|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Salamandra13
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głębi umysłu Derrena Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:20, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wg mnie to najsłabszy rozdział. Taki... nijaki... Chodziło mi o to, żeby wprowadzić temat i wyszło siwrót na wywrót
Zastrzegam, że ja niektóre rzeczy zmieniam i nieco się różni od oryginału. Np takie stylistyki które dopiero teraz widzę
14/22 Niegrzeczna dziewczynka
- O Boże! – House rozmawiał przez telefon. – Musisz przyjeżdżać? Co to znaczy, że nie masz gdzie mieszkać? Pod mostem jest mnóstwo miejsca! Nie, nie sprawdzałem. Nie twój interes – wrzasnął wzburzony w słuchawkę i rozłączył się.
Noga zapulsowała bólem. Syknął i sięgnął po Vicodin. Wyłączył telewizor i wziął gitarę. Pierwszy akord przyniósł ukojenie. Następny tylko go nakręcił. Po chwili jego palce same śmigały po gryfie tworząc muzykę.
- Kto tym razem chce zakłócić nam spokój? – Cameron weszła do pokoju i usiadła na kanapie.
- Nie słyszę co mówisz! – zawołał Greg szarpiąc mocniej struny.
Allison podeszła do niego i powiedziała mu do ucha:
- I tak wiem, że coś się stało!
House zapamiętale grał udając głupiego. Wiedział, że jego protesty nic nie pomogą, a on i tak tu się pojawi. Za jakie grzechy? Nie jego wina, że stracił mieszkanie! I to samo tyczyło się pracy. Niestety, tak czy inaczej musiał powiedzieć Cameron z którą mieszkał już dwa tygodnie. Odłożył instrument i poszedł do niej do kuchni.
- Bo widzisz… Zadzwonił do mnie taki jeden nieudacznik informując, że stracił mieszkanie i czy może u nas zamieszkać. Powiedziałem, że nie, więc nie ma co się kłopotać…
- Kim jest też nieudacznik? – zapytała świdrując go spojrzeniem.
- Moim bratem. Przyrodnim! Więc niewiele nas ze sobą łączy… Nie mam żadnych zobowiązań, wiesz jak jest… No co? – zawołał na widok miny Allison.
- Jak mogłeś? To twój brat, Greg!
- Przyrodni!
Posłała mu karcące spojrzenie.
- Oj, nie patrz tak na mnie – jęknął. – Dobrze, dobrze i tak przyjedzie – westchnął.
- Mój duży chłopiec – uśmiechnęła się. – Tymczasem jedź po zakupy.
- Cooo? – obruszył się. – Ja muszę powitać braciszka!
- A kiedy on przyjedzie?
- Eeee… No wiesz… Niedługo… Dzwonił z miasta.
- Więc tym bardziej trzeba coś kupić! – stwierdziła wciskając mu w rękę listę zakupów. – Załatwisz to raz dwa.
- Niech ci będzie.
Gdy House wyszedł została sama. Miała dla siebie tylko chwileczkę, bo po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Cześć… Oj, przepraszam panią. Czy… Czy tu nie mieszka przypadkiem Gregory House?
W progu stał wysoki, umięśniony blondyn o orzechowych oczach ze starannie wymodelowaną bródką. Ubrany był gustownie w sweter, dżinsy i piaskową marynarkę. Szyję okręcił błękitnym, jedwabnym szalikiem. Wydawał się bogaty, z poczuciem gustu. Różnił się od Grega.
- Mieszka – odparła szybko. – Zapraszam.
- Dzięki – odparł i zaczął wciągać do środka swoje bagaże.
- Nie wiem, czy Gregory coś pani o mnie opowiadał – zaczął blondyn. – Jestem Nickolas, jego przyrodni brat ze strony ojca. Niestety, właściciel pilnie potrzebował mieszkania, które wynajmowałem i wylądowałem na bruku. Obiecuję, że nie będę długo siedział na głowie.
- Ja jestem Allison Cameron. Eeee… dziewczyna Grega.
- On miał zawsze gust – stwierdził krótko. – Może mówmy sobie na ty. Nick – wyciągnął rękę.
