Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Centrala (świąteczna miniaturka) [Z, BO]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bajeczka
The Wild Rose
The Wild Rose


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódzkie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:46, 25 Gru 2010    Temat postu: Centrala (świąteczna miniaturka) [Z, BO]

Stworzona jako prezent dla DA i dedykacja głównie dla niej, ale również dla wszystkich dziewczyn z BHKB
Laponia, 15 grudnia 2010
W Głównej Izbie Mikołajów, znanej powszechnie jako,,Centrala” od kilku dni panowało zamieszanie. Do świąt Bożego Narodzenia pozostało nie wiele czasu, a na linii produkcyjnej był,,zastój”. Jeden z Mikołaji dokładnie Mikołaj Ambroży, wraz z żoną Józefiną, która była odpowiedzialna za terminy, głowili się i troili, co począć z tym faktem. W tym roku rozdanie prezentów materialnych wszystkim grzecznym i,,grzeczniejszym” nie było możliwe.
Jednak żaden z szanujących się Mikołajów, nie mógł pozwolić sobie na taką wpadkę.
Pani Mikołajowa chodziła z bolącą głową, bijąc się z myślami jak zatuszować niedociągnięcia męża i jego drużyny. Po paru dniach bóle ustąpiły, ( co pewnie było niesamowitą ulgą dla Mikołaja, bo jak wiadomo, kobieta z bolącą głową to nic przyjemnego) postanowiono zwołać Nadzwyczajne Posiedzenie Sztabu Kryzysowego w skrócie: NPSK…
*****
New Jersey, 13 grudnia 2010
- Piszemy, piszemy! No już przecież chcecie dostać prezenty!
-, Ale Cuddy, my już dawno przestaliśmy wierzyć w Mikołaja.
-, Co nie zmienia faktu, że pisanie listu to tradycja. Nie ma listu= nie ma prezentu- szefowa szpitala wykazywała się wielką determinacją. W tym roku, w nowej roli- żony Lucasa i matki Rachel, stała się bardziej tradycyjna, a swoją nową manię, przekładała na resztę szpitala. Zespół House’a okazał się jednak bardzo uparty i zarzekali się, że nie widzą sensu w pisaniu listów do zmyślonego faceta z brodą. Lisa Cuddy nie znosiła sprzeciwu, i wszyscy jak dzieci pod okiem wychowawczyni, musieli napisać, co chcą na Gwiazdkę.
*****
Laponia, 16 grudnia 2010, Sztab Kryzysowy
- Moi drodzy- Józefina Mikołajowa wstała od stołu- Zebraliśmy się tu wszyscy, z powodu, naszego nie ukrywam, bardzo dużego niepowodzenia. Zacznę może od przedstawienia wszystkich…
- Gadaj, co mam robić, a nie! Myślisz, że pisanki to się same malują!- Królik Wielkanocny, prawdopodobnie najbardziej zapracowane zwierzę świata (pod tym względem przewyższył nawet renifera Rudolfa), swoją pracę zaczynał już w grudniu. Zaskoczeni? A myślicie, że pomalowanie jaj, zajmuje parę dni? Nasz Króliczek stara się, żeby były one jak najoryginalniejsze i co roku trochę inne, a przecież w kwietniu pisanki muszę się znaleźć na milionach stołów. Swoją pracę zaczyna, więc już pół roku przed Wielkanocą.
Kochani, jedząc w tym roku karpia w galarecie pod czas Wigilii, wspomnijcie, więc Królika, który już teraz dba, by następne święta były bogate w jaja.
- …zebranych. Więc od prawej: Królik Wielkanocny, Kupidyn, Prima Aprilis, Halloween, św. Andrzej, oraz Mikołajowie: mój mąż Ambroży, Stanisław, Barnaba i Alojzy.
Drodzy panowie, poprosiłam Was o pomoc, ponieważ sprawa jest ciężkiego kalibru. Za 8 dni Wigilia, a nam brakuje sporej liczby prezentów. Nie zdążymy na czas. W tym roku niektórzy zostaną bez prezentów. Nie możemy sobie na to pozwolić, czas leci, a my nie wiemy, co robić. Dlatego wezwałam Was, byście mi, jako symbole pozostałych świąt, pomogli.
Pomożecie?
- Pomożemy!!!
- Dziękuję. Oddają Wam głos.
Znów odezwał się Królik.
- Ta część, która nie dostanie prezentów to na pewno niegrzeczne dzieci. Nastrugajcie im rózg i problem z głowy. W końcu drzew ci u nas pod dostatkiem. Mogę już wrócić do moich jaj?
- Siadaj!- Krzyknął Mikołaj Ambroży- To nie jest wyjście. Rózgi to mit, tak naprawdę każdy dostaje prezent, bo nie ma tylko niegrzecznych i grzecznych dzieci. Każdy ma w sobie jakieś pokłady zarówno zła, jak i dobra. Nawet Józio Stalin i Adolfek Hitler dostawali prezenty.
-, Ale ja popieram Królika!- Zawołał Prima Aprilis.- W moje urodziny robią sobie brzydkie żarty!
- A w moje imieniny wróżą!- powiedział św. Andrzej.
- A w moje święto straszą się wzajemnie- odezwał się Halloween.
Głośne puknięcie do drzwi. Po chwili wszedł mały chłopiec w zmoczonym ubranku.
- To ja Śmigus- Dyngus. O mnie to już nikt nie pamięta. A w czasie mojego święta ludzie również są niegrzeczni. Oblewają się wodą, nie maja na sobie ani jednej suchej nitki.
- Bojkotować święta! Ludzie nie zasługują na prezenty!
- Cisza. Każdy kraj ma swoje obyczaje i musimy to uszanować drodzy koledzy- rzekł Mikołaj Barnaba- Przez tradycje nie możemy innym odbierać prezentów.
-, Ale nadal nie mamy pomysłu Barnabo- rzekł Stanisław.- Chyba jednak ludzkość zostanie w tym roku z niczym.
Nastąpiło milczenie. Zebrani w ciszy próbowali pogodzić się z myślą, że w tym roku zaledwie niewielki procent otrzyma podarki. Wtem odezwał się Kupidyn.
