evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:05, 03 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Po poprzednim odcinku, to be continued..., zamknięciu Kate z Rickiem w tej wielkiej zamrażarce, wyjeździe Josha za góry, za lasy, irytacji Kate swoim związkiem, który okazuje się nie być tym, na co czekała - myślałam, że wreszcie dostanę to, na co ja czekam od pierwszego sezonu. Moją ukochaną parę razem. Przeliczyłam się... na dodatek dowalili Josha na co dzień dla Kate - bo zamiast wylecieć do Afryki (czy gdzie to miało być) leczyć chore dzieci, został w USA i zniweczył moje niecne plany co do parki głównych bohaterów.
W związku z takim, a nie innym spojrzeniem na ten odcinek, kompletnie nie interesowało mnie, co się dzieje w tle - a tłem tutaj nazwałam poszukiwanie bomby i zamachowca, które gdzieś się przewijało, ale nie byłam w stanie skupić na tym mojej uwagi.
Zamknięci w zamrażarce Castle i Beckett mieli swoją chwilę. Tak, jak w poprzednim odcinku odosobnieni ze względu na groźbę napromieniowania, tak teraz nadeszła ich chwila szczerości. Przepraszam, że cię w to wciągnąłem Castle'a, Dziękuję Ci Beckett, w ogóle cała ich krótka rozmowa, zanim Kate odpłynęła, wydawała mi się zbyt krótka, miałam wrażenie, że czegoś nie powiedzieli (bo nie powiedzieli, to jasne ) - czegoś, z czym, oboje przekonani o nieuchronności tego zdarzenia, mogliby spokojnie zasnąć na wieki.
Wiedziałam, że Ryan i Esposito nie posłuchają szefa, że będą szukać Castle'a i Beckett i, że w końcu ich znajdą - żywych oczywiście.
Moją ulubioną sceną jest ta, w której nasi bohaterowie odnajdują bombę w samochodzie, a na liczniku zostało im kilka sekund. Łapią się za ręce, a na sekundę przed wybuchem Castle wyrywa wszystkie możliwe kabelki. Scena bezcenna!
Odcinek oceniam na plus, chociaż już nie mogę się doczekać zniknięcia Josha - pocieszam się, że związek z Kate zupełnie nie wypali, bo przecież to nie Josh, a Richard zna Kate od podszewki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|