Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Kiedy na drodze stanie ci cierpienie... [Z]
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Couvert de Neige
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:20, 31 Gru 2008    Temat postu:

m90 dobra kobieto jesteś rewelacyjna... Cos mi się zrobiło, ze jakbym miała teraz wypowiedzieć słowo to nie dałabym rady. genialne... Błagam o więcej *.*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
addictions
Chirurg - urolog
Chirurg - urolog


Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 2495
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 0:40, 01 Sty 2009    Temat postu:

Fantastyczny fik, wspaniały.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
m90
Łyżka Lifepaka
Łyżka Lifepaka


Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 1855
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zakamarki opolszczyzny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:24, 01 Sty 2009    Temat postu:

Miłego czytania życzę .
___________

House poznał już smak przyjaźni, dzięki Wilsonowi. Jednak nigdy nie myślał, że można przyjaźnić się z kobietą.
Wiele się zmieniło od napadu na Cameron. Między ich stosunkami sprzed i po wypadku była diametralna różnica. Zaprzyjaźnili się, ot tak po prostu, sami z siebie. Wilson nie mógł uwierzyć, że Gregory potrafi być takim wspaniałym człowiekiem. Kiedy zadzwonił do niego rano, by mu powiedzieć co się stało, usiadł z wrażenia i nie mógł wydusić z siebie ani słowa. Dopiero kiedy House zapytał czy umarł ze słuchawką w ręku, wydał jakiś nieartykułowany dźwięk.
Mijał właśnie drugi miesiąc, charakter przyjaźni między Housem, a Cameron przypominał ten jaki wykreował się między nim, a Wilsonem. Gregory House nie odmienił nagle swojej osobowości, tylko otworzył się na drugiego człowieka. Drugiego i zarazem ostatniego.
Wilsona radowała ta znajomość, szczęście przyjaciela, jest jego szczęściem. Jednakże byłby zdecydowanie bardziej szczęśliwy, gdyby przyjaźń Allison i Grega przerodziła się w coś więcej. Podobno od przyjaźni krótka droga do miłości w przypadku kobiety i mężczyzny, ale żadne z nich nie wyglądało na zainteresowane miłostkami między sobą.

***
- Doktor Cameron! Jest pani potrzebna w jedynce!
Praca na ER była czasem bardzo chaotyczna i szybka, ledwo udało jej się pomóc jednemu pacjentowi, już musiała biec do następnego.
- Co tam jest? – spytała, ściągając zakrwawione rękawiczki i fartuch. Pielęgniarka pomogła założyć jej świeży.
- Rany szarpane, pogryziony przez psa, stracił dużo krwi, źle z nim.
Cameron kiwnęła głową i barkiem popchnęła drzwi do sali. Stanęła przy pacjencie i już brała się do pomocy lekarzowi, który pierwszy zajął się poranionym człowiekiem, spojrzała na niego i gwałtownie się cofnęła.
- Doktor Cameron? – zagadnęła pielęgniarka. – Dobrze się pani czuje?
Czuła się źle, zakręciło jej się w głowie i zebrało na wymioty. Myślała, że to tylko chwilowe, podeszła drugi raz do stołu. Nigdy krew nie wywoływała w niej wymiotów. Przecież jest lekarzem już wystarczająco długo, by się przyzwyczaić. Drugie podejście zakończyło się niepowodzeniem. Tym razem poczuła w gardle treść żołądka.
- Proszę… nerkę… - wystękała, czuła już w ustach smak wymiocin.
Pielęgniarka zobaczyła co się święci i natychmiast podstawiła jej nerkę pod usta. Całe śniadanie wylądowało w metalowym naczyniu.
- Allison nie wyglądasz zbyt dobrze – stwierdził lekarz, który musiał sam sobie radzić z pacjentem.
- Przepraszam cię, ja chyba zjadłam coś nieświeżego – bąknęła, w głowie przestało wirować, nudności ustały.
Przypomniała sobie swoje śniadanie. Jeszcze ciepła bułka, masełko i świeżutkie warzywa. Nie ma mowy, żeby jej to zaszkodziło. Allison Cameron była przerażona.