- Kochani. A może damy im dużo pozytywnych emocji. Przyjaźń, miłość, dobroć, zaufanie, to zawsze jest w cenie, choć nie można tego dotknąć.
-, Ale jak to zrobimy? Czy to wystarczy ludzkości nastawionej na dobra materialne?- Mikołaj Alojzy był pełen obaw.
- Oczywiście. Miłość to coś pięknego- Józefina i Alojzy wzięli się za ręce i uśmiechnęli do siebie.
- Przecież mam strzały! Nie tylko miłosne, inne dobre uczucia też mam na składzie.- Kupidyn, niezwykle dumny ze swojej inicjatywy, siedział uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Tak zróbmy. Te piękne dary trzeba jednak dawkować w odpowiednich ilościach. Proponuję po jednym na łebka.
- Mężu dajmy dwa, w końcu musimy im jakoś wynagrodzić brak innych podarunków.
- Zgoda, postanowione.
******
New Jersey, 24 grudnia 2010
- Józefino gdzie jesteśmy?
- Przed szpitalem. Tutaj są dwie osoby, które bardzo potrzebują naszych prezentów.
- Jak to? Tylko dwie? Przecież mówiłaś, że każdy dostanie po dwa prezenty.
- Oczywiście skarbie. Dla nich miłość i zaufanie, a cała reszta dobroć i przyjaźń.
- Jak sobie życzysz.
- Widzisz tych dwoje- pani Mikołajowa wskazała na mężczyznę i młodą kobietę stojącą przed wejściem. On trzymał w dłoni laskę i był wyraźnie niezadowolony, a ona miła blondynka uśmiechała się do płatków śniegu. Kochała Boże Narodzenie.
- To nasza para. Ładuj.
*****
Allison Cameron miała zamówić taksówkę. Skończyła już swój dyżur i miała jechać do domu. Początkowo chciała iść pieszo, ale zima na dobre zawitała w New Jersey, śnieg padał bardzo obficie, wiał wiatr. Pogoda nie sprzyjała samotnym spacerom. Już miała wyciągnąć komórkę, gdy obok niej stanął House. Spojrzała na niego. Wydawał się czymś przygnębiony.
Takie okazywanie emocji było do niego zupełnie nie podobne.
- Wszystko w porządku?- Spytała nie oczekując odpowiedzi.
- Najlepszym. Czemu nie z Chasem?
- Jak dobrze wiesz to już przeszłość.
- Dlaczego? Tak niesamowicie do siebie pasowaliście.
- To samo mogłabym powiedzieć o tobie i Cuddy.- Trafiła w czuły punkt. Uśmiech tryumfu przebiegł przez jej twarz, lecz zniknął równie szybko jak się pojawił.
House puścił tę uwagę mimo uszu.
-, Co robisz w święta?
- Właściwie nic. Miałam wziąć jutro dyżur w przechodni, raczej nigdzie się nie wybieram.
- Masz ochotę na wino?
- Teraz?- Zaskoczył ją. Lecz czemu by nie wybrać się do jaskini lwa? Są święta.- Czemu nie.
- W takim razie, choć ze mną.
******
W mieszkaniu panował bałagan. Ciuchy, płyty, książki, czasopisma medyczne walały się wszędzie. Bałagan ten przypominał jej pokój jej bratanka Dylana. Istny chaos.
- Siadaj- wskazał jej miejsce na kanapie, a sam poszedł po kieliszki i wino. Wrócił po kilku minutach.
- Piękna pogoda na święta.
- Nie przyszliśmy tu gadać o pogodzie, prawda House? O co chodzi?
- Jesteś bardzo podejrzliwa. Są święta. Ty jesteś sama, ja też, czemu by ich nie spędzić razem.
- Nie będę się bawić w żadne twoje gierki- rozzłościł ją. Znowu miał zamiar sobie pogrywać jej uczuciami? Nic z tego, już nie da się nabrać. Wstała i skierowała się w stronę wieszaka po swój płaszcz.
- Stój. Nigdzie nie pójdziesz. Musimy pogadać.
-, O czym?
- O nas.
- Nie mamy, o czym gadać House. Nie ma nas. Jesteśmy ty i ja.
- Oczywiście. Ale myślę, że jednak jest, o czym. Kochasz mnie.
- Nie prawda.
- Nie zaprzeczaj. Odkąd przyszłaś do pracy kochasz się we…
- To tylko potwierdza fakt, że nie mamy, o czym rozmawiać. Wychodzę.
- Zamknąłem drzwi. Masz jeszcze okno, ale ponieważ mamy święta, proponuję komin.
Cameron obróciła się. Nie chciała przeprowadzać tej rozmowy. Z rezygnacją wróciła na miejsce.
- Tak lepiej. Dlaczego mnie pocałowałaś?
- Chciałam cię uratować przed śmiercią. To nic nie znaczyło.
- Kłamiesz. Wzór cnót i moralności Allison Cameron nie robi takich rzeczy. Chyba, że jest na haju.
- Skąd wiesz czy nie byłam?
- Takie pytanie do nałogowca?
- Mam Cię dość, wybieram okno.
- Prawda boli? A czemu po prostu nie powiedziałaś jasno, co chcesz?
-, Bo to nie miałoby sensu.
- Błąd. Uważam wprost odwrotnie.
*****
New Jersey, 24 grudnia 2011
- To już wszystkie prezentu kochana, jedziemy do domu.
- Poczekaj Ambroży, chcę Ci jeszcze coś pokazać.
Pani Józefina poprowadziła męża przed jedno z ładnych, przytulnych mieszkań na obrzeżach miasta. Za oknem świętowano. Przy dużym stole siedziało dwóch mężczyzn i jakaś młoda brunetka. Po chwili do salonu weszła atrakcyjna blondynka w zaawansowanej ciąży. Usiadła koło jednego z mężczyzn, który po chwili wstał i podszedł do fortepianu. Słowem- świąteczna sielanka.
- Widzisz, to nasza para! Kupidyn miał rację, najlepszym z możliwych prezentów jest miłość. I widzisz jest w ciąży! Może i my postaralibyśmy się o dzidziusia?
- Ależ Józefino! Jesteśmy za starzy.
- Na miłość zawsze jest czas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:09, 25 Gru 2010    Temat postu:

