|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zuś
The Federerest
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:06, 31 Gru 2008 Temat postu: Serce decyduje samo [NZ] |
|
|
[zweryfikowane przez autorkę]
Mój pierwszy "House'owy fik. Na razie krótko, wstęp do tego, co będzie później (;
PROLOG
Majowe dni były wyjątkowo pogodne i ciepłe, ale Allison Cameron spędzała w szpitalu tyle czasu, co zwykle. Pacjenci stanowczo nie należeli do tej grupy ludzi, która robi sobie wolne. Niemniej jednak odpowiadało jej to. Odkąd rozstała się z Chase’m, wracała do pustego mieszkania, a w szpitalu mogła przynajmniej pobyć wśród ludzi, porozmawiać, pośmiać się, tudzież wysłuchać kilku sarkastycznych uwag doktora House’a. Zdecydowanie wolała to od samotności. House tak czy inaczej obecny był w jej myślach. Już dawno zrozumiała, że choćby nawet bardzo chciała, nie uda jej się go z nich usunąć. Cóż, rozum swoje, a serce… Serce i tak decyduje samo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zuś dnia Śro 14:55, 31 Gru 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aqua_100
Okulista
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 2283
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:17, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Fajny naprawdę fajny prolog tylko jest jeden malutki błąd Jest dr. Allison Cameron a aktorka, która wcieliła się w tą postać to Jennifer Morrison Życzę weny, i niech kolejna część pojawi się szybko Czekam !!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:17, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Do dalszego pisania zachęcam. Pierwszą czytelniczkę już zdobyłaś.
Teraz drobne uwagi: Allison Cameron, nie Morrison. Chyba, że to celowe połączenie osoby aktorki z postacią filmową. Czego nie ujawniłaś.
House, nie Mouse. Jedna głoska, a robi wielką różnicę.
Pisz nieco dłuższe fragmenty, bo czytelnicy będą miesiącami oczekiwać rozwoju jakiejkolwiek akcji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuś
The Federerest
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:22, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście, zrobiłam dwa błędy. Być może przez to, że jestem chora i nieco rozkojarzona, oczywiście co do 'dr. Morrison', bo 'Mouse, to już zwykła literówka. Dzięki za zwrócenie uwagi
A co do długości, to mogę Wam obiecać, że następne części będą się składały z więcej niż 6 linijek ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:34, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
ciekawie się zapowiada, czekam na pierwszą część
a doktor Mouse fajnie brzmi xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
m90
Łyżka Lifepaka
Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 1855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zakamarki opolszczyzny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:50, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Czasem potrzeba krótkiego wstępu, ale zazwyczaj ten nawet króciutki tekst, powinien zawierać w sobie coś, co będzie takim przedsmakiem tego co ma być dalej.
Cóż, jest zbyt krótko, żebym mogła powiedzieć coś więcej, jednak czekam na dalszą część .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tysiaaa
Troll Horumowy
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Dukla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:44, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajnie się zapowiada A poza tym prologi nie muszą byc wcale długie ;] Czekam na następne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:22, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jedno Ci się chwali, dziewczyno: trafiłam na tekst - wprawdzie przeraźliwie krótki, tylko jednym słowem wyszłaś poza ścisłą kategorię drabble - w którym nie ma błędów. (Nie liczę tego nieszczęsnego nazwiska i zrobienia z House'a postaci disneyowskiej, bo czytałam to już po poprawie.) Sam Prolog, czy raczej kwitek z pralni o takim tytule, niczym nie zachwyca. Nie mogę powiedzieć, że Twój styl mnie poraził i sprawi, że będę czekać na więcej, bo to naprawdę za krótko, by ocenić. Ale zajrzę tu jeszcze kiedyś, jak znajdę wolną chwilę. Może wtedy pojawi się coś dłuższego i ciekawszego.
Weny.