***
Biały kubeczek był niczym wyrocznia. Siedziała w pustym i cichym mieszkaniu wpatrując się w kubeczek ze swoim własnym moczem. Patyczek, który wystawał z niego wydawał się parzyć, od dawna wynik już na nim był, ale tak bardzo bała się go dotknąć, podnieść i sprawdzić ilość kresek.
Modliła się by test nie wykrył ani odrobiny gonadotropiny kosmówkowej.

Podniosła się z fotela i na nogach z waty podeszła do stołu. Ręce trzęsły jej się niemiłosiernie. Jej mózg był wolny od jakichkolwiek myśli. Istna tabula rasa, nic kompletnie nie przychodziło jej do głowy, poza tym by mieć to już z głowy.
Podnosiła patyczek powolnym ruchem, zamknęła oczy i uniosła go na ich wysokość. Powieki drgała, z jednej strony chciała otworzyć, a z drugiej…

Po minucie otworzyła. Dwie kreski. Dwie pieprzone kreski.

***
House zajadał się właśnie pizzą z samym serem, bo takie lubił najbardziej, ale pizzeria w której się zaopatrzył okazała się być beznadziejna. Ciasto smakowało jak podeszwa.
Siedział zapatrzony w telewizor, więc kiedy zadzwonił telefon przestraszył się i podskoczył.
- Idiota… - mruknął sam do siebie. Przechylił się i wziął do ręki słuchawkę.
- Miej nadzieję, że to coś bardzo ważnego, bo jak nie to będę niezwykle arogancki i się obrazisz – powiedział, nie sprawdził nawet kto dzwonił. Ale z racji, że jego domowy numer ma niewiele osób, nie mógł być to ktoś nieznajomy.
- Nie będziesz arogancki kiedy usłyszysz to co ci powiem. Udławisz się tym paskudztwem, które jesz – usłyszał głos Wilsona. Spojrzał na kawałek pizzy, który właśnie zbliżał do ust i zrobił głupią minę.
- No dobra, powiedzmy że odłożyłem. Jeśli to nie będzie nic wstrząsającego, a ja umrę z głodu…
Wilson nie dał mu skończyć i powiedział szybko:
- Cameron jest w ciąży.
Ręka, którą chciał poprawić włosy zatrzymała się w powietrzu. Milczał, ale James wiedział, że tak się stanie, więc nie pytał nawet czy dalej tam jest.
- No to ci się udało – powiedział tylko i się rozłączył.
Allison w ciąży, dziecko, które będzie owocem gwałtu. To musi być dla niej tragedia.
House myślał bardzo intensywnie, jednak nie chciał by się pizza zmarnowała i ostygła, więc wrócił do konsumpcji.
Wilson zadzwonił po raz drugi, odebrał nader szybko. Nie musiał nawet mówić „słucham”, bo James zaczął sam.
- I chce urodzić to dziecko. – House przewrócił oczami.
- Idiotka.
- To jej to powiedz.
- Z miłą chęcią. Gdzie ją teraz znajdę?
- W jej mieszkaniu.
- W takim razie, widzimy się tam za dziesięć minut.
House rozłączył się, rzucił telefon na kanapę, pizzę do pudełka i zbierał się do wyjścia.

***
Nie udało mu się zdążyć przed Wilsonem, ale nic dziwnego. On się przecież zawsze i wszędzie spóźniał. Walnął laską w drzwi, po czym natychmiast ukazała się w nich Cameron. Otworzyła i poszła z powrotem w głąb mieszkania. House za nią. W pokoju siedział James, na tym samym fotelu, z którego Cameron było tak ciężko wstać by spojrzeć na test. Na stole dalej stał kubek z patyczkiem. House wyciągnął go i spojrzał.
- Dwie kreski. Jak nic dwie. Ale wiesz, to – wskazał na patyczek – też się myli. Wszyscy i wszystko kłamie.
Allison westchnęła. Stała pod oknem, opierała się o parapet i założyła ręce na piersiach. House usiadł na sofie.
- Miałam nudności, nie miałam okresu, mam dziwne smaki, coś jeszcze? – odparła. Była zła, zdenerwowana i jednocześnie przerażona.
- Wystarczy. Sądzę, że to może być góra piętnasty tydzień. Nie zmienia ci się jeszcze figura, ani twarz. Jesteś albo w trakcie, albo przy końcu pierwszego trymestru. Prawo pozwala nam na pozbycie się problemu do końca tego trymestru.
Ostatnie zdanie, House wypowiedział w chłodny i stanowczy sposób. Wilson zmrużył oczy, nie był zwolennikiem zabiegu, o którym mówił jego przyjaciel. Cameron natomiast pokręciła tylko głową.
- Farmakologiczna byłaby najmniej inwazyjna, ale mizoprostol ma niską skuteczność… - kontynuował niezrażony. Cameron, kiedy usłyszała nazwę środka, którą wymienił House, przeszły dreszcze.
- Nie! – krzyknęła.
- Chcesz urodzić cudownego bobaska, który będzie miał cudowny nosek, niczym nie przypominający twój, wspaniałe niebieskie oczka i za każdym spojrzeniem przypomni ci jak się czułaś, kiedy jakiś potwór cię gwałcił?! – House podniósł głos. Nie dziwiła go postawa Cameron, ale też nie chciał jej zaakceptować. Używał mocnych słów, które miały na celu ją przybić, co mu się udało.
- Nie zabiję niewinnego dziecka! – zaczął drżeć jej głos, wstrząsały nią dreszcze.
- Ależ oczywiście! Cóż winne jest dziecko, że ktoś nie potrafi upilnować swojego przyjaciela!
- Co ci do tego, co zrobię?!
Wilson uśmiechnął się pod nosem, kiedy usłyszał ten zarzut Cameron. Nie włączał się do dyskusji, wolał ją obserwować. House stał zaskoczony, takiego pytania się nie spodziewał.
- Nie chcę byś cierpiała – odparł tak cicho, że z ledwością go dosłyszeli.
Cameron odwróciła się do okna, powstrzymywała się dzielnie od płaczu. House miał trochę racji, ale nie mogła przecież zabić takiego maleństwa. Jej system wartości za nic jej na to nie pozwalał.
- Nie będę cierpieć. Będę szczęśliwa.

***
Czas ma w zwyczaju ciągły bieg, który go nie męczy i nie musi przystawać. Tygodnie leciały jeden za drugim i nawet się nie spostrzegli, kiedy minęło pięć miesięcy.
Pięknej doktor Cameron nadal nic nie zbywało z urody mimo coraz większej wagi. Brzuszek dodawał jej animuszu, kobieta ta miała niebagatelny gust, co potrafiła okazać nawet w ciąży.

Czuła się szczęśliwą kobietą, kochaną i potrzebną. Czuła, że ten maluszek, którego nosiła pod sercem, da jej wiele wspaniałych chwil. Zżyła się z nim, chociaż go nie widziała. Jedynie rozmazany obraz na USG.

Pracowała nadal, przecież ciąża to nie choroba, tak uważała. Kiedy miała chwilę wolnego, wpadła na piętro, gdzie znajdował się oddział najinteligentniejszego lekarza, jakiego miało Princeton Plainsboro.
- Dzień dobry – powiedziała radośnie, wchodząc przez szklane drzwi. Zastała go, kiedy właśnie ściągał słuchawki z uszu.
- Witam radosną mamusię – odparł. Podeszła do niego bliżej. – Jak się czujesz? – spytał. Cameron lubiła tę jego troskliwość, jaką jej okazywał, odkąd zarzekła się, że urodzi dziecko.
- Wspaniale. Cudownie!
Oparła się o jego biurko. On usiadł obok niej.
- Nie miałem okazji ci nawet pogratulować – powiedział, uśmiechając się.
- Nic takiego się nie stało. Daj mi rękę. – House spojrzał na nią zdziwiony. – No daj. Nic ci nie zrobię. – Wyciągnął dłoń w jej stronę, a ona złapała ją obiema rękami i położyła na swoim brzuchu.
- Czujesz? – spytała. Greg znowu się uśmiechnął. Oczywiście, że czuł. Dziecko właśnie urządziło sobie poranną gimnastykę.
- Mimo widocznej kariery piłkarza, myślę że i tak będzie lekarzem – zaśmiał się, Cameron odwzajemniła uśmiech.
To było dla niego niesamowite uczucie. Nigdy nie dotykał brzucha kobiety w ciąży, nie licząc wykonanych badań USG, ale w takim rodzaju dotyku nie było tej magii, jaka wywiązała się teraz.
Spojrzeli sobie w oczy. Siedzieli dłuższą chwilę, nic nie mówiąc, tylko tak patrząc się na siebie, z dłońmi na jej brzuchu. House przysunął się bliżej. Ściągnął dłoń z brzucha i uchwycił jej podbródek. Przyciągnął delikatnie do siebie jej twarz. Teraz widział każdy szczegół jej twarzy, błysk jej oczu, fakturę tęczówki. Każde zagłębienie w skórze. Mógł policzyć jej rzęsy.
Ale nie tym się zajął. Bardziej zainteresowało go poczucie smaku jej ust, pięknych czerwonych ust.

