|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 18:35, 17 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Em, zabawy House'a z Cam kojarzą mi się z zabawami House'a z nożem.. W końcu pójdzie na całość, ale najpierw wyśle wiadomość na pager do.. Wilsona albo Cuddy, w końcu ktoś go musi uratować.. przynajmniej tak mu się wydaje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 18:53, 17 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Seraf, masz nieprzyzwoite myśli . Przykro mi, raczej nie wsadzę House'owi nikogo do łóżka - ile osób rozczarowałam?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seraf
Stażysta
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Marsa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:00, 17 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Em. napisał: | Seraf, masz nieprzyzwoite myśli . Przykro mi, raczej nie wsadzę House'owi nikogo do łóżka - ile osób rozczarowałam? |
Do biórka można przywiązać tez w innych celach hehe Zresztą jakoś takie zakończenie jest zbyt przewidywalne...dlatego nikt go nierobi hehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 19:02, 17 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
To może House komuś sam wejdzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 19:04, 17 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Seraf, chciałam być subtelna, ale... BIURKA pisze się przez "u" .
[czepiam się w wielu dziedzinach, ale ortografia to taki nr 1 ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seraf
Stażysta
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Marsa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:09, 17 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Sry Em. ale kombinuje z tematem maturalnym i tak jakoś mi nie idzie hehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Pon 19:38, 17 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Narenika napisał: | Em, zabawy House'a z Cam kojarzą mi się z zabawami House'a z nożem.. W końcu pójdzie na całość, ale najpierw wyśle wiadomość na pager do.. Wilsona albo Cuddy, w końcu ktoś go musi uratować.. przynajmniej tak mu się wydaje |
A jak myślisz, dlaczego w temacie są trzy znaki zapytania?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aku
Stomatolog
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 971
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 7:33, 18 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
bo jesteś hudzinką ;p
biurko a biórko to akurat jest jedno z najczęstszych błędów
bo może jeszcze
tylne i tylnie
teraz jest taka chwila, by wrzucić regionalizmy ;p
ale nie zrobię tego, jestem w centrum regionalizmów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 13:34, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Dedykowane białoruskiej wódce, która zajmuje wyjątkowe miejsce w moim sercu .
Cześć trzecia - Rozmowy kontrolowane [no powstrzymać się nie mogłam]
- House.
Ale głos nie należał do Cameron. W drzwiach pojawiła się wściekła Cuddy.
- House, wstawaj. Tym razem przeszedłeś samego siebie i nie zamierzam tak tego zostawić.
Lekarz westchnął i próbował wstać, jednak miał z tym spore problemy. Allison bez zastanowienia wyciągnęła rękę i ku jej zdziwieniu - przyjął ją. Podciągnął się z łatwością i otrzepał spodnie. Stał bardzo blisko. Zbyt blisko. Czuła jego ciepło i zapach wody po goleniu, co było dziwne, bo na twarzy miał kilkudniowy zarost.
- House, rusz się. I tak te spodnie wyglądają, jakbyś je na śmietniku znalazł - warknęła zniecierpliwiona Cuddy.
Mężczyzna odwrócił się i podążył za administratorką, zostawiając lekko oszołomioną Cameron. Właśnie czekała go godzina słuchania bezsensownych zarzutów pod jego adresem. Było mu dobrze tam, gdzie siedział. Kiedy musiał wstać, przyjął jej pomoc. Siła, w jaką chwyciła jego dłoń i podciągnęła w górę, zdziwiła go. Nie wiedział, co się zmieniło. Może nic. Teraz nie miał ochoty na roztrząsanie tego. Właściwie, to wcale nie miał na to ochoty.
Złapał się na przeświadczeniu, że często musimy robić to, na co nie mamy ochoty. Tak funkcjonował świat. Na szczęście on miał plan, jak po raz kolejny zakłócić porządek świata.
- Nie przychodzisz do pracy, ignorujesz przypadek, który ci przydzieliłam, olewasz przychodnię i bawisz się w jakieś bezsensowne gierki - wyliczała Cuddy - Mam tego dosyć.
- Mamo - House jęknął jak mały chłopiec - Już będę grzeczny, obiecuję.
- W ogóle nie robi to na tobie wrażenia, prawda?
- Ani trochę. Czy możemy ominąć twoje zirytowanie, mój złośliwy komentarz dotyczący twojego ubioru, twoją nieudaną ripostę, moją błyskotliwą odpowiedź, twoje załamanie i po prostu zakończyć tę nuuudną rozmowę? Mam coś do zrobienia.