Dziękuję mojemu Mikołajowi (Mikołajowej? ) za świetny prezent.

Cytat:
Kochani, jedząc w tym roku karpia w galarecie pod czas Wigilii, wspomnijcie, więc Królika, który już teraz dba, by następne święta były bogate w jaja.

Chciałoby się rzec: ale jaja.

A przy Adolfku i Józiu w ogóle padłam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ikerowej rękawicy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:37, 26 Gru 2010    Temat postu:

Bajeczka to ma dar do pisania miniaturek, a konkretniej tych Hameronkowych.
Gratuluję DA świetnego rpezentu, a autorce zacnego ficka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:56, 26 Gru 2010    Temat postu:

Józefina i Ambroży to cudowna para a Józefina powinna zostać cesarzową świata podarków.

Mam pytanie, w jaki sposób zaaplikował Ambroży House'owi miłość i zaufanie? Dożylnie czy doustnie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bajeczka
The Wild Rose
The Wild Rose


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódzkie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:26, 26 Gru 2010    Temat postu: Re: Centrala (świąteczna miniaturka)

Dziękuję za miłe opinie
Bajeczka napisał:

- Przecież mam strzały! Nie tylko miłosne, inne dobre uczucia też mam na składzie.- Kupidyn, niezwykle dumny ze swojej inicjatywy, siedział uśmiechnięty od ucha do ucha.

Eigle, Ambroży i Józefina dostali strzały od Kupidyna i House'owi i Cam oberwało się nimi

E: Kasiek lepiej mi idą miniaturki, faktycznie. Z dłuższymi formami mam jeszcze pewien problem, ale ćwiczenie czyni mistrza


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bajeczka dnia Nie 20:27, 26 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:55, 26 Gru 2010    Temat postu:

To Ambroży ma celne oko, trafić tak dobrze bez wyszkolenia. Pora zweryfikować opinię na temat wieku, wyglądu i stanu tuszy Ambrożego. Facet jest w formie!

A swoją drogą, biedne te symbole pozostałych świąt - napracują się a wdzięczności żadnej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bajeczka
The Wild Rose
The Wild Rose


Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódzkie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:15, 26 Gru 2010    Temat postu:

Oczywiście, że tak. Nie oceniajmy nikogo po wyglądzie

Większość ludzi woli Boże Narodzenie bo są prezenty, a inne święta tego nie oferują(choć np. do mojej koleżanki w Wielkanoc przychodził Zajączek z prezentem.).
Ja jednak jestem inna(jeszcze nie spotkałam osoby które by podzielała moje zdanie) i wolę Wielkanoc od Bożego Narodzenia. Te święta to mają klimat!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Hameron Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin