|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
7 |
|
0% |
[ 0 ] |
8 |
|
0% |
[ 0 ] |
9 |
|
0% |
[ 0 ] |
10 |
|
100% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 2 |
|
Autor |
Wiadomość |
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 3:34, 06 Lut 2011 Temat postu: 06x11- "The Bullet in the Brain" |
|
|
Premiera odcinka w USA- 27. stycznia 2011.
I moja recenzja
Jako fanka specyficznego klimatu w serialu byłam bardzo rozczarowana obecnym sezonem. Brakowało mi właściwie prawie wszystkiego.
Ten odcinek wiele zmienił. Sprawy dotychczas wprawdzie były okej, ale jakoś tak bez emocji, ja nie wiem, może to brak chemii Booth- Bones sprawiał, że i rozwiązywanie morderstwa w ich wykonaniu mnie nie kręciło.
W kazdym razie tutaj emocje są od początku odcinka, napięcie, akcja. Aktorka grająca Grabarza jest fantastyczna, naprawdę. Fajnie, że wprowadzili jakiś wątek mordercy, który będzie wracał w jeszcze kilku odcinkach, brakowało tego także. Sweets w tym odcinku przeszedł sam siebie i wszystkich innych, brawa dla pana Daley'a! Caroline to postać numer 2. tego odcinka dla mnie, również świetnie zagrane.
No i odstrzelona głowa, to jest to!
W dodatku końcówka... w końcu beznamiętny wobec Brenn i bardzo wycofany Booth trochę się odsłania, daje nadzieje, iż moja teza, że Hannah to jednak była raczej odskocznia niż prawdziwa miłość- że to uczucie do niej wcale a wcale nie przyćmiło tego do Brenn...
Świetny, świetny odcinek, dający nadzieje, że ten sezon jest jednak do uratowania.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nisia dnia Nie 4:24, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
pavulon
MegaMind
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 6219
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod dygestorium w umieralni Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:44, 06 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Mi również bardzo się podobał. Efekt headshotu mnie rozwalił
Sweets walczący ze swoimi demonami może troszkę wyolbrzymiony, ale w sumie fajnie to zakręcili na wyznaniach. Bones i Booth..powyżej w sumie zostało to bardzo zgrabnie ujęte. Mi w zasadzie brak chemii nie przeszkadza całkowicie, bo serial ten oglądam głównie dla samych spraw i głowienia się nad nimi bohaterów, co czasem daje wątek komediowy z Hodginsem itp. Wątki poboczne schodzą na dalszy plan Muszę jednak docenić scenarzystów. Potrafią to jakoś poprowadzić, a nie schrzanić jak w hmd
10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|