć raz będę na pustym oceanie, z dala od New Jersey, z dala od pracy i problemów. Będę podziwiać widoki i cieszyć się tym, że jednak płynę z kimś znajomym, a nie całkiem sama. Czemu się zgodziłeś ?
- Chciałem spełnić twoje marzenie. Potem znowu byś cały dzień marudziła, że Robert nie spełnia twoich marzeń, ani nie wypełnia twoich zachcianek. – Cameron uśmiechnęła się.
- Tylko nie myśl, że jestem dobrą wróżką i że będę spełniać wszystkie twoje zachcianki. – dodał Greg, a ona zaczęła tylko bardzo głośno się śmiać.
- A ja już się cieszyłam, że w końcu znalazłam ironiczną wróżkę. – powiedziała udając powagę, a tym razem zaśmiał się on.
- O ! Widzisz ! To jest najżywsza kolorystycznie latarnia morska w kraju. Musimy się tam wybrać pod koniec urlopu.
- I już się rządzi… - tylko cicho wymruczał Greg.
- Jaki jest z niej widok ? – spytał po chwili, gdy dokładnie przyjrzał się latarni. Wyglądała uroczo, tak jak Allison. Nie mógł się powstrzymać. Zbliżył się do niej bardziej i ona przybliżyła również swoje ciało do niego. Oboje widzieli dokładne rysy swoich twarzy. On się uśmiechał. Cameron się nie powstrzymała i pocałowała go. Całowali się tak namiętnie, póki on nie przerwał.
- Teraz nie masz strzykawki ? – spytał patrząc na jej ręce.
- Nie. – powiedziała uśmiechając się przy tym prześlicznie. Tym razem to on ją pocałował, a ona zaczęła rękami gładzić jego plecy. W końcu ludzie zaczęli klaskać i wtedy znów on przestał.
- Czemu zawsze ktoś musi to zepsuć ? – spytał się szepcząc jej to do ucha, a ona tylko zarumieniła się patrząc na ten mały tłumek.
- Chyba jednak musisz być z Cuddy, a ja powinnam zostać sama. – powiedziała trochę głośniej niż on. Odsunęła się od niego, a wtedy tłumek ludzi poszedł na dziób. Tak siedzieli w ciszy, gdy wrócili do portu, a przyznam, że było już ciemno. Tylko Lisa, Trzynastka i James na nich czekali.
- Kochanie ! – rzuciła się Cuddy na Grega i zaczęła go cmokać po całej twarzy, a Cameron zrobiło się wtedy przykro.
- Opowiadajcie, jak było. – powiedział James, by zmusić do opowieści którąś z osób.
- Było warto płynąć, bo były piękne widoki. – powiedział Greg.
- A co widzieliście dokładniej ? – drążył temat James.
- Tłum ludzi, który zasłaniał mi wszystko. On był na samym przodzie, bo jest kaleką. – powiedziała Cameron patrząc na Wilsona. House spojrzał na nią z pogardą.
- Czyli jak widzę Gregowi się podobało, a Cameron nie, tak ? – spytał dla pewności James.
- Jemu się bardzo podobało, a mi się tylko podobało. – odpowiedziała Cameron kładąc nacisk na słowach „bardzo” i „tylko”. W końcu dotarli do domu i każdy poszedł do swojego pokoju.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jen dnia Sob 12:06, 29 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:16, 22 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
jak ślicznie Hameronkowe jejku może więcej takich rejsów?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
annniczka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:06, 22 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
śliczne! ja chce więcej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana12
Pulmonolog
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: *** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:49, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
pięknie, ale niech będą już razem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:21, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Do tej pory słowo "rejs" kojarzyło mi się jednoznacznie. Od dziś przestanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aqua_100
Okulista
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 2283
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:05, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
hej czekam na ciąg dalszy, i nie moge się doczekać Twój fick naprawde mnie wciągnął i chciała bym przeczytać jak się dalej sprawy potoczą więc kiedy kolejna część ??
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aqua_100 dnia Pią 22:06, 26 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:57, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Na prośbę Aquy...
część siódma :
Rano House poprosił Wilsona na poważną przyjacielską rozmowę.
- Wczoraj na statku między mną, a Cameron do czegoś doszło… - zaczął House.
- Do czego ? – spytał zdziwiony Wilson.
- Nie wiem, jak powiedzieć to Cuddy…
- Ale co ?
- Wczoraj całowałem się z Cam.
- Dobra, a którą z nich kochasz ?
- Żadnej. Ja nadal kocham Stacy, jeśli nie będę z nią, to nie będę z żadną z kobiet.
- No to powiedz to im obu.
- Dzięki. Powiem. I to jeszcze dziś. – powiedział i wstał ze schodka. Poszedł, a raczej pokuśtykał na spacer do lasu, by ustalić, jak ma to wszystko obrać w słowa.
