Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Betta
Immunolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z nienacka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:37, 30 Sie 2008 Temat postu: Przysługa na miarę uczucia. [NZ] |
|
|
Zweryfikowane przez Autorkę
Trzy kropeczki.
To określenie pasowałoby do diagnostyka, który w tej chwili stał jak słup soli, wpatrując się w scenkę, która miała przed nim miejsce. Pasowałoby, gdyby znajdował się w komiksie. Biały dymek, mający swe źródło u jego ust, ozdobiony był trzema kropkami. Oczywiście nie było żadnego komiksu, tylko szara, smętna rzeczywistość. To pozwoliło mu zwyczajnie zaniemówić.
-Dziękuję... -szepnęła -Jesteś prawdziwym przyjacielem. -złapała go za rękę. Węgorz w żołądku Gregory'ego House'a zatańczył kankana. Przy ósmym obrocie, oplótł jego wnętrzności i niemiłosiernie ścisnął.
Tylko go zostawić samego z jakąś kobietą na kilkanaście minut, już zaczyna swoje Wilsonowskie rytuały. -tłumaczył sobie zażarcie, próbując pozbierać to, co zostało z jego poczucia wartości, które przed chwilą roztrzaskało się w drobny mak. Niesłychanie szybko udało mu się je posklejać, bo - co wiadome - jest House'm, więc takie rozczarowania nie robią na nim długo wrażenia. Ruszył przed siebie, bez słowa mijając Alison Cameron trzymającą w garści rękę Jamesa Wilsona. Gdyby nie stukot jego laski, oboje nie spojrzeliby nawet na przechodzącego obok mężczyznę.
***
-Jak myślisz... House? -głos Foremana dotarł do niego jak przez mgłę. Zerwał się z miejsca i napiął mięśnie chorej nogi. Syknął z bólu i nie zwracając uwagi na pytające spojrzenie Foremana, wybebeszył kieszenie w poszukiwaniu odrobiny Vicodinu. W końcu, zrezygnowany, wstał i wyszedł ze stołówki.
To co zobaczył, wywołało u niego lekkie ukłucie żalu. Sam do końca nie wiedział czemu.
Może dlatego, że Wilson ani słowem nie wspomniał o swoim uczuciu do Cameron? -pomyślał, drapiąc się po karku z zażenowaniem.
Boisz się, że stracisz jego przyjaźń? -szepnął złośliwy głosik w jego głowie.
-Przestań! -syknął House -Znowu ty?
Witaj! -zaśmiał się chochlik -Będę cię nękał do końca! A tak na poważnie... Może czujesz coś do tej Alison? Skoro różnicę ci robi, czy jest z kimś, czy sama...
-Cicho! -krzyknął, przyciągając do siebie spojrzenia wszystkich na oddziale -Przez ciebie myślą, że jestem idiotą...
I beze mnie świetnie dawałeś sobie radę z poszerzaniem tej opinii... -ziewnął głosik z nutą irytacji -Słuchaj. Najlepiej będzie, gdy pójdziesz się wypytać Wilsona, co i jak. Ale tak dyskretnie...
-To jest myśl! -krzyknął House, podnosząc odkrywczo palec w stronę sufitu i - wesoło podskakując na lasce - ruszył w kierunku windy.
-Wygrałam zakład. -szepnęła jedna staruszka do drugiej. Tamta ze złością rzuciła swój beret na podłogę -Dwadzieścia dolców. To był pacjent z psychiatryka.
***
-Witaj kolego! -powiedział House, z uśmiechem wchodząc do gabinetu Wilsona. Ten wzdrygnął się, wylewając kawę z kubka, napełnionego po brzegi. Na jego biurku leżał otwarty słoik czekoladowo-pistacjowego kremu. Był do połowy pusty.
-Cześć. -uśmiechnął się Wilson, z trudem przełykając ślinę. Nastąpiła chwila ciszy, w której onkolog nerwowo sunął nogą po parkiecie.
-Widzę, że jesz krem czekoladowy. -pogroził mu palcem House -To oznacza, że albo coś cię gnębi, albo coś przedemną ukrywasz. -spojrzał na niego badawczo -Lub po prostu masz nagły apetyt na czekoladę... Ale tak mają tylko kobiety w ciąży, więc trzecia opcja odpada.
