Halloween

Kacper

Ha

No dobra. Prawda jest taka, że zwykle w okresie pod-końcowo-październikowym to tu to tam rozgrzewa się dyskusja nt. tego święta, także w Polsce.

Co wy myślicie o tej zabawie? No i oczywiście, czy sądzicie, że
powinna stać się powszechna także w naszym kraju?

(Halloween odbywa się 31 października

)

advantage

Nasza polska głęboko zakorzeniona tradycja nakazuje chodzić po cmentarzach, a nie po domach, by zbierać cukierki...

Nasza polska tradycja jest durna!

Nie jesteśmy jak Amerykanie, nasz naród jest zbyt religijny, dlatego Polacy wędrują po cmentarzach i modlą się za zmarłych... U nas wszystkim rządzi religia, a Halloween pewnie wzbudza kontrowersje, no bo jak można się bawić, gdy w grę wchodzą zmarli.

Mimo wszystko, przynajmniej z tego co się orientuję, Halloween nabiera u nas popularności, ale chyba raczej w okrojonej formie. Niestety. Pewnie jestem już za stara na przebieranki i trick-or-treat, ale strasznie bym chciała

Kacper

Moja pierwsza dynia, robiona przez 2,5 godziny tępym nożem

Pokażcie swoje

advantage

wow

ja bym się nie podjęła takiego zadania. Nawet sobie nie przypominam, bym kiedykolwiek miała w rękach dynie;)

Kasiek

advantage nie wszystkim rządzi religia jako wolny człowiek mozesz sobie tuzin dyń wydrążyć.
Nie lubię małpowania, ślepego chodzenia tam gdzie reszta, ja nie obchodzę halloween.
Poza tym wbrew pozorom 1 Listopada nie jest świętem smutnym. Wręcz przeciwnie.

advantage

Kasiek, wiem. Ale nie mogę zacząć chodzić po domach i prosić o cukierki. Dobra, teoretycznie mogę, ale to i tak nie będzie Halloween z prawdziwego zdarzenia, to nie nasza tradycja.

Nie jest świętem smutnym? Nie wiem, bo nie mam w zwyczaju jakoś celebrować tego święta, ale babcie pogrązone w zadumie nad grobami, raczej nie wyglądają na zbyt radosne, co?

pavulon

Radosnym? Wspominać bliskich można i bez smęcenia nad grobami. Często 'widzę' dziadka idącego ulicą z jego krzywymi nogami i to jest radość. Swięto zmarłych już takie nie jest. I nie widzę nic złego w halloween. Tak samo ślepe małpowanie jest powielane 1 listopada, idzie grupka ze zniczami, wyklepie parę słów wyuczonych na pamięć, wymarznięci wrócą do domu...Bo to rutyna, katolicki zaścianek każe powielać pewne zachowania. To to samo co halloween pod tym względem. Zmarłych ma się w głowie, w pamięci, a nie na cmentarzu, w świetle zniczy.

Kasiek

2 Listopada owszem jest z definicji świętem smutnym, zaś 1 to dosyć radosne święto, może nie chodzicie do kościoła, ale Kościół rozróżnia te dwa święta i wystarczy zerknąć na kolory ornatów tak różne w oba te dni. Natomiast prywatne przeżywanie wizyty na cementarzu... to już prywatna sprawa.
Pav może to dla Ciebie katolicki zaścianek, nie wiesz co ludzie przeżywają nad grobem, nie znasz ich myśli. Ty masz takie uczucia, inni idą z potrzeby serca odwiedzić tych których kochali, którzy dali im tak wiele. Nie mam bliskich/znajomych np. na żydowskim cmentarzu, ale gdybym miała poszłabym nie dlatego, że jestem Żydówką, nie dlatego że jestem jak chorągiewka na wietrze i nie wiem w co wierzę, ale z szacunku ze swoistej potrzeby bliskości, potrzeby serca. Ty tej porzeby nie masz i ok. Ale w regulaminie tego forum jest zapis o szacunku dla innych poglądów jak mniemam, a zwrot "katolicki zaścianek" raczej nie emanuje nawet cieniem szacunku.

Halloween to nie nasz tradycja, dokładnie! Czyja to wina? Moja? Kościoła?
Jest setki różnych zwyczajów na świecie mam żałować każdego? Czy tylko takiego, który daje kolejną okazję do imprezy, przebieranek?
Dla mnie Halloween nie niesie z sobą nic wartościowego. Ot i tyle.

pavulon

Tak samo słowo ciemnogród itd. Szanuję sobie, a właściwie mi to zwisa, co kto robi w ten dzień. Ale wiesz, może wyznaję coś co halloween wyznacza jako najważniejsze święto i słowa o imprezowaniu u przebierankach też powinienem potraktować jako niewłaściwe i się fochnąć? To wolny kraj, i zaścianek. Spójrz tylko na mapę europy,gdzie w naszej okolicy tyle osób deklaruje się jako katolicy. I gdzie polityką rządzi kościół.
Wielbię halloween, ta dynia to mój bóg i nikt nie może tego zabronić. Ślepo małpuję, jak i inni wyznawcy. Szanuję przy tym innych. Bo dla mnie każda religia stoi na tym samym poziomie i nie widzę ani lepszej ani gorszej.

A Ty Kaśku wpadasz i nam tu mówisz, że jedno jest lepsze od drugiego, takie mam wrażenie. Tu panuje równość. Katolicyzm nie jest lepszy od przebieranek. I tyle powiem.O.

