|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wika
Anestezjolog
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 1384
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:24, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Butterfly, czekam niecierpliwie na dalszą część.
Reszta chyba zresztą też ?
Pisz, pisz , pisz ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:28, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Po długiej nieobecności jestem Dobrnęliśmy do końca opowieści. Mogły wystąpić błędy, tekst sprawdziłam tylko jeden raz.
Miłego czytania ostatniej części.
Dziękuje za komentarze.
"...Wróciłem do siebie. Uszczęśliwiony jak małe dziecko, które zostało zabawkę z wystawy. Musiałem to wszystko przemyśleć, ale ważniejsze było położyć się spać, bo rano czekała na mnie praca. Od jakiś 30 minut była to najprzyjemniejsza praca jaką kiedykolwiek miałem. Położyłem się do łóżka, ale nie mogłem zasnąć. Myślałem. I myślałem."
- i co wymyśliłeś?
"Nic. Przynajmniej nic co mógłbym powtórzyć przed 22.00.
Obudził mnie okropny dźwięk budzika. Wyciągnąłem rękę by go zgasić i zapaść z powrotem w błogi sen. Naciągnięta na uszy kołdra przypomniała mi, że dziś muszę wstać wcześniej. Podobno bez pracy nie ma kołocy, więc cóż trzeba było wstać.
Pomimo faktu, że wstałem jakieś 3 godziny prędzej niż zwykle, to do pracy nie przyszedłem ani minute wcześniej. No cóż w takim bałaganie trudno znaleźć najpotrzebniejsze rzeczy. Po za tym prysznic, golenie, czesanie i prasowanie strasznie są czasochłonne. Kiedy skończyłem poranny rytuał, który powinien nosić imię Wilsona, zadzwoniłem do restauracji i zamówiłem stolik. Przy oknie, żeby romantycznie było.
Wchodząc do szpitala uświadomiłem sobie, że z butami przegiąłem. A może w całości przegiąłem. W każdym razie starsze pielęgniarki przecierały okulary z wzrokiem "to naprawdę on? nie podmienili go w nocy?", by potem o mało nie paść na zawał, a młodsze przyglądały mi sie z miłymi uśmieszkami i wzrokiem mówiącym "zawsze lubiłam pana doktora, a na plakietce jest moje imię! zapamiętasz?". Miny Cuddy nie opisze, nie zepsuje jej wątpliwego imidżu, ale uśmialibyście się! W każdym razie -w innej sytuacji- gra byłaby warta świeczki, bo przez to, że sie pochyliła, miałem najlepszy wgląd na jej atuty.
Wilson nie był zaskoczony. Reszta no cóż; Forman wybuchł śmiechem, trzynastka starała sie udawać, że ją to nie obchodzi, Taub zrobił wielkie oczy, a Kutnerowi przerwałem w trakcie zadawanie niewygodnego pytania.
Wszystko było idealnie. Do momentu...
No właśnie, kiedy wszedłem na ER i zapytałem zaskoczoną pielęgniarkę, gdzie jest doktor Cameron ona powiedziała, że już tu nie pracuje, i że szczegółów nie zna. Musze przyznać, że wtedy to ja wyglądałem śmiesznie, ale czułem się jeszcze gorzej. Kiedy już przełknąłem gorzką informacje, podążyłam po jeszcze bardziej gorzki deser. Cuddy musiała wiedzieć, ona zawsze wiedziała wszystko co tyczyło sie szpitala. I to ona powiedziała mi, że Cameron wyjechała do Chicago. Ponoć dostała tam dobrą ofertę pracy, myślę, że po prostu chciała w ten sposób się uwolnić. Wszyscy wiedzieli,że wyjeżdża, oprócz mnie i tej głupiej pielęgniarki z ER. Wszyscy! I miałem wrażenie ze wszyscy patrzą się na mnie jak na kretyna w przebrani. Dopiero na lanczu zagadał do mnie Wilson. Zapytał jak poszło? Był szczerze zszokowany ze siedzę sam! Myślał że wiem! Myślał, że powstrzymam ja przed wyjazdem. Okazało się że miałem jeszcze szanse ją złapać. Wskoczyłem na motor i nie wiem jak szybko jechałem. Miałem wrażenie że wciąż za wolno. obrazy przesuwały sie przed moimi oczami tak szybko, i jednocześnie tak wolno. Dojechałem i okazało się ze to było za wolno. Może o sekundę może o całą wieczność, ale za wolno. Uwolniła się i to dość skutecznie. Nie wracałem do szpitala, pojechałem do domu. Rozczochrałem się, wskoczyłem w t-shirt, zniszczyłem porządek; zrobiony rano gdyby po kolacji miała zostać na lampkę wina, wziąłem whisky i załączyłem telewizor. Jeśli chcecie wiedzieć co leciało to nie mam zielonego pojęcia.