- Niby co? Przez ostatnie dni nie robiłeś absolutnie nic.
- Jak to nie? A ta białoruska wódka, którą udało mi się w końcu sprowadzić zza granicy?
- Upijając się wieczorem i przychodząc po południu do pracy, tylko po to, żeby kraść jedzenie Wilsonowi nie jesteś lepszym lekarzem. House, dorośnij.
- Bo co? A tak na marginesie, nie muszę stawać się lepszy. Już jestem idealny.
- Bo cię zwolnię.
- W porządku.
- Słucham? Czy ty właśnie zgodziłeś się dorosnąć? - Cuddy popatrzała na niego zszokowana.
- Oczywiście, że nie. Zaakceptowałem jedynie to, że właśnie mnie zwolniłaś. Nie chcę listu polecającego, jestem wystarczająco uwielbiany, żeby dostać pracę bez tego świstka. Jutro pozbieram swoje rzeczy.
- O czym ty mówisz, House?
- Dyskutuję z tobą o kolejnej pielęgniarce, którą uwiódł Wilson. Przy okazji, powinnaś zwolnić Debbie z księgowości. Swoimi nieprzyzwoitymi strojami stwarza dla ciebie zagrożenie. Miłego dnia.
Cuddy została sama. Znowu pomyślała, że zatrudnienie tego niezrównoważonego lekarza było błędem, ale za nic nie potrafiła go zwolnić. Więc dlaczego nagle zdecydował się odejść?
- House, do cholery, zatrzymaj się! - usłyszał za swoimi plecami i powoli się odwrócił. Przed nim stała Cameron - Czy to prawda, że odchodzisz?
- A kto tak powiedział?
- Cuddy.
- Biedna kobieta na skraju załamania nerwowego. Wnioskując z karty pacjenta, którą trzymasz w dłoni, domyślam się, że zmusiłabyś mnie do rozgryzienia tego przed wyjazdem na hawaje?
- Czekamy na ciebie w gabinecie - powiedziała i odeszła, zostawiając lekarza samego.
- Witajcie po raz drugi!
- To nie jest zabawne. Mamy nagły przypadek.
- Co mam zrobić? Ubrać strój Supermana i polecieć na ratunek? Przepraszam, nie wziąłem ze sobą czerwonych rajtuz.
- Gratuluję poczucia humoru, House - rzucił ironicznie Foreman.
- Komplementy. Od jak dawna bierzesz Prozac?
- Doskonale wiesz, że...
- Interesujące - powiedział Greg, przeglądając kartę pacjentki - A teraz rusz tyłek i sprawdź ludzi, mieszkających niedaleko niej, część powinna być już chora.
- To ponad 30 mieszkań!
- Włóż wygodne buty.
- House!
- Nie, nigdzie się nie wybieram, nie zwolniłem cię, nie odrzuciłem propozycji przespania się z pewną pielęgniarką... Ups - wyrzucił z siebie najszybciej jak umiał.
- Wiesz, że nie chciałam zapytać o żadną z tych rzeczy.
Przypomniał sobie o grze.
- Wiem, ale pomyślałem, że to odwróci twoją uwagę od faktu, że właśnie wychodzę.
- Coś się stało.
- Nie... - House odwrócił wzrok - Wiesz już coś o tych ludziach, do których wysłałem Foremana? - próbował zmienić temat.
- Nie powiem ci, dopóki ty nie powiesz mi, co się stało.