- Allison. Ale równie dobrze możesz mi mówić po nazwisku.
Uśmiechnęli się grzecznościowo do siebie. Cameron poszła zrobić herbatę. Trudno jej było pozbyć się uczucia, że Nick rozbiera ją wzrokiem.
- Przepraszam, mogę wziąć prysznic? – zapytał nieśmiało.
- Jasne. Łazienka jest korytarzem w lewo – odparła nie podnosząc wzroku.
Westchnęła i poszła do sypialni zmienić bluzkę na sweterek. Chyba tak będzie lepiej.
Po chwili usłyszała odgłos otwieranych drzwi. House przyszedł z zakupami. Wychyliła się z sypialni w samym staniku.
- Szybko się uwinąłeś – zauważyła.
- No – mruknął z dumą. – Wiesz, takie rzeczy to tylko u mnie – cmoknął ją w policzek. - Ślicznie wyglądasz, powinnaś tak częściej. A mój brat już jest?
Jakby w odpowiedzi usłyszeli krzyk:
- Allison? Gdzie wy macie ręczniki? – z korytarza wyłonił się Nick ubrany w same skąpe majteczki.
Na widok Grega zarumienił się.
- O, cześć Gregory – przywitał się.
- Cześć – powiedział lustrując wzrokiem jego, a potem Allison.
Cameron zarumieniła się, odkrywając dwuznaczność sytuacji. Tłumaczyć się, czy udawać, że nic się nie stało?
- To ja…To ja się może pójdę ubrać… - umknęła do sypialni. House poszedł za nią.
- Byłaś niegrzeczną dziewczynką – powiedział spoglądając na nią lubieżnie.
- Nie – warknęła zakładając sweter. – Greg, ja się tylko przebierałam. A on bierze prysznic! Między nami… Między nami do niczego nie doszło.
- To czemu się tłumaczysz?
- Ja… - zaczęła niemrawo. – No bo…
Uśmiechnął się i przytulił ją.
- Ten raz ci wybaczam. Ale, jeśli to się powtórzy, to za siebie nie ręczę, przysięgam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Salamandra13
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głębi umysłu Derrena Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:51, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Samej mi się coś porobiło i wstawiam
15/22 I za to cię kocham
- I jak się czujesz?
Cameron stała przy łóżku Chase'a. Blondyn był blady, miał podkrążone oczy i trochę schudł. Wyglądał mizernie i z całą pewnością był w kiepskim stanie psychicznym.
- Nijak – padła odpowiedź. – Jak może się czuć kaleka? Przykuty do wózka do końca życia? Skazany na czyjąś litość?
Westchnęła. Sama nie wiedziała, co powiedzieć. House całe dnie siedział nad książkami i magazynami medycznymi, mając nadzieję, że znajdzie coś, co mogłoby pomóc Robertowi.
- Nikt się nad tobą nie lituje – oznajmiła.
- A na pewno nie ty – warknął. – Po co tu jesteś? Czemu nie siedzisz z NIM?
Cameron pokręciła głową.
- Jak dojrzejesz do rozmowy, to daj mi znać – powiedziała i wyszła.
Na korytarzu bezradnie oparła się o ścianę. Chase nie chciał z nikim rozmawiać, nikogo słuchać, nie mógł nawet znieść czyjejś obecności. House musi znaleźć jakiś cudowny sposób, żeby dać blondynowi, choć cień nadziei.
Tymczasem szukali nowego członka zespołu. Gregory na początku nie chciał tego przyjąć do wiadomości, ale gdy Chase oznajmił, że: ,,w dupie ma medycynę, szpital i posadę”, musiał skapitulować. Przesłuchania kandydatów miały się odbyć dziś po południu.
Allison weszła do gabinetu Grega. Diagnosta siedział przy biurku wczytując się w jakieś papiery.
- Cześć – przywitał ją. – Chcesz zostać ze mną i posłuchać tych naiwniaków, z których każdy myśli, że coś potrafi?
- Co za kusząca propozycja – zaśmiała się siadając na jego ważnych dokumentach.
- No to z pracy nici – uśmiechnął się wstając. – Rozproszyłaś mnie, niedobra! – pochylił się nad nią i już miał pocałować, gdy weszła Cuddy.