Kat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana12
Pulmonolog
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: *** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:02, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
dobrze się całkiem dobrze, czekam na pierwszą część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuś
The Federerest
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:08, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Winowajcą doktora "Mouse'a" okazał się być mój Word, zauważyłam to dzisiaj pisząc ten rozdział. Mam nadzieję, że się spodoba
Hameronkowego nowego roku
ROZDZIAŁ I
"Znów mi się śnisz..."
Śniła mu się. Kolejny raz mu się śniła. Ostatnio prawie o niej nie myślał, jednak podświadomość co noc przywoływała ją do niego. Spacer po parku. Promienie ciepłego słońca. Deszcz. I, tak, tęcza wyrastająca ponad pagórkami. Trzymali się za ręce, a ona śmiała się, co rusz odgarniając swoje ciemne włosy poddające się lekkiemu wiosennemu wietrzykowi. Usiedli na ławce przyglądając się rozbieganym dzieciom. Kiedyś będą mieli własne, ale przyjemnie było przypatrywać się roześmianym maluchom oddanym bez reszty beztroskiej zabawie. Tak, byli szczęśliwi. Greg i Stacy z całą pewnością byli szczęśliwi.
Cholerna noga. Wyciągnął rękę w kierunku szafki stojącej przy łóżku i bez trudu odnalazł lek. Dwie, na dobry początek. Budzik wskazywał dziewiątą. W końcu małe spóźnienie nikomu nie zaszkodzi. Lodówka, jak zwykle, była niemal pusta, ale wypełnienie jej wymagało odwiedzenia jednego z okolicznych sklepów, a na to stanowczo nie miał ochoty.
Do szpitala dotarł chwilę przed jedenastą, co w jego przypadku było porą normalną. Nawet Cuddy musiała się już przyzwyczaić, ponieważ nigdzie się na nią nie natknął. Ewentualnie doszła do wniosku, że obarczanie mnie dodatkowymi godzinami w klinice nie ma większego sensu i się poddała... Zmierzał powolnym krokiem w stronę swojego gabinetu, kiedy tuż przed nim niespodziewanie wyrosła Cameron. Włosy opadały jej na ramiona w lekkim nieładzie i nie sprawiała wrażenia osoby zadowolonej z życia.
- House! Choć raz nie możesz być punktualny?
- Ej, to kwestia Cuddy. Chyba, że to ona cię na mnie nasłała? - przeszywał wzrokiem swoją pracownicę.
- Nie, po prostu cię potrzebujemy. Mamy pacjentkę - odparła, nie odwracając wzroku.
- Ciągle praca - mruknął niezadowolony, choć perspektywa jakiegoś bardziej interesującego przypadku niż te, którymi zajmowali się ostatnio, wzbudziła w nim nadzieję. Cameron uśmiechnęła się lekko i zaczęła w skrócie przestawiać objawy pacjentki.
- Pieczenie skóry, liczne zaczerwienienia i otarcia, spowodowane pewnie przez drapanie, bóle stawów...
- Pan musi być doktor House, prawda? - doszli do sali, w której leżała kobieta. Była w średnim wieku, a długie blond włosy miała upięte wysoko. Pocierała zawzięcie prawe przedramię.
- Owszem. Kiedy zauważyła pani pierwsze objawy?
- Nie pamiętam, dni są stanowczo zbyt krótkie, by znaleźć czas na cokolwiek oprócz pracy. Ale... pierwsze rany zauważyłam jakieś... półtora miesiąca temu - sprawiała wrażenie, jakby się nad czymś dokładnie zastanawiała, a po chwili wskazała czerwone, wilgotne uszkodzenia na szyi. - Nie goją się, próbowałam wszystkiego. Ale kiedy pojawiło się to, musiałam przyjść do lekarza - posmutniała, pokazując spora ranę na policzku. - Jednak dopiero kiedy zasłabłam, w końcu się tu znalazłam. Koleżanka mnie przywiozła.
- W porządku, zobaczymy, co pani jest - ruszył do drzwi, a za nim podążyli Foreman, Chase i Cameron.
- Co robiliście?
- Wszystkie podstawowe badania. Wyniki w normie - Cameron spojrzała na niego znad trzymanych przez siebie wyników, po czym podała mu kartki.
