"Gun Seller" - książka by Hugh Laurie

Em. · Wysłany: Nie 18:58, 23 Mar 2008 Temat postu:

Swoją drogą, to trochę beznadziejne. Książka napisana bardzo fajnie, zabawnie, a facet mógł ją wydać dopiero po zdobyciu popularności...

joasui · Wysłany: Nie 19:23, 23 Mar 2008 Temat postu:

To w Polsce. 12 lat temu w UK na pewno był wystarczająco popularny, żeby mu to wydali w miarę szybko po napisaniu. A że teraz Polskę opanował House... dobra okazja, żeby pokazać tego faceta z nieco innej strony

Em. · Wysłany: Nie 19:27, 23 Mar 2008 Temat postu:

Tak sobie w internecie sprawdzam i myślę, że to chamstwo. Gun Seller po angielsku kosztuje mniej niż 30 zł, po polsku już prawie 40. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie

.

joasui, ja wiem, że została wydana wcześniej, ale tacy sobie ludzie jak ja dowiedzieli się o tym dopiero po poznaniu House'a, co znaczy, że książka jakoś super ekstra popularna nie była...

joasui · Wysłany: Nie 19:52, 23 Mar 2008 Temat postu:

Gdyby wydano ją przed wprowadzeniem House'a na polskie ekrany, pewnie by się nie sprzedała. No niestety, prawa rynku

wiedzma · Wysłany: Nie 20:06, 23 Mar 2008 Temat postu:

To po świętach polece do księgarni i se zakupie xD Nie dam ludziom życ, bo jak mi się coś podoba to trąbie o tym przez jakiś czas. Miałam już tak z serialem "Veronica Mars", a teraz mam z Housem xD A do zakupu tej książki zachęcają mnie niektórych opisy

joasui · Wysłany: Nie 20:54, 23 Mar 2008 Temat postu:

A w oryginale
"Swallows flitted here and there, darting in and out of the trees and bushes like furtive homosexuals, while the furtive homosexuals flitted here and there, pretty much like swallows."
Jeszcze mam tę anglojęzyczną kopię. Dobrze, że wydali toto po polsku, bo bym nigdy tego nie przeczytała

Tak przy przeglądaniu oryginału zauważyłam miłą inwencję twórczą tłumacza, odnośnie pana Morderstrone (tak się nazywał? Coś koło tego). Nawzisko podobne do słowa "morderstwo". W oryginale było odpowiednio "Murdah" i "murder".
Ogólnie jeszcze raz brawa dla pana Koniecznego, dzięki któremu kilka osób z teog forum miało naprawdę sporo ubawu

ofwca · Wysłany: Nie 20:56, 23 Mar 2008 Temat postu:

ja muszę poczekać z kupnem do czwartku

a cytaty umieszczane tu tak mną zakręciły, że moja pisanie mojej pracy rocznej zostanie przeniesione aż do przeczytania książki

joasui · Wysłany: Nie 20:58, 23 Mar 2008 Temat postu:

Spoko, dużo zaległości nie będziesz miała. Dwa dni i po czytaniu

Becia · Wysłany: Nie 21:22, 23 Mar 2008 Temat postu:

Rexer · Wysłany: Pon 11:06, 24 Mar 2008 Temat postu:

nie wiem czy byly jakies scany z dziennik, jak tak to przepraszam...

taki z telefonu

[link widoczny dla zalogowanych]

Em. · Wysłany: Pon 11:12, 24 Mar 2008 Temat postu:

Jesień 2009... I to po angielsku. Czyli jak dobrze pójdzie, za dwa, trzy lata będzie nam dane przeczytać książkę Hugha.

Em. · Wysłany: Pon 12:57, 24 Mar 2008 Temat postu:

Pytasz o "Gun Seller"?

Dr Tramal · Wysłany: Pon 12:59, 24 Mar 2008 Temat postu:

Tak, chyba ze masz już papierowego żołnierza : D

Rexer · Wysłany: Pon 13:59, 24 Mar 2008 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Em. · Wysłany: Pon 17:02, 24 Mar 2008 Temat postu:

Pamiętam, co powiedziała moja mama o Sprzedawcy [czytała początek] : Naprawdę trzeba być chorym, żeby przez trzy kartki opowiadać o złamaniu komuś ręki.

Ale wiecie, w znaczeniu pozytywnym

.