Pięć. Jeszcze trochę, a uzależnię się od hazardu...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Em. dnia Czw 13:50, 20 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ofwca
Internista
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 667
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd
|
Wysłany: Czw 13:48, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
już się nie mogę doczekać co się stanie później świetne to jestm Em. zwłaszcza, że nie wiadomo, w którą stronę to się potoczy dialogi House- Cuddy cudne! aż zaczęłam się zastanawiać jak ona może z nim wytrzymać bez prochów....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:15, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie ofwca, może to ona powinna łykać Prozac
Em. dialogi Housa jak żywe, ta uszczypliwość czuć wszędzie. Brawo, udane wcielenie czekam na dalej of corse.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martuusia
Dermatolog
Dołączył: 14 Mar 2008
Posty: 1581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:18, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
może coś bierze po cichu? żeby nikt nie widział? inaczej faktycznie powinna już dawno przejść załamanie nerwowe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 16:32, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Em, fantastyczne dialogi, House przechodzi samego siebie tempo, w jakim strzela kolejne piłeczki zapiera dech
Próbuję wyczuć ile odcinków planujesz, najchętniej dałabym Ci kostkę RPG z 12 ściankami, a potem dorzuciła kolejną, żebyś za szybko nie porzuciła tego fika
Ciekawa jestem strasznie, czy masz już sprecyzowany finał i tylko obmyślasz drogę do niego, czy też pomysł nadal jest otwarty i kolejne odcinki, jak u Dwukwiata, są wynikiem nastroju? Motyw białoruskiej wódki wymiata
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Czw 19:06, 20 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
gosiaaa napisał: | Em. dialogi Housa jak żywe, ta uszczypliwość czuć wszędzie. Brawo, udane wcielenie Smile |
Dzięki, staram się
A co do długości, Narenika, to podejrzewam, że jeszcze może dwie części pociągnę i będzie koniec [Richie117 nakłoniła moje szare komórki do drastycznego fika z Hilsonem ] .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xsanti
Ratownik Medyczny
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:52, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
genialne, czekam na więcej...dialogi świetne taka namiastka Housa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:17, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
o Boże, teksty House'a są naprawdę rewelacyjne ;D
więcej, no ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 20:30, 30 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ze specjalną dedykacją dla Nareniki, która już pewnie zapomniała o tym moim "czymś" . House dzisiaj wyjątkowo nie House'owy - wybaczcie .
Część czwarta - Nie pamiętam, że jestem pijany?
Wylądowali w jakimś podejrzanym barze. Cameron siedziała na przeciwko niego i rozglądała się niepewnie na boki. Pewnie była pierwszy raz w takim miejscu. To spostrzeżenie go rozbawiło. Miała przed sobą słabego drinka o dziwnie rozwodnionej, różowej barwie. Ohyda.
- Więc co z tymi ludźmi, do których wysłałem Foremana? - spytał, nie mogąc już dłużej wytrzymać. Chciał wiedzieć, w żadnym razie nie chodziło o usłyszenie jej głosu.
- Kilku ma objawy podobne do naszego pacjenta. Dlaczego nie chcesz nam powiedzieć, co to za choroba? Ci ludzie mogą umrzeć.
- Nieprawda. Po prostu jesteś ciekawa. Wiesz, że gdyby to było coś zagrażającego życiu, powiedziałbym. Ale nie powiedziałem, więc przeżyją. Przynajmniej powinni.
Popatrzała na niego z uśmiechem. Znowu ją rozgryzł. Więc dlaczego nie potrafiła tego samego?
- Zgoda, masz mnie - postanowiła zmienić taktykę - Teraz twoja kolej.
- Moja kolej? - spytał, udając zdziwienie. Bardzo wiarygodnie.
- Co się stało? Obiecałeś.
- Od czego by tu zacząć...? - mruknął pod nosem, połykając Vicodin - Mam same nudne przypadki, rozwalił mi się motor, Wilson przestał kupować mi lunch, Cuddy zagroziła, że mnie wyrzuci, kończą mi się tabletki, pijesz jakieś różowe obrzydlistwo, mój tata umiera - wyrzucił z siebie i zaczerpnął powietrza - Chociaż to ostatnie to właściwie jedyny plus - dodał po namyśle.
- Twój tata umiera? - zignorowała pozostałe "nieszczęścia" House'a.
- Nic ciekawego. To chyba rak płuc.
- Chyba?
- Tak sądzę, nie czytałem jego karty.
- Nie interesuje cię to?
- To byłoby bez sensu, bo w jego karcie nic nie ma. Żaden lekarz jeszcze go nie zdiagnozował.
- House! - nie mogła powstrzymać oburzenia - Wiesz, że twój ojciec umiera, masz szansę dać mu jeszcze trochę czasu, a ty siedzisz cicho i się tym rozkoszujesz?!
- Daj spokój, wiesz jakim jestem sukinsynem. To cię nie mogło zaskoczyć.
- Wcale nie jesteś sukinsynem. Nieważne jak bardzo będziesz zaprzeczał. Jesteś po prostu nieszczęśliwy.
Czyżby jakiś bonusowy rzut kostką? Może był już tak pijany, że nie pamiętał, co mówił? Chociaż nie, jego drink był nieruszony.