Brawo! -syknął głosik- Przycisnąłeś go do muru!
-To z wczoraj... -skłamał Wilson i znów zrobił jeden z tych swoich uśmiechów, mówiących Oby się nie skapnął, że łgam.... House westchnął cicho i podszedł do Wilsona.
-Nie mówiłeś mi, że znalazłeś nową panią Wilson... -jego laska niebezpiecznie drgnęła -Myślałem, że mówimy sobie wszystko...
-Ale o co ci chodzi? Jaką n-nową... -jąkał się onkolog, a jego oczy nerwowo przeskakiwały z przedmiotu na przedmiot, szukając czegoś ciężkiego, czym mógłby stuknąć House'a w łeb, zapobiegając atakowi.
-HOUSE! -warknęła Cuddy wkraczając do gabinetu -Nie ma molestowania w godzinach pracy!
I wkroczyła Godzilla... -jęknął chochlik,
-W porządku. Pomolestuję cię po pracy, Jimmy. -mruknął House i niczym zwinny wąż, wyśliznął się z gabinetu Wilsona.
***
Cameron sprytnie wpełzła w tłum wychodzący ze szpitala. Jednak od drzwi dzieliło ją kilkanaście metrów, a ludzi było mnóstwo. Z nikąd pojawił się Wilson.
-Cześć. Metoda węża nie działa? -zapytał, z czarującym uśmiechem. Cameron pokręciła głową. Spojrzała na niego i nastąpiła cisza. Jedyne co dawało jakiś podkład ich momentowi, były rozmowy ludzi wokoło, zlewające się w jeden, niezrozumiany bełkot.
-No to może metoda rugby. -zaproponował i wybuchnęli śmiechem.
-Wszyscy mają piłkę... -odparła Cameron tajemniczo i znów ogarnął ich napad niepochamowanego chichotu. Czekanie na dotarcie do powietrza minęło im szybko we dwójke. Natomiast House trwał w tłumie, aż nie zobaczył odjeżdżającego samochodu Cameron.
Teraz pomolestuj Wilsona! -nieśmiało podsunął jego kolega z mózgu.
-Ojej... -mruknął House, patrząc w ślad za odjeżdżającym samochodem Alison.
Co znowu?! -zapytał chochlik z rezygnacją.
-Odjechali... Razem.
I masz babo placek... -szepnął mały Greg.
____________
:smt003
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Betta dnia Sob 10:41, 30 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ana12
Pulmonolog
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: *** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:50, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
świetne
a ten kawałek w stołówce :smt005
ciekawe co będzie w następnej części??? :smt003
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
freelance
Ratownik Medyczny
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pokoju :P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:53, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
House i schizofrenia.. ojj.. będzie śmiesznie!
Cuddy jak zwykle subtelna niczym armia radziecka..
Wilson i Cameron... miło skoro jesteśmy w dziale Hameron, tzn. że i tak w końcu pani immunolog będzie miała swoje pięć minut z diagnostykiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:59, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
zajepaśne
czekam na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 11:06, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Węgorz tańczący kankana? Ta wizja mnie powaliła na ziemię.. Czym on macha, jak nóżek nie ma?
"poszerzanie opinii" - raczej popularyzowanie, czy dawanie uzasadnienia, opinia nie może się poszerzać.
"wesoło podskakując na lasce" - hehe wróciła abstrakcyjna Betta
Scena w gabinecie Wilsona - przecudnej urody i bezbłędna
"metoda węża"? "metoda rugby"? buhahaha
A tekst "wszyscy mają piłkę", skojarzył mi się z tekstami o kulkach, więc loove it
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewciaiwo
Pacjent
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:07, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
świetnie sie zapowiada
nie mogę sie doczekać kolejnej części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betta
Immunolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z nienacka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:47, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Couvert de Neige
Stomatolog
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:55, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
I wkroczyła Godzilla... -jęknął chochlik,
Mwahhah! Piękne. Już bałam się ze podwinęłaś pomysł drzemiący w mojej głowie ale uspokoiłam się. Betta toż to boskie jest. Więceej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eithne
Szalony Filmowiec
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z planu filmowego :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:44, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Dobre, dobre... Coraz lepiej piszesz, choć przyznaję że tym tekstem mnie bardzo zszokowałaś.