* * *
Na śniadaniu tym razem byli wszyscy oprócz House’a. Za to po śniadaniu House zaczepił Cameron.
- Cam, musimy porozmawiać…
- Nie mamy o czym.
- Właśnie, że mamy.
- Nie, nie mamy.
- Weź się nie upieraj tak, przecież i tak nie zapomniałaś wczorajszego pocałunku. Chodźmy. – wziął ją za rękę i poszli do tego samego lasu co wcześniej. Zaprowadził ją na leśną polanę i usiadł tam na pniu drzewa. Ona wolała siedzieć na trawie.
- Strasznie mi przykro.
- Wiem, że ci przykro. Pocałowaliśmy się, a to przecież grzech.
- Nie o to mi chodzi. Nie mogę być z tobą.
- Nie możesz być ze mną, bo jesteś z Cuddy.
- Nie o to mi chodzi.
- Właśnie o to ci chodzi.
- Nie !
- To o co ? – cisza. – Widzisz ? Nie odpowiadasz. To jednak o to chodzi. Więcej nie zabieraj mnie na takie rozmowy, jeśli i tak nic mi nie powiesz. – wstała i poszła. Może z Cuddy pójdzie mu lepiej ?
* * *
Po obiedzie w to samo miejsce zabrał Cuddy.
- Lisa, muszę ci coś powiedzeć… - cisza. - Nie możemy być razem, bo nadal kocham Stacy. – Lisa tylko ze łzami w oczach wybiegła z lasu. Czemu Lisie powiedział to wprost, a przy Allison coś go hamowało ? Właśnie nad tym zastanawiał się przez resztę dnia.
* * *
Lisa szybko się spakowała i wróciła do New Jersey.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aqua_100
Okulista
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 2283
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:02, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuje
Świetny odcinek, i dobrze ze Cuddy wyjechała Ogólne ją lubię, alę gdy filmie sa sceny Hudzinkowe to jej nie lubię Naprawdę fajny odcineczek i dłuższy Pozdrawiam i życzę Weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:37, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
z jednej strony dobrze że Cuddy wyjechała z drugiej mogły jeszcze powalczyć. Ale nieważne. Istotne jest to żeby kolejna część była trochę szybciej niż ta. Da się to załatwić??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:11, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
zawsze można ponegocjować ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
m90
Łyżka Lifepaka
Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 1855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zakamarki opolszczyzny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:34, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Umknął mi ten ficzek w fali fików, jaka powstaje, a to bardzo niedobrze. Nadrobiłam zaległości i obiecuję regularne czytanie. Podoba mi się ten pomysł i ciekawa jestem jak to dalej rozegrasz ;].
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:09, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
A ja ten fik sobie śledzę od jakiegoś czasu i widzę niebezpieczną tendencję do przerostu dialogów nad opisem. Spróbuj podryfować nieco w kierunku formy z szóstej części, opisy były ok - więc widać Ci wychodzi
Ta leśna polana przypomina mi Anię z Zielonego Wzgórza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:13, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
ojejciu, to była jedna z moich ulubionych książek i lektur, więc może coś się z niej tam wkradło ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aqua_100
Okulista
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 2283
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:35, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Lubiłaś Anie z Zielonego Wzgórza ?? Że się tak zapytam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:17, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
tak, ta książka zawsze bardzo mi się podobała ^^
przeczytałam już większość części Ani...
a wam się podobała ?
kto lubi Anie Schirley ? (nie pamiętam, jak się to pisało )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jen dnia Pon 14:18, 29 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salamandra13
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głębi umysłu Derrena Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:57, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ania Shirley. Lubię, ale nie offtopujmy
Pisz dalej, prooszę! Strasznie jestem ciekawa, jak to się dalej rozegra.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aqua_100
Okulista
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 2283
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:02, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Salamandra13 napisał: | Ania Shirley. Lubię, ale nie offtopujmy
Pisz dalej, prooszę! Strasznie jestem ciekawa, jak to się dalej rozegra. |
Ja tez jestem ciekawa Ale w przeciwieństwie do Samandry13 jeśl mogę wrazić swoje zdanie to nie lubie Ani z Zielonego Wzgórza. Myślę że nie będziecie mieli mi tego za złe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:08, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
jasne, że nie mam tobie tego za złe, każdy ma inny gust, a przez te lata gust książkowy zmienia mi się bardzo często
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tysiaaa
Troll Horumowy
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Dukla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:46, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Boskie te historie Z Lisy zrobiona jest taka osoba, której bym nie polubiła a z Cameoron to taki jakby Aniołek. Czekam na c.d.
A Anię Shirley lubię ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:41, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
bo tak właśnie miało być, z jednej skrajności do drugiej : Cuddy jako diabeł i Cameron jako anioł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
m90
Łyżka Lifepaka
Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 1855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zakamarki opolszczyzny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:42, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nie gadaj tyle moja droga, tylko część następną nam zaserwuj ;D.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|