K O N I E C

~*~*~*~*~*~*~*~*~

EPILOG

Łóżka szpitalne na oddziale położniczym mają to do siebie, że są wąskie. Dziwne, że jeszcze nikt nie zauważył, iż przydałoby się by były szersze, bo świeżo upieczeni ojcowie lubili ułożyć się obok ukochanej, a między sobą umieścić ich maleńki cud.
Takie myśli naszły Gregory’ego House’a, kiedy poczuł, że zaraz zleci z tego badziewnego łóżka.
- Jak go nazwiemy? – spytał, poprawiając się tak by nie urazić maleństwa.
- A jak byś chciał? – Allison spojrzała na niego, uśmiechając się w tak cudowny sposób, jaki lubił najbardziej.
- Jimmy. James House.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqua_100
Okulista
Okulista


Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 2283
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy xD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:39, 01 Sty 2009    Temat postu:

Matko ! Piękne i wzruszjące ! To wkońcu to dziecko jest Housa czy tego gwałcicela ??
Ciesze się ze przeczytałam jak pierwsza


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aqua_100 dnia Czw 19:40, 01 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:41, 01 Sty 2009    Temat postu:

Piękne zakończenie fika. Podbudowujące moralnie.
Tekst sam w sobie porywający. I rozczulający. Przynajmniej mnie.

Tyle, że nijak nie mogę sobie wyobrazić takiego postępowania u House'a, nawet u Cam.

Ale postawiłaś bohaterów przed takim wyzwaniem, że zachowanie kogokolwiek nie jest przewidywalne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Gastroenterolog


Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:42, 01 Sty 2009    Temat postu:

CO?!!! To już koniec?? Dlaczego?? m90 dlaczego?
Jejku śliczne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salamandra13
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z głębi umysłu Derrena
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:44, 01 Sty 2009    Temat postu:

Jak skończyłam czytać, musiałam wytrzeć ślinę .
Jakie to było... No niesamowite! Nie mogę określić tego słowami. Ten fick jest najlepszy jaki kiedykolwiek czytałam!
Końcówka była naprawdę piękna. Czytałam ją z 5 razy, żeby się nacieszyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
m90
Łyżka Lifepaka
Łyżka Lifepaka


Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 1855
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zakamarki opolszczyzny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:45, 01 Sty 2009    Temat postu:

Aqua_100 napisał:
To wkońcu to dziecko jest Housa czy tego gwałcicela ??


Epilog ma w swoim podtekście: "Jestem Greg House i zaadoptowałem owoc gwałtu Cameron" ;p

eigle napisał:
Tyle, że nijak nie mogę sobie wyobrazić takiego postępowania u House'a, nawet u Cam.


