Cristina Yang

Ave

Wszystko na temat Cristiny Yang.

Muniashek

Cristina... Ona też jest dziwna. Ale to chyba te jej azjatyckie korzenie.

Niby taka niedostępna, ale z Mere udało jej się stworzyć prawdziwą, cudowną przyjaźń. Niezależna, ślub z Burke'em to pokazał. I może potem płakała, ale było już wtedy za późno.

Krwiożercza, to w niej lubię najbardziej. Wydaje się być nieludzka w swojej żądzy cięcia, ale przynajmniej dąży do spełnienia marzeń, a wciąż posiada życie osobiste, i to mi się podoba.

Pomimo wielu negatywnych cech, lubię ją. W głębi duszy jest cudowna, tylko trzeba do niej dotrzeć

Udało się to tylko kilku osobom. Chyba wiem, dlaczego - ona prawdopodobnie się przywiązuje do ludzi, dlatego początkowo nie otwiera się na innych.

No i pokręcona, chodzi mi tutaj o te tańce z Mere, geniusz

JaYeti

Christina... na początku jej nie lubiłam, czepiała się wszystkich, wywyższała się, ale z czasem lubię ją coraz bardziej. Trochę przypomina mi House'a

Jej teksty i to, jak nie lubi dzieci i innych pacjentów jest genialne. Można się pośmiać.
Podobało mi się, jak kiedyś w prosektorium, nad zwłokami, śpiewała 'like a virgin' Madonny

Podobają mi się jej relacje z Mer.