- I? - cała trójka milczała, nie wiedząc, co odpowiedzieć na tak niesprecyzowane pytanie. - No, co jest z wami, wysilcie się na kilka propozycji, od tego tu w końcu jesteście.
- Kochasz ją?
- Nie. Nie wiem - było to szczerą prawdą. To, że nie myśli się o kimś cały dzień, nie oznacza braku miłości. Uczucia często tkwią w nas, chociaż nie zdajemy sobie z tego sprawy. A sny rządziły się swoimi prawami.
- Wiesz, co? Rób, co chcesz, ale powinieneś zapomnieć o Stacy i jakoś w końcu ułożyć sobie życie. Szczególnie, że masz z kim.
- Jimmy, wybacz, że cię rozczaruję, ale raczej nie należysz do ekspertów od życia uczuciowego. Nawet własnego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
addictions
Chirurg - urolog
Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 2495
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:18, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo, bardzo mi się podoba
Czekam na ciąg dalszy ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aqua_100
Okulista
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 2283
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:31, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Fajne Pisz dalej, czekamy ... xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:35, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
a ja z początku myślałam, że śni mu się Cameron, szkoda że to Stacy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
m90
Łyżka Lifepaka
Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 1855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zakamarki opolszczyzny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:25, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Też pomyślałam o Cameron w pierwszej chwili ;D.
Jak dla mnie dalej jest za krótko, ale już można powiedzieć coś więcej. Na razie, wiadomo jak to początki, nie wiadomo co go do niej doprowadzi, ale czekam na rozwój akcji ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:36, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
JA tez w pierwszej chwili myślałam że śni mu sie Cam, pewnie taki był zamysł autorki Ale uważam że dobrze iż to była Stacy, fik będzie bardziej zawiły i ciekawszy... czekam na cd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:42, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
To może być nie tylko ciekawe, ale i zaskakujące.
Kończysz zawsze na kluczowej kwestii...
Wciągające.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tysiaaa
Troll Horumowy
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Dukla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:56, 01 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Fajny :0 Taki wciągający... Czekam na dalszy rozwój wypadków ^^ A i fajnie sie to czyta ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuś
The Federerest
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:47, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
W dzisiejszej części może pojawić się trochę błędów związanych z polskimi znakami i odstępami, ze względu na to, że piszę na laptopie i niektóre klawisze niezawsze reagują. Pobieżnie przejrzałam cały tekst, ale coś mogło mi umknąć. Mam nadzieję, że się spodoba.
ROZDZIAŁ II
"Diane"
Dźwięk dzwonka rozległ się dokładnie dwadzieścia pięć minut przed północą. Dziwne, przecież nie spodziewała się gości, a na niezapowiedziane odwiedziny pora była stanowczo niestosowna. Kiedy jednak dzwonek przerwał wieczorną ciszę po raz drugi, zdecydowała się otworzyć drzwi i zobaczyć, po co ktoś przychodzi do niej o tak późnej porze. Przekręciła zamek i na progu swojego mieszkania ujrzała młodą kobietę. Krótko przycięte, intensywnie rude włosy zaczesane miała gładko, tak, by nie zachodziły na bladą twarz upstrzoną niewiarygodną wręcz ilością piegów. Jedyne, co tak naprawdę nie zmieniło się w jej wyglądzie, to oczy. Ogromne, żywo zielone, jednak zza radosnych iskierek, jakie w nich błyskały, przebijał się dziwny smutek.
- Allie? - dziewczyna uśmiechnęła się szeroko.
- Diane! Co tu robisz? Proszę, wejdź - spojrzenie Cameron padło na sporą torbę podróżną spoczywającą przy nogach przyjaciółki.
- Przepraszam,strasznie cię przepraszam. Jest późno, ja zjawiam się tak bez uprzedzenia, a przecież mogłaś mieć jakieś plany. Jeśli przeszkadzam, to... naprawdę, nie chciałam, przepraszam. Czy... czy mogłabym się u ciebie zatrzymać? - wypowiedziała to wszystko bardzo szybko, a na jej szczupłej twarzy zagościł wyraz poczucia winy.