Kasiek

Więc czcij sobie Dynię. Ja Ci tego nie bronię.
Tylko pomyśl sobie, że coś co Ty nazywasz małpowaniem wcale tym nie jestm. Bo kogo Twoim zdaniem małpuję? Nie mogę mieć własnych przekonań? Bo zaraz małpuję.
A zobacz na to z innej strony ateizacja... nie jest małpowaniem? Nie jest dostosowywaniem się "na siłę" do rzekomo postępowego Zachodu? Bo trendy obecnie jest powiedzieć, że się nie wierzy, wyzwać otoczenie od zaścianków, ciemniaków otumanionych przez kler...
Kościół wypowiada swoje stanowisko, co jest Jego obowiązkiem, co robią z tym politycy to ich sprawa. Kościół nie ma władzy nad tymi, którzy nie są członkami Kościoła.

pavulon

Słuchaj, zostałem ochrzczony-a tego nie chciałem, kto tu mi co na siłę wciska, hę? Broń broń sobie swojej religii. Małpowanie braku wiary nie można nazwać. Bo to się czuje albo nie czuje. Ja tego nie czułem od dziecka i bałem się wyrwać przez długi czas przed szereg. Małpowałem, chodziłem do kościoła bo mi tak nakazano. Teraz wreszcie jestem wolny i mówię to co czuję. Ty czujesz inaczej, ale nie skazuj poglądów innych na ten los-zaczynasz zachowywać się tak jak już to bywa, fanatycznie.
Kościół szantażuje polskich polityków w sprawie in vitro, ślepiec by to dostrzegł. KK nie może grozić, może nakłaniać, ale nie grozić. To co zrobili jest świństwem wobec wszystkich tych którzy chcą, a nie mogą mieć dzieci.

Ja bronię RÓWNOŚCI. Ty bronisz swojej religii. Przejdź na pw, albo załóż oddzielny wątek bo to zaczyna być nudne

Co do halloween, fajna okazja, niestety nie mam jak się przebrać, ale lubi,ę takie akcje. Ostatnio uczestniczyłem w marszu zombie

Kasiek

Masz do mnie pretensje, że zostałeś ochrzczony? Ty możesz czuć, bądź nie czuć, mi odbierasz to prawo, mnie, oraz innym wierzącym. My małpujemy. O uwierz daleko mi do fanatyzmu, zresztą gdzie widzisz mój fanatyzm, nie mogę stanąc w obronie mojej wiary, mam pochylić główkę i przytakiwać? Czy mam mówic, ze deszcz pada gdy na mnie plują? Szanuję Twoje prawo do wolności wyznania i sumienia. uszanuj moje.
Kościół szantażuje... czy nie tak jak państwo? Bo prawo za dany czyn przewiduje karę... to jest szantaż? Jeżeli jakiś polityk jest ateistą, lub nie jest katolikiem to może na to spokojnie się wypiąć, Kościół, nie ma nad nim żadnej władzy. Więc o co ten szum... Wiara to nie jest wybieranie z koszyka tego co mi się podoba a odrzucanie reszty. Wiara to nie jest relatywizm moralny. Nikt nie każe nikomu być katolikiem. Tobie to nie odpowiada, inni też mogą wystąpić z Kościoła i robić to co się im podoba. A wyrzucić siłą z Kościoła nie można. Dla Katolika in vitro to kwestia sumienia, jak zawsze kiedy chodzi o zachowanie, bądź złamanie zasad Kościoła...

Kacper

Cóż... osobiście nie widzę żadnego problemu w zabawie 31 października i zadumie 1 listopada. Problem widzą ci, co chcą go widzieć.

Sądzę, że Polacy przesadzają. Każde święto próbują rozkładać na czynniki pierwsze. Nawet podczas tak radosnych dni jak Święta Bożego Narodzenia zaczynamy zastanawiać się nad naszym życiem i egzystencją. A może by tak wyluzować?

Halloween to świetna okazja do zmiany mentalności Polaków. I nie, nie jestem radykalistą, który chce zamienić polską tradycję na amerykańską komercję - tak jak pisałem wcześniej, nie widzę żadnego problemu, by obchodzić oba dni.

pavulon

O, Kacper, dobrze myślisz. Popieram w całej szerokości i długości

Każdy spędza ten czas po swojemu.

Kurde, szkoda, że to tak w środku roku szkolnego i akademickiego. Fajnie by było walnąć taki zlot horumowy w halloween. Wszyscy poprzebierani

Przednia zabawa

Agnes

Dla mnie ani w Halloween, ani we Wszystkich Świętych nie ma nic złego. Polacy przesadzają i to nie tylko w tej sprawie, ale nie mówmy już o tym.

Jeśli ktoś chce, to proszę bardzo, spokojnie można 31 pobawić się w bajki o duchach, trick-or-treat, przebieranki zazombie i inne dracule, a potem, 1 listopada grzecznie iść na cmentarz ze zniczami i w zadumie wspomianać zmarłych. Sama tak robię i nie widzę w tym nic złego.

Jak dla mnie Halloween to jedna z tych spraw, w któych kościół nieco przesadza. Równocześnie można być i kimś, kto lubi przebieranki i zabawę i katolikiem. Jak jedno wadzi drugiemu? Nie mam pojęcia.

Kacper

Agnes

Kacper