- Znowu – warknęła. – Już trzeci raz przyłapuję was na romansowaniu w pracy!
- A ja już milionowy raz przyłapuję cię na zbyt głębokim dekoldzie – odparował House.
Szefowa zaczerwieniła się. Podała Cameron teczkę.
- Macie tu spis kandydatów. Pierwszy już czeka.
- Gdzie? – Gregory rozejrzał się teatralnie.
- Jest w toalecie.
- Nie przyjmę nikogo z rozstrojeniem pęcherza, albo z rozwolnieniem! – zawołał za nią.
Chwilę patrzyli na odchodzącą Cuddy, po czym Allison poczuła rękę na swoim pośladku. Spojrzała na Grega.
- No co? Zimno mi w ręce!
Uśmiechnęła się i w tym momencie przez przezroczyste drzwi zobaczyli wysokiego, piegowatego rudzielca w swetrze. Zapukał nieśmiało.
- Zamknięte! – zawołał House. Cameron puknęła go w ramię.
Rozmowa przebiegła całkiem spokojnie, ale jak należało się spodziewać, Greg odprawił go z kwitkiem. Podobnie jak następnych dziesięciu.
- House – Allison ziewnęła szeroko. – Nie możesz odrzucić wszystkich.
- Ups – zrobił bezradną minkę. – To już chyba koniec kandydatów…
- Niezupełnie – usłyszeli śmiały głos.
W wejściu stała szczupła dziewczyna o prawie białych włosach. Miała na sobie glany, czarne dżinsy, koszulkę z logo anarchii, a na nadgarstkach mnóstwo pieszczoch.
- No dobra – westchnął Greg pokazując jej krzesło.
Usiadła spokojnie i podała mu swoje akta. Cameron dostrzegła wymalowane na biało – czarno paznokcie.
- Isabel. Lat 27…
- No, Izzie – odparła.
- Rodzice cię upuścili jak byłaś mała? – zapytał z udawaną troską diagnosta.
- Nie, skoro pan miał takie traumatyczne przeżycia, to współczuję – odparła z cukierkowym uśmiechem przylepionym na twarzy.
House milczał chwilę czytając papiery, po czym spojrzał na Izzie. Dziewczyna żuła gumę przechyliwszy śmiesznie głowę.
- Dobra, możesz przyjść jutro o ósmej.
- Spoko, nara! – zawołała wychodząc.
Cameron opadła szczęka. To zupełnie w stylu Grega, odstawiać takie numery.
- Jest ładna, nie? – zapytał ze złośliwym uśmieszkiem.
Gdy Cameron nic nie powiedziała objął ją ramieniem.
- Nie bój się Mała, nie zostawię cię tak szybko. Ta nowa jeszcze wiele zdziała, zobaczysz – pocałował ją.
- I tak jestem zazdrosna.
- I za to cię kocham. Chodź już do domu. Połudźmy się nadzieją, że Nick coś ugotował…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Salamandra13 dnia Śro 17:52, 12 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ania
Stażysta
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:23, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
uwielbiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:59, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wow szalejesz z ilością wrzucanych części..... ale to dobrze
ciesze sie z karzą kolejną częścią bo wiem co jest dalej ale to jeszcze bardziej sprawia ze ja chce to przeczytać, tak jakbym bała się że może się coś zmienił.
Wrzucaj dalej czekam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
annniczka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:41, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
świetne, jest coraz ciekawsze, czekam na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minia1313
Pacjent
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 16:47, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
To jest świetne czekam na cd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:07, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Izzie jest zaczepista !
a Greg jest zazdrosny o Cam xD oj niegrzeczna dziewczynka...
czekam na kolejne części
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salamandra13
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głębi umysłu Derrena Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:00, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Od tego rozdziału zaczynają się części: ,,melodramaty"
16/22 Czas odejść
Jak należało się spodziewać, w domu czekała na nich tylko pusta lodówka. House westchnął z niesmakiem, ale zamówił pizzę. Wygonił też Nicka do sklepu.
- Wreszcie – odetchnął, gdy za bratem zamknęły się drzwi. – Od razu świeższe powietrze – dodał z uśmiechem.