- Oczywiście, że tak. Naprawdę, nie ma problemu - Allison usmiechnęła się serdecznie. - Chodź, nie będziemy przecież rozmawiać w korytarzu.
Poprowadziła Diane do salonu. Zauważyła, że w ciągu dwóch lat, przez które się nie widziały, dziewczyna wyraźnie zeszczuplała. Nigdy nie należała do puszystych, ale teraz była wręcz chuda. Jeśli coś jest nie tak, sama o tym powie, stwierdziła w myślach Allison.
Na stole stały dwa kubki gorącej herbaty, podczas gdy one rozmawiały nieprzerwanie od ponad dwóch godzin. A w zasadzie to głównie Diane mówiła. Opowiadała o tym, jak zostawił ją mąż, o tragicznej smierci swoich rodziców. To dlatego przestała odpowiadac na listy Cameron. Czuła, jakby cały świat spoczął na jej wątłych ramionach, a New Jersey było dla niej, jak sama to ujęła, "miejscem ostatniej szansy".
Poranek nie należał do najprzyjemniejszych. Ziewnęła. Trzy godziny snu to jednak stanowczo za mało... Ale nie żałowała. Diane była jej najlepszą przyjaciółką, mogła dla niej zarwać niejedną noc. Nie miała serca jej budzić, więc kiedy wychodziła do pracy, zostawiła tylko karteczkę i komplet zapasowych kluczy.
- Doktor Cameron, spóźnienie? Cóż za wydarzenie mogło spowodowac tak rażącą niepunktualność?
- Nie twoja sprawa - zirytowało ją to, że House od razu się do niej przyczepił, w dodatku z jednym ze swoich kpiących usmieszków na ustach. Szczególnie, że spóźnienie było naprawdę małe, zjawiła się w szpitalu zaledwie dziesięć minut po czasie. Dlaczego on ma takie oczy... Próbowała zebrać myśli. - Co robimy? - zapytała po chwili.
- Jesli się nudzisz, Foreman chętnie podzieli się z tobą kartami, trochę się ich uzbierało.
"Trochę" było w tym przypadku pojęciem względnym. Biurko zapełnione było kilkoma wysokimi stosikami. Westchnęła i dostawiła sobie krzesło.
Kilka godzin później można było zauwazyć duży postęp w ich pracy - do wypełnienia zostało zaledwie kilka kart.
- Nie przeszkadzam? - oboje podniesli głowy i zobaczyli stojącą w progu Diane.
- Nie, chodź, powoli kończymy - uśmiechnęła się zachęcająco. - To jest...
- Eric Foreman - przerwał Cameron, wyciągając dłoń w kierunku jej przyjaciółki.
- Diane Hester - uścisnęła wyciągniętą rękę lekarza uśmiechając się szeroko.
- Co tu robisz?
- Miałam coś do załatwienia i pomyślałam, że możemy wrócić razem.
- Chętnie, ale kończę dopiero za pół godziny. Chyba, że... nie miał byś nic przeciwko temu, żebym urwała się chwilę wcześniej?
- Ja nie, gorzej z Housem. Ale spróbować zawsze mozna - Foreman powrócił do wypisywania kart, a Cameron wyruszyła na poszukiwanie szefa. Znalazła go nieopodal sali, w której leżała przyjęta poprzedniego dnia pacjentka.
- House, nie...
- Jestem Diane Hester, przyjaciółka Allison. Bardzo mi miło w końcu pana poznać osobiście, wiele o panu słyszałam - dziewczyna postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.
House uniósł brwi, przyglądając się jej uważnie. Podeszła do niego z takim entuzjazmem i energią, o jakie nigdy by nie podejrzewał tak drobnej osoby.
- Doprawdy?
- Oczywiście. Szczególnie Allie duzo opowiadała - rozbrajający uśmiech rozjaśnił jej twarz i choć spojrzenie Cameron bylo wyjątkowo mordercze, nawet nie zwróciła na nie uwagi. - Właśnie, mogłabym ją porwać chwilę wcześniej? Musimy coś załatwic, to dość pilne.
