|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:08, 16 Mar 2009 Temat postu: Nigdy nie jest za późno [10/? NZ] |
|
|
Ten fik będzie nieco inny. Nie za długi, nie za krótki. I NIE będzie CSI
Hilsonki mnie zabiją razem z Hudzinkami
Zaczyna się zaraz po pozbyciu się Trittera.
Enjoy.
Nigdy nie jest za późno.
Prolog.
Klinika jak zawsze w poniedziałek była pełna nadopiekuńczych rodziców trzęsących się nad perfekcyjnie zdrowymi dziećmi, zakatarzonych nosów i chorób wenerycznych. House był znudzony do łez i modlił się w duchu o wybawienie. Najlepiej przez trzęsienie ziemi. Albo tsunami. Tak, tsunami byłoby najlepsze, zdecydował, jednym uchem słuchając pacjenta który naczytał się w internecie o swoich objawach i teraz umierał ze strachu. Rzecz jasna, była to zwykła grypa, a House nie miał siły skomentować tego odpowiednio.
Jedna z pielęgniarek wsunęła głowę do sali i poinformowała go, że Cuddy chce go widzieć natychmiast w swoim biurze. House poderwał się szybko na nogi niemal szczęśliwy i obdarował pielęgniarkę uśmiechem, czym przyprawił nieszczęsne dziewczę prawie o zawał.
Wkuśtykał z impetem do biura Cuddy, nie zawracając sobie głowy pukaniem. Otworzył usta, żeby skomentować aktualny ubiór Cuddy, ale natychmiast je zamknął. Coś było nie tak i to bardzo nie tak. Cuddy siedziała za biurkiem wyprostowana i napięta jak struna. Na kanapie siedział Wilson wyglądający jakby właśnie ciężarówka przejechała jego ukochanego psa. House zacisnął mocniej palce na lasce i oparł się na niej ciężko. Noga bolała go jak cholera, a on musiał oszczędzać vicodin.
- Doktorze House, Rada podjęła decyzję o zwolnieniu, ze skutkiem natychmiastowym – Cuddy rzuciła swoją bombę.
House otworzył usta i popatrzył z osłupieniem.
- Nic nie zrobiłem!
- Owszem, zrobiłeś. Złamałeś warunki umowy i odwyku. Nadal bierzesz vicodin. Szpital nie może sobie pozwolić na tolerowanie tego dłużej. Przełknęli Voglera, teraz Trittera... ale cierpliwość się skończyła. - Głos Cuddy był lodowato zimny.
- Skąd wiesz, ze biorę nadal vicodin? - Diagnosta był w szoku.
Cuddy nie odezwała się.
- Wilson? Wilson? - głos lekarza zamarł i House popatrzył z niedowierzaniem na swojego przyjaciela. - Powiedziałeś jej. - To nie było pytanie.
- House... przepraszam, ale musiałem – głos Wilsona nagle załamał się. - Uważam, że postąpiłem słusznie.
House jeszcze przez chwilę wpatrywał się w milczeniu w onkologa, a potem wolno odwrócił głowę w kierunku Cuddy.
- Gdzie są papiery?
- Proszę. Tutaj jest wszystko. Ja powiadomię twój zespół oraz spakuję twoje rzeczy. Proszę, żebyś więcej nie pokazywał się w szpitalu. Czy to jest jasne dla ciebie? - Cuddy nawet nie spojrzała na lekarza.
House podszedł wolno do biurka, zabrał dokumenty i wsadził je do kieszenie, a potem bez słowa wyszedł z biura. Wilson poruszył się niespokojnie na kanapie.
- Nie tego się spodziewałem...
- Ja też nie. Myślałam, że będzie argumentował, krzyczał... No cóż, poczekamy zobaczymy.
- Cuddy, ja nie jestem pewien czy dobrze robimy. On nie zareagował jak House. - Wilson pocierał czoło dłonią z desperacją.