Becia · Wysłany: Pon 17:05, 24 Mar 2008 Temat postu:

niektórzy autorzy potrafią pisać przez 10 stron opis przyrody a Hugh przynajmniej pisze zabawnie na temat łamania ręki. nawet opisy przyrody byłyby w jego wykonaniu ciekawe

Saph · Wysłany: Pon 17:24, 24 Mar 2008 Temat postu:

Na poniższej stronie są pierwsze dwa rozdziały Sprzedawcy broni.
[link widoczny dla zalogowanych]

joasui · Wysłany: Pon 17:32, 24 Mar 2008 Temat postu:

Komentarz mojej mamy (ona niestety czyta to trochę wolniej, doszła na razie do odwiedzin Toma w galerii Sary): [ze śmiechem] "caaały długi wywód na temat łamania ręki

"
Ta ręka chyba na wszystkich robi wrażenie

Dr Tramal · Wysłany: Pon 18:40, 24 Mar 2008 Temat postu:

Saph · Wysłany: Pon 19:04, 24 Mar 2008 Temat postu:

Tramal też to zauważyłam, znalazłam te fragmenty przed nabyciem książki, więc bardzo mnie ucieszyły

Em. · Wysłany: Wto 12:36, 25 Mar 2008 Temat postu:

Skończyłam. Skończyłam. Skończyłam

. Końcówka była genialna. Przykrywam, żeby nie zepsuć zabawy, bo muszę zacytować.

[spoiler]

Tak mi się wydaje, ale nie jestem pewien. Wszystko zaczyna się rozpływać. Usuwa się w cień, zostawiając mnie samego pośrodku wypełnionego ciszą świata.
Ponieważ teraz go widzę.[...]

Mój Boże, ale jest szybki. Sunie nad dachami niecały kilometr od nas.
Ty pieprzony zasrańcu.[...]

Nadlatuje. Czterysta metrów. Tym razem naprawdę go widzę.[...]

Nadlatujesz. Jak zawsze szybko, najszybciej na świecie, ale tym razem cię widzę.
Widzę cię, ty pieprzony zasrańcu.

[koniec spoilera]

Po tej książce jeszcze bardziej chcę się nauczyć strzelać

.

ofwca · Wysłany: Wto 12:43, 25 Mar 2008 Temat postu:

jeszcze tylko jeden dzień i będę miał tą książkę w swoich czytelniczych łapach a potem stracę kontakt z rzeczywistością

Bruno · Wysłany: Wto 14:51, 25 Mar 2008 Temat postu:

Dorwałam, przeczytałam i nie mogę się odpędzić od tej ksiązki. Cały czas się zachwycam nad brytyjskością humory Hugh

moja mama przyczytała tylko pierwszy rozdział a o to jej komentarz: ,,jezeli facet poświęca tyle uwagi na opisanie sceny łamania ręki to musi być z nim coś nie tak" moja odpowiedź: ,,Tak to musi być Hugh"

ta metafora o uśmiechu kota z Cheshire

w każdej książce brytyjczyka podkreslającego swoją brytyjskość się znajduje

no i to:
,,Można go zamówić w dowolnym kolorze, pod warunkiem, że jest nim oliwkowa zieleń"

,,Wydawał się znać na tym, czym się zajmował, nie zdradzając jednocześnie, czym tak naprawdę się zajmował, co w pewnym sensie dowodziło, jak dobrze się na tym znał."

motocykle, papierosy, nie dbanie o porządek, wygląd, ubiór, ciekawe z kim mi się to kojarzy

zresztą świetny styl tej ksiązki wprawił mnie w taki stan że hej

czytałąm bez przerwy przegryzając marsy, snikersy i twixy

co jakiś czas wychodzac do ubikacji nie spuszczając oka z ksiązki

Becia · Wysłany: Wto 14:55, 25 Mar 2008 Temat postu:

ja jak czytałam końcówkę to nie mogłam się oderwać od książki i jak skończyłam to zorientowałam się że już dawno powinnam iść na mszę do kościoła

co ta książka robi z ludzmi

Saph · Wysłany: Wto 15:13, 25 Mar 2008 Temat postu:

becia18 najwidoczniej w Twoim przypadku odciąga od kościoła

Ale ja to doskonale rozumiem, niewiele brakowało, żebym przez lekturę tej książki spóźniła się na autobus