- Trudno być szczęśliwym, jeśli jest się samotnym - powiedział powoli, badając jaką wywoła reakcję tymi słowami.
- Więc czemu tak bardzo chcesz być samotny?
- Samotność jest prosta. Nie zastanawiasz się, czego ci cholerni ludzie wciąż od ciebie chcą. Nie myślisz o tym, jaki kolor skarpetek założyć, żeby się komuś przypodobać. Nie musisz próbować być romantyczny, pamiętając o bzdurnej rocznicy pierwszego pocałunku, czy czegoś w tym stylu. Możesz robić to, co uważasz za słuszne.
- Do rzeczy słusznych zaliczasz picie i ćpanie? Pogrążanie się coraz bardziej?
- To bez znaczenia.
- Nieprawda. Wiesz o tym. Po prostu jest ci wygodniej.
- Ustalmy coś. Ja jestem podłym sukinsynem. Ty jesteś świetnie zapowiadającym się immunologiem. To tak, jakbyś... rzuciła dwoma kostkami, żeby wyrzucić parę, a widzisz przed sobą jeden i pięć.
- Skoro tak jest, to czemu wciąż tu siedzimy? - spytała Cameron, patrząc na niego spod rzęs.
Nagle cała ta gra wydała mu się bezsensowna. W osobistych rozmowach nie ma odpowiedzi. A przecież tylko tego szukał. Prawda...?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Em. dnia Nie 20:34, 30 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 20:45, 30 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ojaciejaciejacie wróciła Gra z bonusowym rzutem!
Em, robisz z tego majstersztyk, House nadal nieprzewidywalny. A po tym, jak mył u Stacy naczynia, żeby zrobić na niej wrażenie, jestem gotowa uwierzyć we wszystkie jego cudowne (choć krótkotrwałe) przemiany, ukierunkowane na wywołanie jemu tylko znanych skutków
Różowe paskudztwo, to ukłon w stronę Zostań?
Mam nadzieję, że Cam nie będzie zbyt łatwa
PS. I dziękuję za dedykację
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Narenika dnia Nie 20:55, 30 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 20:50, 30 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Narenika, mam ochotę cię ZABIĆ! Mówię poważnie! Te jeden i pięć było specjalnie, miało wyjść takie ładne podsumowanie! Jak mogłaś!
No nic, będę musiała wymyślić coś innego .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cuddy rulz
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz? Dokąd zmierzasz?
|
Wysłany: Nie 20:54, 30 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
- House, rusz się. I tak te spodnie wyglądają, jakbyś je na śmietniku znalazł - warknęła zniecierpliwiona Cuddy.
- odleciałam na Księżyc
super chciaż Hameronowe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 20:54, 30 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Nienienie już usuwam!
edit: usunęłam, następnym razem ugryzę się w palce, zanim znowu zacznę komentować fiki do przodu
Jak widać nawet padnięta po 12h na uczelni nadal jestem wyczulona na szczególiki smakowite..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Narenika dnia Nie 20:56, 30 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Nie 20:56, 30 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Narenika, nawet nie próbuj. I tak już z tego nie skorzystam - to musi być absolutnie zaskakujące podsumowanie. A nawet jeśli nie będzie, nikt nie ma prawa go znać .
Nic się przecież nie stało - po prostu fik się trochę przedłuuuży. Mogę rozpaczać tylko ja .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 20:59, 30 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
No, jeżeli się przedłuży z tego powodu, to ja mogę starać się skopać go za każdym razem
Em. naprawdę piszesz świetnie, z doskonałym wyczuciem. Myślę, że najczęstszym błędem fików jest brak dystansu autora do tematu fika. Jednak to, że jesteś Huddzinką dodaje fikowi obiektywizmu. I zwiększa przyjemność z czytania
Mówiłam - po każdym odcinku będą się ze mnie ulewać komplementa. Zasłużone wyłącznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xsanti
Ratownik Medyczny
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:55, 30 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
nareszcie jakas kolejna część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Pon 7:51, 31 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Świetna robota Em. - jestem pod ogromnym wrażeniem. To jedyny fik Hameronowy, którego czytam z prawdziwą przyjemnością i nie mogę doczekać się kolejnych odsłon. Aż się boję tego "absolutnie zaskakującego podsumowania" - szczęka opadnie mi na kolana i będę niemożebnie głupio wyglądać... A wszystko przez Ciebie Em.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|