- James, przyrzeknij mi, że nie pojedziesz do niego, nie będziesz dzwonił i interesował się. On musi wreszcie dorosnąć i ponieść konsekwencje za swoje czyny. Nie możesz całe życie być jego niańką. Jeśli chce się zaćpać, zapić na śmierć... to jego decyzja. Nie może ciągle liczyć, że przyjdziesz i po raz kolejny wyciągniesz go z gówna w jakie wpadł na własne życzenie.
- Ale Lisa...
- To tylko tydzień. Potem pojadę do niego i zobaczymy.
Wilson skinął głową, nadal nie przekonany. Jednak musiał być konsekwentny i dalej grać.
House wszedł do swojego, nie już nie jego, biura, z ulgą odnotował nieobecność zespołu i szybko spakował swoje rzeczy. Obrzucił ostatnim, smutnym spojrzeniem swoje królestwo i szybko wykuśtykał na korytarz. Miał szczęście i nie spotkał nikogo po drodze na parking.
Cameron biegła korytarzem w kierunku biura Cuddy usiłując pozbierać myśli. Wpadła bez pukania do środka i stanęła usiłując złapać oddech. Przez głowę Cuddy przemknęła błyskawicznie myśl, że ona już wie. Cameron była słabym punktem w jej planie, bo za bardzo dbała o House'a.
- Doktorze Cuddy, potrzebuję kilku dni wolnego, mój brat miał wypadek, a jego zona jest w ciąży i panikuje. Muszę jechać do Chicago...
- Oczywiście doktor Cameron. Tak się składa, że cały zespół ma tydzień wolnego, ponieważ doktor House musiał wyjechać w pilnej sprawie – Cuddy gładko weszła w słowo.
- Czy coś się stało... poważnego? Cameron zdenerwowała się jeszcze bardziej.
- Nie, wszystko w porządku. Cameron, jeśli będziesz potrzebowała więcej czasu po prostu zadzwoń. Mam nadzieję, ze wszystko będzie w porządku z bratem.
- Ja też mam taką nadzieję... Dziękuję. Muszę iść. - Cam odwróciła się i prawie wybiegła z gabinetu.
- Wszystko układa się po mojej myśli – Cuddy była bardzo zadowolona z siebie.
Wilson pomyślał, że to wszystko nie jest takie proste. House był House'm i można się było po nim spodziewać wszystkiego. Chociaż prawdopodobnie wrócił do domu, pije szkocką i gra na fortepianie.
Byleby tylko nie przesadził z alkoholem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nefrytowakotka dnia Nie 21:37, 14 Lut 2010, w całości zmieniany 10 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
tysiaaa
Troll Horumowy
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Dukla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:19, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Zwolnienie House'a nd dobry początek. Ciekawe co dalej o_O
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wika
Anestezjolog
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 1384
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:00, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
nefrytowa, na razie jest dobrze.
Mam nadzieję, że tak pozostanie.
Szkoda mi się House'a zrobiło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:12, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Wika, poczekaj, nie będzie źle tylko..zaskakująco
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:16, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
nefrytowa uwielbiam twoje fiki, tym bardziej że będzie zaskakująco
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wika
Anestezjolog
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 1384
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:17, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
nefrytowakotka napisał: | Wika, poczekaj, nie będzie źle tylko..zaskakująco |
nefrytowa, trzymam więc ciebie za słowo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:58, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Aż się boję myśleć, co będzie dalej, bo Twoja wyobraźnia chodzi bardzo zaskakującymi ścieżkami, gdy o fiki (i nie tylko ) idzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tysiaaa
Troll Horumowy
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Dukla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:59, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
A wiesz już ile części dokładnie napiszesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kropka
Litel Wrajter
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:17, 16 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
OK. Pogodziłam się że nie będzie CSI.
Ale tylko z radości, że cos wstawiasz!
Więc nie marudź tylko pisz. W innych odłogiem leży i straszy Luizjana...
nie żebym cie popędzała, nie, no skąd...
*popędza nefrytową czym się da*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kropka dnia Pon 23:18, 16 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:03, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wiem ile będzie części, chyba nie dużo.
