|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:55, 14 Lis 2008 Temat postu: Śmierć [Z] |
|
|
Fick jednoczęściowy o cierpieniu, które się czuje po utracie najbliższej sercu osoby.
Śmierć
Kochałaś go, ale i tak byłaś z Chasem. Pozwoliłaś mu być z Cuddy. A to już dziś szykowałaś się na jego pogrzeb. Zamówiłaś wieniec z czerwonych kalii, który miałaś dzisiaj odebrać. Chase miał za to bukiet fioletowych róż. Twoje ulubione… ale nie mogłaś ich położyć na grobie Grega, nie potrafiłabyś tego zrobić.
Czas zmieniał się nieubłagalnie, minuta biegła po minucie tak szybko, jakby miał zaraz nastąpić koniec świata. Dla ciebie to i tak był już koniec świata. Z zamyślenia wyrwał cię Chase.
- Kochanie, który krawat założyć ?
- Ten jasny. – stwierdziłaś po głębszym zastanowieniu się. Po chwili pokazał ci się w garniturze.
- Dobrze na mnie leży ? – spytał okręcając się jak model.
- Tak. Tylko popraw mankiety. – mruknęłaś z niezadowoleniem i spojrzałaś w sufit. Nie wiadomo, jak to się stało, ale na suficie zobaczyłaś fragment jego twarzy, twarzy House’a…
- Robert, pojedź po znicze, bo zapomniałam ich kupić. – powiedziałaś tak, jakby cię coś nagle olśniło.
- Okej. – dalej się szykował, a ty wyjęłaś tą czarną sukienkę z pogrzebu twojego męża. Założyłaś ją po raz drugi i to znów na pogrzeb mężczyzny, którego kochałaś. Uśmiechnęłaś się do odbicia w lustrze, lecz twój blady uśmiech odbijał się tam niczym rozpacz, rozpacz po Housie.
Pojechałaś odebrać swoją wiązankę, bo Chase wyruszył już wcześniej. Nagle w lusterku ujrzałaś twarz Grega. Znów, to już drugi raz przecież. Zauważyłaś czerwone światło i z piskiem opon zahamowałaś.
Było już po wszystkim. Pojechaliście twoim samochodem, lecz on prowadził, bo ty nie mogłaś. Przyjechaliście pod ten ogromny kościół. Po chwili zobaczyłaś zrozpaczoną Cuddy.
- Och, witajcie. Wejdźcie już. Reszta już tam jest. – zatem weszliście. W środku był już Foreman, Kutner, Trzynastka, Taub i duża liczba ludzi wyleczonych przez tego zgryźliwego trupa. Pewnym krokiem podeszłaś do otwartej trumny, by się z nim pożegnać. Wydawało się, że jego nie ma tam w środku, tylko stoi tuż obok ciebie. Myślałaś, że zemdlejesz chyba patrząc na tą trupio bladą twarz. – Żegnaj, Greg. – wymamrotałaś i poprawiłaś mu krawat. Wróciłaś do ławki, a potem zaczęła się msza.
- Zebraliśmy się tu, aby pożegnać naszego brata Gregorego House’a… - mówił ksiądz swoją śpiewkę.
- Co ty kurwa pieprzysz księżulku ?! On żyje ! – krzyknęła jakaś blondynka z tyłu, która została wyprowadzona przez swojego partnera. Wtedy dopiero zobaczyłaś, jak inni przeżywają jego śmierć. To jest jak euforia.
Po mszy zebraliście się nad pustym jeszcze dołem. Spojrzałaś na wieniec Cuddy z pomarańczowych margaretek. Foreman miał taki sam wieniec, jak Cuddy, ale wiadomo, że jej wieniec był o wiele większy, był po prostu ogromny. Kutner miał białe, klasyczne margaretki, a Trzynastka ledwo co trzymała się ziemi, a łzy spływały jej po policzkach i spadały na te żółtawe lilie. Taub stał z różowymi różami. Zrobiło ci się bardzo przykro. Przez chwilę nawet wydawało ci się, że widzisz Michaela. Miałaś szklane oczy. Wtedy ksiądz powiedział ostatnie zdanie i odszedł. Grabarze za to zajęli się wkładaniem trumny do dołu. Wtedy ujrzałaś szklane oczy Cuddy i Trzynastki trzymanej przez Kutnera. Wyglądała, jakby miała zemdleć. Zawsze uważałaś, że mężczyźni nie płaczą, ale Foreman i Taub również mieli szklane oczy. Tak, jak większość zresztą. Tylko Chase miał grobową minę, a Kutner duszą był w zupełnie innym świecie. Jednak uroniłaś kilka słonych łez cierpienia. A wtedy ujrzałaś jego. Tak… to był on… Gregory House we własnej osobie. Uśmiechał się do ciebie tak samo, jak Michael. Nagle zobaczyłaś, jak Michael zbliża się do Grega. W tym momencie już nie wytrzymałaś. Zaczęłaś cichutko chlipieć, a wszyscy patrzeli wtedy na ciebie. Twoja rozpacz wygrała nad wewnętrzną siłą. Zaczęłaś płakać głośno. Wtedy grabarze położyli na jego grobie tą deskę do wieńców. Pierwszy wieniec położyła Cuddy, a zaraz po niej Foreman. Następnie podeszła ze swoim wieńcem Trzynastka trzymana przez Kutnera, który również rzucił swój wieniec na brzeg deski. W końcu podeszłaś do grobu i rzuciłaś swój wieniec z czerwonych kalii. – Mam nadzieję, że ci się spodobają. – wyszeptałaś do dołu, w którym teraz znajdował się on. Po chwili zobaczyłaś Chase’a, który również spełnił swoją powinność, a zaraz po nim podszedł Taub i pacjenci. Cuddy mdlała w objęcia Foremana, Trzynastka również nie czuła się dobrze. Kutner nie mógł już jej utrzymać. Pierwszy raz zobaczyłaś bladego murzyna, martwiącego się o kogoś, kogo nienawidził. Chase, Kutner i Taub nadal mieli takie same wyrazy twarzy. Najgorzej było z Wilsonem… jego wiązanka z czerwonych róż była na szczycie wiązanek, a sam Wilson wyglądał na nieobecnego przy całej uroczystości. Wszyscy zaczęli zbierać się na stypę do Cuddy.