Cameron pokręciła głową i zaczęła zbierać ubrania pozostawione na w sypialni. Z Grega zawsze był bałaganiarz! Jednak nie bardzo jej to przeszkadzało. W pewnym momencie poczuła ręce na swoich ramionach.
- Zostaw to – powiedział House cicho. – Mamy chwilkę dla siebie, bez tego głąba…
- Ta chwilka może być za krótka – odparła przytulając się do niego.
- To co? – uśmiechnął się pożądliwie.
Zatopili się w swoich ustach zapominając o całym świecie. Pocałunki schodziły coraz niżej. Dreszcze, dreszcze, dreszcze. Ubrania zlatywały z nich, jakby zwiewane przez wiatr. Było im tak dobrze, że lepiej być chyba nie mogło!
- Muszę lecieć – House musnął ustami płatek ucha Cameron. – Cuddy powiedziała, że jak jeszcze raz nie przyjadę na wezwanie, to dostaję dwadzieścia godzin ekstra przychodni. Tobie to dobrze, śpisz sobie – uśmiechnął się i wyszedł.
Czuła palce na brzuchu i oddech na policzku. Obudziło ją to. Kochany House… Przeciągnęła się i wyszeptała:
- Greg… Chodź tu.
- To nie Greg, ale równie dobrze.
Usiadła gwałtownie. Stał nad nią Nick. Uśmiechał się ogarniając ją wzrokiem.
- Co ty tu robisz? – zawołała zrywając się z łóżka i szukając czegoś do okrycia.
- Nie ubieraj się – poprosił. – Jeszcze nie zaczęliśmy…
- I nie zaczniemy! – oświadczyła zarzucając na siebie szlafrok. Czuła gniew i zażenowanie.
Podszedł do niej i objął ciepłymi, pachnącymi ramionami. Cameron nie wiedziała co zrobić. Nie może zdradzić Grega! Nie może! Jednak pożądanie było silniejsze. Zanim zdążyła się dobrze zorientować, już była w jego sidłach.
- Jezu? Co ja zrobiłam? – wyszeptała Cameron. – Boże, co ja zrobiłam? – złapała się za włosy i pociągnęła mocno.
- Nie dramatyzuj – Nick zapinał spodnie. – Jejku, jeden skok w bok każdemu się może zdarzyć. Szczerze mówiąc ja też nie… No nie bardzo… Wiesz, nie planowałem sprawy.
Allison zdruzgotana zaczęła zakładać ubrania. Czuła obrzydzenie dla samej siebie. Jak mogła coś takiego zrobić? No jak? Pokręciła głową i wstała.
- Może mała powtóreczka? – brat Grega uśmiechnął się szeroko.
- Ani mi się waż – syknęła Allison. – I zniknij mi z oczu! Rozumiesz? Zniknij!
Nagle wszedł House. Pojawił się w drzwiach sypialni jak duch. Kiedy przyszedł? Trudno powiedzieć. Na jego twarzy malowały się dziwne emocje. Cameron od razu wyczytała z jego oczu, że wie, co zaszło. Nie wiedziała co powiedzieć. Gregory szybko przybliżył się do swojego brata i zdzielił go z całej siły w twarz.
- Za co? – wrzasnął Nick.
- Wynocha – diagnosta nie krzyczał, mówił całkiem spokojnie. – Liczę do pięciu i masz się stąd wynieść, bo wezwę policję. Raz… Dwa… Pięć!
Nick w szaleńczym tempie wypadł z mieszkania. Zostali sami. Cameron zdołała wykrztusić:
- Przepraszam… Naprawdę, ja…
Gregory nie słuchał jej. Zaszczyciwszy ją jednym spojrzeniem Wyszedł. Poszedł w ślady brata. Trudno było powiedzieć o czym myślał. Wiedziała jednak, że tak bardzo nią pogardza, tak bardzo…
Allison otarła łzy z twarzy i zaczęła się pakować. Nie zasługuje na Grega, na jego miłość, mieszkanie i zaufanie. Czas odejść…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
annniczka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:12, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cameron zdradzająca Housa...mam nadzieje, że House jej wybaczy i czekam na cd!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:32, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
ale ona nie chciała go zdradzić ! to się samo stało ! ja ją będę bronić !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:42, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
no prosze pare dni a tu tyle części.