DA napisał:
"Aż się boję myśleć, co będzie dalej, bo Twoja wyobraźnia chodzi bardzo zaskakującymi ścieżkami, gdy o fiki (i nie tylko ) idzie."
I to mówi ta co pisze Substację nr 8
Ale fakt, będzie inaczej niż zazwyczaj. To mogę obiecać No co poradzę, że mam chorą wyobraźnie
Kropek, z Luizjaną mam jeden problem: muszę połączyć to co już opublikowałam z częścią napisana dawno... a tu wen poszedł drażnić aligatory i chyba go zeżarły
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kropka
Litel Wrajter
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:35, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Mogę ci pomóc przepędzić te aligatory
Może jakiś pomysł?
Moja głowa dusi się od pomysłów tylko czasu brak na spisywanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:19, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
nefrytowa, na aligatory i inne takie jest bardzo skuteczny sposób:
<object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/9XFpo2vZNnM&hl=pl&fs=1"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/9XFpo2vZNnM&hl=pl&fs=1" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:25, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
DA, zaraz uświadomię swojego wena, o ile oczywiście jeszcze żyje
:roftl:
No może dzisiaj się przełamię
Na razie piszę cd Nigdy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DiamondB*tch
Immunolog
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:37, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Och jakież fajne, zwolnili House (to nie fajne, ale może, żeby Hameronek, stał się Hameronkiem konieczne), miałam nadzieje, że House przylutuje Wilsonowi albo Cuddy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:36, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
ech, zwolnili go
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonea
The Dark Lady of Medicine
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szmaragdowa Wyspa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:35, 17 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
super początek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eithne
Szalony Filmowiec
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z planu filmowego :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:29, 18 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Cieszę się jak dziecko widząc kolejnego fika Nefrytowej.
A jak nie będzie CSI to co będzie?
Dalsze poczynania fika obiecuję śledzić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zuś
The Federerest
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:47, 19 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Nefrytowa, fik zapowiada się świetnie. House zwolniony (zastanawiam się tylko, czy na stałe, czy tylko na próbę, w ramach kolejnej gierki mającej go czegoś nauczyć?), naderwanie Hilsonowej przyjaźni...
Pisz jak najszybciej kolejną część, żebyśmy mogli się dowiedzieć, jakie to zaskakujące zwroty akcji planujesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:11, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Następna część, krótka, ale uznałam, że lepsze to niż nic
Potem będzie dłużej.
Enjoy.
Jedyną myślą House'a było dojechać bezpiecznie do domu i uchlać się w zimnego trupa. Zapomnieć choć przez chwilę o wywaleniu z pracy, o zdradzie Wilsona, o zdradzie Cuddy. I to wszystko akurat teraz, kiedy wydawało się że wreszcie wszystko będzie w porządku. Pozbył się Trittera, sędzia umorzyła sprawę, ograniczał jak tylko potrafił vicodin. No i Cameron... Zaczęło mu zależeć. A ona... Dość. Nie może o niej myśleć. Nie teraz. Za bardzo boli.
Nie rozbierając się nalał sobie pełną szklaneczkę bourbona i usiadł na kanapie. Godzinę później szklanka stała nietknięta, a House wpatrywał się w swój sufit, który wymagał odmalowania. Dawno temu. Jego myśli porzuciły temat malowania sufitu i popędziły naprzód z szybkością światła. Musi znaleźć pracę i to szybko. Nie chodziło o pieniądze, te miał. Wbrew pozorom nie wydawał wiele. Rachunki, alkohol, jedzenie, prenumeraty, czasem dziwki. Wcale nie tak często, jak wszyscy myśleli. Więcej o tym mówił, niż rzeczywiście robił. Tak naprawdę widywał się ostatnio tylko z Paulą. Miła, ładna i piekielnie inteligentna dziewczyna, sierota. Studiowała historię sztuki i potrzebowała pieniędzy na czesne. Nie miała dużo klientów, oprócz House'a jeszcze trzech. Wszyscy dużo starsi, byli po prostu sponsorami. Układ wygodny dla obu stron. House lubił ją na swój zakręcony sposób i pomagał jej w studiach na tyle na ile potrafił.