- Czyżby? - House nie zamierzał od razu wyrazić zgody. To zdecydowanie nie byłoby w jego stylu, wolał, gdy ktoą musiał zdobyć się na wysiłek, nim otrzymał to, o co zabiegał. Zaskakujące, że o wiele częściej to on był o coś proszony, niż sam prosił. Własciwie nigdy tego nie robił, ale czy miało to w tej chwili jakiekolwiek znaczenie...?
- To naprawdę bardzo ważne.
- A karty?
- Foreman się zgodził. I tak prawie skończyliśmy - Allison włączyła się do rozmowy.
- W porządku, Cameron, masz wolne. Ale jeśli jutro znowu się spóźnisz, zostaniesz godzinę dłużej, jasne?
- Jeśli się spóźnię, House - uśmiechnęła się, jak by nie było, wyzywająco. - W każdym razie my idziemy, dzięki.
-Więc to jest twój szef, tak? - spytała Diane, gdy tylko odeszły dostatecznie daleko, by nie mógł ich usłyszeć.
- Taak... Możesz mi powiedzieć, kiedy niby tyle ci o nim opowiadałam? - w głosie Cameron pobrzmiewała irytacja.
- Allie, daj spokój. Przeciez widziałam, jak na niego patrzysz - Diane nie zamierzała sie poddać. Doskonale wiedziała, o czym chce rozmawiać i wszelkie próby odwiedzenia jej od tego tematu były z góry skazane na niepowodzenie.
- Niby jak? - głos Allison był aż nazbyt obojętny.
- Naprawdę nie wiesz? Przeciez wzroku nie możesz oderwać, patrzysz, jak w obrazek. Jeśli ty się w nim nie zakochałaś, to... to... - wyraźnie nie miała pomysłu na wystarczająco efektowne zakończenie swojej hipotezy, ale i tak wiedziała, że trafila w sedno. - Och, nieważne. Po prostu się zakochałaś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
m90
Łyżka Lifepaka
Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 1855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zakamarki opolszczyzny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:19, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jak miło ;D. Miejmy nadzieję, że Diane będzie pozytywną postacią ;].
Zuś napisał: | Pobieżnie przejrzałam cały tekst, ale coś mogło mi umknąć. |
Zirytowało mnie to. Jak nie chcesz mieć błędów, to przejrzyj dokładnie, a nie przepraszaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuś
The Federerest
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:23, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
m90 napisał: | Jak miło ;D. Miejmy nadzieję, że Diane będzie pozytywną postacią ;]. |
Tego na razię nie zdradzę. Powiem tylko, że będzie postacią istotną
m90 napisał: | Zuś napisał: | Pobieżnie przejrzałam cały tekst, ale coś mogło mi umknąć. |
Zirytowało mnie to. Jak nie chcesz mieć błędów, to przejrzyj dokładnie, a nie przepraszaj. |
Przecież nie przepraszam Chciałam tylko poinformować, że błędy mogą się pojawić, i tyle. (;
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zuś dnia Sob 20:00, 03 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aqua_100
Okulista
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 2283
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:09, 03 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Fajnny
Coś mi się zdaje że Diane będzie złą osóbką.
Życzę Weny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
superstitious<33 girl.
Pacjent
Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:41, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Brdzo mi się podoba . jednak nie mam pojęcia co może zdarzyć sie dalej. życzę weny i czekam niecierpliwie na cd .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tysiaaa
Troll Horumowy
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Dukla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:13, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Fajna ta ej koleżanka, do House'a rzeczywiście podeszła z wielką energią i entuzjazmem... Aż bym się na Jego miejscu wystraszyła Życzę weny ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:24, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
czy ta przyjaciółka będzie odpowiednikiem mojej Sary ?
fick świetny
czekam na następną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:03, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
może Diane będzie inna niż Sara i pomoże Cameron . rude włosy fajnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|