On już się na nie nie kwalifikuje
A ja myślałam ,że on jest normalny
Ty naprawdę, nadajesz się do przedszkola…
ciekawy taki okaz w przedszkolu
Zatopili się w swoich ustach zapominając o całym świecie
sweet, sweet, sweet
myśle,że House wybaczy Cameron bo ten jego brat chyba chciał to zrobic i jest okropny , dobrze ż e go House wyrzucił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:37, 14 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
jejku.... tak niemiło biedna Cam biedny Greg
czekam co wrzucisz dalej bo musze se nastrój poprawić.....
Czekam....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BuTtErfly...?.! dnia Pią 23:38, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:28, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Moje przemyślenia po przeczytaniu kolejnych części, spisane na bieżąco:
1) Trzaśnięcie drzwiami
2) Całus w siniak.. mrrrauuu!
3) House całujący Cam... jeszcze większe mrrrauuu!
4) "Mała" No i znów ją odtrącił. Pacan
5) Całą fiolkę zeżarła... Desperatka.
6) Że KTO przyjeżdża do Cam??? *zgłupła*
7) Chase jak deus ex machina przerywa taką fajną akcję
8 ) Cytat: | Foreman zasnął przy stole śliniąc się na swoje notatki |
9) Cytat: | - Zmów paciorek – usłyszał szept. | szepczący bandzior
10) Tablica
11) Sami blondyni wokół Cameron, no słowo daję...
12) irytuje mnie słowo "laska"...
13) omg, dobrze, że czytam dopiero teraz, bo gdybym po tych strzałach miała czekać, to nie wiem, co bym zrobiła
14) Cytat: | Suń się [...] Wilson wypad [...] Pod mostem jest mnóstwo miejsca! | omg uwielbiam Twój repertuar House'owego słownictwa
15) Wilson wymiótł z tymi żółtymi papierami
16) właściwie to umowa sprzedaży, a nie umowa kupna, ale kto by się przejmował prawniczym bredzeniem...
17) Ten opis brata Grega... przed oczami stanął mi ulizany goguś
18 ) Że co?? Nie, Cameron nigdy by nie zdradziła House'a! Protestuję!
*skanduje: jeszcze, jeszcze!*
[się rozpisałam ]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dark Angel dnia Sob 16:41, 15 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salamandra13
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głębi umysłu Derrena Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:03, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuję serdecznie
17/22 Wszystko
Coś pokierowało go do baru. Tam czuł się najlepiej, teraz i zawsze. Poprosił o podwójnego drinka i wypił go od razu. Gdy upił się już na tyle, by czuć się dobrze obrócił się twarzą do parkietu, gdzie tańczyła grupka młodych. Leciało jakieś beznadziejne techno. A z resztą, co go to obchodzi? On jest skazany na bycie samemu, na brak zrozumienia i… I chyba już się do tego przyzwyczaił.
Oparł głowę o blat. Zimny, twardy… Jak on.
- Chyba kiepski dzień – usłyszał miły głos.
Podniósł niechętnie głowę. Zobaczył Izzie.
- Nie, bawię się świetnie, tańczę, piję, wyrywam laski – burknął przytykając znów policzek do stolika.
- No, tak samo jak ja – usiadła naprzeciwko niego. – Mogę się przyłączyć?
- Nie, to zamknięta impreza. Wejściówki i te sprawy.
- To się przyłączę.
Siedzieli w milczeniu. Grega obchodziła ona tyle, co zeszłoroczny śnieg. Myślał o tym koszmarny widoku, który zastał w domu. Cameron z tym… Z tym… Dupkiem! Jak ona mogła! No jak? Może by tak pojechać i rzucić się z mostu? Teraz dopiero odkrył, że życie daje w dupę nieoczekiwanie, cicho, niczym zabójca.
- Wiesz co, ja uważam, że samobójstwo to jednak kiepski pomysł.