Tak więc, pieniądze miał, przynajmniej przez jakiś czas. Problemem była praca. Owszem, wylatywał z roboty tyle razy, że nawet nie pamiętał ile. Tylko tamte sytuacje były inne... tym razem wyleciał, bo jest uzależniony. W papierach powód odejścia był enigmatyczny jak diabli, ale wszyscy wiedzieli, że on ma tenure, więc powód zwolnienia jest poważny. Plotki o tym, że jest narkomanem, rozejdą się z szybkością światła i wtedy nie znajdzie pracy nawet w szczurzej norze na Alasce. O ile w ogóle na Alasce są szczury... Musi działać szybko, zanim młyn z plotkami ruszy, musi mieć szansę przedstawienia swojego punktu widzenia.
Dlaczego Cuddy to zrobiła? To było nielogiczne. Przecież skłamała dla niego w sądzie. Niemniej, w cokolwiek Lisa Cuddy grała, on nie miał ochoty brać w tym udziału. Jego myśli wróciły do Wilsona i Cam. Nie, nie będzie o nich teraz myślał. Cameron... zaraz, ona coś powiedział ciekawego kilka dni temu... co to było? Coś na temat konferencji i maila.
Wyprostował się i włączył laptopa klikając na ikonkę poczty. O, jest oflagowana wiadomość. Przeczytał szybko: konferencja nefrologiczna, trzydniowa, zaczyna się jutro. W Baltimore. Wspaniale. To mogła być jego szansa. Wysłał maila z prośbą o akredytację i usiadł przy fortepianie, grając cicho Griega. Po pół godzinie usłyszał ciche ding oznaczające nadejście nowej wiadomości. Równocześnie zadzwoniła jego komórka.
Cameron.
Nie odebrał. Nie mógł z nią rozmawiać. Nie teraz. Może nigdy. Żal i wstyd był za silny.
Odebrał pocztę, miał potwierdzenie akredytacji i rezerwacji hotelu.
Doskonale.
Zabukował bilet i poszedł się spakować. Po kilku godzinach wylądował wreszcie w pokoju hotelowym ze stertą papierzysk dotyczących konferencji. Rzucił je na stolik bez czytania i opadł na łózko z ulgą, noga bolała go jak diabli. Na szczęście był tak bardzo zmęczony, że prawie natychmiast usnął.
I jak zawsze, śniła mu się Cameron.
Po kilku godzinach kręcenia się wśród lekarzy przybyłych na konferencję, stwierdził z rozczarowaniem, że była to strata czasu. Nie było „łowców głów” ani nawet ordynatorów. Może jutro będzie lepiej, westchnął zrezygnowany, kiedy nagle poczuł, że ktoś łapie go za ramię i bardzo znajomy głos mówi:
- Gregory, chłopcze, co ty robisz w tej jaskini głupoty i nudy?
Tylko jedna osoba na tym świecie używała jego pełnego imienia i nazywała go chłopcem, co House'a zawsze bawiło, zwłaszcza teraz, gdy zbliżał się do pięćdziesiątki. Przed nim stał jego mentor, u którego zrobił specjalizację z nefrologii, doktor Henry Walker. Walker był jeszcze bardziej ekscentryczny i sarkastyczny niż House. Wyglądał jak wyższa i szczuplejsza wersja Bilbo Baginsa, jak zawsze miał na sobie sztuczkowe spodnie, białą, atłasową koszulę, wzorzystą kamizelkę ze złotymi guzikami, zegarek z dewizką i czarną sztruksową marynarkę. Był starszy od House'a o piętnaście lat, ale nie wyglądał na swoje lata. I był piekielnie dobrym lekarzem.
- Doktorze Walker, dawno się nie widzieliśmy – powiedział z uśmiechem House.
- Ostatnim razem jak cię widziałem chodziłeś bez laski. Co tu robisz, Gregory? Unikasz konferencji jak zarazy. Ktoś cię zaszantażował? - Walker był zaciekawiony. Śledził karierę House od zawsze, czytał jego artykuły, ciesząc się w duchu, że jego uczeń zaszedł tak daleko.
