02x10 "A Very Glee Christmas"

sysunia

Premiera w USA - 7 grudnia 2010

Nisia

Hmm, no sama nie wiem. Nie lubię jak ktoś się rozstaje i potem jest następny odcinek i takie posypywanie solą ran. Tu nie było lepiej- a akurat Finna i Rachel to ja shipuję dość intensywnie.
Sue jakas taka przewidywalna. Trener Beast się faaajnie zachowała.
Bardzo podobał mi się duet Kurta z tym... no jak mu tam. No i plus za "Last Christmas", ta piosenka nie jest mnie chyba w stanie znudzić.

Podobało mi się jeszcze to co Will mówił o świętach- że gdy byliśmy dziećmi to mialy magię, jak dorastamy stają się obowiązkiem, a jako dorośli próbujemy znowu tę magię odnaleźć. Sporo w tym prawdy.

Ogólnie to jakieś 5/10.

evi

Lubię odcinki świąteczne, bo są zawsze specjalne. Muzyka, dekoracje, choreografia - wszystko to przywodzi na myśl ducha Świąt, a przy tym jeszcze tematyka nie omija tego, co w Świętach najważniejsze i/lub najfajniejsze. Chociaż ten odcinek był nieco smutny - ale akurat tak wypadł, po rozstaniu Rachel z Finnem (którym bardzo kibicuję).

Coraz bardziej lubię Brittany. Jest naiwną dziewczynką, ale to w niej jest najbardziej uroczego. Wierzy w Świętego Mikołaja - co jest słodkie. Mimo wieku nikt i nic nie odebrało jej dziecięcej radości.

Sue nie lubię. Mimo tego, że swego czasu była barwną bardzo postacią, mimo że nadawała tempa serialowi, teraz znudziła mi się i jest irytująca z tym swoim zachowaniem.

Oczywiście, to są Święta, więc wszystko musi zakończyć się pozytywnie i nawet Sue poczuła ducha Świąt. Poza tym, Beiste zachowała się świetnie, wzruszył mnie ten jej podarunek.

marysiaaa

Spłakałam się jak bóbr, kiedy Artie dostał ten chodzik. I jeszcze jak Brittany straciła ducha świąt. I jak Finn oficjalnie zerwał z Rachel.

Ale odcinek jest piękny, bo pokazuje, czym tak naprawdę są święta, czasem miłości i wybaczania i takie tam, już bardzo chcę Wigilię

AAA! No i dwa świetne covery - Last Chrismas

i Baby, It's Cold Outside.
O ile drugi kawałek to jeden z moich zimowych ulubionych, o tyle Lea i Cory całkiem skutecznie odczarowali w moim odczuciu lekko przejedzony już utwór Wham!