Głosik w głowie House'a? Może byc fajnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lipciaaa
Pacjent
Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z miasta do którego na pewno nie przyjedziesz...;] Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:42, 01 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Zapowiada się fantastycznie ;]]
Cuddy subtelna kobieta xDD no mnie rozwaliła tym molestowaniem ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:38, 01 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
no prosze halucynacje mówią mu co ma robić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczny kiciuś
Tasak Ockhama
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:57, 02 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cool! Dopiero teraz nadrabiam Twoją twórczość, ale lepiej późno niż wcale. Świetne to jest - kocham abstrakcję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betta
Immunolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z nienacka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:17, 12 Wrz 2008 Temat postu: Odcinek drugi |
|
|
Kim jesteś?
House obracał w palcach swoją laskę. Siedział, niby to samotnie, ale jednak z kimś. To małe chuchro w jego głowie wciąż podskakiwało i sypało tysiącem mniej lub bardziej abstrakcyjnych pomysłów.
-A może tak usmażyć go w panierce? -kontynuowało temat jadalnego Wilsona -I gdy ostatnia chwila życia zmusi go do wyjawienia sekretu...
-Słuchaj! -przerwał House bez oporów, bo byli w domu sami -Dlaczego słyszę cię tak wyraźnie, nie odpowiadając za to co mówisz? Ludzie miewają takie wredne głosiki, ale tak intelektualnie rozwinięte i samodzielne?
-Bo ty jesteś inni niż wszyscy... -szepnął chochlik tajemniczo.
-Niezwykły... -House pokiwał głową w zamyśleniu.
-Nie. Stuknięty. -sprostował głosik.
-Co mam zrobić? Ale tak na poważnie. Bez panierek. -rzekł House, patrząc w ścianę.
-Zagadaj do Alison. -podsunął niewinnie.
-Jasne, jakby to było takie proste... Z resztą, co mnie to obchodzi?
-Wtrącając się, ryzykujesz wiele, ale nic nie robiąc, możesz jeszcze więcej stracić. -powiedziała część jego mózgu -Na przykład przyjaźń Wilsona...
House jednak pomyślał o czymś zupełnie innym.
***
House jak cień wkroczył do gabinetu Cameron. Niczego nieświadoma, biedna niewiasta niewinnie przeglądała dokumenty. Nagle z prędkością światła zorientowała się, że jakiś nieogolony typ nad nią dyszy, porwała z biurka lampkę i zastygła w pozycji przyczajonej ważki. House patrzył na to wszystko ze stoickim spokojem, jakby oglądał mecz piłki nożnej. Cameron powoli wróciła do naturalnych ruchów, wciąż bacznie obserwując napastnika. Nagle ten zadał cios poniżej pasa. Cam zgięła się z bólu.
-Zaprzyjaźniłaś się ostro z Wilsonem. -rzekł od niechcenia.
-To nie twoja sprawa, mój kochany. -rzekła. House wyłożony na ringu. Nagle szybko wstał i zapodał prawy sierpowy.
-A jednak Wilson to mój przyjaciel, a ty to... -zapadła cisza, a walka została przerwana gwizdkiem. Teraz zawodnicy nieruchomo się w siebie wgapiali.
-A ja? -spytała niewinnie, poprawiając mu kapelusz z napisem "Vicodin power" na jego spoconej od walki czuprynie.
-Była pracownica. -szepnął zjadliwie tym samym kopiąc ją w podbrzusze i wygrywając walkę. Cameron podniosła się i uśmiechnęła. Dygotała po ciosie, ale sprawiał jej radość. Z ust kapała krew, dłoń masowała obolały brzuch, ale uśmiech wciąż pozostawał na twarzy.
-Super. -szepnęła, podając mu rękę -Miło się walczyło.
***
Cameron powoli wkroczyła do gabinetu Wilsona.
-Jimmy? -powiedziała niepewnie, jakby bojąc się, że nagle z szuflady wyskoczy House z odkrywczym okrzykiem Aha! I mam cię!
-Alison! -syknął.