Ocknął się z zamyślenia jak rażony gromem. Spojrzał na nią zszokowany. Miała całkiem spokojny, łagodny wyraz twarzy. Tylko skąd…?
- Chyba niedługo przestanę się czemukolwiek dziwić – wymamrotał gestem prosząc kelnera o następnego drinka.
- Dużo przeszedłeś w życiu, no nie? – Izzie zmierzyła go długim spojrzeniem. – Więc czemu teraz chcesz się poddać?
Zamyślił się. Niby ta młoda miała trochę racji. Tak troszeczkę. Jednak co ona może wiedzieć? Prychnął pogardliwie i zerknął w stronę baru. Potrzebował promili!
- Jeszcze dużo przed tobą… No, chyba, że źle to rozegrasz…
- Zamknij się! – House nie wytrzymał.
Izzie posłusznie zamilkła, jednak jej oczy migotały radośnie. Gregory miał ochotę przyłożyć jej w twarz. Czy ona nigdy się nie denerwuje? Czy ona zawsze musi być taka zrównoważona i spokojna? Świat nie po raz pierwszy mu się zawalił, a ta dziewczyna udaje, że coś wie.
Z ulgą przyjął drinka. Dobrze było zwilżyć sobie usta. Ledwie wypił, a jakby zrozumiał. Zrozumiał o co chodziło Izzie.
- Wybaczenie to najlepsza droga, choć nie najłatwiejsza.
- Nie zamierzam z niej skorzystać.
Cameron zasnęła na jeszcze do niedawna ich wspólnym łóżku zmęczona płaczem. Łzy zaschły jej na policzkach tworząc błyszczącą mozaikę. Już prawie skończyła pakować swe rzeczy, jednak sen był silniejszy. Pewnie ostatni raz leży na tym łóżku… Jak mogła być tak głupia, żeby zniszczyć własne szczęście? Powinna walczyć, czy może pokornie odejść i patrzeć na życie Grega z Cuddy? Chyba to drugie…
Do mieszkanie wślizgnął się jak duch Nick. Przyszedł po swoje rzeczy. Miał nadzieję, że teraz, w nocy nikt go nie przyłapie. Błyskawicznie powrzucał byle jak ubrania do walizki i zerknął do sypialni House'a. Widok Cameron ścisnął mu serce. Jak on mógł tak postąpić? To przez niego… Zobaczył prawie pełen bagaż. Więc ona odchodzi… Przez niego. Dotknął jej gładkiego policzka. Zrozumiał, że musi zrobić wszystko, żeby wrócili do siebie. Wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
annniczka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 14 Lip 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: krakow Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:20, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
postawa Nicka mnie zaskoczyła pozytywnie oczywiście a House musi wybaczyć Cam czkam na więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xsanti
Ratownik Medyczny
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:11, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
mam nadzieje na happy end
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BuTtErfly...?.!
Gastroenterolog
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 1718
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:26, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ten nick zamiast tak szlachetnie ratować ich związek mógł go nie niszczyć!!!!
Ale wtedy fick byłby krótszy i za bardzo landrynkowy więc czekam na cd. i Happy End
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:15, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
JAKi szczery i taki uroczy. oni wszyscy cierpią ale nadal chcą kochać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:36, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ciekawe, co goguś wymyśli... Oby się płaszczył i poniżał, bo zachował się jak bawidamek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:13, 15 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Greg musi jej wybaczyć !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Salamandra13
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głębi umysłu Derrena Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:49, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Zobaczycie
18/22 Magia kobiet
- Dobra… Macie jakieś pomysły? – Greg wskazywał tablicę markerem.
W gabinecie siedzieli Foreman i Izzie. Dziewczyna żuła gumę i bujała się na krześle. Murzyna wyraźnie rozpraszał jej głęboki dekolt w czarnej bluzce. Zerkał na niego co chwila chrząkając.
- Okay, ja też nie mogę dziś pracować – westchnął House. – Idźcie do domu…
- Ale… pacjent! – Foreman machnął w stronę tablicy.
- Olej to. Jak wykituje, to będzie jednego problemu mniej. Idźcie. Już was tu nie widzę.
