evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:26, 27 Lip 2011 Temat postu: 2x23 "Overkill" |
|
|
Data emisji: 10.05.2010
O odcinku:
- sprzątaczka odnajduje ciało zamordowanego mężczyzny, a na lustrze napis "murdere". Beckett i Castle próbują rozwikłać zagadkę jego śmierci. Esposito, Ryan i Castle rozpływają się nad linią kosmetyków dla mężczyzn, której właścicielem był zamordowany. W śledztwie bierze również udział Demming - Beckett prosi go o pomoc. Alexis robi korektę maszynopisu nowej książki ojca. Okazuje się, że w książce pojawia się nowa postać. Chet zabiera Marthę do teatru.
Ode mnie:
ten cały udział Demminga w każdym możliwym śledztwie jest irytujący. Jakoś wcześniej Kate nie przyszło do głowy zapraszać kolegów z wydziału zajmującego się kradzieżą za każdym razem, gdy coś znikało z miejsca zbrodni. Oczywiście, można uważać, że Kate chce trochę więcej przebywać w towarzystwie faceta, z którym się spotyka, ale przecież wszyscy doskonale wiemy, że ona do niego nic nie czuje...
Wątek kosmetykowy jest chyba najprzyjemniejszy spośród ubocznych w tym odcinku. Castle, który poprosił o próbki dla Ryana i Esposito, Kate porównująca ich troje do Carrie, Mirandy i Charlotte, Lanie nazywająca tę sytuację męskim Seksem w wielkim mieście - aż uśmiech pojawia się na buźku!
Castle próbuje pokazać, że Demming (przy okazji - nie zauważyłam wcześniej albo nie było to mówione, ma on na imię Tom. Tom, co za imię, pff!) nie jest wcale taki dobry (bo nie jest ). Przy każdej teorii Toma, Rick ma swoją - i taka rywalizacja napędza śledztwo.
Martha jest naprawdę mądrą kobietą (albo tylko jej się udaje powiedzieć coś, co daje nie tylko Castle'owi do myślenia, ale również widzom).
Ej, w ogóle co to ma być, że Beckett nagle zmienia sobie partnera? Tzn. całkowicie porzuca Castle'a i pracuje z Demmingiem!
Uwielbiam relacje Ryan-Esposito-Castle. W ogóle uwielbiam wszelkie relacje, jakie zachodzą na komisariacie. Wszyscy wydają się być bardzo zżyci - jak jedna rodzina.
Demming jest bez-na-dziej-ny w tworzeniu teorii co do motywów...
I jest moja ulubiona scena! Która, swoją drogą, pojawia się w każdym odcinku - kiedy Castle i Beckett tworzą wspólnie teorię, kończąc swoje zdania (a w tym odcinku jeszcze słodsze to dla mych uszu i oczu, bo Demming czuje się wykluczony ).
Ach, dlaczego wszystko się tak gmatwa (a propos zakończenia)?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez evi dnia Śro 17:49, 27 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|