-Uff, a tak się bałam. -jęknęła -Myślałam, że ten stary pierdziel znów u ciebie siedzi.
-O kim mówisz? -rzekł, stojąc za ścianą -O tym z księgowości? -dodał z niezrozumiałym naciskiem.
-Nie, o Housie! -sprostowała -Czegoś się domyśla, ale chyba idzie niewłaściwym szlakiem.
-Mówisz o jego nowym przypadku? -zapytał wyjątkowo tępo Wilson.
-O co ci chodzi, Jimmy? -zapytała zirytowana i weszła za ścianę. Nagle wszelkie kończyny odmówiły posłuszeństwa.
-Cześć, Alison! -rzekł stary pierdziel.
***
-Musimy trochę uważać... -rzekła Alison schowana z Jamesem w schowku na miotły. Wilson pochylił się nad nią delikatnie. Wokół panował półmrok.
-Był bardziej rozbawiony, ale chyba się niczego nie domyślił... Au! Miażdżysz mi... -zamilkł -Górną część uda. -dodał po chwili.
-Przepraszam! -pisnęła i odsunęła się na tyle ile to było możliwe. Wilson nagle oparł się o ścianę i tym samym runął na nią swoim ciałem.
-Małoromantyczne. -stwierdziła z tyłkiem w wiadrze.
-Nic nie widzę. -inteligentnie zauważył Wilson z mopem na głowie.
-Och, nic nie mów. -syknęła poniesiona nagłym impulsem.
Po chwili ich usta się złączyły.
Wilson poczuł się jak ostatnia świnia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:26, 12 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
fajne !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana12
Pulmonolog
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: *** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:27, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
świetne :smt005
a końcówka wameronkowa
**sweet** :smt050
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
freelance
Ratownik Medyczny
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pokoju :P Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:59, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wameron.. Wameron...
Świetny Wameron! xD Allison z tyłkiem w wiadrze, Wilson z mopem na głowie... miodzio xD
i jak dla mnie nie musi tu być Hamerona - Wameron może trwać długo i szczęśliwie
aha, bardzo podoba mi się pomysł porównania rozmowy do walki bokserskiej i jego wykonanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:31, 13 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
jak dla mnie też nei musi być Hameronek. Wameronek jest satysfakcjonujący ;d.
Ale C i W coś spiskują żeby zrobić Hameronka, już ja ich znam... tylko co znaczy ten pocałunek ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:50, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
śmieszne, i powala jak się czytac:Małoromantyczne. -stwierdziła z tyłkiem w wiadrze.
-Nic nie widzę. -inteligentnie zauważył Wilson z mopem na głowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Couvert de Neige
Stomatolog
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:39, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Niahahaha! Wamerooon!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betta
Immunolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z nienacka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:17, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
CHCIAŁAM WSZYSTKICH POINFORMOWAĆ, ŻE NA RAZIE ZAWIESZAM PISANIE TEGO FIKA Z POWODU BRAKU WENY I CZASU :<... MOGĘ ZROBIĆ JUŻ OD RAZU KOŃCÓWKĘ JAKOŚ TO POŁĄCZYĆ, BO TYLKO NA TO MAM CZAS, ALE TO BYŁBY KONIEC FIKA, PISZCIE CO WOLICIE POCZEKAĆ (NIE WIEM ILE CZASU ) CZY OD RAZU KONIEC FIKA? POZDRAWIAM
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:07, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
ja wolę poczekać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:39, 27 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
no pięknie, jak raz w życiu weszłam w Hamerona i znalazłam naprawdę świetnego fika (Jimmy, jesteś wrednym kretynem), to się okazało, że został zawieszony...
Ehh, to chyba znak od losu, żebym trzymała się grzecznie Hilsona ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana12
Pulmonolog
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: *** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:48, 27 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
poczekamy z niecierpliwością
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salamandra13
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głębi umysłu Derrena Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:55, 27 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Kontynuacja musi być, musi! Cierpliwi zostaną wynagrodzeni!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczny kiciuś
Tasak Ockhama
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:47, 27 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Spoko - poczekam - Twoje poczucie abstrakcji powala na kolana Nie można się pozbawiać kilku odcinków takiej frajdy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|