- Allison, idziemy. – powiedział ci na ucho Chase.
- Kochanie idź, ja zaraz do was dołącze. – odpowiedziałaś. Po chwili byłaś sama z grabarzami zasypującymi jego grób. Zasypali go i poszli, a ty zostałaś sama. Wtedy znów pojawili ci się przed oczami oni… Michael trzyma dłoń na ramieniu House’a i widać, że mówi coś do niego. Wiedziałaś, że będzie mu dobrze i bezpiecznie, że nie zabije go żaden facet z bronią. To było wasze ostatnie pożegnanie. Zapaliłaś mu 5 zniczy i powiedziałaś : - Żegnaj ukochany. Idź z Michaelem. – wtedy ujrzałaś, jak House ostatni raz patrzy na ciebie. Potem odwraca się do ciebie tyłem i idzie z Michaelem do przepięknie złotej bramy na niebie. Podeszłaś do grobu Michaela i mu postawiłaś ostatni zapalony znicz. – Opiekuj się nim. On cię potrzebuje. – wymruczałaś i uklękłaś na brudnej ziemi, tuż koło jego nagrobka. – Żegnajcie. – wyszeptałaś do nieba i opuściłaś głowę w dół. Byłaś gotowa. Wstałaś i wyszłaś z cmentarza. Poszłaś na ostatnie wspominanie, czyli na stypę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
annniczka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:59, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
piękne i wzruszające barwo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana12
Pulmonolog
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: *** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:05, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
piękne , aż się popłakałam
dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:52, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
piękne .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:53, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Brrr, aż mnie dreszcz przeszedł...
Co prawda zagadką jest dla mnie, w jaki sposób grób House'a i męża Cam mógłby być na tym samym cmentarzu, ale hmm... chyba złapałam natchnienie na krótkiego fika po przeczytaniu Twojego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:03, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
ja założyłam, że mąż Cam umarł w New Jersey i dlatego właśnie jest pochowany na tym samym cmentarzu, co Greg. Po za tym cieszy mnie to, że mój fick mógł być natchnieniem na stworzenie innego ficka. Chętnie go przeczytam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:40, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Mi się wydaje, że to musiało być gdzieś indziej... Cam praktykę miała w Mayo Clinic, a oni mają centralę w Rochesterze, Minnesota, i szpitale też rozsiane głównie na północy. New Jersey jest na północnym wschodzie - więc tak sobie kombinuję, że jej mąż musi leżeć gdzieś indziej niż w NJ Ale oczywiście nie należy się takimi drobiazgami przejmować
A ten inny fik napiszę, jak skończę inny. Nie lubię zostawiać rozpoczętych rzeczy i brać się za inne.
Tak czy inaczej, podobają mi się Twoje fiki i z chęcią coś jeszcze dopadnę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:44, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
No to trudno co do tego grobu.
A zachęcam, zachęcam, ja tam mam jeszcze dwa ficki do skończenia i pomysł na trzeciego, więc wen ostro wziął się do roboty.
A na twojego ficka czekam z ogromną niecierpliwością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
m90
Łyżka Lifepaka
Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 1855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zakamarki opolszczyzny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:37, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedy czytałam, prawie był włączony w winapie utwór Comy, melancholijny cholernie. Czytałam z tym wspaniałym podkładem muzycznym i czułam jakbym to widziała własnymi oczami, a nie czytała.
Chociaż ja nie płaczę i nie wzruszam się nad tym co czytam, to gdybym taką właściwość miała, na pewno bym wyła.
Pięknie to napisałaś Jen.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonea
The Dark Lady of Medicine
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szmaragdowa Wyspa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:33, 19 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Piękne, wzruszające...
Bardzo mi się spodobało
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:31, 21 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Świetne i bardzo wzruszające Czytałam z zapartym tchem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lacida
Jazda Próbna
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:21, 22 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Fik piękny, wzruszający i realistycznie opisuje uczucia nie tylko Cameron (chociaż uważam, że Chase'a też kochała, ale inaczej niż House'a ), ale i Wilsona i Cuddy i 13.
Do szczegółów:
O ile pamiętam House był ateistą, a jego rodzice protestantami więc nie msza tylko, jeśli już, nabożeństwo i nie ksiądz tylko pastor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sexywolf
Pacjent
Dołączył: 19 Mar 2014
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:21, 19 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Bardzo ładnie Jen, czytałem i jestem pod wrażeniem.
Jedank nadal myślę że Allison zawsze coś czuła do Chase'a. Moim zdaniem to był to tylko silne pożądanie fizyczne seksualne. Ale kochała go na swój sposób też.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sexywolf dnia Sob 22:43, 29 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|