Po miesiącu moja "depresja", jak to fachowo nazwała Cuddy, zaczęła przeszkadzać mojemu otoczeni. Stwierdzili że za długo to trwa i takie tam bzdety. Już raz słyszałem to po utracie Stacy. Zmusili mnie żebym to komuś opowiedział, by mi ulżyło. No i napatoczyliście się Wy! Mówię wam to po to żeby sobie módz już iść, po nic innego. Nie chce żebyście się nade mną użalali, czy pocieszali. Chce wyjść i wrócić do pustego domu. Kropka."
Greg wstaje i wychodzi zatrzaskując ze sobą z hukiem drzwi.
Drzwi sie lekko uchylają i House wystawia przez nie głowę.
-Musze tylko coś wiedzieć. zaspokoić ciekawość! Nie mogę wyjść i was nie wykorzystać. To będzie mały wyzysk. Mam tylko jedno pytanie...
Co wybycie zrobili, co ja powinienem zrobić?
KONIEC
Miło mi że czytaliście i mam nadzieje że choć trochę sie podobało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:48, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Składam Protest. Proszę o natychmiastową zmianę zakończenia!
Odbieranie nadziei jest okrucieństwiem!
MoTyLku! Jak mogłaś?
P.S. Co z tego, że możliwe; co z tego, że dobrze napisane. Okrucieństwo wobec niepoprawnie myślących. Błagam, proszę, napisz alternatywne zakończenie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
m90
Łyżka Lifepaka
Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 1855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zakamarki opolszczyzny Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:22, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No i brawa wielkie dla tej pani. Owacje na stojącą i co tam jeszcze sobie pani życzy. Właśnie TAKIE zakończenia kocham najbardziej!
Oddana fanka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wika
Anestezjolog
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 1384
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:43, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Butterfly, zakończenie jest cuuudowne.
Wielka szkoda, że to już koniec .
Całość była po prostu świetna. *bije brawo na stojąco i kłania się do autorki*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:47, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
wow. ładne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:05, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Czy tylko ja pragnę, by House na koniec przestał być samotny?
Naprawdę chcecie, by siedział sam w domu, chlał burbona i ściskał w ręce pilota do TV?
A co z zaklinaniem rzeczywistości?
Pewnie, że fajnie się czyta, nawet czasem fajnie ogląda taki koniec. Ale przecież to o House'a chodzi. Za jego geniusz, arogancję, pewność swoich racji i cierpienie w samotności tak go kochamy, ale myślałam, że życzymy mu lepszej drugiej połowy życia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:24, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
eigle ja to tak widziałam od samego początku. Lubie gdy książki kończą się szczęśliwie, chyba jak każdy. Ale zauważyłam, że pamięta się wyraźniej kiedy nie kończy się szczęśliwie, one bardziej intrygują i tak na prawdę inaczej sie o nich wypowiadamy. Czasem potrzebuje oderwać się od kolorowego świata który mówi "jesteś szczęśliwa, powinnaś być" i przenieść się w świat cudzych, większych problemów. Chyba by wiedzieć że moje są błahe i że z łatwością jestem w stanie z nich wybrnąć. Że może być gorzej, więc jest lepiej. szczęści to bardzo względne pojęcie. Może dlatego że życie nie składa się z Happy Endów, niestety
Ale na końcu zadałam pytanie, jeśli chcesz możesz napisać swój własny, szczęśliwy epilog. Co ty byś zrobiła?! JA nie wiem czy chce coś jeszcze landrynkowa i koloryzować. Tobie zostawiam wolną rękę, możesz wymyślić co chcesz. Jeśli inni nie mają nic przeciwko (ja nie mam) możesz nawet napisać tu króciutki epilog.
Albo napisz całe, własne, szczęśliwe opowiadani, chętnie przeczytam a myślę że tobie łatwo pójdzie. Najgorzej jest zacząć. Powodzenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:17, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
mi się takie zakończenie podoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:24, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
A ja sie z tego niezmiernie ciesze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
annniczka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:58, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
biedny house, ale czesc jak zwykle cudna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana12
Pulmonolog
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: *** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:11, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
zakończenie bardzo fajne, chociaż wiadomo, że chcemy, żeby house był szczęśliwy
czekam na coś nowego w twoim wydaniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:54, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
przeczytałam to już trzeci raz i dopiero teraz czuję, że mogę pogodzić się z takim zakończeniem
ono jest po prostu świetne , genialne , cudowne , śliczne i wszystko co dobre !
jesteś wspaniałą pisarką, może napiszesz w przyszłości książkę ? rozważ moją propozycję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sonea
The Dark Lady of Medicine
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szmaragdowa Wyspa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:03, 24 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zakończenie fajne, ale ja nie mogę się z nim pogodzić.
BuTtEr napisał: | Co wybycie zrobili, co ja powinienem zrobić?
|
Ja napiszę co ty, BuTtEr powinnaś zrobić. Napisać ładny epilog, bo niektórzy czują niedosyt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sonea dnia Śro 15:06, 24 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|