Izzie z uśmiechem zebrała swoje rzeczy i machnąwszy do Grega wyszła. Foreman stał jeszcze chwilę, po czym narzucił na siebie kurtkę i poszedł za dziewczyną. Wróci – pomyślał House i wszedł do swojego gabinetu. Łyknął Vicodin i położył się na podłodze.
Cameron odeszła. Zniknęła, poszła. Gdy wrócił z baru już jej nie było. Nie wiedział czemu, ale zadzwonił do niej. Nie odebrała. Może uciekła z Nickiem? W pracy też jej nie było. Nie wiedział czemu się o nią martwi. Przecież była głupią, naiwną smarkulą i… I kochał ją. Chyba to słowo było najwłaściwsze. Potrzebował jej, jej pachnących włosów, figlarnego spojrzenia, delikatności i uczucia.
- House? House? Znowu się obijasz – do gabinetu weszła Cuddy. Chyba wkroczyła na wojenną ścieżkę.
- Cuddy, ja też za tobą szaleję, daruj sobie.
- No, ale ja za tobą nie – odparła. – Wstawaj.
Dźwignął się niechętnie z podłogi i stanął do niej twarzą w twarz. Umalowała się – stwierdził.
- Wstałem, co teraz?
- Teraz mnie pocałuj.
- Jaja sobie robisz! – wzdrygnął się. – Ups! To nie są jaja – sprostował widząc jej spojrzenie.
Złapała go za ręce. Jak mała dziewczynka pobujała nimi nie spuszczając z niego wzroku.
- Eeee… Cuddy? Jadłaś coś? Grzybki halucynki? A może nie daj Boże, piłaś? – zapytał gapiąc się na nią z zaskoczeniem.
- Nie. Dziś nie – uśmiechnęła się do niego.
- Jak dla mnie to jesteś wyraźnie nabuzowana… - zaczął, ale Cuddy dotknęła jego warg swoimi ustami. Zamarł bez ruchu, jakby był w pobliżu tykającej bomby.
- Och, debilu, rozluźnij się wreszcie – warknęła. – Zapomnij o tej… I pomyśl o czymś przyjemniejszym.
- Okay – skapitulował sięgając za jej bluzkę.
- Cuddy, ty sobie nic nie obiecuj. Ja pomogłem ci tylko rozładować napięcie…
- Zamknij się House – warknęła poprawiając fryzurę. – Ty masz swoje życie, ja swoje, po co to komplikować?
- Jesteś z kimś? – zadał niewinne pytanie.
- Nie wiem – zarumieniła się. – Jest taki ktoś… A tak właściwie to, co z Chasem? – zmieniła szybko temat.
- Z nim? Jest taka jedna metoda… Niezbyt skuteczna, niedopracowana, ale może dać mu szansę – odparł.
- Wie o tym? – Cuddy wypuściła włosy zza bluzki.
- Nie.
Milczeli chwilę. Wreszcie Cuddy poprawiła kołnierzyk i stanęła przy drzwiach.
- No… To pa. Miło było.
- Zazwyczaj mi mówią, że…
- Nie bardzo mnie to interesuje – warknęła i wyszła.
Został sam. Oparł się o zimną ścianę i westchnął. Czy on zawsze musi być wykorzystywany? Kobiety są jakimś dziwnym wytworem. Jak mówią nie – to znaczy tak, a jak mówią tak – to znaczy nie. I chyba to jest ich magia.
Wziął plecak i wyszedł z gabinetu. Czas poszukać Cameron
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:00, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Hmmm???
Takiego obrotu spraw to ja się nie spodziewałam... Czy to ma być fik pt. "Każdy z każdym?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana12
Pulmonolog
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: *** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:14, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
lepiej niż "Nikt z nikim"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jen
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:49, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
jak on mógł tak z Cuddy ?!
tak, stanowczo musi znaleźć Cameron
takie hmm... no nie wiem jakby to opisać
czekam na następną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magdanestor
Pacjent
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:08, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Troszke takie to wszystko nie podobne do Cuddy ! Myślę, że to raczej nie w jej stylu. No i przede wszystkim szkoda Cameron ... Mam nadzieję, że wszystko jakoś pięknie rozwiążesz
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|