House nie wiedział co odpowiedzieć. Nie chciał kłamać, zresztą Walker wykrywał kłamstwo równie dobrze jak on sam. Przecież nie powie mu ze wywalili go z roboty przez narkotyk...
- Szukasz pracy, prawda Gregory? - Walker patrzył badawczo na swojego byłego ucznia. Coś było nie tak, a on chciał się dowiedzieć co.
- Owszem. - Wydusił z siebie House, unikając wzroku Walkera.
- Cuddy wyrzuciła cię z pracy?? A cóż takiego zrobiłeś? Przecież masz tenure? - Nefrolog był zdumiony.
- Długa historia.
- Zrób skrót – polecił stanowczo Walker.
House westchnął ze znużeniem.
- Generalnie za bycie narkomanem.
- A jesteś?
- I tak i nie...
- Okay. Widzę, że to naprawdę jest długa historia. Może zjesz ze mną lunch i opowiesz wszystko? Znasz jakąś miła, zaciszną knajpkę tutaj?
- Tak, niedaleko jest wspaniała restauracja, w której podają owoce morza. - House wiedział, że Walker uwielbia krewetki i mule.
- Och to wspaniale, chłopcze. Spotkajmy się tam za godzinę. Muszę jeszcze coś załatwić a potem możemy spróbować tamtejszych delicji. - Walker uśmiechnął się z zadowoleniem i skinąwszy głową, odszedł. Miał kilka telefonów do wykonania.
House jęknął w duchu. To będzie bardzo długi i ciężki lunch..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kropka
Litel Wrajter
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:19, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
WRESZCIE!!
Wyleciały House z pracy musiał byc w ciężkim szoku skoro nie zalkoholizował się
Pan Baggins
Pani studentka
I dlaczego Cam mu sie nie nagrała na sekretarkę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:24, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
nefrytowakotka napisał: | I jak zawsze, śniła mu się Cameron. |
Jak zawsze. Przecież to oczywiste.
Cytat: | doktor Henry Walker. |
Jak Johnny Walker albo Walker, strażnik Teksasu?
Cytat: | jak zawsze miał na sobie sztuczkowe spodnie, białą, atłasową koszulę, wzorzystą kamizelkę ze złotymi guzikami, zegarek z dewizką i czarną sztruksową marynarkę. |
Był to doprawdy człowiek z innej epoki...
No i ... tego... "Tenure" na pewno da się jakoś określić po polsku.
Rozumiem, że nie jesteśmy w Luizjanie i mogę Ci wyrzucać wrzucanie fika w kawałkach, i to do tego krótkich?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 19:25, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Bo wiedziała, że i tak nie odsłucha?
Daję znak, że czytam, bardzo mi się podoba i będę czekała na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:36, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Kropek, cieszę się, że Ci sie podoba Bilbo i studentka
DA, Walker jako i to i to
No właśnie nie mogę znaleźć nic adekwatnego do tego określenia. To jest bardzo specyficzne i nic mi nie pasuje. Bo mając tenure, właściwie nie można nikogo zwolnić poza przestępstwem.
Ciesz sie, ze w ogóle cośjest
Narenika, Spojler ona sie nagrała, ale on wykasował bez odsłuchania spojler
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
corazón
Ratownik Medyczny
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:52, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
A miałam nie czytać, dopóki nie będzie skończone. No i gdzie ja mam silną wolę?
Bardzo mi się podoba, czekam na więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:54, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
A ja węszę duuuże kłopoty.
Z Housem, Cuddy (ona jeszcze pokaże) i Cam.
Też zawsze podejrzewałam, że House ma sporo gotówki w skarpecie odłożonej.
Ten sponsoring Pauli mi nie pasuje do House'a. On i sponsor (oraz pomoc młodej potrzebującej studentce). Odkąd on taki usłużny się zrobił.
Za to, że jak zwykle w noc House śni o Cam, należą się uściski.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|