Ja również, ale nie ma to jak dobra wyobraźnia i marzenia o takich scenach w filmie ;D.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez m90 dnia Czw 19:46, 01 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Lekarz Rodzinny
Lekarz Rodzinny


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:17, 01 Sty 2009    Temat postu:

ale on jest dobry... zaakceptował dziecko jej i gwałciciela

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tysiaaa
Troll Horumowy
Troll Horumowy


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Dukla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:07, 01 Sty 2009    Temat postu:

To pięknne co zrobił.. Ech wzruszyłam się normalnie... A końcowa scena? Cud, miód i orzeszki pozdr ;* Szkoda, ze to już koniec Ale grunt, że happy end

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Couvert de Neige
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:24, 02 Sty 2009    Temat postu:

James House, m90 cudowne cudooownee ** Kiedy nowy fick?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
m90
Łyżka Lifepaka
Łyżka Lifepaka


Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 1855
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zakamarki opolszczyzny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:27, 02 Sty 2009    Temat postu:

Jak go napiszę, na razie siedzi w głowie. ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuś
The Federerest
The Federerest


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:50, 02 Sty 2009    Temat postu:

Nie myślałam, że ten fick będzie taki krótki, ale i tak strasznie mi sie podoba. Świetne zakończenie, takie budujące

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tysiaaa
Troll Horumowy
Troll Horumowy


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Dukla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:32, 02 Sty 2009    Temat postu:

Krótki? Kurcze mi się właśnie wydawało, ze dłuugi jest x) Właściwie to w sam raz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
motylek
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Capri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:14, 03 Sty 2009    Temat postu:

na początek OMG, taki straszny początek
dalej po prostu horror, a koniec taki cudowny
świetny miałaś pomysł na fabułe i koniec


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuś
The Federerest
The Federerest


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:11, 04 Sty 2009    Temat postu:

tysiaaa napisał:
Krótki? Kurcze mi się właśnie wydawało, ze dłuugi jest x) Właściwie to w sam raz

Nie chodziło mi o to, że za krótki, tylko o to, że są też duuużo dłuższe.
A tu zdążyłam, się porządnie wciągnąć i widzę 'koniec'


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
m90
Łyżka Lifepaka
Łyżka Lifepaka


Dołączył: 23 Lip 2008
Posty: 1855
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zakamarki opolszczyzny
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:47, 04 Sty 2009    Temat postu:

Długość nie zawsze przekłada się na jakość. Są ficki ciągnące się przez kilkanaście części, bo tego im trzeba, bo akcja tyle trwa, itd. W tym wypadku, gdybym to rozciągnęła, byłaby kiszka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuś
The Federerest
The Federerest


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3365
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:49, 04 Sty 2009    Temat postu:

Wiem i rozumiem. Między innymi dlatego napisałam, że strasznie mi sie podoba, bo gdybym uważała, że całość wygląda na niedokończoną czy niedopracowaną, to na pewno napisałabym coś innego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tysiaaa
Troll Horumowy
Troll Horumowy


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Dukla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:47, 04 Sty 2009    Temat postu:

Zuś napisał:
tysiaaa napisał:
Krótki? Kurcze mi się właśnie wydawało, ze dłuugi jest x) Właściwie to w sam raz

Nie chodziło mi o to, że za krótki, tylko o to, że są też duuużo dłuższe.
A tu zdążyłam, się porządnie wciągnąć i widzę 'koniec'

Nie martw sie ja też tak mam, że jak zaczyna mnie naprawdę wciągać to zawsze jest koniec )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
annniczka
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:02, 10 Sty 2009    Temat postu:

jakie wzruszajace! piekne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gora
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:40, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Dobry fik. Bardzo mi się podobał

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mamba
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:24, 18 Kwi 2009    Temat postu:

ŁAŁ.
Super.

Pierwsza część - rzeczywiście drastyczna, bardzo. Potem już normalnie, ale dziewczyno - masz to coś!

Bardzo podbudowujące zakończenie.

Weny, weny i jeszcze czegoś.. no.. WENY!
Z niecierpliwością czekam na następne dzieła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ciacho
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Princeton :P
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:17, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Jej, świetny fik
Naprawdę bardzo fajny, kocham jak Greg pokazuje swoją delikatną stronę i uczucia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonea
The Dark Lady of Medicine


Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 2103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szmaragdowa Wyspa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:09, 01 Wrz 2009    Temat postu:

Wow! I jeszcze raz wielkie wow!

Cytat:
Dziecko właśnie urządziło sobie poranną gimnastykę.



Cytat:
- Jimmy. James House.

Mr. House! Ale fajnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin